styczeń 2019
wtorek, 1 stycznia 2019
Nie wiemy co nam przyniesie Nowy Rok 2019! Oby rok cały był po prostu wspaniały! Tego Wszystkim życzę, ale wiemy, że to zakryta karta, którą zapisze życie. Niech będzie spokojny, bez konfliktów, wojen i zamachów terrorystycznych. W naszych domach powita nas miłością i wzajemnym zrozumieniem. Niech garną się do nas dobrzy, mądrzy ludzie, którym możemy zaufać, czego sobie i wszystkim zaglądającym na moją stronę życzę.

środa, 2 stycznia 2019
Nowy rok nieźle się zaczyna. Powiadomienia o chorobach zwalają z nóg. Najbardziej przejęłam się koleżankami seniorkami z zaburzeniami psychicznymi. Coś jest na rzeczy, jedna wylądowała w zakładzie psychiatrycznym, druga z depresją leczy się u psychiatry. To nie są dobre wieści. Przecież każdego może to czekać. Jedna to osoba samotna, niby dzieci są, ale to kontakty na odległość i nie ma się co dziwić, że nie mogą nieustannie wspierać matki. Druga to kobieta w związku, ale gro poczynań skupiało się na mężu, jak to zwykle bywa. Zresztą związek, szczególnie w fazie końcowej, to nie zawsze wsparcie. Ta druga osoba nie daje sobie rady sama z sobą, a co dopiero mówić o pomocy.
Skąd się takie zaburzenia psychiczne biorą? Zaburzenia pamięci na starość: zespół zachodzącego słońca.
"Około 20 proc. ludzi starych miewa zaburzenia świadomości. Są rezultatem niedokrwienia i niedotlenienia mózgu. Najbardziej banalną przyczyną jest odwodnienie. Wiąże się z tym, że w podeszłym wieku na skutek mniejszego pragnienia mniej się pije, a często także bierze się leki odwadniające (by zlikwidować obrzęki). Gdy organizm ma zbyt mało płynów, krew się zagęszcza i wolniej krąży, a tym samym do mózgu dociera mniej tlenu i glukozy. To wystarczy, aby nastąpiły zaburzenia świadomości... Rano i do południa stary człowiek jest w świetnej formie, wszystko prawidłowo kojarzy. Wieczorem obniża się ciśnienie, krew płynie w żyłach leniwie i wszystko zaczyna się mieszać. Urojenia, nawet w początkowym etapie, trzeba leczyć. Pomocna w tym jest psychoterapia, która pomaga wyzbyć się przekonania, że otaczający świat to teren zaciętej walki, i dostrzec, że istnieje też ludzka życzliwość i chęć wzajemnej pomocy."
Elektrolity, pilnować ich poziomu staruszki i staruszkowie!!! 

czwartek, 3 stycznia 2019
Zaraz idę do lekarza, ale jeszcze mam chwilkę. Po południu, jak się uda, oddam laptopa do naprawy. Od dłuższego czasu z różnych przyczyn się to nie udaje, więc nie wiem czy dzisiaj nadzieja się spełni. Chcę aby ktoś w sile wieku ze mną jechał, gdyż niekiedy pracownikom się wydaje, że staruszka już nic nie kuma i można jej wmówić co się chce. Właśnie w punktach naprawy są tacy biegli specjaliści. Nie chcę się tam ugadywać, dlatego zabieram kogoś młodszego. Nieważna jest jego wiedza, ważne jest firmowanie sprawy swoją twarzą. Śmieszne to, ale naprawdę tak jest. W sklepach to już się uodporniłam na pomyłki sprzedających i dochodzę swoich racji, ale z komputerem nie będę ryzykować, tym bardziej, że nie mam ochoty wszystkiego zgrywać, a takiemu panu ręka może się omsknąć i jeszcze mi coś wykasuje, a to byłoby naprawdę nieszczęście.
Staruszki mają swój styl bycia i życia i basta. Na Facebooku ostatnio wstawionostylowe okno aby pobudzić aktywność bywalców tego portalu. Nie jest ważne, co przedstawia, ważne aby uczestnicy się zaktywizowali. Swoją drogą okienka mnie ubawiły. Komu się chciało robić taką stylizację? Ale takie babciunie bywają, mają w domu wszystko co zgromadziły przez lata. Poruszać się swobodnie tam nie można, ale one są szczęśliwe swoim nagromadzonym bogactwem. Ja dążę do usuwania wszystkich niepotrzebnych rzeczy, aby mieć przestrzeń, ale jak babcia kocha przedmioty jej przecież pracą i przemyślnością zdobyte, to niech wiesza co ma, stawia co może, i cieszy się. Życzę pięknych dekoracji swoich gniazdek. Niech cieszą serce i oko, w końcu całe dnie tam przebywamy! 



czwartek, 10 stycznia 2019
Nareszcie mam naprawiony laptop. Nowa klawiatura i wymienione wentylatorki. Trochę zmian w ustawieniach i 240 zł z głowy. Zupełnie nieźle, ale kiedyś trzeba było to zrobić, a nigdy nie mogłam, gdyż były ważniejsze sprawy. Dzisiaj to był super dzień! Byłam u lekarza. Darmowe lekarstwa za 147 zł! Ale jakoś tam będzie. Tydzień bez komputera bardzo mi się przydał. Wiele spraw miało taki normalny przebieg, zajmowanie się codziennymi sprawami wcale nie jest takie złe ani nudne. Tyle spraw zadziało się w czasie tego tygodnia, bardzo tragicznych i budzących przerażenie. Skóra cierpnie, gdy pomyśli się o tych młodych dziewczętach, które zginęły tak bezsensownie… Czym są więc są takie sprawy jakich doświadczamy w dniach codziennych? Dziękujmy za to, co mamy.

piątek, 11 stycznia 2019
Nawiedził mnie dzisiejszej nocy piękny sen. Widzę go i cieszę się, że nie został zapomniany zaraz po obudzeniu, jak to się najczęściej dzieje. Podwórko, duże i przestronne, tonie w srebrzystej poświacie. Cisza zapiera dech w piersiach, ani śladu wiatru, tylko jasne, lśniące cienie opływają budynki, ludzi, trawę i zwierzęta, wszystko jakby zastygłe w oniemiałym zdziwieniu nad urodą tej zatrzymanej w czasie i przestrzeni chwili.
Do rzeczywistości jednak trzeba było wrócić, uzupełnić opłaty, niezałatwione urzędowe sprawy, uporządkować pocztę zaśmieconą reklamami, których przez tydzień nazbierało się wiele.
Popatrzyłam także, już niestety z niesmakiem, na poczynania polityków. Glapiński przeszedł sam siebie, udzielny książę w NBP, nad swoimi dyrektorkami rozciąga parasol ochronny, a butą i niegrzecznością szokuje Polaków. Coś mi się wydaje, że liczyć to w NBP to nie umieją zbyt dobrze. Jarosław Gowin, który na szczęście otrząsnął się już po wczorajszym „prysznicu” jaki Glapiński doradził mu w celach zamknięcia „buzi” i odczepienia się od niego, Jego Wysokości „cokołowego prezesunia”, w rozmowie z "Rzeczpospolitą" powiedział, że "nie natrafił na żaden związek Donalda Tuska ze sprawcami afery Amber Gold". - Natomiast Tusk ponosi odpowiedzialność polityczną…”.  Tusk niech raczej nie wraca, a ja też tak myślę. Z Gowinem nie jest zatem źle, myśli rozsądnie w odróżnieniu od Glapińskiego.
Pozostaje jeszcze sprawa biednych dzików dziesiątkowanych w związku z przenoszeniem wirusów afrykańskiego pomoru świń. Komisja Europejska informuje, że... popiera odstrzał dzików w Polsce jako metodę walki z tą chorobą. Dziki się rozpanoszyły, to fakt, trzeba było już wcześniej podjąć metodę regulacji stanu dzików! Roznoszą chorobę, to fakt, ale hodowcy nie przestrzegają elementarnych zasad bezpieczeństwa! Przecież dziki nie pchają się do chlewni, nie wpadają tam jako niechciani krewni, nie podglądają loch przez okna! Do chlewni dużej czy małej, wchodzi człowiek bez zabezpieczenia przed pomorem, nie wycierając nóg w zabezpieczone wycieraczki, bez dezynfekcji rąk i bez odzieży ochronnej. Hodowca zawinił, dzika odstrzelili.

sobota, 12 stycznia 2019

Zbliża się szara godzina, to mój najmilszy czas dnia. Cienie już tańczą po ścianach, delikatne światło lampy lekko rozjaśnia zmrok. Podobno w takiej ciszy wędrują przez pokój anioły dając spokój i zadowolenie domownikom. To wielka przyjemność obcować z takimi dobrymi bytami. Ale czy to już szczęście? No nie wiem tego do końca, przecież przyjemność to jeden ze składników szczęścia. Szczęście to chyba szersze pojęcie. Ale nie jest źle. Okazałam ludziom swoją sympatię stawiając przed nimi talerze z posiłkiem, teraz mogę odpocząć i delektować się schyłkiem dnia, jeszcze jednego, jaki dało mi się przeżyć. Powinnam chyba odliczać już dni do końca, tak byłoby chyba praktyczniej.
Muszę jeszcze wziąć się za odkurzanie, nikt tego za mnie nie zrobi, ale niech się ściemni. Porządki nie uciekną.
Szara godzina (Szembekowa)
Jesienną porą, o szarej godzinie,
Nic tak nie lubię jak ogień w kominie.
Widok tych jego złocistych płomieni
Coraz to zmiennych światełek i cieni,
Kiedy na pokój padają wśród zmroku,
Pełen jest dla mnie dziwnego uroku...
I lubię śledzić iskierek tysiące,
I porównywać je z dolą mą własną,
Z snami co były jak one błyszczące,
A dziś, jak one, blednieją i gasną...
I tak mi wieczór jak chwilka przeminie,
Ot patrząc sobie na ogień w kominie.

niedziela, 13 stycznia 2019
Myślałam, że zachoruję, ale nie udało się, mimo, że wczoraj miałam do czynienia z zakatarzoną osobą. Zastosowałam wszystkie środki ostrożności i być może uśpiłam choróbsko, lub wystraszone uciekło, tak jak dzik, który wyszedł z morza jako czarna Afrodyta. Byłam świadkiem takiego wydarzenia i do dziś mam go w pamięci. Miałam stworzyć opowiadanko o dzikiej bogini, ale chyba relacja wystarczy.
Był to dzień senny i bardzo plażowy, ludzie rozłożeni na kocykach i leżakach. Nagle w morskich falach się zakotłowało. Na brzeg wyszła dzicza piękność, widocznie przedarła się przez dalsze przejścia, które nie były strzeżone. Ludzie oniemieli, pani dzikowa sadziła wprost w kierunku lasu nie zważając na ludzi, tutaj kogoś zaczepiła, tam wpadła za parawan… Męska część plażowiczów jakoś zapanowała nad rozochoconą Dzikową i skierowała ją ku przejściu. Takich scen się nie zapomina. Że też mnie się takie rzeczy przytrafiają. Na szczęście nie znalazłam się na linii przejścia dzika. Tyle teraz mówi się o tych zwierzakach, że wspomnienia wróciły.

 14 stycznia 2019
No i mamy nową rzeczywistość. Jestem wstrząśnięta! - Prezydent Paweł Adamowicz nie żyje. Informacja została podana dzisiaj po godzinie 13.30. – Powtórka z historii. „– zabójstwo pierwszego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Gabriela Narutowicza dokonane przez Eligiusza Niewiadomskiego 16 grudnia 1922 w Warszawie, w pałacu Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych.” W nowej historii zapiszemy - Do ataku na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza doszło 13 stycznia 2019 podczas finału WOŚP, tuż przed światełkiem do nieba.
Nienawiść rodzi nienawiść. Może już w końcu ludzie się opamiętają, gdyż nie daje się już tego wszystkiego słuchać. I co z tego, że zabójstwa dokonał człowiek chory psychicznie, kryminalista. U takich osobników podniecana nienawiść wzmaga akty agresji. Do czego to doszło! Odpowiedzialność polityków za słowa powinna być tak samo karana jak odpowiedzialność za czyny. Ostatnie słowa prezydenta Adamowicza: - To jest cudowny czas dzielenia się dobrem. Jesteście kochani, Gdańsk jest najcudowniejszym miastem na świecie! - mówił Paweł Adamowicz ze sceny WOŚP.
Finał działań WOŚP i chyba koniec.  - Osobiście składam rezygnację z funkcji szefa fundacji i szefa zarządu - powiedział na konferencji Jurek Owsiak.

wtorek, 15 stycznia 2019
Smutne dni nam nastały i musimy je jakoś przeżyć. Szacunek i miłość do prezydenta Gdańska jest widoczna w całej Polsce. Aż przykro pisać jaki nietakt popełniły Wiadomości programu I. Nie mogli wytrzymać i dali jak zwykle serię poniżającą PO. Oczywiście, że wcale nie popieram przytoczonych przez nich wypowiedzi, ale czy to miejsce i czas na ich upublicznianie?! I dlaczego tylko mówiło się o opozycji, czy w PiS z przyległościami słychać tyko szum anielskich skrzydeł? Jak się mówi na taki temat, to o wszystkich albo o nikim. Nie poniżę się do poziomu PO i nie przytoczę wszystkich pisowskich nadużyć. Wczoraj łzy cisnęły się do oczu, kiedy żegnano Pawła Adamowicza. Chyba Gdańszczanie nie wierzyli w zarzuty jakie Prezydentowi zostały stawiane przez te ostatnie dwadzieścia lat. Robił swoje wiedząc, że ma rację. Mieszkańcy szanowali jego poczynania i postawę. Nikt nie przywoził autobusami ludzi z całej Polski, sami przyszli, gdyż czuli taką potrzebę.
Donald Tusk żegnał go ze łzami w oczach: dla ciebie Pawle obronimy nasz Gdańsk, naszą Polskę i naszą Europę. Oby się udało, ale póki co, niech Donald Tusk do Polski nie wraca, dla swojego dobra. Co będzie się działo, to jeszcze zobaczymy.
 
środa, 16 stycznia 2019
Staram się zająć się czymś, co by mnie absorbowało na tyle, że nie muszę o tym wszystkim myśleć. Czuję się tak, jakby zmarł ktoś bliski z rodziny. Łzy same napływają do oczu. Teraz widać jakiego formatu to był człowiek, ile było w nim dobra i szacunku do innych ludzi. W Sejmie uczczono pamięć zmarłego, ale Kaczyński, Mazurek i Terlecki nie wiedzieli o której godzinie rozpoczną się obrady i nie przyszli. To naprawdę żenujące. Czego oni się boją, że będą gwizdać na ich widok? Ach, nawet nie chce się już o tym wszystkim mówić. Naprawdę człowiekowi się wydaje, że traktują nas wszystkich jak półgłówków. Robią jedno, mówią drugie i jeszcze stawiają pytanie dlaczego się tak dzieje. Litość ogarnia człowieka. Ach!

czwartek, 17 stycznia 2019
Staram się uczciwie żyć, ale to nie zawsze się udaje. Coś krąży nad moją głową, jakieś widmo niedopełnienia. Przestawiłam moje skromne meble, ale to nie na wiele się zdało. Podobno nie odebrałam przesłaną pocztą książki! Jakiej książki i niby gdzie miałam ją odbierać? Nie wiedzie mi się finansowo i nie będę póki co kupowała książek. Kasy brak. Kiedy ja wyjdę z tego bajzlu to nie wiem. Moja córka zaproponowała mi możliwość zarobienia trochę grosza, ale ja w to nie wejdę. Nie będę się bogaciła kosztem dziecka. O darach od dzieci nawet nie chcę słyszeć. Powiedziała, że jak tak będę rozumować, to nigdy nie dojdę do pieniędzy. Może ja muszę być na tej ziemi cywilną mniszką na wzór brata Alberta? Może tak musi być. Muszę jeszcze załatwić sprawę z zakonem kamedułów, która mnie wewnętrznie przydusza. Jak dam radę, to w następnym miesiącu. Dar na rzecz zakonu, na moją miarę oczywiście, dopełni się, obiecuję. Powinnam to zrobić już dawno, ale ja zawsze jestem bosonogą pątniczką. Bieniszew to moje najpiękniejsze wspomnienia. Może jeszcze kiedyś zaprowadzi mnie tam los - las szumi, jezioro lśni w słońcu, węże pływają w wodzie - naprawdę, cisza, spokój i klasztor na wzgórzu... 
czwartek 18 stycznia 2019
Narodzie, trudne dni nam nastały! Ból, łzy i modlitwa. 

Wiersz napisany przez Lucjana Chorzelskiego:
***

News from Poland!
Gdańsk, Danzig, Gedania!
Yes! Tak! Poległ...
Informacji pędzi litania

Osłupiałe stanęło Miasto
Kiedy race zaczęły gasnąć
A do nieba uniosły się słowa
Co mieszkańcom miały dziękować

Jesteście wspaniali!Jesteście najlepsi!
Tłum to przed sceną fleszami uwiecznił
Nie zdążył ujrzeć - co sfotografował..
Gdy czas i obraz nagle zafalował

Sekundy trwały minuty, minuty -godziny!
A myśli z rozsądkiem i szokiem się biły
To nie może być prawda! To nie wiarygodne!
Świat jaki znaliśmy, rozpadł się na drobne

Mord, zamach - właśnie teraz - obok mnie?
Obca ręka z nożem przestrzeń nagle tnie
Celu dosięga! Zagłębia się klinga!
Rozłupuje znów Polskę!

Ha! Ha! - Jestem Winna!
Językiem pełnym buty, pełnym nienawiści
Miała zabić.
Lecz nie miała pojęcia - czyj obraz się ziści

20 stycznia 2019
No i wszystko się kręci od nowa. Mówimy od dziś - dość nienawiści i robimy swoje. Takie jest moje zdanie. Na pogrzebie ŚP. Piotra Adamowicza Premier i Prezydent Najjaśniejszej Rzeczpospolitej siedzieli w piątym czy szóstym rzędzie, a nie wiadomo dlaczego Kwaśniewski w pierwszym? Przecież reprezentowali Państwo, trzeba było ich uhonorować tak, jak nakazuje protokół dyplomatyczny. Ja się czułam dotknięta, a co mówić o nich?! Na nic zda się nawoływanie o. Wiśniewskiego. „Trzeba skończyć z nienawistnym językiem! Trzeba skończyć z pogardą! Trzeba skończyć z bezpodstawnym oskarżaniem innych! Nie będziemy dłużej obojętni na panoszącą się truciznę nienawiści na naszych ulicach, w mediach, w internecie, w szkołach, w parlamencie, a także w Kościele!” W czasie pogrzebu Tusk był niewidoczny, wycięty i schowany, chyba w odwecie. Zobaczyłam go dopiero na zdjęciach.
Zaczynajmy od siebie nie oglądając się na innych. Teraz każdy wskazuje na przeciwnika widząc w nim inicjatora siania nienawiści. Każdy powinien bić się w piersi i być uczciwym człowiekiem. Może wtedy inni zamilkną, gdyż będzie im wstyd.

21 stycznia 2019
Dosyć już łez. Trzeba zacząć normalnie żyć. Dzisiaj Dzień Babci. Jest się z czego cieszyć, wnuk już prawie dorosły. Co prawda dla babci ma teraz mniej czasu, ale tak to już jest. Ma inne problemy na głowie, a babcia zawsze go kocha tak samo. Bycie babcią to piękna sprawa. Mam jak najlepsze wspomnienia i cieszę się, że mogłam się nacieszyć czasem, który minął. Zdrowia życzę Wszystkim Babciom i Dziadkom.
Zdrowie babć to rzecz względna, z wiekiem problemy przekształcają się w choroby, a to trochę męczące. Najważniejsza jest głowa, umysł, emocje, wszystko inne da się wytrzymać. Staruszki chwytają się różnych sposobów aby umysł się nie kurczył, ale robi to niegodziwiec. Dla mnie stanem gotowości są krzyżówki Jolki. Tam ślizganie się po krawędzi jest niemożliwe, jak to bywa przy czytaniu czy oglądaniu telewizji, albo rozwiązujesz, albo nie. Na początku, póki nie wejdziesz w tryby myślenia, jest taka mała stagnacja, coś tam wiesz, a coś nie, ale w miarę działania otwierają się jakieś okienka i wszystko idzie jak z płatka. To jest dowód na to, że umysł staruszki nie jest w stanie gotowości, drzemie sobie i dopiero zmuszenie go do aktywności, stawia mózg w stan gotowości.
Problemem do którego ciągle wracam jest sen. Może to też da się jakoś okiełznać. To będzie piękna sprawa, gdy będzie można sobie zamówić sen! Zasypiam i przenoszę się w inny czas, staję się kimś innym, dobrze byłoby też wybiegać w czasie. Można byłoby sobie rekompensować to, czego nam nie dostaje. Ja chyba już tego nie doczekam, ale wszystko przed ludzkością. Sami poczytajcie https://menway.interia.pl/styl-zycia/ciekawostki/news-sen-na-jawie-kontrolowany-stan-swiadomosci,nId,2786354
Na koniec trochę pozytywów. Na moim koncie wylądowało 600 zł rekompensaty za poniesione szkody w czasie mojej „wywrotki”. Zamówię sobie nareszcie okulary. Nie wystarczy na całość, ale w grę wchodzi jeszcze zniżka z okazji Dnia Babci w kwocie 300 zł, lub 20 % z Karty Seniora. Zobaczę co mi się bardziej opłaci. Okularki będą kosztować około 1300 zł. Jutro już jestem umówiona na badanie wzroku i z moją córką wybierzemy dla mnie oprawki. Zaprezentuję się, gdy już wszystko będę miała zrobione. Zachęcam do korzystania z Karty Seniora, 300 zł na ulicy nie leży. Nie wszystkie sklepy dają zniżki, trzeba wyszukać, ale myślę, że warto. https://www.bydgoszcz.pl/seniorzy/bydgoska-karta-seniora-60/aktualna-lista-znizek/
 
22 stycznia 2019
Miałam już nie pisać na temat aktualnych tematów w życiu publicznym, ale muszę się podzielić informacjami, które do mnie dotarły i wstrząsnęły mną do głębi. Władze pomorskiego Prawa i Sprawiedliwości wykluczyły z partii radnego powiatowego PiS z Kościerzyny Dariusza Jantę. Powodem był jego wpis w internecie dotyczący zabitego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. „Panie Dariuszu, dziś taki piękny dzień, że trzeba się napić ze szczęścia (…) oby więcej takich Adamowiczów było!!!” – napisał.
Zadzwonił wczoraj do mnie znajomy, który usłyszał w czasie zakupów na bazarku rozmowę dwóch starszych panów, którzy wypowiedzieli się podobnie na ten temat. Polacy, ludzie, chrześcijanie opamiętajcie się! Jak można mówić w ten sposób o człowieku, który nic wam nie zawinił, a nawet gdyby to był ktoś, kogo nie lubicie, jak można komuś życzyć takiej śmierci. To są ludzie, którzy mają dzieci, wnuki wychowali je i co to za społeczeństwo wyrośnie?! Jakim narodem jesteśmy, jakie mamy ideały i jak je wprowadzamy w życie???
Rano w radiu PiK słuchałam rozmowy na temat roli kultury w życiu społecznym i ukrytych ludzkich instynktów. Podano przykład, kiedy to aktorka sama stała się częścią performance'u, a widzowie obdarli ją z odzienia i zaczęli kaleczyć jej ciało. To byli ludzie kultury! Jaki zatem ma wpływ kultura na nasze zachowania? Jaki mają wpływ media i co wynosimy z domu? W każdym człowieku tkwi ciemna strona charakteru i tylko od nas zależy, co dopuszczamy do głosu, dobro czy zło. Sami stajemy się takimi ludźmi, jakimi chcemy być. 

23 stycznia 2019
Cytaty z serca wyrwane!!!
"Kobieta najpiękniejsza jest, kiedy milczy. Słowa zabierają jej urodę."
„Serce” Radka Franczak
"Dla kobiety lepiej wyjść za mężczyznę, który ją kocha, niż za takiego, którego ona kocha."
Przysłowia arabskie
"Język jest bronią kobiet, nigdy nie pozwalają jej zardzewieć."
Przysłowia chińskie
"Bóg stworzył kobiety bez poczucia humoru – w rezultacie potrafią one tylko kochać mężczyzn, zamiast śmiać się z nich."
Ingmar Bergman
"Inteligencja – to, czego mężczyzna szuka w kobiecie, obejrzawszy uprzednio wszystko inne."
Janina Ipohorska
"Wielbiciele kobiet są jak liście – opadają, kiedy zbliża się jesień."

24 stycznia 2019
Nareszcie ugotowałam leczo które mi smakowało! Nie lubię się chwalić, jak wiecie, ale było tak pyszne, że jeszcze takiego nie jadłam. Niekiedy niechcący coś człowiek zrobi dobrego i może zachować na później piękne wspomnienia. Moja córka ten rozpływa się w pochwałach. W ostatnich latach życia miło jest odnosić sukcesy. Niby nic, a cieszy.
Także i są złe wieści, grypa zatacza wokół mnie coraz ciaśniejsze kręgi. Muszę zrobić zaopatrzenie w podstawowe produkty żywnościowe, gdyż zostałam sama przy zdrowiu, reszta wygrzewa się w łóżkach z objawami choroby. Pomaszeruję jutro do sklepu w moich butach starszego szeregowego budząc demony śpiące na chodnikach. Szewc w dobroci serca podzelował obcasy moich kozaczków i dodał żabki stosowane chyba u sołdatów. Idąc wybijam rytm chcąc czy też nie chcąc. Najgorzej w sklepach z podłogą błyszczącą jak szkło, wtedy jestem ciągle na hamowaniu, a to jest naprawdę męczące. Pan szewc powiedział, że całą zimę będę chodziła w tych butach i tak chyba będzie. Staruszkę wszyscy wspomagają, gorzej jednak będzie, gdy tym razem „w rozjeździe” wybiję sobie zęby. No trudno, jakoś sobie w życiu radzić trzeba. Byle dotrwać do wiosny.  
         

piątek, 25 stycznia 2019
Za mną już lektura książki „Serce”. Autorką jest Radka Franczak, bohaterką młoda dziewczyna, Wika, która wyjechała ze swoim chłopakiem do Szwajcarii aby zarobić pieniądze. Mimo, że bohaterka trafia do rezydencji dwóch kobiet, matki i córki splecionych trudna miłością, dla mnie jest to książka o pięknych uczuciach w różnych odcieniach i zaskakujących niekiedy zakończeniach, o pięknie przyrody, życiu społeczeństwa na innym nieco poziomie kultury, niż nasza, i o patriotyzmie widzianym stosownie do czasu, w którym żyjemy.
Wpajają nam zły patriotyzm - pomyślałam zdumiona. -Taki , w którym mamy bronić kraju przed wrogami, innymi ludźmi, żeby był >nasz< i >moralnie czysty<. Dlaczego nie mówiło się: Patrz pod nogi, podnieś śmieci, nie rzucaj, zobacz ziemię, dotknij, czuj, żeby była żyzna, czarna, walcz o nią, o wodę, żeby można było pić, żeby korzenie roślin sięgały głęboko do nieskażonej ziemi, bo właśnie to da nam siłę, to zostawimy po sobie innym pokoleniom, i to właśnie to jest prawdziwy patriotyzm.
Co do różnych wymiarów miłości, sympatii i pożądania, przytoczę przykład z życia, który mnie kiedyś bardzo rozbawił. Moja koleżanka z dawnych czasów, minęło już tyle lat, że mogę o tym powiedzieć – miła, pobożna i naiwna – poskarżyła się na pana, nie wymienię preferencji aby znowu komuś nie podpaść, że w czasie kiedy jej mąż był na saksach, zaprosiła tę osobę do domu, a on to zrozumiał zupełnie inaczej… Była oburzona, jak on śmiał! Ja myślę, że mało że śmiał, ale miał prawo śmieć. Ja też bym to tak zrozumiała. Nie wiem co jest w życiu trudniejsze - infantylność czy ukryte pragnienia. Coś mi tam było niejasne, ale co ja mam do tego. Nie mnie oceniać, jak mówiła inna pani, opowiadając o wszystkich na prawo i lewo. Humor wyraźnie mi się poprawia. Związne jest to z fazami księżyca, pełnia minęła.

niedziela, 27 stycznia 2019
Dobiegają końca Światowe Dni Młodzieży w Panamie.

Niemcy hitlerowskie karmiły się ideologią faszystowską, którą do dziś tak historycy określają - powiedział dziś w muzeum Auschwitz Mateusz Morwiecki. - Całe zło wzięło się z tego państwa i nie wolno o tym zapominać…

27 stycznia 1945 roku żołnierze Armii Czerwonej weszli do Oświęcimia. Ok. godz. 15 wyzwolili obóz macierzysty i obóz w Brzezince. Przy wkraczaniu na teren tego pierwszego obozu żołnierze radzieccy napotkali opór wycofujących się sił niemieckich. Wyzwolenia doczekało ostatecznie ok. 7 tys. więźniów. Żołnierze 60. Armii Pierwszego Frontu Ukraińskiego byli witani jako autentyczni wyzwoliciele.

Może wreszcie ktoś odpowie mi na pytanie dlaczego wobec tego niszczy się pomniki wyzwolicieli? Okres powojenny to jedna sprawa, a wyzwolenie to inna sprawa. Musimy z tym wszystkim się uporać, umieć sobie wzajemnie wybaczyć i żyć normalnie. Przeszłości nie zmienimy, trudno też sobie wytłumaczyć dlaczego narody postępowały właśnie tak, a nie inaczej. Niech politycy pozwolą nam zachować w dalszym ciągu pokój na świecie. Pytam, co robią narodowcy w Oświęcimiu? Dlaczego tej organizacji się nie zdelegalizuje? Co ja, jako obywatelka Polski, mogę w tej sprawie zrobić? Nic, nie podoba mi się to i to wszystko. Czy wszyscy Niemcy popierali Hitlera? Na pewno nie, ale co oni mieli zrobić? Dzisiejsze oceny nie są do końca sprawiedliwe. Światowe Dni Młodzieży pokazują nam niezbicie że młodzi ludzie potrafią się jednoczyć i to jest jakaś nadzieja. Może żyjąc według reguł Leszka Kołaczkowskiego zdołamy wzajemnie się szanować i żyć ze sobą w zgodzie?!

poniedziałek 28 stycznia 2019
„Sanatorium miłości” zapłonie uczuciami, to pewne. Myślę, że to dobrze, że ludzie po sześćdziesiątce szukają partnera i chcą zapełnić pustkę w swoim życiu. Taki wiek, to jak widać po uczestnikach, nie jest jeszcze przeszkoda. Mają wigor, dobre chęci i jeszcze jakąś prezencję. To jest chyba dosyć trudne przytulać zmarszczki do zmarszczek, wciągać brzuchy i starać się wypaść interesująco. Jak nie stanowi to dla nich problemu, nie widzę przeszkód.
Zastanawiam się, czy byłabym w stanie przekroczyć bariery i wziąć udział w takim show. No! chyba nie! Dla mnie starość jest dużą przeszkodą w nawiązywaniu kontaktów z rówieśnikami. Chyba wolę święty spokój. Takie przeorane bruzdami oblicza mnie nie pociągają, oczywiście nie przeszkadza to w rozmowie, ale związek? Zresztą o czym tu mówić, ja zbliżam się do osiemdziesiątki i nigdy, ale to naprawdę nigdy nie pragnęłam stałych związków w „kwiecie wieku”!
Oglądając ten program myślałam o tym, że wypalenie uczuciowe w miarę upływającego czasu nie daje już szans na gorące związki. Każda następna miłość, to blaknięcie wewnętrzne, osłabienie emocji i zostaje już chyba tylko sympatia, szukanie partnera aby wypełnić pustkę, mieć kogoś do realizacji pasji typu wędrówki, podróże, działka , gra w szachy itp. Im więcej zauroczeń i miłości czy miłostek, tym gorzej dla człowieka. To jest przykre, ale naprawdę porównywanie związków, partnerów czy partnerek, a do tego musi dojść, czy się chce czy nie, jest trudne dla każdego. Przecież o tym się nie mówi, aby nie zrażać, a może i nawet ranić kogoś, ale to jest nieuniknione. Niech się uczestnicy bawią, a my razem z nimi.
Znałam pana, bardzo przystojnego, inteligentnego, rówieśnika mojego taty, który kiedyż zawitał w nasze progi i opowiadał o swojej samotności. Mówił o tym jak trudno jest kogoś znaleźć, kto byłby w stanie zastąpić dawną partnerkę, nie chodziło już o seks i zbliżenia, ale o to, aby było z kimś porozmawiać, potrzymać za rękę, iść na spacer. Nie mógł sobie nikogo dobrać aby dało się za rękę trzymać - a to dewocja, a to bałaganiarstwo, niezaradność, kłótliwość, a nawet skrzekliwy głos, wygląd go raził, a przecież staruszki nie są zbyt pociągające, i trwał biedak w samotności, wspominając zmarłą małżonkę. Niekiedy byłoby lepiej gdyby małżonkowie odeszli razem, nie zawsze, ale niekiedy. Nie wiem czy zauważyliście jak wdowy dbają o groby zeszłych małżonków, i to nawet, a może przede wszystkim, gdy żyli jak pies z kotem? Nareszcie ten spoczywający pod marmurową płytą jest spokojny i uległy…

wtorek, 29 stycznia 2019

Jestem "uczciwym i normalnym Polakiem" jak i inni w tym kraju, ale też mam kłopoty, może nie takiego formatu jak ci najważniejsi, ale mam. Chciałam dla moich chorowitych krewniaków zrobić wafleki, ale nie mogłam kupić wafli. Jutro pójdę szukać gdzieś dalej. Mam ochotę na takie z galaretką.
Zagotowujemy w garnku śmietanę z cukrem i gotujemy 5 minut. Dodajemy galaretkę i mieszamy do rozpuszczenia. Wystudzoną masą przekładamy wafle. I już, jakie to proste, ale dla mnie nieosiągalne. Nigdy jeszcze takich nie jadłam.
Mam nadzieję, że jak jutro pójdę z obiadkiem i zdołam donieś wafelki. Chyba nie cofnęli produkcji!
Druga sprawa to niewdzięczność kota Lesia. Wyrósł już na młodzieńca i udaje, że mnie nie poznaje. Za tyle trudu, opiekę, przysposobienia do życia w domu, miłość i co za tym idzie rozbisurmanienie wychowanka do granic możliwości. Robił co chciał, a teraz nawet go pogłaskać nie mogę, ucieka. Śp. niezapomniane koty Kiszot i Kiczka nigdy by mi tego nie zrobily. Kocia młodzież jest zdeprawowana i niewdzięczna, tak jak i młodsze ludzkie roczniki. Sprawiają ból i czynią rysy na sercu.
W związku z dużym zachmurzeniem i szaroburością pogodową, staję się wielką znawczynią ludzkiej anatomii. Teraz już bezbłędnie mogę określić położenie wszystkich niemalże stawów i połączeń kostnych w ludzkim ciele. Studenci mogliby zdobywać wiedzę z osteologii u źródeł. Byłabym żywą pomocą naukową.
W związku z powyższym żądam: zmiany pogody, wdzięczności za poniesione trudy wychowawcze, zwiększonej produkcji wafli i zlikwidowanie srebrzystego połysku w politycznym ustosunkowaniu się do ekonomii.   Po wczorajszym obejrzeniu Wesela na pytanie  - Co tam panie w polityce? odpowiedziałabym: Srebrzy się!

30 stycznia 2019
Emerytura dla matek, które nie pracując zawodowo wychowały czwórkę dzieci! Oczywiście. Ale co wtedy, gdy te dzieci stoją pod kioskiem i nie chcą pracować?! Trudno, wszystkim dać za wszystko. Co jednak z matkami które pracowały i wychowywały?! Chciały to mają. Krwiodawcy chcą honorowych odznaczeń z urzędu, też mają rację, dać im. A reszta? Chcą wyróżnień, odznaczeń a przede wszystkim pieniędzy, nie ociągać się, dać. Państwo może, państwo wypłaci, lud się wzbogaci. Najniższe emerytury i renty w górę, słusznie. Mnie zaraz będą pytać czy byłam bezrobotna mając taką emeryturę… No cóż, jak ktoś upominał się o swoje, tak ma. Mam propozycję dla ludzi zupełnie przez państwo zapomnianych, którzy swoim oddaniem i wysiłkiem wspomagają gospodarstwa domowe, mam na myśli grzybiarzy i grzybiarki! Kto tych ludzi widział jak w trudzie i znoju krążą po lesie, schylają się po urobek i z uśmiechem zwycięzcy podnoszą najmniejszego podgrzybka lub koźlaka… Za prawdziwka o średnicy kapelusza, powiedzmy 15 cm, należałaby się nagroda, medal, lub pokazywanie takiego okazu w telewizji. Może trzeba założyć stowarzyszenie lub fundację zajmujące się tymi sprawami. Nie liczmy na to, że gdy będziemy siedzieć cicho coś osiągniemy, trzeba działać. Możemy założyć zielone kamizelki i chodzić zygzakiem na skrzyżowaniach w lesie, a może na rondach w miastach i niosąc transparenty typu „Mykoflora sama myka do wora” lub „Wino i chleb bez grzybów niet” i co tam kto jeszcze wymyśli, byle nie obrażać innych ludzi. Możemy też posłużyć się powiedzeniami lub przysłowiami, gdy sami nic wymyśleć nie możemy.
– Dwa grzyby w barszcz, a może lepiej farsz.
– Lepszy rydz niż nic.
- Gdy się człowiek śpieszy, to się grzyb cieszy.
– Kto jada borowiki, ten ma dobre wyniki.
– Myślał grzyb o niedzieli, a w sobotę go wycięli.
– Gdy grzyby wielkie korzenie mają, wielką zimę zapowiadają.
– Kto szuka grzybów w lesie, tego daleko poniesie.
– Grzyb z grzybem się nie zejdzie, ale grzybiarz z grzybiarzem zawsze.
– Wszędzie dobrze, ale w lesie najlepiej.

Zdobędziemy wtedy poklask i poparcie, staniemy się silni i damy radę. Kto nie z nami, ten przeciwko nam. Grzybiarze siłą narodu. Las bez grzybiarzy niech się wam nie marzy. Mogę być prezesem, nawet gdy mnie nie wybierzecie jednomyślnie. 
  Prawdziwki piękne, prawda? Chciałaby dusza do raju, czekać do jesieni, a teraz strajkować biorąc przykład z rolników, obecnie pusty czas, grzybów w lesie nie ma. 

31 stycznia 2019
Załatwiłam dzisiaj wszystkie sprawy, jakie wynikały z harmonogramu dziennego. Okulary odebrane, spisują się świetnie. Przy okazji trochę pochodziłam po sklepach. Przeceny rewelacyjne. Nie kupuję rzeczy mało przydatnych, gdyż myślę przecież o przyszłości i nie widzę potrzeby gromadzenia ubrań. Jednak na bluzeczkę białą, bawełnianą, z dłuższym rękawkiem i minimalnym dekolcie skusiłam się. Taka przystoi staruszce, która musi ukrywać defekty, a nie je eksponować. Przecena z 50 zł na 20, wszystko bez grosza, też swoje zrobiły. Problemem były jednak nadwyrężone siły. Duże sklepy mnie obezwładniają już od dawna. Wybiorę się tam jeszcze. Może coś wypatrzę, ale wtedy, gdy moja córka pokona grypę. Oto ja w okularkach do dali i bliży, na progresywne się nie zdecydowałam. Zdjęcia zrobi moja córka, to selfie, na których człowiek wychodzi nieco dziwnie.


 

Facebook "Lubię to"
 
Motto strony
 
„Pamiętaj, że każdy wiek przynosi
nowe możliwości.
Daj z siebie wszystko – inaczej oszukujesz samego siebie.”
O nic cię nie poproszę - fasti
 
Nigdy się nie ukorzę
o nic cię nie poproszę
zamknę słowa na klucz
wymyję w zimnej rosie
wierszyk jakiś napiszę
życie sobie osłodzę
ukradnę słowa sowie
wiatr pogonię w ogrodzie
nie będę już wiedziała
o wszystkich dylematach
miłości niespełnionej
uczuciach do końca świata
A kiedy czasem nocą
poszukam złudnych cieni
perliście zalśni rosa
na zimnym skrawku ziemi
i wtedy moje serce
w atramentowej toni
odszuka twoje myśli
i z bólem je dogoni
bo jesteś mym marzeniem
i będziesz do końca świata
w Różowej Księdze Uczuć
zapisanym tego lata
Bezsenność
 
w ciemnej ciszy nocy
kroczy cicho zegar
wybija wspomnienia
i czasu przestrzega

srebrny blask księżyca
o tarczę się oparł
oświetlił wskazówki
i wszystko zamotał

czyjeś smutne oczy
wpatrzone w mrok nocy
śledzą czasu przebieg
bezsenności dotyk
Sposób na samotność
 
Wymyśliłam sobie ciebie
W noc bezsenną o poranku,
Gdy uparcie w okno moje
Zerkał księżyc, bard kochanków.

Wymyśliłam sobie ciebie,
Gdyż ma dusza poraniona
Nadawała ciągle sygnał
„Skrzynka żalów przepełniona.”

Wymyśliłam ciebie sobie
Od początku, aż do końca.
Wiem, że nigdy cię nie spotkam,
Muza tylko struny trąca.
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja