Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszystkie teksty, zdjęcia zamieszczone na stronie
http://hallas.pl.tl/
stanowią własność autora i podlegają ochronie przez prawo autorskie.
Ich kopiowanie i powielanie w całości lub części, w jakiejkolwiek formie
(drukowanej, audio czy elektronicznej),
bez zgody autora jest zabronione i jako działanie niezgodne z prawem może być karane.
.............................................
Zapiski seniorki
Nowe wpisy czytelnik szybko znajdzie klikając a adres linku na stronie startowej hallas.pl.tl/ Nie mam możliwości tworzenia nowych stron. Zapraszam.
31 maja 2022 Delikatna majowa zieleń już niedługo przejdzie w stan dorosłości i zmieni się w ciemnozieloną. Słońce zacznie przygrzewać, kurz osiądzie na liściach, trudno będzie oddychać w takim upale. Nie tego oczekuję, ale przecież czasu nie zatrzymam.
Mój balkon w tym roku skromniutki. Boję się, że dużo roślin przysporzy mi więcej obowiązków, a siły nadwątlone. Pozostał tylko rozchodnik ogrodowy wyhodowany z gałązki, jaką gdzieś dla mnie zdobyła córka. To taka mało wymagająca roślina, dla staruszki idealna. Dokupiłam pelargonię będącą rozjaśniaczem balkonu no i wyhodowana własnym sumptem kobea! Jakoś zaczyna róść, ale nie wróżę jej świetlanej przyszłości. Do południa u mnie taki skwar, że jajka chyba można smażyć na parapecie. Nie próbowałam, ale niekiedy liście roślin stojących bliżej szyb się „ugotowały”. Druga sadzonka kobei ma za zadanie osłaniać termometr. Temperatury wskazuje tropikalne, gdy jest odsłonięty. I w tym roku upiększania balkonu musi wystarczyć. Nie chcę przewieszać skrzynek za balkon, to nie jest bezpieczne, i może być uciążliwe dla sąsiadów, a tego bym nie chciała. Zbyt wiele zawieszonych skrzynek przeszkadza mi, gdy rozkładam suszarki. Latem pranie suszę na balkonie, schnie do południa w dwie godziny.
Wspominam niekiedy czas, gdy wnusio był mały i bywałam u córki. Lubiłam siedzieć na werandzie, szczególnie, wtedy, gdy padał deszcz. Tak pracowicie dudnił w przeszklony dach. Ogród pachniał zmoczoną ziemią, a ja z moim małym skarbem snuliśmy opowieści o Liściojadzie i Czeremuszce. To się nazywa szczęście, gdyby ktoś miał jakieś wątpliwości,
30 maja 2022 Mam sposób na zlikwidowanie drzemek w ciągu dnia! Oto główna przyczyna moich bezsennych nocy!!!
Kiedy zapadam się w fotel jak w miękki puch, dodając jeszcze ciepły kocyk lub szal obszerny i mięciutki, to aby nie wiem jakie interesujące sprawy mnie zajmowały, to i tak utnę sobie drzemkę. Szczególnie telewizja skłania ku temu, nudnawe książki także. Postanowiłam przenieść mój ulubiony fotel pod okno i siadać tam tylko wtedy, gdy czuję wewnętrzny żar życia. Przed telewizorem siadam na krześle albo fotelu od kompa. Cały wczorajszy dzień, dość intensywny w działania, ale z przystankami na moje ulubione rozrywki, przebiegł bez drzemki. Końcowa faza była już ziewająca lekko, ale o drzemce nie było nawet mowy. Noc przebiegła bez urozmaicających wstawek typu lektura czy krzyżówka. Można, można! Teraz wyspana cieszę się życiem.
Oczywiście w obecnej dobie nie można mieć tak zupełnie spokojnego dnia, gdyż pytania typu - Kiedy wojna się skończy? Czy można Rosji ustąpić? Czy światu grozi głód? Czy Ukraina ma szansę na zwycięstwo? Czy mieszkańcy Ukrainy będą mieli do czego wrócić? Kto i jak będzie odbudowywał tak strasznie zniszczony kraj? O naszym kraju i tych „przewałkach” w rządzie, nie chcę dzisiaj mówić. Póki nie latają nad naszymi głowami pociski, patrzmy na ten piękny świat, póki istnieje, na życzliwych wokół ludzi. Bratnia duszo wyciągnij do mnie rękę, póki czas! Proszę kliknąć, odtworzy się na You Tube. 29 maja 2022
Rozterki staruszki, tak, takie też miewa starsza pani. - Feliks został uruchomiony! Zabrał się sumiennie do pracy. Zajrzał pod łóżko, pod fotel, prefekcjonista. Najpierw trzeba było ściągnąć aplikację, a następnie wskazać miejsca sprzątania. Kieruje się jego poczynaniami przez smatfon. Miałam pomoc przy tej czynności, nie przeczę, ale jak już robot wkroczył do akcji, to zrobił, co należy. Nawet przy pomocy kamerki nakreślił plan pracy, taka bestyjka mądra. Naprawdę, warto mieć takie urządzenie na starość. Miałam obiekcje, ale zwyciężyła opcja przydatności i finansów. Biorąc to zdroworozsądkowo, pani do sprzątania 100 zł za usługę co najmniej dwa razy w miesiącu. Nie jest trudno policzyć jak szybko zwróci się koszt zakupu Feliksa. Ja nie jestem jakąś tam czyściochą, ale bałaganu nie lubię, to fakt.
- Moje kwiaty zaczynają rosnąć! Ziemiórki pojawiają się nadzwyczaj rzadko, nie ma kto podgryzać korzeni. Miałam płonną nadzieję, że dam sobie radę z tymi szkodnikami, ale chyba podjęte działania dają efekty. Nie chwal dnia przed nocą, mawiał mój tato, ale mam nadzieję, że nie wrócą te najbardziej nielubiane muszki. Kwiaty rosną, a przecież jakąś radość, chociażby tak malutką, mogę mieć.
- Była okazja aby trochę przemeblować mieszkanie, przecież lubię to robić. Nie, ja nic nie przesuwałam. Przy okazji przekładałam to i owo z miejsca na miejsce. Dlaczego zawsze staram się coś zostawić, zachomikować. Komu to będzie potrzebne? A ubrania? Mam takie na po domu i na wyjście. To dlatego abym nie musiała czyścić plam i zbierać zmechacenia ze swetrów. Kupuję zawsze rzeczy proste i bez urozmaiceń. Noszę wiele lat i jakoś nie chcą się zniszczyć. Postanowiłam dokonać selekcji i w dalszym ciągu pozbywać się nadmiaru. Chyba mam rację. Nie ma gorszej rzeczy dla mnie niż taki kostiumik pamiętający czasy PRL-u. Człowiek może się poczuć jak przebieraniec. Staruszki lubią gromadzić, ale czy to ma sens?
28 maja 2022
Maj się kończy. Wrócę jeszcze do Dnia Matki. Moja córka przybyła z życzeniami z kwiatuszkami o nazwie marcinki kwitnące w październiku! Skąd ona je wzięła??? Konwalie przyniosła wcześniej przewidując, że przekwitną. Druga przesłała konwalie na laurce dla matki. Ja lubię właśnie konwalie, marcinki, michałki, piołuny i takie polne kwiatki, jak maki i bławatki.
Przejdźmy teraz do tematu, który zawładnął mną zupełnie, oczywiście oprócz nieszczęsnych tętnic w organizmie. Aby zdobyć niezależność i nie przywoływać córki do odkurzania ani pań do sprzątania, zakupiłam robot sprzątający!!! Finanse jakoś tam się dopnie w następnych miesiącach. Problem w tym, że ja w instrukcjach jestem słaba. Tak było od zarania dziejów, kupowałam urządzenie i jakoś tam włączyłam, a jak nie, wzywałam pomoc. Teraz niestety też tak się stało. Nic z tej instrukcji nie pojmuję. Córka wyjechała dokształcać się w sprawie kotów, już na szczęście kończy, a ja jestem bezradna. Wezwałam więc „koło ratunkowe”, które ma dzisiaj przybyć i uruchomić robota. Głowię się, jakie nadać mu imię, oczywiście robotowi, przecież ma być moją prawą ręką, prawie jak członek rodziny. Może będę go sadzać przy stole, gdy się sprawdzi! Może Feliks? To takie dostojne i eleganckie imię. Stefa stoi na balkonie strzegąc go już od kilku lat i sroki nie mają dostępu. To będzie taka wytworna para, Stefa i Feliks. Musiałam zrobić dla Feliksa plac, potrzebuje przy miejscu swojego stacjonowania pół metra z prawej i lewej, aby dobrnął do celu. Z takim pomocnikiem w moim domu kurz nie będzie już miał miejsca bytu. Teraz wszyscy czekają na efekty jego pracy, jak się sprawdzi, będą kupować także dla siebie. Za takie promowanie sprzętu powinni mi płacić, to by jakoś zwróciło koszty.
Na takim jestem etapie uruchomienia Felika! Czy ja wszystko muszę umieć??? Niech inni pokażą co umieją. Jak zobaczę jak to działa, to się nauczę, tylu rzeczy się nauczyłam, to i tego się nauczę.
27 maja 2022 Natrafiłam na takie zdjęcie w internecie, piesek uczestniczy we mszy św. Nikt go nie wypędza, zachowuje się grzecznie i nie robi kłopotu. Pamiętam takie wydarzenie z któryś tam wakacji. Przywieźliśmy do rodziców psa Atoska, nie dawaliśmy rady, a dziadkowie chętnie go przyjęli. Zawsze, gdy szliśmy w niedzielę do kościoła zostawał zamknięty w domu, ale którejś niedzieli się wymknął i zanim ktoś się zorientował, Atosek podąży z innymi wiernymi do kościoła. Zajął miejsce przed głównym ołtarzem na wprost księdza, położył się i ani myślał się ruszać. Msza już się zaczęła i nie było sensu gonić się z nim po kościele, czekaliśmy na rozwój wypadków. Sąsiadki spoglądały na mamę z uśmiechami, może trochę z przyganą, ale co biedna mama miała zrobić, czekała. Ksiądz też nie reagował. Msza dobiegła szczęśliwie końca. Kiedy wszyscy zaczęli wychodzić z kościoła, Atosek uniósł się z godnością i wolnymi kroczkami zmierzał do domu. Tato, gdy przyszedł położyć się mu na kolanach, wykorzystał okazję, założył mu łańcuch i uwiązał obok budy, z której na co dzień raczej nie korzystał. I się zaczęło! Kiedy tylko zabrzmiały dzwony na następną mszę, Atosek zaczął wyć i szczekać jak opętany. Widocznie bardzo mu się w kościele podobało. Nie dostąpił już tej łaski i każdą niedzielę spędzał na łańcuchu wzmacniając dźwięki dzwonów szczekaniem zagłuszającym wszystko wokół. I tak już było do końca jego dni.
26 maja 2022 Dzień Matki. Wszystkiego najlepszego dla Mam!
Oglądam zdjęcia mojej Mamy, siebie w roli mamy, mojej córki jako mamy. Sztafeta pokoleń. Co dałaś swoim dzieciom, oddadzą mamy w następnym pokoleniu, co do tego nie mam wątpliwości. Dzieci doceniają to, że bycie matką to poświęcenie się dla dzieci bez reszty. Matka dla swojego dziecka zrobi wszystko. Dzieci chowa się nie dal siebie, ale dla świata. Dziecko ma prawo realizować swoje cele życiowe. Dzieci bywają na drugim końcu świata i pragnienie, aby były obok nas w tym dniu, jest niewykonalne, prawda? Przecież muszą pracować, mają swoje rodziny i chyba należy się cieszyć, że wpadną wtedy, gdy będą mogły. Wtedy można obchodzić wszystkie święta, jakie się nam zamarzą. Świat się zmienia, a zresztą zawsze tak było. Nawet jak jest się samemu w domu, to cieszyć się można z tego, że ma się dzieci. Ile one dały człowiekowi radości w życiu. Dosyć biadolenia, cieszmy się, że jesteśmy matkami i z miłości, jaką nam okazują dzieci.
Wybrałam zdjęcie z czasów chyba ostatniego roku wojny. Nie było niczego, a dzieci jakoś musiały być ubrane. Skąd moja mama brała materiał na ubranka? Uszyć zawsze umiała, bluzkę też sobie wyszywała chyba jeszcze przed wojną. Przydziału na ubranka dla dzieci nie było. Nawet smoczki były na kartki. Ja też pamiętam przechodziłam samą siebie, aby w okresie stanu wojennego i kryzysu jakoś dzieciątka odziać. Matka zawsz musi sobie dać radę, najważniejsze, aby dzieci były zdrowe, szczęśliwe, a reszta była nieważna.
„Czas niedokończony"
Nie opowiadajcie, razem i osobno
że nie ma ludzi niezastąpionych
bo przecież moja matka
łagodna i nieubłagana
cała w czasie teraźniejszym niedokończonym
wychyla się z nieba
żeby mi przyszyć oberwany guzik
kto to lepiej potrafi?
w czyich palcach drży igła, jak drucik ciepła
gdy tyle dzisiaj uczuć, a mało miłości (...) /ks. Jan Twardowski/
„Mama"
Od rana do późnej nocy
o ciepło się kłopocze.
Pali w piecu, ogień dmucha,
czapki szyje nam z kożucha.
Ciepły kołnierz, ciepły szalik,
byśmy zimna nie zaznali.
A nocą, gdy śnimy o sankach,
ceruje dziury w ubrankach /Józef Ratajczak/
25 maja 2022 Dzień mi przeszedł koło nosa. Miałam napisać o miłościach i miłostkach Radziwiłłów, gdyż obecnie zagłębiam się w te tematy, ale tak od niechcenia kliknęłam w internecie na wieści o tym rodzie i zobaczyłam litografię Nieświeża, a przy okazji twórcę Napoleona Ordę (1807-1883). Prześwietliłam jego dzieła wzdłuż i wszerz. Był też na ziemi kaliskiej, sieradzkiej i uwiecznił to i owo, sami spójrzcie na spis:
Zawartość serii V
141. Kruświca
142. Mysza wieża
143. Gniezno - Katedra
144. Gniezno - Kościół XX. Franciszkanów
145. Poznań - Kościół Ś. Jana Jerozolims.
146. Poznań - Kościół P. Maryi
147. Trzemeszno
148. Mogilno
149. Strzelno
150. Rogoźno
151. Inowrocław
152. Wenecya
153. Środa
154. Kurnik i inne
Byłam rozgoryczona. Tak trudno mu było zajrzeć do Miłkowic! Przecież był już tam piękny nowy dwór, były też ruiny starego zameczku z fosą. Mam do tego pana wielki żal, mógł zrobić chociaż szkic! Ja szukam i szukam i wszystko obija się jak groch o ścianę. Byłam tak zmęczona i podniecona robotą, że wypiłam kilka szklanic soków, napojów, herbat. Nawet jeść mi się nie chciało. Teraz ulubowałam sobie szklankę o podwójnych warstwach szkła. Mam trzy takie, tylko bez uszka, ale też są praktyczne. Nie można się poparzyć, szkło chroni, osady po herbacie czy napojach zmywają się błyskawicznie, szklanka trzyma też temperaturę, oczywiście nie na wieki wieków, ale dosyć długo. Piję tylko w tej szklance i uważam, że dla staruszki ma ona tak wiele cech przydatnych, że mimo trochę zwiększonych kosztów, warto ją nabyć. Polecam z całą odpowiedzialnością.
24 maja 2022 Człowiek to istota rozumna, nie zawsze, ale tak się mówi. Poza tym obdarzona wieloma schorzeniami i defektami nasilającymi się w okresie starości. Nic nowego nie wymyśliłam. Ostatnio mam same kłopoty o ile chodzi o zdrowie. Dzisiaj odwiedziłam okulistę, oczywiście prywatnie, gdyż na Fundusz czeka się bardzo długo. Trudno, trzeba to trzeba. Niepokoił mnie stan mojego widzenia. Upewniłam się więc. O cenie wizyty nie będę mówiła, nie ma sensu. Nikt mnie tam nie pchał, sama się zgłosiłam. Mam zaćmę jądrową. Pewnie i ty, i ty, i ona, i on, wszyscy ją macie, ale gdy nie zrobiliście badania, to o tym nie wiecie.
„Zaćma to choroba, której istotą jest zmętnienie soczewki. Zaćma jądrowa jest typem zaćmy związanej z wiekiem, typowo rozwija się bowiem wskutek starzenia się organizmu. Ten typ zaćmy może rozwinąć się jednak także u młodszych osób cierpiących na niektóre choroby metaboliczne (np. cukrzyca).
Bez leczenia objawy zaćmy nasilają się, prowadząc w końcu do utraty widzenia, co można poprawić wyłącznie metodami operacyjnymi.”
W tej chwili jeszcze nie grozi mi zabieg, ale z biegiem czasu jest to wielce prawdopodobne. Prawdę powiedziawszy wzrok mi się poprawił i mogę czytać bez okularów, ale to nie zmienia sytuacji i nie ma co się cieszyć, że jest lepiej, jest gorzej, gdyż to objaw zaćmy starczej.
Nie będę się już rozwodzić nad chorobą, mam zakroplone oczy i słabo widzę, chcę tylko uczulić moich równolatków, że trzeba się z tym schorzeniem zmierzyć, tak jak z demencją starczą. Mamy ją wszyscy z wiekiem, tylko jej przebieg jest zindywidualizowany. Miłego dzionka, staruszkowie.
23 maja 2022 Paradoksy i paradoksiki, a może nie?!
- Jan Nowicki traci pamięć, normalna sprawa w starczym chorobospisie. Woli pisać niż mówić, nie tylko on, ja też. Mówić muszę w określonym czasie, na określony temat, a mnie nie zawsze się chce, bywa, że coś zapominam. Gdy się milczy, nikt o tym nie wie. To dlatego u staruszków milczenie jest złotem.
- Gdy nie mam ochoty czegoś zrobić, to nie zrobię, nikt mnie do tego nie zmusi. To urok starości. Kiedyś musiałam robić to, czego wymagało życie, nie było dyskusji. Myślę, że są dwa najgorsze okresy w życiu człowieka - młodość, kiedy to popełnia się najwięcej głupstw i starość, wtedy nie wiadomo co z sobą począć, a choroby przypinają się do człowieka jak rzep do psiego ogona.
- Małpy obdarowały nas małpią ospą. Nie wygląda to dobrze. Małpią ospę wykryto już w dziewięciu europejskich krajach - Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Portugalii, Włoszech, Belgii, Francji, Niemczech, Szwecji, Szwajcarii, a także w USA, Kanadzie, Australii, Izraelu. W Polsce nadal nie potwierdzono żadnego przypadku. Jak się podróżuje, to się ma.
- Mateusz Morawiecki w weekend zasugerował, że Norwegia "pośrednio żeruje na tym, co się dzieje" w Ukrainie. Chodzi o rurociąg i zyski z tej racji. Myślę, że cudze pieniądze rozdaje się bez zmrużenia oka, ze swoimi gorzej, a pan premier też przecież do ubogich nie należy. To nie jest dyplomatyczna wypowiedź, tym bardziej, że czekamy na dostawy z Norwegii. Popsuć coś łatwo, naprawić trudniej.
22 maja 2022 Zawsze coś nas może zaskoczyć. Natknęłam się w internecie na takie zdjęcie. Powiem szczerze, że mnie to zaskoczyło. Na środku rzeki siedlisko! Mieszkają tam ludzie i nie mają zamiaru się stamtąd wynieść. Jak to się mogło stać?!
Nie narzucam nikomu swoich przekonań, jak chcesz to mieszkaj nawet sam na wyspie, ale czy ta lokalizacja jest bezpieczna? Nie jestem przekonana. Czy moje lub twoje poglądy się liczą, są ważne, obchodzą kogoś? Tego, z kim rozmawiasz chyba trochę tak, ale innych? Wszyscy odejdziemy i nie będzie nas zbyt długo tutaj brakować. Przyjdą inni, lepsi lub gorsi, ciekawsi lub trochę nudni. Póki żyję, walczę o to, abym mogła mówić o tym, co mnie obchodzi, niekiedy gniewa, ale przecież to moje poglądy na życie.
Wszystko mija, ale coś tam pozostaje, no chociażby piosenki Wodeckiego. Może warto przypomnieć jego przeboje.
Piosenki z dedykacją dla ciebie, dla mnie, dla nas, dla was, dla innych.
21 maja 2022
W nocy spadł deszcz. Jeszcze rano stały kałuże, oziębiło się nieco, powietrze zrobiło się rześkie. Teraz słoneczko swawoli, niebo przybrane w skłębione burawe chmurki, ale o deszczu nie ma już mowy. Niechby tak to nareszcie wyglądało… Spoglądam na drzewa i krzewy za oknem, ile ona mają w sobie hartu ducha. Tkwią w swoim miejscu lata całe bez szemrania, każda pogoda jest dla nich do zniesienia. Poddają się wszystkiemu ze spokojem i wyrozumiałością. Teraz, kiedy wiatr powiewa dosyć zdecydowanie, wprawiają w lekki taniec liście i drobne gałązki, pień i konary ani drgną. Dla mnie są ostoją mocy.
Ja też zaczynam się prostować, fizycznie, moralnie trzymam się w pionie. Wczoraj poszłam sama pierwszy raz od czasu choroby do sklepu, wyniosłam śmieci! Wymogłam to na mojej opiekunce córce. Nic się nie stało. Muszę zawalczyć o swoją samodzielność. Pierwszy raz też upiekłam ciasto z rabarbarem. Życie od razu pojaśniało, kiedy po śniadaniu zjadła kawałek tego rarytasu. Nie podaję przepisu, tyle tego w internecie, ale to było ciasto tarte, delikatne i smaczne. Wszystko wraca do normy, jeszcze tylko przebrnąć przez ten dzień czerwcowy, gdzie wszystko znowu powróci do stanu choroby. Nie lubię być chora, nie lubię być uzależniona od pomocy, ale co
mam zrobić. Dzisiaj córka ma jeszcze odkurzyć dywany i parownicą wymyć szafki! Muszę się jeszcze na to zgodzić, gdyż sama boję się stanąć do takich zadań. Zastanawiam się czy nie uciułać na odkurzacz automatyczny, sam by odkurzał i nie byłabym od nikogo zależna. Biorę to pod uwagę, gdy już uwolnię się od lekarzy i służby zdrowia. Powiedzcie sami, to chyba dobry pomysł.
20 maja 2022 To, że jestem mną i nikim innym, jest jednym z moich największych walorów. Emocjonalne rany są ceną, którą płaci się za bycie niezależnym.
Jeżeli nie rozumiesz bez tłumaczenia, to znaczy, że nie zrozumiesz, choćbym ci nie wiem ile tłumaczył.
Haruki Murakami,
Zdecydowanie mam ciągle pod górkę. Wizyta u lekarza goni wizytę, ciągle potrzebuję pomocy córki i na dodatek mój laptop na mnie zaczął „warczeć”, tego było już zbyt wiele i zaniosłyśmy go z moją wysokością opiekuńczą do wyczyszczenia. Pan zapomniał zadzwonić, że można go już odebrać i gdyby nie interwencja ze strony córki, byłabym do poniedziałku bez komputera. Smartfon to już nie to! Pan naprawiacz bardzo przepraszał i kajał się, ale trudno to zrozumieć. Już wszystko jest na swoim miejscu, dalsze odwiedziny u lekarza w najbliższej perspektywie.
Jedyna pociecha to ta, że się zakochałam. Obiektem moich westchnień jest autor, którego wymieniłam na wstępie. Ale facet pisze!!! Czuję się we wnętrzu wydarzeń powołanych na strony książki. I tak powinien pisać pisarz. Moja córka mówi, że i to mi się w końcu opatrzy. Może i tak, ale dzisiaj spędziłam piękny dzień na balkonie wtopiona w czytnik. Życie miewa jednak swoje uroki. Próbowałam kiedyś zacząć pisać o losach poznanej w szpitalu pani, jednak kiedy Haruki zagościł w moim sercu, wszystko wykasowałam. Ja jeszcze do tego podejdę! Już dzisiaj w nocy snułam opowieść o tej pięknej miłości, pełnej poświęcenia, problem tylko w tym, że rano tylko to wiedziałam, że zajęłam się tym, ale słowa uleciały. Sny bywają piękniejsze i bardziej kreatywne niż rzeczywistość.
Staruszka dźwiga się jakoś, odpoczywa i chyba znowu tyje. To poranne godziny na balkonie z rozłożonym parasolem. Termometr wskazywał dzisiaj 35 stopni, mimo, że był przysłonięty. Czekam na deszcz, już pojawiają się pierwsze symptomy... U mnie, nie na niebie, tam cisza jak makiem zasiał.
18 maja 2022 "Każdy powinien mieć kogoś, z kim mógłby szczerze pomówić, bo choćby człowiek był nie wiadomo jak dzielny, czasami czuje się bardzo samotny."
Ile ludzi jest na świecie - obecnie jest nas 7,9 miliarda! Liczbę wszystkich ludzi, którzy kiedykolwiek żyli na Ziemi, szacuje się na 108 miliardów, z czego około 7% żyje obecnie.
W tym tłumie musi znaleźć się ktoś, kogo mogę nazwać bratnią duszą, taką mam nadzieję. To ma być człowiek mądry, dobry, szlachetny, wyrozumiały, mający ze mną cechy wspólne, łączące nas w czasie wymiany poglądów, jednym słowem ktoś, komu mogę powierzyć najskrytsze myśli, a on i tak popatrzy na mnie z sympatią. Nie szukam partnera, nie szukam nawet przyjaciela, szukam kogoś, z kim nadajemy na takich samych falach.
Panie, jeszcze Nieznajomy!
Wiem, że jesteś, czekasz na kogoś takiego jak ja, wiem, że się odnajdziesz i odezwiesz. Dlaczego uważam, że jesteś mężczyzną? Z tego prostego powodu, że z mężczyznami rozmawiam, kobiety czekają tylko na moment, aby zacząć mówić o sobie! Ja chcę o Tobie dowiedzieć się wszystkiego, jednak pozwól mi także mówić o tym, co mnie interesuje. Z kobietami lubię rozmwiać na codzienne tematy i to mi wystarcza.
Będę pisać do Ciebie co pewien czas, przypominać, że czekam. Nie ociągaj się z odpowiedzią. Mogłabym wrzucić butelkę do morza z listem i czekać, ale ja nie mam już tyle czasu, a i możliwość dotarcia do morskich wód w tej chwili jest niemożliwa. Rzucanie butelki do czarnej rzeki płynącej obok mnie jest bez sensu. Widok butelki na spokojnych falach skusiłby jakiegoś czarnego typa do wyłowienia jej z wody, a taki ktoś mnie nie interesuje. Zgłoś się sam, będę czekała.
Staruszka
Tak chciałabym załatwić sprawę i wyłowić z tych prawie ośmiu miliardów kogoś, kto mógłby być interesującym człowiekiem. Wiem, że tak się nie da, ale próbować można. Samotność jest trudna dla każdego w każdym wieku, dla młodych ludzi szczególnie. Dlaczego tak trudno uwolnić się od niej. Ja nie czuję się samotna, jednak taki ludzki ideał chętnie bym zwabiła do siebie.
17 maja 2022
Wielka zmienna w przyrodzie, przyśpieszenie, choćby konwaliowe. Pamiętam czas, kiedy konwalie zakwitały na Dzień Matki. Moje córki zawsze wtedy składały mi życzenia. W rączkach laurka i bukiecik konwalii, w oczkach tyle radości i oddania. Jeszcze dzisiaj mam łzy w oczach, kiedy sobie to przypominam. Przez lata konwalie zawsze były, jednak ostatnio pojawiają się przed terminem. Moja córka już przybyła z konwaliami i bzami przewidując, że na Dzień Matki będą nieosiągalne. To, że mam takie piękne wspomnienia, jest wyprawką na smutne dni dla staruszki.
Gdzie nie spojrzę, to starzy ludzie. Obawiam się, że patrzę wybiórczo i widzę tylko te ułomności, które niesie starość. Z mojego balkonu widzę sunącą taśmę staruszków zmierzających na majowe nieszpory. Niekiedy stają łzy w oczach, kule i wózki, chód spowolniony, oparcie o laseczki. Chciałoby się powiedzieć za Englertem – Chciałoby się umierać w samotności i szybko. Jestem całym sercem za taką właśnie opcją. Aktor przypomniał mi wiersz Aleksandra Fredry „Ogłuchłem”.
Ogłuchłem, oczy osłabły,
Czytać, pisać już mi trudno,
I brakuje często słów,
W téj doli czasem półsennie
Sam ze sobą gwarzyć muszę,
Aby jeszcze trochę żyć...
Reszta pod linkiem, może przy okazji przeczytacie inne wiersze Fredry. Co za tematy poruszał, nie śmiem przytaczać ich tutaj, ale przecież to życiowe sprawy, tylko skrywane przed innymi. Co ten stary zbereźnik wypisywał! Ten wiersz to już szczyt wszystkiego "Pan Tadeusz - XIII Księga (+18)" Wiersze na dole strony https://poezja.org/wz/Fredro_Aleksander/25787/Og%C5%82uch%C5%82em
16 maja 2022
Zastanawiam się dlaczego przedłużono mi życie! Ja już się chyba przygotowywałam do odejścia, pozałatwiałam zaprzeszłe sprawy i czekałam. Moi rodzice odeszli właśnie w takim wieku. To, że się źle czułam, składałam na karb starości. Te sprawy interesują mnie bardzo, tak zresztą jak każdego starego człowieka. Znalazłam wyznanie lekarza po przeżyciu NDE – doświadczenia bliskie śmierci. Czyta się je z niedowierzaniem, ale też z lekiem i ciekawością, bo uczy i pokazuje, jak powinniśmy żyć. Oto, co pisze:
- Poznałem swoją prawdziwą religię – jest prosta, to miłość i życzliwość.
- Odkryłem powołanie – obdarzać wiedzą innych. Kiedyś ich usypiałem, teraz budzę do nowego życia.
- Nauczyłem się, że materializm to uzależnienie, które odciąga człowieka od sewy, czyli bezinteresownego działania na rzecz innych.
- Nauczyłem się opierać ojcostwo na miłości, a nie na gniewie.
Parti napisał swój "dekalog" oparty na siedmiu prawdach. Oto one:
1. Świadomość może istnieć poza ciałem.
2. Istnieje życie po śmierci.
3. Mamy przeszłe wcielenia, a to, co robiliśmy kiedyś, ma wpływ na tu i teraz.
4. Wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni, bo jesteśmy stworzeni z tej samej energii.
5. Istnieją boskie istoty, które wskazują nam drogę.
6. Istnieją różne poziomy świadomości.
7. Istnieje jedna, przenikająca wszystko miłość i inteligencja, która jest źródłem całego wszechświata.
To bardzo piękne przesłanie, nie widzę w tym nic złego. Stawiam sobie jednak pytanie, co ja mam jeszcze tutaj do zrobienia? Mam nadzieję, że mój Anioł Stróż wskaże mi drogę.
15 maja 2022
Połowa maja miesiąca maryjnego. Rzewne wspomnienia nie opuszczają człowieka. Pieśni maryjne chwytają za serce. W tym roku nie mogę uczestniczyć w nabożeństwach, jednak pieśni chętnie słucham. Wiersz do Matki Boskiej Częstochowskiej Rozpoznajemy się po ranach
Twojej twarzy i mego serca;
po tajemnicach
Radosnych,
Bolesnych,
Chwalebnych;
po milczeniu
aż do bólu.
Dzisiaj wybrałam pieśń w trochę innym wykonaniu niż w moim filmiku.
14 maja 2022
Apostoł Paweł napisał do wierzących w Jezusa: Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. do Galatów
Prawda, jak to ładnie brzmi i buduje wiarę w człowieka. W praktyce trochę trudniej dojść do takiego ideału, szczególnie, gdy pojawią się wrogie elementy zakłócające spokój ducha. Czytam teraz zachłannie, tego inaczej się nie da czytać, „Bez oklasków” Jana Englerta. Lubię i cenię tego aktora. Moja córka Kasia usilnie zabiegała abym nie pominęła tej książki. Chciała sprawić matce radość. Problem był z tym, ze ja czytnik traktuję jako czytnik, ale wgrać książki nie mam jakoś odwagi. Wczoraj taka właśnie uprzejma dusza pościągała książkę i program do wgrania. Sprawa więc posunęła się do przodu. Czytam w dzień i w nocy, czego już nie akceptuję, ale trudno się oderwać. Podzielę się spostrzeżeniami odnośnie wrogów, takich w aktorskim środowisku nie brakuje, nie tylko tam. Dlaczego mamy wrogów i jak z nimi postępować, zastanówmy się.
Axer, reżyser „Wróg, jeśli on mnie kopie, to widocznie z jego punktu widzenia ja mu rzeczywiście przeszkadzam.”
- Wroga należy zrozumieć, a najlepiej lekceważyć. Nic tak nie wkurza jak lekceważenie.
- Nienawiść rodzi się z bezradności.
- Milczenie intryguje.
Przytoczyłam te przykłady, gdyż ja to tak odbieram. Jestem spokojnym człowiekiem, ale zawsze znajdzie się ktoś, komu to i owo u mnie zawadza. Staram się zrozumieć i się nie obrażać. Każdy ocenia człowieka ze swojego punktu widzenia, prawda? Kto kłamie, w każdym widzi kłamcę, kto kradnie, nikomu nie zaufa itp., itd.
Jan Englert ma tętniaka tętnicy szyjnej. "Poinformowano mnie, że w moim wieku już się go nie rusza". Uroki starości - choroby.
13 maja 2022 Mam problem, na rosnącym obok bloku świerku umościł się podobno słowik! Moja sąsiadka tak osądziła. Podobno w nocy słyszała jego trele. Teraz wychodzę kilka razy w nocy na balkon i staram się wsłuchać w odgłosy nocy. Nie mam widocznie szczęścia, dla mnie nie chce zaśpiewać. Mam nadzieję, że jednak doznam olśnienia będąc nieco upartą staruszką. Boję się, że mogę się przeziębić! Słyszę w dzień zgrzytliwe „zymzanie” siedząc w słoneczne dzionki na balkonie, ale jakoś to nie przypomina mi słowika. Może w dzień się tak nie angażuje?! Być może znalazł już samiczkę i przestał się wysilać, przecież osiągnął swoim śpiewem to, o co zabiegał.
Zastanowiło mnie co porabia samczyk, gdy samica wysiaduje jajka. Okazuje się, że: „Wysiadywanie jest domeną samicy, samiec zaś zmienia ją na dłużej zazwyczaj tylko rano. W nocy wysiaduje wyłącznie samica, a partner przebywa w pobliżu gniazda. Przynosi zdobycz i kładzie ją na skraju gniazda albo na pobliskim konarze.”
Może warto posłuchać śpiewu ptaków z objaśnieniem lektora. Bywa, że słyszymy koncert ptasi, ale nie wiemy kto śpiewa.
12 maja 2022
Staruszkowie do dzieła!
Dotarł do mnie taki artykuł. Najpierw bardzo mnie rozśmieszył, gdyż staruszkowie nie kojarzą mi się dobrze o ile chodzi o rozwój intelektualny, jednak kiedy się zastanowiłam, to doszłam do wniosku, że coś w tym jest. Wydaje mi się, że problem tkwi w tym, że w młodości nie było czasu, aby się zajmować czymś więcej niż pchaniem pojazdu życia do przodu, mówiąc obrazowo. Kiedy jednak odzyskuje się swobodę, a zdrowie na to pozwala, zajmujemy się sprawami będącymi niekiedy osiągnięciami życia. Przecież ja zabrałam się za odtwarzanie historii Miłkowic w wieku 70 lat! Dałam jakoś radę. Z artykułu wynika, że powinnam stanąć teraz przed jeszcze większym zadaniem. Jakoś nie palę się do tego, ale warto zagłębić się w tekst, może to będzie dla kogoś jakiś większy zryw. Inne problemy też mogą zastanawiać. Ja jednak do końca starości nie wierzę, starzy ludzie podejmują dziwne decyzje, mamy tego przykłady w polityce. To chyba sprawa indywidualna.
Dyrektor George Washington University School of Medicine przekonuje, że mózg starszej osoby jest znacznie bardziej praktyczny niż się powszechnie uważa. W tym wieku interakcja prawej i lewej półkuli mózgu staje się harmonijna, co poszerza nasze możliwości twórcze. Dlatego wśród osób po 60 roku życia można znaleźć wiele osobowości, które dopiero rozpoczynają swoją twórczą działalność.
Oczywiście mózg nie jest już tak szybki jak w młodości. Zyskuje jednak na elastyczności. Dlatego z wiekiem chętniej podejmujemy właściwe decyzje i jesteśmy mniej narażeni na negatywne emocje. Szczyt ludzkiej aktywności intelektualnej przypada na około 70. rok życia, kiedy mózg zaczyna funkcjonować na pełnych obrotach.
Z biegiem czasu wzrasta ilość mieliny w mózgu, substancji, która ułatwia szybki przepływ sygnałów między neuronami. Dzięki temu zdolności intelektualne wzrastają o 300% w stosunku do średniej.
Interesujące jest również to, że po 60 latach człowiek może używać 2 półkul jednocześnie. Pozwala to rozwiązywać znacznie bardziej złożone problemy.
Profesor Monchi Uri z Uniwersytetu w Montrealu uważa, że mózg staruszka wybiera drogę, która zużywa mniej energii, eliminuje zbędne i pozostawia tylko właściwe opcje rozwiązania problemu. Przeprowadzono badanie z udziałem różnych grup wiekowych. Młodzi ludzie byli bardzo zdezorientowani przy zdawaniu testów, a ci powyżej 60 roku życia podejmowali właściwe decyzje.
Przyjrzyjmy się teraz cechom mózgu między 60 a 80 rokiem życia. Są naprawdę różowe.
CHARAKTERYSTYKA MÓZGU OSOBY STARSZEJ.
1. Neurony w mózgu nie umierają, jak mówią wszyscy wokół. Powiązania między nimi po prostu znikają, jeśli ktoś nie angażuje się w pracę umysłową.
2. Rozproszenie uwagi i zapomnienie powstają z powodu nadmiaru informacji. Dlatego nie musisz koncentrować całego życia na niepotrzebnych drobiazgach.
3. Od 60 roku życia przy podejmowaniu decyzji człowiek nie używa tylko jednej półkuli mózgu, jak młodzi ludzie, ale obu.
4. Wniosek: jeśli człowiek prowadzi zdrowy tryb życia, porusza się, ma aktywną aktywność fizyczną i jest w pełni aktywny umysłowo, zdolności intelektualne NIE spadają z wiekiem, po prostu ROSNĄ, osiągając szczyt w wieku 80-90 lat.
ZDROWE WSKAZÓWKI:
1) Nie bój się starości. 2) Staraj się rozwijać intelektualnie. 3) Naucz się nowych rzemiosł, twórz muzykę, naucz się grać na instrumentach muzycznych, maluj obrazy! Taniec!
4) Interesuj się życiem, spotykaj się i komunikuj z przyjaciółmi, planuj przyszłość, podróżuj najlepiej jak potrafisz.
5) Nie zapomnij iść do sklepów, kawiarni, pokazów.
6) Nie zamykaj się sam, to jest destrukcyjne dla każdego.
7) Bądź pozytywny, zawsze żyj z myślą: dalej: „wszystkie dobre rzeczy jeszcze przede mną!”
ŹRÓDŁO: New England Journal of Medicine.
Przekaż te informacje swojej rodzinie i przyjaciołom w wieku 60, 70 i 80 lat, aby mogli być dumni ze swojego wieku ?
11 maja 2022
Maj. Zapach bzów. Mam je w domu. Wczoraj z Asią pojechałyśmy naszarpać kwitnących gałęzi. To moja radość, mój akcent trwania życia.
Iłłakowiczówna ciągnie łańcuch przeszłości, tak jak ja, jak ty, jak wszyscy, którzy dożyli lat później starości, jednak przebłyski radości się zdarzają, dla mnie to kwitnące bzy. Wierszem Iłły jestem poruszona do głębi. „jakiś łańcuch ciągnie od przeszłości
przez krew i miłość, przez umarłych kości,
przez ciężkie winy i srom, i pokutę,
przez życie z wszelkiej radości wyzute
i ten się łańcuch koło mnie oplata
cięższy niż wszelkie brzemię tego świata!”
Ona, która całe życie tak sobie zorganizowała, aby nikogo sobą nie obciążać, nie korzystać z żadnej pomocy, teraz jest zmuszona o nią prosić. Przechodzą. Nie tkną,
Nie zepchną.
Boją się. Sił nie starczy.
Przechodzą: patrzą i warczą.
Jak ja to dobrze rozumiem. Co prawda na mnie jeszcze nie warczą, ale to dopiero początek zależności, której tak się bardzo boję. Iłła dożyła 94 lat! To był trud i znój trwania, samotna, uzależniona od innych. Tylko nie to, tylko nie to. Czy można sobie jakoś wymodlić szybki koniec…
10 maja 2022
W męskiej naturze tkwi mężczyzna zdobywca. Mężczyzna to siewca nasienia i takie tam. Ostatnio podobno weszły w modę zawody, który mężczyzna zdobędzie lub poderwie najwięcej kobiet, albo prześpi się z najgrubszą kobietą… Pomysłowość męska nie zna granic. Przechwalają się później, że mogą mieć pań na pęczki!
Ostatnio w „Ojcu Mateuszu” pokazano scenkę, gdy elegancko ubrany mężczyzna szukał chętnych kobiet do umówienia się z nim w kawiarni. Każda miała mieć coś niebieskiego i o umówionej godzinie czekać na niego w wyznaczonym miejscu. Natalia, gosposia księdza, też padła ofiarą takiego podrywu. Kiedy się zorientowały, że coś jest nie tak, oburzeniu pań nie było końca. Natalia podsumowała – Oj głupie my, głupie! Czy coś w tym rodzaju. Mądre chyba nie były, były naiwne.
Każda kobieta pragnie miłości, daje sobą manipulować, gdy zdaje się jej, że pojawił się ten jeden wybrany, ukochany, a może się zdarzyć, że to drań, bawidamek, zdobywca kobiecych serc, albo też pieniędzy. Bądźcie czujne drogie panie, nigdy nie wiadomo na jakiego typa traficie!!! Na szczęście staruszki są już poza kręgiem zainteresowania panów, ale kto wie, czy nie powstanie nowa gra – ile staruszek sprowadzisz na manowce! Dla staruszek może to by była ostatnia szansa przed czekającym je ciemnym grobem.
9 maja 2022 Życie to nieustająca walka z przeciwnościami losu! Ja podjęłam taką batalię wymierzoną w ziemiórki. Trwa to już dosyć długo. Muszę się wyżalić, może będzie mi lżej. Ziemiórki. Postacie dorosłe żyją około tygodnia i składają do 300 jaj w bogatej, wilgotnej glebie. W ciągu 4-6 dni wyłaniają się niewielkie larwy i zaczynają się żywić korzeniami roślin w dwutygodniowym przedziale czasu.
Tak to wygląda. Podobno przyczyną ich obecności jest przelane podłoże roślin. Nie mówię, że nie popełniam tego grzechu, ale przecież mam patrzeć jak rośliny zamierają?! Już wydawało się, że odniosłam zwycięstwo, ale zawsze jakaś zabłąkana dusza ziemiórkowa się znajdzie i wszystko zaczyna się od początku. Teraz wydaje się, że już ich nie ma, ale ja nie jestem pewna. Zawsze rośliny mi rosły jak oszalałe, teraz zastój. Jak biedaczki mają róść, gdy nie mają cienkich korzonków. Obgryzły je larwy. Robiłam już wszystko, nie szczędzę grosza na środki zwalczające te owady, ale nie jestem zadowolona z efektów. Oto moje zabiedzone rośliny, jedne jakoś rosną, nie dają się szkodnikom, inne maleją w oczach.
Geranium sadzę już trzeci raz z odrostów, ale nie garnie się ze wzrostem. Kaktus jeszcze u mnie nie zakwitł, ale u mojej córki Kasi kwitną kaktusy na potęgę. Juka stoi prawie w miejscu. Przyniosła ją córka, u niej koty nie dawały roślinie spokoju. Za oknem rozchodnik w doniczkach i Stefa na straży balkonu.
Kobea wsiana jeszcze w marcu. Miała róść na kratkach, ale chyba takich nie nabędę, jakoś ją inaczej muszę ustawić. Po zimnej Zośce pójdzie na balkon, teraz czepia się firanki, mimo, że wstawiłam jej podpórki. Paproć raz wzrasta, raz obumiera. Teraz jest w lepszej kondycji. Ziemi ma tak przerośniętą korzeniami, że ziemórki nie chcą się tam, albo nie mogą, zadomowić.
Sansewiera miała korzenie jak starzec z łysą głową. Zmieniałam ziemię chyba dwukrotnie, teraz zaczyna puszczać nowe liście. Może da sobie radę. Grubosz się nieprzejmuje ziemiórkami, rośnie. Zielistka zaczyna róść, może dała sobie radę z pasożytami. Sansewiera japońska się trzyma, ale stoi w miejscu.
Takich roślin nikomu nie można dawać, gdybym zeszła z tego świata, trzeba będzie je wyrzucić. Nie można obarczać ludzi ziemiórkami. Jak długo się da, będę trwać przy moich kwiatach. Nie przedstawiłam tutaj wszystkich roślin, aby nie obarczać czytelników.
8 maja 2022
Złudzenia i przeinaczenia.
WathsApp to to dobra aplikacja. Można się szybko porozumieć, nie trzeba godzinami gadać i zabierać ludziom czasu. Korzystam z niej z chęcią. Wczoraj wieczorem wymieniałam się informacjami z córką i wyniknęły z tego przekomiczne sytuacje. Korzystam z możliwości przekazywania pisemnych informacji używając do tego celu oznaczenia w postaci małego mikrofonu, dyktuję i zapisuje się jako wiadomość tekstowa. Oczywiście można użyć tego większego mikrofonu i wtedy przesyła się wiadomość głosową. Skorzystałam z pierwszej opcji i wyszedł z tego dialog, który mnie bardzo rozśmieszył.
Moja córka rozmawia z mamą.
Ja - …czytam teraz książkę o Kazimierzu i Łowiczu, świetna, bardzo wciągająca film dokumentalny nasz człowiek w Warszawie w niedzielę o 22;10 w jedynce
Córka – To sobie zaprogramuję i nagram.
Ja – Córunia, bardzo mnie to rozśmieszyło. Nagrało się to, co mówili w telewizji, siedzę bardzo blisko. Nie nagrywaj. Chciałam powiedzieć, że czytam książkę o gównie.
Córka – Coś takiego! Nie czytałam jeszcze powieści o takiej tematyce!
Ja – Kasiu, chciałam powiedzieć, że czytam o Kazimierze Iłłakowiczównie! Lepiej jednak pisać, dyktowki są złudne.
Miałam wykropkować g…no, ale tak wpisała mi aplikacja. Może mam niewyraźną wymowę po chorobie i dlatego tak przekręca się zapis? Spiker jednak mówił pewniej. Wcale nie polecam filmu, to będzie o Tusku. Tym razem wystąpi w roli agenta rosyjskiego!!! Jaki to wszechstronny człowiek ten Tusk, najpierw agent niemiecki, teraz rosyjski. I na dodatek poliglota, a rodzimi politycy nawet z polskim mają problemy… Jedynka naprawdę nie ma krztyny honoru, uczciwości, tam powiedzą wszystko, co nawet ludziom by się nie śniło w najgorszych snach. Ja nie wiem, kto wierzy w takie bzdury. Czuję, że będą przyśpieszone wybory. Nie mogą dać sobie rady z Ziobrą, następnym mędrcu, i muszą jakoś się go pozbyć. Tuska boją się najbardziej i stąd te rozliczne o nim informacje. O swoich poczynaniach i przekrętach się nie chwalą.
7 maja 2022 Iwaszkiewicz o Iłłakowiczównie „ Udajmy więc, że nie lękamy się ciężkich godzin – udajmy prostotę, bawmy się w dzieci.”
Gdy ktoś ma talent, to go po prostu ma i nawet życie pod górkę nie przeszkodzi tworzyć. Iłła była piękna, jestem niż zachwycona, jej twórczością także. Pisała też wiersze dla dzieci, Krzysia i Lalka to jej siostrzenice. Malutki anioł w żółtych skrzydłach
sieje cieniuchny złoty kurz.
Krzysia ma wianek złotych liści,
Lalka ma bukiet złotych róż.
A to mój maleńki wnuczek - tyle bajek, zabaw, wspólnie spędzonego czasu, a teraz dorosły mężczyzna. Babcia chyli się ku odejściu. Wierzyć sie nie chce.
Popatrzmy jednak na ten cytat z perspektywy dzisiejszych czasów. Tak trudnych lat jeszcze za mojego życia nie było. Bywało przecież ciężko, bywało źle, ale nie wisiało wszystko na włosku, jak teraz. Mogę udawać, ale lękam się bardzo.
Na swoim podwórku też mamy wiele problemów, chociażby Ziobro i jego kompani. „Jedną z kwestii jest spór PiS-u z Solidarną Polską, który uniemożliwia efektywne rządzenie. Kluczowe ustawy nie znajdują poparcia, czego przykładem jest właśnie sprawa Izby Dyscyplinarnej.” Z tym coś trzeba zrobić, nie jest ważne, co mówi prezydent, premier, ważne musi być to, co mówi Ziobro. Dosyć tego, lepsze już wcześniejsze wybory. Co będzie 9 maja? Co zrobi Putin? Osaczony zwierz się broni, jak ten postąpi? Co z użyciem broni jądrowej? Ciężko nawet myśleć co się dzieje w Ukrainie. Obchody 8 maja w Berlinie już budzą niepokój. „Politycy z innych partii również z niepokojem patrzą na najbliższe dni. "Pozostaje tylko nadzieja, że to nie "Nocne Wilki" i inni putiniści będą kształtować krajobraz miasta 8 i 9 maja, ale rosyjscy, ukraińscy i białoruscy przeciwnicy wojny i obrońcy praw człowieka, którzy również zarejestrowali demonstracje" — powiedział BILDowi Stefan Evers, przewodniczący frakcji parlamentarnej CDU w berlińskim parlamencie.” I co dalej? Czy oni tam powinni być?
6 maja 2022 Wczoraj u lekarza chciałam na mojej opiekunce-córce wymusić danie mi niezależności, ale się nie udało. Lekarz poparł córkę. Trudno, muszę wytrzymać. W domu nikt mnie nie kontroluje i dlatego zabrałam się do gotowania żuru. Wstawiłam gar na gaz, włożyłam, co należy i czekałam w międzyczasie starając się rozbełtać w butelce żur. Czynność to nudna, usiadłam więc przy stole zagłębiając się w krzyżówkę. Butelka rytmicznie potrząsana zapełniła się zawiesiną, zdecydowałam więc, że czas ją przelać do garnka. Na szczęście wstałam, odkręciłam z trudem, bo tak teraz mi to wychodzi, zakrętkę i się zaczęło. Żur buchnął z butelki na kuchnię, podłogę i na mnie!!! Ledwo uratowałam szczątkową zawartość wlewając ją do zupy. Trochę był mało kwaśny, ale lata doświadczenia pozwalają na radzenie sobie w takiej sytuacji. Śmietana była dosyć kwaśna i wszystko się wyrównało. Musiałam się jednak przebrać od stóp do głowy, umyć kuchnię, podłogę i przyległości. Ja, chora kobieta, ale co miałam zrobić, w takim syfie się nie da egzystować. Jakoś starość nie przyniosła mi doradztwa! Trzeba było trochę pomyśleć, ale się nie pomyślało.
Myśli moje pochłania teraz życie i twórczość Kazimiery Iłłakowiczówny. Kazimiera „Iłła” Iłłakowiczówna – polska poetka, prozaiczka, dramaturg i tłumaczka. Była nieślubną córka syna Tomasza Zana, tego od Mickiewicza. Facet działał na dwa fronty, żona z dzieciątkami w domu i kochanka z dwoma córeczkami. Jedną z nich była właśnie Kazia. Ojciec zginął od mściwej kuli, matka zmarła na gruźlicę, a dwuletnia dziewczynka została przygarnięta przez litościwą rodzinę. Jeszcze do tego wrócę, ale dzisiaj chcę przytoczyć jej wiersz. Mnie poruszyły do głębi. Może trochę przyciężki, ale miłość też była trudna...
Kazimiera Iłłakowiczówna Miłość
Była podobna do śmierci — w smaku słodka, żelazna w dotknięciu,
mówiła słowa wolniutkie w półśnie, w drapieżnym ziewnięciu,
była podobna do głębi przybrzeżnej w wartkim potoku,
miała oczy ciemnym mułem nabiegłe, miała włosy z wonnego mroku.
Trzymała mnie związaną za ręce, trzymała mnie przykutą za barki,
zgasiła wszystkie myśli półszeptem, jak struchlałe pod czaszką ogarki
i złożyła mi głowę — ciężką jak ołowiu złom — na kolanie,
przysięgając, że nie pójdzie przenigdy, że od kolan już moich nie wstanie.
Poplątane było trochę jej życie, kochała się platonicznie w Piłsudskim, była jego osobistą sekretarką, poliglotką i oczywiście poetką. Ciekawa postać. Piłsudski miał żonę, kochankę i wielbiącą go IŁŁĘ... Żyć trzeba z rozmachem, prawda? Widocznie im więcej kobiet wpatrzonych w faceta, tym lepiej. Kim by nie był mężczyzna, zawsze jest tak samo.
5 maja 2022 „Każdy ma prawo do szczęścia, tylko dla każdego szczęście ma inną barwę.” Dzisiaj od rana związana jestem z medycyną, ostatnio to moje barwy szczęścia. Polegało to na wyszukiwaniu lekarza okulisty. Muszę w końcu to zrobić. Przed oczami w momentach mam ścianę ognia, błyski płatowe! Nie mam zamiaru być jeszcze na dodatek niewidoma. Zdecydowałam się na wizytę prywatną, trudno, jakoś wyskrobię te 300 zł. NFZ jest bardzo odległy. Od wyniku będzie zależało dalsze leczenie. Szpitalna kardiologia przesunięta na czerwiec, może to i lepiej, a dzisiaj jeszcze o 14 lekarz ogólny. I co powiecie na to? To jest szczęście staruszki!!! Otula mnie służba medyczna...
Zastanowiło mnie szczęście w „Sanatorium miłości”, które przywołała Mariola Berlinka. Urzekł ją Władysław z 3 edycji. Nawiązała z nim kontakt, ale okazało się, że w tym właśnie czasie zmarł w szpitalu. Szczęście umknęło. Do tej pory jest w nim zakochana i roni łzy. Jakie miała szanse? Nigdy się nie widzieli, a to może stwarzać pewne problemy. Najłatwiej zakochać się na odległość, nie widzisz człowieka, nie znasz jego sposobu bycia i życia, nawet nie możesz wyczuć zapachu. Człowiek bez wad, ideał, a może być różnie. Sam wygląd może nastręczać problemy. Pani Mariola to bardzo miła i otwarta na życie kobieta, ale nie wiadomo czy p. Władysław lubił pulchne, niewysokie blondynki. Śmierć zakończyła zauroczenie jednostronne, gdyż przedmiot miłości nigdy na ten temat się nie wypowiedział.
Pojawia się tutaj jeszcze jeden problem, czy druga strona musi też być zakochana, gdy jedna pała uczuciem? Niekoniecznie, czy ktoś jest winien takiej sytuacji? Nikt, do uczuć się nie zmusisz, a litość to coś najgorszego, co można ofiarować drugiemu człowiekowi. Marzyć i śnić może każdy, to takie miłe uczucie i wyobrazić można sobie wszystko, i właściwie niekiedy na tym koniec.
4 maja 2022 Zdębiałam, gdy przeczytałam wypowiedź papieża odnośnie przyczyn napaści Rosji na Ukrainę! A miało to być "Szczekanie pod drzwiami Rosji przez NATO". Sama forma już przeraża, a co tu mówić o sensie wypowiedzi. Co stoi za jakąś życzliwością papieża wobec Rosji i chłodem wobec Ukrainy? Papież chce się spotkać z Putinem i niby co mu powie, nawróci grzesznika? Jak się kończyły rozmowy polityków z Putinem? Nijak, robił swoje. Papież, księża, kościół mają zająć się sprawą duchowości wiernych. Nie mają doświadczenia w polityce, nie zawsze rozumieją poczynania polityków. Co świat może sądzić o takiej wypowiedzi głowy kościoła? Papież sam sobie i całemu Kościołowi wyrządził wielką krzywdę. Jestem przerażona, czyżby przepowiednie się sprawdzały? Quo vadis, Domine?
3 maja 2022 Książki czytam ostatnio na czytniku, gdyż moja córka podarowała mi takowy chyba w związku z moją chorobą, chociaż wie, że dla mnie liczą się tylko książki papierowe. Nie chcę jej urazić. Wybrałam wśród wgranych książek „Ostatnią arystokratkę”, aby się nieco rozerwać. Nie dziwcie się więc, że poniży tekst jest jaki jest. Evžen Boček może to ja też mogę. Może się tam czegoś dopatrzycie i się lekko uśmiechniecie. Czy wy też tak macie?
Jak to się dzieje, że starzy ludzie nie są w stanie donieść widelca lub łyżki z jedzeniem do ust, aby z nich nie kapało na odzież?
Poranek zapowiadał się ciepły i słoneczny. Rodzina zgromadziła się na werandzie przy suto zastawionym stole. Na miejscach honorowych zasiedli babcia Werka i dziadziuś Hilary, a dalej, według widzimisię pani domu, reszta rodziny. Psy warowały obok schodów, koty na parapetach, inne zwierzęta rodzinne upchnięte zostały po kątach.
Dziadunio zaczął uroczystość oracją skróconą do minimum, gdyż wczoraj złamał okulary idąc do łazienki wieczorem, a z pamięci nie był w stanie już sklecić poprawnie nawet dwóch zdań. Rodzina odetchnęła po tym krótkim wstępie i zabrano się do konsumowania zawartości półmisków.
Wnuczka Celisia dołożyła starań, aby babcia Werka chociaż spróbowała rodzinnych specjałów, a dziadunio nie zakrztusił się chlebem, jak to miał w zwyczaju, ale nie obyło się bez małych katastrof. Babuni sos pociekł po odświętnej bluzce z falbankami. Celisia pobiegła po mokrą ściereczkę, aby ratować garderobę babuni. Przy okazji przyniosła biały, wykrochmalony ręcznik kuchenny i zawiązała babci pod brodą. Babunia wyglądała jak siostra zakonna, która na chwile zdjęła kornet. W takim błogosławionym stanie spożywała resztę posiłku, ale teraz ręcznik przybrał kolory ciemnej zieleni i brązu. Nikt już na to nie zwracał uwagi, ważne, aby babcia się posiliła nieco, gdyż ostatnio jadała tylko z apetytem suche bułki.
Ledwo Celisia sięgnęła po potrawy, nawet ich dobrze nie skosztowawszy, zaczęła się chryja z dziadkiem. Uśmiechał się pod wąsem, kiedy babcia miała kłopoty, ale teraz on sam, zajadając z apetytem kawałki chleba z sosem, nie wiadomo kiedy zakrztusił się tak mocno, że ojciec, głowa rodziny przypadł do rodzica i walił go w plecy, a Celisia unosiła ręce dziadunia w górę. Czerwony jak pomidor dziadek jakoś odzyskał oddech i zmęczony, sapiąc jak lokomotywa kolejki wąskotorowej, siedział w pozycji „szezlągowej” na krześle sapiąc. Wszyscy odetchnęli z ulgą, tylko psy rozszczekawszy się z przerażenia, nie dały się uspokoić. Wyproszono je do ogrodu, ale tam zaczęły biegać jak oszalałe wokół gazonu, na którym ulokował się jeż. Pani domu ze ścierką wypadła na zewnątrz bronić jeżową będącą w stanie odmiennym. Psy przypędzono znowu na werandę i aby je nieco uspokoić, dostały kości od szynki do ogryzania.
Posiłek dobiegał końca i rodzina przygotowywała się do wycieczki. Celem miały być ruiny zamku z czasów kazimierzowskich nad rzeką Wartą. Zastanawiano się tylko czy zabrać także babcię i dziadka. Jak myślicie, pojechali?! „ludzkość ma w ostatnim czasie nadmiar pieniędzy i czasu, dlatego bezładnie lata po całym świecie i łazi po zabytkach, żeby pozbyć się jednego i drugiego. Jeśli dodać do tego prawa człowieka, nie można się dziwić, że ludzie zachowują się, jakby się urwali z łańcucha.”
Evžen Boček „Ostatnia arystokratka”
2 maja 2022 Ludzie powtarzają niesprawdzone wiadomości, celowo zmieniają coś, aby upokorzyć przeciwnika lub wręcz mu zaszkodzić? Zastanawia mnie też, kiedy szkodzimy sobie w takiej sytuacji, a kiedy komuś? Podane poniżej informacje to nie jest plotka, ale prawda, która poniża innego człowieka. Jakim prawem może się tak zwracać człowiek do człowieka?
Ostatnia wymiana zdań p. sędzi i p. posła daje dużo do myślenia.
- Każda osoba publiczna, pracująca za pieniądze podatników, musi składać oświadczenia majątkowe. O utajnieniu tych informacji może myśleć tylko ktoś nieuczciwy, kto ma coś na sumieniu. Żądamy od prezes Manowskiej i Przyłębskiej odtajnienia oświadczeń sędziów paraTrybunału. — Tomasz Trela Sędzia odpowiedziała na apel Treli wyzwiskami. "Lewacki poseł Trela chce ujawnienia mego stanu majątkowego... Ty chamie ! Łobuzie ! Dziadu kalwaryjski!" - napisała Pawłowicz (pisownia oryginalna - red.).
"V ruska kolumno ! Łachu jeden ! Albo na kolana,pod stół i odszczekać ! Was ucieszy tylko seria w nasze plecy..." - dodała sędzia Trybunału Konstytucyjnego.
Każdy, kto to przeczyta zdaje sobie sprawę, że mamy do czynienia z jednej strony z ukryciem oświadczenia majątkowego, co jest niezgodne z prawem, z drugiej strony odpowiedź p. Pawłowicz szokuje. Oj, słoma z butów komuś wychodzi! Kto w tej sytuacji jest chamem i łobuzem? Pani Pawłowicz uważa, że wolno jej wszystko. Klasy to ta kobieta naprawdę nie ma.
Boli mnie szczególnie to, gdy ktoś komuś ubliża. Tak nie może być. Wpisują się w to także opinie ludzi na temat innych osób. Myślę, że ocenia się innych na podstawie własnych wartości, które bywają złudne. Sama miałam kiedyś takie sytuacje, o których nie mogę zapomnieć. Dzisiaj to wywołuje uśmiech, ale kiedyś było denerwujące.
Moja córka studiowała poza miejscem zamieszkania i od czasu do czasu ją odwiedzałam z młodszą latoroślą. Przy okazji odwiedzałyśmy przybytki sztuki, filharmonię i operę. Szczególnie spektakle operowe kończyły się późno i z ledwością udawało się zdążyć na ostatni pociąg. Ludzie dojeżdżali na tej trasie do pracy, więc mieli ogląd sytuacji. Moje późne powroty nie spotkały się z przychylną opinią, mówili, co sami wydedukowali, a to, że cel takich późnych powrotów jest podejrzany, a to, że nie mogę wytrzymać w domu i jeżdżę pociągami i takie tam domniemania. W końcu jedna z pań nie wytrzymała i spytała mnie wprost, o co w tym wszystkim chodzi. Moja odpowiedź ją bardzo rozczarowała.
Ja osobiście, gdy mnie się darzy takimi opowieściami, myślę sobie - kobieto, co z ciebie za człowiek! Powtarzając takie brednie stawia się siebie w niekorzystnym świetle. Co komu do tego, kiedy i gdzie człowiek jeździ, gdy już jesteśmy przy tym przykładzie, gdy nie robi tym krzywdy innym, to jest jego sprawa i nic nikomu do tego. Ludzie jednak nie przestają snuć domysłów, gdy już ciekawości nie da się opanować, lepiej zapytać i nie powtarzać bzdur.
Dlaczego więc ja przytaczam haniebne według mnie słowa p. Pawłowicz? Otóż dlatego, że takie sytuacje nie mogą mieć miejsca. To zwyczajny brak kultury i trzeba to napiętnować, a u tej pani to nie pierwszy raz przecież…
1 maja 2022 Kochani seniorzy! Nie dajcie sobą manipulować. Róbcie to, co sprawia wam przyjemność i jest możliwe do zrealizowania przez starszych przecież ludzi, mających kłopoty ze zdrowiem. To nie jest 60+, gdzie w Sanatorium Miłości uczestników rozpiera jeszcze energia i imają się zajęć wymagających niezłej kondycji fizycznej. Mają ochotę, to zmagają się z wezwaniami, ale 70+, a nawet 80+ to nie jest już tak prosto biegać czy wybierać się na dalekie spacery. Będziemy robić to, na co pozwalają siły. Cztery ściany to dobre miejsca do życia i odpoczynku, ogródek, bliski park dają się lubić.
Telewizja nie jest znowu taka zła, gdy pomaga zaktywizować siły, aby wstać z łóżka. Przecież to, że czekacie na swój serial, zmusza do zerwania się rankiem, zjedzenia śniadania, aby w spokoju siedząc w wygodnym fotelu, zbratać się z aktorami i ich przeżyciami, tak wam już wymykającymi się z życia. Cały dzień przed ekranem, to zdecydowanie nie, ale do następnego programu, który lubicie, to oczywiście tak. Przecież jeszcze ogródek, robótki, książka, muzyka i dzionek będzie się chylił ku końcowi. Dzisiaj u nas jest taki szum, że prawie nie słychać. Chyba zaczął sie sezon motocyklowy! Kamienną mkną kawalkady motocykli!
Ludzie starający się nam pomóc w starości muszą brać namiar na nasze możliwości. Dla nas jeszcze wiosna, która mami swoim urokiem, zaczyna się maj, zaraz zakwitną bzy kuszące zapachem i swoim pięknem, później czas na akacje i tak do jesieni przeżyjemy wśród woni kwiatów. Nasze życie, nasze wybory, nasza odpowiedzialność za to, co robimy. Jest czas wzmożonej pracy, wychowania dzieci, jest też czas starości, utraty sił, ale wokół przyroda nie odpoczywa, co roku pozwala nam cieszyć się swoim pięknem. Ja już mam zamówioną podwózkę po bzy. Mam takie swoje miejsce, jakiś zdziczały ogród, ale bzy kwitną tam oszałamiająco.
30 kwietnia 2022 Kopnąć w kalendarz czyli: umrzeć. Śmierć możemy zjednywać uszanowaniem, mówiąc o łonie Abrahama i przeniesieniu się do wieczności. Można pokazywać jej naturalność, jak Rzymianie, mówiący o przyłączeniu się do większości.
Można eufemistycznie mówić o odejściu czy zgaśnięciu. A można fanfaronicznie z niej żartować, przywołując księżą oborę, wąchanie kwiatków od spodu czy kopanie niepotrzebnego już po śmierci kalendarza. Dzisiaj od rana wspominam ludzi, z którymi los zetknął mnie w szpitalu. Tak jakoś mi to przyszło. Rotacja była duża. Intensywna terapia ma to do siebie. Z niektórymi osobami nawiązywałam serdeczną więź już od samego spojrzenia, a niektórzy przechodzili jakby obok. Pani Danusiu, ja pamiętam wszystko, co obiecałam. Napiszę o Pani życiu, gdyż mnie bardzo zaintrygowało. Nie wszystkim takie dano, jednak muszę dojść do siebie, nie mogę się uwolnić od słabości towarzyszącej mi w dalszym ciągu. Pozdrawiam też p. Janeczkę. To takie bratnie dusze, wszystko nas łączyło. Lepiej się w szpitalu już nie spotykać, ale kto to wie, co nas jeszcze czeka.
Roztrząsałyśmy w któryś dzień temat, czy lepiej mieszkać z rodziną, czy raczej oddzielnie. Zdania były podzielone. Ja mieszkam sama i jak do tej pory uważam, że to doskonały układ, ale zdaję sobie sprawę, że tak długo dobrze, gdy się nie potrzebuje cudzej pomocy. Ból, cierpienie, to wszystko co jest przypisane człowiekowi, to i tak musimy znieść indywidualnie, w tym nikt nam nie pomoże. Powiem nawet, że gdy cierpimy i wpatrują się w nas oczy rodziny, trudniej to znieść, lepiej zostać wtedy samemu. Musisz to cierpienie znosić i na dodatek jeszcze je ukrywać, aby bliscy się tak nie martwili, a przecież nie boli cię wcale mniej. Czytałam wypowiedź Beaty Tyszkiewicz po przebytym rozległym zawale. Wypowiedziała się definitywnie, że ze swojego mieszkania się nie rusza, mimo, że córka nalegała, aby przeniosła się do jej domu. Ja to doskonale rozumiem, ja też nie ruszam się ze swojego mieszkania.
Zostaje jeszcze sprawa leczenia staruszków na siłę. Farmakologiczne leczenie można kontynuować, to nie jest takie straszne, ale zabiegi chirurgiczne! Nie ma sensu starego człowieka tak męczyć, jego długość życia to już miesiące lub tygodnie, gdy jest tak poważnie chory. Podać leki przeciwbólowe i czekać końca. Ja tak postąpię w przyszłości, gdy dane mi będzie tutaj jeszcze przebywać. Długość życia ludzi w Polsce się wydłuża i to dzięki opiece medycznej i zadbaniu o siebie. Przeciętny Polak żyje 72,7 lat, przeciętna Polka - 81 lat. Swoje więc już przeżyłam. „Najkrócej żyją mieszkańcy województwa łódzkiego: średnia długość trwania życia mężczyzn w 2012 r. wynosiła 70,6 roku, kobiet - 79,8 roku. Najdłużej żyją panowie w województwie podkarpackim - średnio 74,3 roku. W przypadku kobiet granica 82 lat została przekroczona w województwach podlaskim i podkarpackim.”
Ja przeżyłam już 80 lat, 6 miesięcy i 10 dni. 966 miesięcy i 10 dni. 29412 dni. 705888 godzin. 42353280 minut. 2541196800 sekund. 4201 tygodni, 5 dni i 10 godzin. Może dociągnę do 1000 miesięcy. Lubię okrągłe liczby. https://calculla.pl/kalkulator_przezytych_dni
29 kwietnia 2022 Nastał wielki dzień! Z moją córką pojechałam na bazarek zrobić zakupy. Znajome panie sprzedawczynie, piękna pogoda, możesz kupić to, na co masz ochotę, no chyba, że nie mają tego na straganach, jak choćby kalafiora. Nie handlują takimi warzywami, ostatnio tak drogie, że naród tego nie kupi. Musimy jakoś się z inflacją oswoić, Bywało niegdyś gorzej.
Reforma skarbowa i walutowa Grabskiego. Warto o tym mądrym Polaku pamiętać.
„Wzrost cen nawet o 360% miesięcznie i najwyższy nominał banknotu w historii polskiej gospodarki wynoszący 10 milionów marek polskich były skutkami hiperinflacji jaka wystąpiła w Polsce w latach 20-tych XX w.” Ludzie pieniądze nosili w walizkach. Porządek zaprowadził Władysław Grabski. „Polską markę zastąpiła nowa waluta, czyli polski złoty. Wymieniano ją według schematu 1 złoty = 1,8 mln mkp. Parytet wymiany wobec dolara ustanowiono na poziomie 5,18 zł.” Z nieba to nie spadło, najbogatsi i klasa średnia zostali obciążeni, ale się udało. Pan Glapiński też na literę G! Nie wiadomo, czy sobie poradzi, oczywiście, gdy zostanie na stanowisku, ostatnio to wcale nie takie pewne. Trochę p. Prezes zaspał. Finanse to trudne sprawy w państwie i trzeba być bardzo przewidującym, aby sobie radzić.
28 kwietnia 2022 U mnie dzisiaj wczesnym przedpołudniem termometr wskazał 30 stopni! Muszę go czymś zasłonić, gdyż może nie wytrzymać upałów. Wiosna chyba jednak przybyła! Ptasie trele ubogie u mnie, ale mało drzew to i ptaki szukają lepszego miejsca do bytowania. U Kasi, mojej córki, rozśpiewały się wilgi i kosy. Zaprzyjaźnione wilgi nawet nawiązują kontakt głosowy. Pamiętam takie poranki w Miłkowicach, rozśpiewane, rozświergotane, rozświetlone świeżą zielenią, opromienione słonecznym blaskiem. Takich wspomnień nie da się zapomnieć.
Teraz pogaduje się ze znajomymi o chorobach, zapobieganiu nawrotów, wizytach lekarskich. Trochę mnie to boli. Młodszą generację pytam o rodziców, jak tam zdrowie, jak się trzymają. Oto maleńki dialog.
- Jak się czują rodzice, zdrowi?
- Tak, czują się doskonale. Mama bierze tabletki i nie ma już problemów z cukrzycą.
- To świetnie, pozdrów mamę.
Po czasie przyszła refleksja, mama zdrowa, czy chora? Oj, choroba chyba nie minęła, a tabletki tylko ustabilizowały sytuację. Idąc tym tropem to ja jestem zdrowa jak przysłowiowy koń! Dziewięć tabletek rano i niby choroby nie ma? Jest, i chyba nie minie. To choroby, które już z nami zostaną i po jakimś czasie doprowadzą do lepszego świata. I niechby.
Moja córka, póki co, opiekuje się aż z przesadą mamą, pracuje i działa aktywnie w Stukocie. Niesie pomoc bezpańskim kotom. Ktoś się musi nimi zająć. Może wzruszy was los bezdomniaków. Jest szansa im pomóc.
Ze względów logistycznych znów musieliśmy poszukać nowego miejsca na kociarnię. I wszechświat nas posłuchał- znalazło się idealne miejsce, w dodatku przy samej Starówce!
Znów czekają nas małe remonty, reorganizacje, transporty rzeczy i kotów, zakupy.
Jednak mamy arcyciekawy plan! W nowym miejscu chcemy zbudować również dużą, wewnętrzną wolierę. Będzie miejsce na kennele, gdzie koty będą mogły przechodzić kwarantannę. Jest składzik, duży zlew. Cudo! Sam budynek jest również "namaszczony" kocim duchem
A już teraz możecie oglądać naszą pracę i wizje na zdjęciach!
Chcecie dołożyć swoją "cegiełkę" do nowej kociarni?
Kup wysokomięsną karmę dla naszych podopiecznych (morka - Feringa, Animonda, sucha - Purrizon) - powędruje ona do domów tymczasowych oraz do dwóch kociarni, gdzie bezpieczne miejsce i opiekę znalazły koty ukraińskie
Wpłać datek na konto Stowarzyszenia Stukot:
88 1600 1462 1827 4686 0000 0001 - zapłacimy za to kolosalne rachunki w lecznicach za kastracje i leczenie kotów
Wpłać datek przez PayPal: stowarzyszenie.stukot@gmail.com
Zostań wirtualnym opiekunem któregoś z naszych kotów! Za wpłaty min. 100 zł miesięcznie przez okres przynajmniej 3 miesięcy - będziesz otrzymywać bieżące info o nim, fotki, oficjalny dyplom wirtualnego opiekuna i fajny gadżet stukotowy. Może wymyślimy coś jeszcze, żeby wirtualna adopcja była dla Ciebie fajną przygodą : )
Udostępniaj nasze posty, jeśli wyżej nie znalazłeś nic fajnego dla siebie. To też ważne - bez zwiększania zasięgów zwracamy się ciągle do tych samych osób. Udostępnianie, serduszkowanie i komentowanie jest super.
Bądźcie z nami, pomagajcie z nami - razem robimy świat trochę lepszym miejscem dla zwierząt.
27 kwietnia 2022 Czy staruszki powinny uczyć się na potęgę, czego popadnie, byle tylko zmusić umysł do pracy? Powinny, czego się jednak nauczą, to już zupełnie inna para kaloszy. Babcie mówią - to już nie dla mnie, nie wiem o co w tym wszystkim chodzi. Trzeba zmienić tok myślenia, nie wiesz, ale możesz się dowiedzieć. To nie jest tak, że czegoś nie można zrozumieć. Trzeba postawić sprawę jasno – nie chce się zrozumieć, a to już inne podejście. Nie wolno się poddawać.
Sama widzę, że już nie ze wszystkim nadążam. Przecież nie ogarnę całego postępu wiedzy, tym bardziej w dziedzinach, o których nie miałam pojęcia, że istnieją. Postęp na świecie idzie milowymi krokami, i dobrze, świat nie znosi regresji. Takie cofnięcie się, załóżmy w dziedzinie słownictwa, to akurat dobrze by mi zrobiło, ale tak się nie dzieje. Mój słownik ubożeje, słowa kiedyś używane stają się mało przydatne, a nawet tracą znaczenie. Zapominam. Teraz to nie taki problem, internet wszystko podsunie i rozjaśni, ale człowiek się dziwnie czuje.
Dzisiaj chciałam dokonać wpisu, jednak zaczęłam od przeglądania wiadomości, zaczytywałam się w tekstach ciekawych, ale tutaj mało przydatnych, no chyba, że spojrzeć na to po kątem, że staruszki czytają. Skończyłam czytać „Pszczoły i grom z oddali” autorka Riku Onda. Opowieść o konkursie pianistycznym, ludzkim geniuszu i odczuciach, jakie niesie muzyka. Przepiękna książka. Niedługo dyskusja na ten temat w DKK, a ja zostanę w domu. Nie pójdę, boję się jakiejś infekcji przed ponownym pójściem do szpitala, lepiej więc już pozostać w domu. Trochę boję się znowu gościć w uzdrowicielskich progach kardiologii, ale nie mam tak naprawdę wyboru. Będzie to jednak ostatni tam mój pobyt. Nie wiem, czy warto to wszystko przechodzić, przecież i tak trzeba się z tym światem pożegnać, a życie przedłużyć można tylko na jakiś czas. Wszystkich nas czeka wizyta w zaświatach. Nie wiadomo tylko do którego kręgu zdołamy się przedrzeć. Dobrze by było, gdybym mogła wtedy obejrzeć dzikie krajobrazy Norwegii, zagościć w Finlandii, ciągnie mnie tam bardzo, a nie mam już żadnych szans, aby tam jeszcze zajrzeć. Gdyby nie pandemia, do Finlandii bym jechała, ale nie wyszło. Oto norweska wyspa, sami powiedzcie jaki to urzekający widok, prawda?
26 kwietnia 2022
„Drogie panie najpierw spujżcie na siebie i oceńcie swoje figury a potem oceniajcie inne panie.”
To komentarz na Fejsie. Zatknęło mnie. Wydaje się, że w słowie spójrzcie można było zrobić jeszcze więcej błędów. Ja się nie wyśmiewam, broń Boże, uważam, że to ktoś napisał specjalnie, aby zdobyć więcej komentarzy. Tak naprawdę, język polski jest nieco skomplikowany i chyba nikt nie jest bez winy, każdemu zdarzają się błędy. Teraz, kiedy jest funkcja zapisu mowy, telefon pisze jak on uważa, ja nawet nie poprawiam. Obiorca sam się domyśli, o co chodzi.
Treść tego zapisu też mnie zbytnio nie obchodzi, wiadomo, że figury w pewnym wieku wszystkie panie mają, jakie mają, i nic się na to nie poradzi. Kto by się tym przejmował. Wnętrze człowieka, charakter, usposobienie są ważne, ale to też na starość przybiera dziwne formy. Ze złośnicy nie przekształci się staruszka w anioła, no chyba, że zaniemówi…. Jeden mój znajomy bardzo ubolewa, że nie będę mogła przestawiać już mebli! Może i nie będę, ale żyję. O!
Interesujące są ostatnie lata człowieka na tej ziemi. Mnie chyba zaprogramowano na osiemdziesiątkę, to była kwestia czasu, jednak jakaś ręka prowadziła mnie drogą przedłużenia życia. Problemem jest, czy to dobrze dla mnie?! Komu i do czego jestem jeszcze potrzebna? Szybka śmierć jest trudno dla rodziny, ale ten, który umarł odchodzi do innego świata i zaczyna nowy etap duchowości. Nie wyobrażam sobie leżenia w łóżku, to byłaby tragedia dla mnie i córki. Modlę się o to, aby taki los mnie nie spotkał.
Kiedy więc śmierć? Geny zostały przekazane następnemu pokoleniu, a my obumieramy. „W pewnym wieku komórki nerwowe przestają się dzielić, mózg się kurczy, serce słabnie i umieramy. Gdybyśmy byli dalej potrzebni ewolucji, owe naturalne hamulce działałyby inaczej.” Zobaczymy jak to będzie wyglądać, czeka to każde żywe stworzenie na tej ziemi. Co z tego rozumiemy, niewiele. Trzeba czekać na rozwój wydarzeń.
25 kwietnia 2022 Coś drgnęło. Francja. Ostateczne wyniki wyborów. Emmanuel Macron wygrywa i zdobywa 58,54 proc. Głosów’ Słowenia. Rządząca dotychczas centroprawicowa Słoweńska Partia Demokratyczna (SDS) Janeza Janszy uzyskała 24,2 procent poparcia i przegrała.
Co może zrobić jednak propaganda w ludzkich głowach. https://wiadomosci.onet.pl/swiat/pytamy-rosjan-dlaczego-popieraja-wojne-w-ukrainie/ynymyxd Rosja. Wypowiedzi przypadkowych ludzi na temat wojny z Ukrainą. — Sądząc po przekazie telewizyjnym, bardzo pozytywnie — odpowiada drugi mężczyzna. — Wszystko zostało przemyślane z wyprzedzeniem. To inwazja na wielki kraj, który narobił g...a całemu światu. Ale nie jestem politykiem, to moja subiektywna opinia.
Słyszeliśmy to zdanie później wiele razy. Ludzie powtarzali propagandowe tyrady z telewizji i dodawali, że to ich czysto osobista opinia. Podobnie jak większość ludzi, z którymi rozmawiałem, mężczyźni byli przeciwni wojnie w ogóle, ale bardzo popierali tę konkretną wojnę — i nie widzieli w tym żadnej sprzeczności.
Widziałem, że naprawdę nie podejrzewała, że jej wyobrażenia mogą nie odpowiadać rzeczywistości. Po prostu uwierzyła telewizji i nawet nie pomyślała, że można zainteresować się wojną jako pewnego rodzaju rzeczywistością, pomyśleć inaczej. Patrzyła na mnie przestraszona, jakbym zaproponował jej jakiś narkotyk.
Innym skrajnym przypadkiem była para modnych chłopaków, których spotkaliśmy w centrum handlowym. Oni z kolei doskonale wiedzieli, co się dzieje i byli jak najbardziej za wojną, bombardowaniem miast i zabijaniem cywilów. Jeden z nich, potężny facet o zimnych oczach, spokojnie powiedział, że "pójdzie i sam ich wszystkich zabije".
I co dalej? Co z Putinem którego popierają Rosjanie? Gdzie szukać faszyzmu, nazizmu, rządów autorytarnych? Dlaczego ludźmi tak łatwo manipulować? To jest przerażające.
24 kwietnia 2022 „Bóg nikomu miłosierdzia swego nie odmówi. Niebo i ziemia może się odmienić, ale nie wyczerpie się miłosierdzie Boże.” (Dz 72) W życiu doświadczamy dobra i zła, załamujemy się pod wpływem nieszczęść i chorób, pławimy się w miłości i szczęściu… Trzeba tylko przetrwać wszystkie załamki i mieć ufność w Bogu. Wiem, co mówię, dlatego nie mogę zrozumieć, po co komu nienawiść i chęć zemsty. Powinniśmy wybaczać i starać się zapomnieć o krzywdach, chować w sercu dobre chwile i nimi się cieszyć. Ktoś powie – łatwo ci mówić. Nie jest mi łatwo, ale wiem, że nie ma innej drogi. Wymazać z pamięci krzywd i upokorzenia nie da się, one tam będą tkwiły, jednak nie mogą dominować nad naszym życiem. Trzeba starać się czynić dobro, współczuć ludziom i pomagać, o ile jest taka potrzeba. Trzeba zaufać Bożemu Miłosierdziu.
Nie wiem, czy dzisiaj powinnam to pisać, ale dziwię się niepomiernie ludziom deklarującym się jako chrześcijanie, modlącym się niekończenie, ale kiedy ścierają się jakieś odmienne poglądy, tryska wręcz z nich nienawiść do przeciwników politycznych, ludzi innych ras, tych, którzy żyją nieco inaczej niż oni! Słowa Boże trzeba brać do siebie, starać się wkroczyć na drogę przebaczenia, zrozumienia, dobroci i spokoju. Świat będzie wtedy lepszy, a i my będziemy mieć dobroć w sercu. Wyzbycie się nienawiści to jest łaska Miłosierdzia Bożego.
23 kwietnia 2022 Huknęło! Pierwsza wiadomość w Dzienniku TV – Tusk przechodzi na emeryturę i komentarze seniorów, młodsi nie będą się wypowiadać na takie tematy, gdyż trochę myślą – za nasze pieniądze dostanie emeryturę! Prawda jest taka, że każdy dostaje za nasze pieniądze.
„Według szacunków "Super Expressu" za pracę w UE Donald Tusk może liczyć na ok. 20 tys. zł emerytury. Jego emerytura w ZUS powinna wynieść ok. 10 tys. zł. W sumie może otrzymywać ok. 30 tys. zł.
To najwyższe świadczenie, jakie otrzymują politycy. Szef największej opozycyjnej partii będzie także bardzo blisko rekordzisty, który co miesiąc otrzymuje z ZUS ponad 35 tys. zł. To 86-latek, który przepracował aż 62 lata przy produkcji ołowiu, cyny i cynku. Jego miesięczna emerytura, po waloryzacji marcowej, to kwota przekraczająca 35 tys. zł i jest najwyższą w Polsce.”
To taka rewelacja, że trzeba o tym mówić w dzienniku? Tak właśnie się manipuluje ludźmi. To najgorsza robota Kurskiego, ogłupianie ludzi. Są tacy, którzy oglądają tylko program pierwszy, z przyzwyczajenia, i mamy tego skutki. Ja wcale nie jestem za Tuskiem, uważam, że powinien odejść z polityki, tak samo jak Kaczyński. Powinna narodzić się nowa siła ludzi młodszych, nieuwikłanych we wszystkie afery i oni powinni przejąć władzę. Ja już mam dosyć tych wiecznych przytyków, kłamstw, układów i manipulacji ludźmi. Dla porównania zarobki Kaczyńskiego w 2021, jakie ma teraz nie wiem, i o tym się nie mówi w dzienniku. Niemal dwie trzecie pensji Kaczyńskiego pochodzi z funkcji wicepremiera. Po podwyżce jego pensja zasadnicza skoczyła do 14 279,57 zł, ale do tego dochodzi dodatek funkcyjny w wysokości 4 008,30 zł. Razem daje to 18 287,87 zł. Z racji pełnionej funkcji w rządzie, prezes PiS nie dostaje pensji poselskiej, ale z 2,5 tys. do 4 008,30 zł rośnie jego dieta parlamentarna. Do tego trzeba doliczyć wysoką emeryturę. W zeszłym roku ZUS przelał na konto Kaczyńskiego 85,7 tys. zł, co daje 7 140 zł wypłaty miesięcznie. Łącznie więc przychody prezesa PiS rosną do 29 436,17 zł brutto.
I o tym się nie mówi w programie pierwszym TV.
Każdy ma tyle, ile zarobi. To święte prawo człowieka. Nie ma co komu zazdrościć. Trzeba było samemu zająć to stanowisko i też mieć. Nie powinnam się denerwować, szczególnie teraz, ale nie mogę tego wszystkiego słuchać spokojnie.
22 kwietnia 2022 "Trzeba przeżyć wszystko, co jest nam dane.
Cała radość i cały smutek.
Nie wolno nam się od tego uchylić.
Nieprzeżyty smutek, przed którym uciekliśmy,
i tak kiedyś nas dopadnie." - Richard Bach
Wzięłam sobie do serca ten cytat. Wolę już przeżyć teraz to, co mi dane, niż czekać aż kiedyś, może w jeszcze trudniejszym czasie, mnie dopadnie. Prawdę powiedziawszy, czuję się lepiej, pewniej i mam mniej dolegliwości wszelkiego rodzaju. Aby nie było, że panuje pełny błogostan, od kilku dni mam ciągłe wizyty hydraulików! U mnie nic się nie dzieje, ale u sąsiada na parterze. Podobno woda stoi w kałuży na podłodze. Okazało się, że usterka jest u sąsiada z góry. U mnie trochę tylko wilgotne rury, a u niego kałuża?! Dobra informacja jest taka, że nie będą u mnie rozkuwać ściany! Współczuję temu na górze, cały dzionek stukali tam i piłowali, widocznie już naprawione. Ja odetchnęłam z ulgą. Gdyby jeszcze dobrali się u mnie do takich prac, ciężko by było. Nie uciekałam przed tym wydarzeniem, ale jak widać, trochę się wywinęłam. Do staruszki panowie hydraulicy podchodzili z pełnym szacunkiem i chęcią pomocy. Staruszka, na dodatek chora, zasługuje na to, prawda?
Na Fejse zobaczyłam dzisiaj całą galerię babć starających się robić za rozkoszne piękności! Powiem szczerze, starość to starość, trochę podrasowana zyskuje na atrakcyjności, ale wieku się nie przeskoczy. Widocznie nie tylko ja mam takie odczucia, niektóre babcie zaczęły wrzucać zdjęcia codzienne, i słusznie. Chwalić się nie ma czym, trzeba cieszyć się tym, co się ma w życiu, uroda to naprawdę rzecz w tym wieku drugorzędna. Młodość niech błyszczy urodą, starość wystarczy aby uwidoczniła dobroć i miłość do dzieci i wnuków, no i trochę rozsądku. Ja nie mam zamiaru się obecnie prezentować, sama nie lubię się oglądać, zresztą nigdy zbytnio nie lubiłam. Córka prosiła o zdjęcie ze szpitala, a ja „mądra” staruszka jej wysłałam. Przejęła się okropnie. Po co to było? Powściągliwość to też powinna być cecha staruszek. Lepiej nie opowiadać o swoich boleściach, przeżyciach szpitalnych, zabiegach, operacjach. Nikomu to nie pomoże, a bliscy tylko się martwią.
21 kwietnia 2022 Dałam sobie czas z dojściem do normalności do końca tygodnia, tylko nie wiem, czy cel osiągnę. Jestem nadzwyczaj ostrożna i powolna. Dzisiaj obudziłam się około siódmej, powolutku wstałam z łóżka, wzięłam w odpowiednim czasie leki, jeden na czczo, inne w liczbie dziewięciu w pewnych odstępach czasu, z jedzeniem, przed lub po. Śniadanie spożyłam powoli, umyłam się, naczynia pomyłam z wielkim pietyzmem i nastąpiła dziewiąta godzina! Jak tak dalej pójdzie, to będzie naprawdę dnia brakowało. Czytam po kilka stron książki, gdyż nie mam siły na więcej, do kompa tylko na parę minut. Takie życie to naprawdę radość, oczywiście z tego, że się żyje. Obiady przygotowuje córka, kolację daję radę zrobić sama. Chcę pokazać, że jeszcze mnie na to stać!!! Mam nadzieję, że to wszystko jakoś się unormuje. W maju jeszcze powtórka, znowu do szpitala.
Kiedyś tak się nie bawili z chorobami, nazbierałeś punktów, to umieraj. Teraz leczą staruszków, operują i przedłużają życie. Dobrze by było wiedzieć, jakie to życie będzie. Nie wyobrażam sobie uwięzienia w łóżku i niemożności zadbania o siebie. To chyba najgorsze, co człowieka może spotkać, dla siebie i rodziny. Boże chroń od takiej starości.
20 kwietnia 2022 „Kiedy wiosna w liść ustroi drzewa/ I otuli je młodości tchnieniem,/ Wtenczas bole, które wiatr im śpiewa,/ One czują liści swoich drżeniem”. Stanisław Korab-Brzozowski
Dzisiaj w nocy padał deszcz, czuło się jego przyjście. Wczoraj razem z córką wyszłam na pierwszy wiosenny spacer szukać gorzkiego zapachu śliw! To był ten jedyny czas. Świeciło słońce, temperatura była zbyt niska, ale nie dawałam za wygraną. Kwitnące śliwy najpiękniej pachną w upalne południa, ale kto mi zaręczy, że takie nadejdą? Czekałam na ten gorzki zapach dzikich śliw przez cały rok. Upaja mnie, przywołuje wspomnienia, czyni życie piękniejszym. Szłyśmy wzdłuż szpaleru śliw wiśniowych kwitnących różowo i białych, dzikich krzewów śliw. Zawiał lekki wietrzyk, drzewa osłonięte z jednej strony, zapachniały nareszcie. Tak radośnie otuliły nas zapachem. Snuł się lekki i zwiewny, radosny tchnieniem wiosny. Łzy zakręciły się w moich oczach… Mogłam nie poczuć jego mocy ze względu na pogodę. Bądź ze mną zapachu wiosny rozmigotany szczęściem! Może już nigdy się nie spotkamy… Życie jest snem, pięknym, kiedy trwa, ale przecież śnić nie można nieustannie. Kiedyś rozpłynę się w pomroce i kto mi zaręczy czy wtedy będę czuć gorzki zapach śliw?!
19 kwietnia 2022
Nie mogę zbyt wiele tutaj pisać, nie czuje się aż tak dobrze, ale chwilkę wytrzymuję. Powitano mnie kwiatami. Nie spodziewałam się aż takiego przyjęcia, miałam naprawdę łzy w oczach. Wszyscy tę moją niespodziewaną chorobę bardzo przeżyliśmy. W domu gotuje moja córka i bardzo się stara, ale chcę wrócić do żywienia szpitalnego. Wydaje się bardzo krzywdząca opinia, że w szpitalu są racje głodowe. Wcale tak nie jest. Oto przykłady kilku obiadów! Czy to są złe obiady? Ja niejednokrotnie nie byłam w stanie wszystkiego zjeść. Tak samo na śniadanie i kolacje, racje urozmaicone, zawsze z warzywkami, kawałkiem pomidora, ogórka, rzodkiewki i czegoś tam jeszcze, twarożki, pasty rybne, jajeczne, wędlina. A jaki pyszny chleb, zawsze świeży, graham był rewelacyjny. Co jedzą ludzie w domu, że takie jedzenie im nie smakuje? Nie wiem, naprawdę nie wiem!!! W domu gotuje się zazwyczaj jedno warzywo, może jeszcze dorzutka suróweczki i jest ok. Mięso było gotowane albo różnego rodzaju klopsiki. Przecież to chorzy ludzie i nie będzie na obiad golonki ani schabowych!!! Wydaje mi się, że ci, którzy lubią narzekać, to zawsze tak robią. Problemem jest chyba to, że po operacjach i zabiegach nie ma się zwyczajnie apetytu. Ile jedzenia się marnuje z tej racji, to naprawdę aż strach. Ja nie musiałam mieć żadnych dożywiań, a wprost przeciwnie, miałam problem, aby wszystko zjeść.
18 kwietnia 2022
Zaufaj Panu! Czuła jego obecność od dłuższego czasu. Ciemny cień skradał się za nią, gasił blask słońca, hamował oddech, dusił. Przystawała wtedy rozglądając się na boki, jednak nigdy go nie mogła dojrzeć, znikał, gdy tylko padł na niego jej wzrok. Czuła, że wtedy jakaś niewidzialna ręka wiodła ją do miejsca, gdzie znikał ból, do człowieka działającego zdecydowanie, kierującego ją na badania, dokładającego starań, aby natychmiast szukała dróg do rozwiązania problemów. Udało się, jednak czarna nie poddała się, Wtargnęła nocą i o mało nie osiągnęła celu, jednak dobro było silniejsze, nie pozwoliło zabrać jej, a w końcu przywiodło do domu i oddało w troskliwe ręce. Znowu będzie z Wami, może jeszcze słaba i trochę bezradna, ale już uwolniona od czarnego cienia. Spokojnych Świąt w zdrowiu i radości. Alleluja.
6 kwietnia 2022 Immanuel Kant „Sumienie to świadomość, że istnieje w człowieku trybunat wewnętrzny.” i dla przeciwwagi – „Z tak krzywego kawałka drewna, z jakiego uczyniony jest człowiek, nie da się zrobić nic prostego.”
Kiedy tylko rankiem otworzę oczy, a nawet w nocy niekiedy, czytam, co się dzieje na Ukrainie. Dobrych wieści nie ma, nawet, gdy Rosjanie się cofają. Tak zniszczyć cały niemal kraj, wymordować ludzi, trudno na to patrzeć, a co dopiero tam żyć.
Odszukano w internecie jednego z „katów Buczy”. To dwudziestoletni chłopak. Pisze w ten sposób: "Gdy tylko znów was dorwę, urwę wam głowy. Zrozumcie, że jesteśmy na waszej ziemi i zabijamy was, a wy jesteście tylko śmierdzącymi, chodzącymi trupami". Kim są ci żołnierze, co z nich zrobił reżim, na jakich zasadach będą budować świat? Nie umiem na takie pytania odpowiedzieć,
„W 1991 r. Ukraina posiadała trzeci co do wielkości arsenał nuklearny na świecie, którego pozbyła się w zamian za gwarancje bezpieczeństwa, zapisane w Memorandum Budapeszteńskim podpisanym w 1994 r. przez Stany Zjednoczone, Rosję i Wielką Brytanię.
Pozycja Ukrainy była wówczas wyjątkowa, ponieważ po upadku ZSRR kraj ten odziedziczył około 1800 strategicznych głowic jądrowych i 176 międzykontynentalnych rakiet balistycznych. Był to trzeci, po Stanach Zjednoczonych i Rosji, arsenał broni atomowej na świecie.”
I co? Zrzekli się nuklearnego potencjału. Rosja zabrała Krym, a teraz Ukraina ma wojnę. Tyle warte są sojusze, gwarancje, koalicje. Gdyby zatrzymała to, co miała, inaczej by z tym krajem rozmawiali. Przytaczam Kanta, gdyż to on powiedział, że władzy nikt dobrowolnie nie oddaje. Polska też przed drugą wojną miała gwarancje, jak to wyglądało, doświadczyliśmy na własnej skórze.
Musiałam to wszystko napisać, aby podzielić się moimi rozterkami. Na trochę was tutaj zostawię, gdyż jutro idę do szpitala, moje serce trzepocze. Mam nadzieję, że wrócę w dobrym stanie, jak nie, trudno. Każdy ma swój czas wyznaczony. Pozdrowienia ślę, nie rońcie łez z mojego powodu. Ja jestem spokojna.
5 kwietnia 2022 Dzisiaj przekonano mnie, że powinnam zabrać się do ćwiczeń fizycznych. Zrobię to za chwilę, małymi kroczkami, może organizm się przyzwyczai. Nic mi się nie chce robić w tym kierunku. Przeszkadza mi wiatr za oknem, wieje i wieje! Przygotowałam zestawy ćwiczeń i zobaczymy co z tego wyniknie.
Zanim do tego dojdzie, należy się zastanowić jakie ciasto upieczemy na święta. Ja już zdecydowałam – babka drożdżowa i mazurek z kajmakiem. Nic więcej.
Pamiętam, że przed laty upiekłam babkę drożdżową, jej smak pamiętam do dzisiaj. Sporo jajek będzie potrzeba, ale przecież smak się nie bierze z mąki i wody. Będzie babka! Przepis znalazłam w internecie. Moja książka kucharska była już tak wykorzystana, że budziła we mnie niesmak, poszła na makulaturę. Oto przepis. Babka smakowicie wygląda, delikatna, pulchna, aromatyczna. Będzie dobrze, a nawet jak nie, wieczorem jeszcze można upiec piaskową, ale to już nie to.
4 kwietnia 2022
Wdowi garb Człowiek to istota niedoskonała pod względem psychicznym i fizycznym, tego nie da się ukryć. Jedną z często spotykanych wad postawy jest wdowi garb. Można temu zaradzić. No może jeszcze garbu nie mam, ale plecy mi się krzywią i najlepiej mi się siedzi, gdy jestem zgarbiona. Staram się korygować postawę, ale szybciej czy później efekty będą.
- Swoją nazwę wdowi garb zawdzięcza specyficznemu wyglądowi – charakterystycznej wypukłości wpływającej na pochylenie sylwetki. Choć nazewnictwo niesłusznie sugeruje, że wdowi garb pojawia się u dojrzałych kobiet, tak naprawdę może dotknąć także osoby młode. Charakterystyczna narośl może utrudniać nie tylko dobór ubrań, ale przede wszystkim świadczyć o naszych zaniedbaniach
Narośl w tym miejscu może powodować dyskomfort. Eksperci wskazują na charakterystyczne objawy związane z posiadaniem wdowiego garbu. Są to: nawracające bóle potylicy i głowy, szumy w uszach, zawroty głowy, drętwienia kończyn, sztywność mięśni, osłabienie sił mięśniowych okolicy obręczy barkowej i rąk, pieczenie skóry w okolicy karku. Ćwiczenia:
- Stań tyłem do ściany w taki sposób, by twoje pośladki, kręgosłup, szyja i głowa mogły jej dotykać. Spleć dłonie i unieś ręce w górę. Spróbuj dotknąć nimi ściany, tak jakbyś chciał je do niej "dokleić" i wytrzymaj w tej pozycji 10-15 sekund. Potem rozluźnij się i powtórz ćwiczenie 5-10 razy.
- Stań pod ścianą i wyprostuj się. Unieś ręce na boki tak, by twoje dłonie zatrzymały się na wysokości skroni. Wypchnij piersi do przodu przy jednoczesnym cofaniu rąk. Spróbuj powtórzyć ćwiczenie 10 razy. https://zdrowie.radiozet.pl/Choroby/Endokrynologia/Wdowi-garb-bawoli-kark-przyczyny.-Nie-ignoruj-tego-objawu
3 kwietnia 2022 Dzisiaj w nocy miałam sen, który wykruszył mi część nocy. Człowiek, któremu ufałam, zgubił mnie specjalnie w wielkim mieście i na dodatek później spacerował na moich oczach!, z kimś zupełnie innym. Kto to by to wytrzymał! Zaspałam po wyczerpującej przerwie nocnej, a dzisiaj w domu goście na obiedzie!
Bezmięsni! Zrobiłam pasztet z ciecierzycy, którą na szczęście wczoraj namoczyłam i ugotowałam, kapustę czerwoną zasmażaną, sos pieczarkowy, plus kluseczki. Odkryłam miejsce gdzie można kupić dwujajeczne, ręcznie wałkowane, za 5 zł paczka, ale warto. Ciecierzycy zostało mi jeszcze na humus. Zioła zaparzone i teraz czekam na gości.
Czerwona kapusta jest taka zbita, że aż strach. Zawsze ostrzę nóż, ale i tak mam problem z rozdrobnieniem tego warzywa. Męskiej ręki tutaj trzeba. Wycofuję ze 100 słów, już je przekroczyłam, a jeszcze chcę napisać o sprawie, która mnie bulwersuje. Jestem przy kulinariach, przecież wiecznie nie będę w garach siedzieć!
Pewna, w średnim wieku pani stwierdziła, że nie ma co zrobić z włoszczyzną z zupy i wyrzuca ją do kosza. Kobieto, gdybym ja była tak rozrzutna i niegospodarna, to w połowie miesiąca już bym nie miała co do garnka włożyć! Jak się da, to z warzywami robię zupę krem, wszystko miksuję. Gdy jest zupa np. pomidorowa, to przecież nie wkręcę tam włoszczyzny, zabiłabym cały smak, wtedy włoszczyznę blenduję z kaszą, albo ciecierzycą, lub soją, dodaję jajko, pieczarki, zioła – przepisów pełno w internecie – i smażę kotleciki panierowane słonecznikiem. Można też zrobić zapiekankę, do tego sos, byle nie z torebki, a o ile już, to z pomidorami lub pieczarkami, plus surówka lub jakieś warzywa, ziemniaki lub kluski, i obiad gotowy, a jaki smaczny! Jak mnie coś smakuje, to musi być dobre. Jestem wybredna i nie zawsze mi wszystko smakuje, nawet gdy sama gotuję. Moja rodzina ma zawsze z tego dużo radości, gdy kucharka sama się gani.
2 kwietnia 2022 To już siedemnaście lat mija, gdy odszedł od nas Jan Paweł II. Co w nas pozostało z jego nauki? Na ile otworzyły się nasze serca?
- Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, ustrojów ekonomicznych i politycznych, szerokich dziedzin kultury, cywilizacji, rozwoju.
- Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!
- Cierpienie jest w świecie również po to, żeby wyzwolić w nas miłość, ów hojny i bezinteresowny dar z własnego "ja" na rzecz tych, których dotyka cierpienie
1 kwietnia 2022 Obiecuję, że:
- dziennie nie napiszę więcej niż sto słów
- zawsze będę mówiła prawdę i tylko prawdę
- o nikim nie powiem złego słowa
- będę czytała tylko właściwe artykuły
- będę pokorna, uległa i zgodna…
Krnąbrna panna z Siemiątkowa
w końcu na wszystko była gotowa.
Sprzątała, gotowała,
mężowi koszule prała.
Przeszła wszystkie stopnie
małżeńskiego wtajemniczenia,
aż w końcu z wdziękiem powiedziała -
mężusiu, do widzenia!
Prima Aprilis- „pierwszy (dzień) kwietnia”), dzień żartów
31 marca 2022
Miałam zostawić zdjęcia przesłane przez moją córkę z Hamburga do jutra, ale przecież to najprawdziwsza prawda. Zima nie daje za wygraną. Ja też wczoraj zmarzłam tak, że dygotałam. Dzisiaj, już mądrzejsza o to doświadczenie, włożyłam cieplejszą kurtkę. Buty zimowe zapakowane leżakują wyczyszczone i chyba nie mają ochoty wracać ponownie. Zobaczymy, co czas przyniesie, gdyby też tak dosypało, no to trzeba będzie je przeprosić. Nie da się w adidasach chodzić po śniegu. Żegnamy marzec bogatsi o trzynastkę, która już spłynęła na konto.
30 marca 2022
Nareszcie mamy ochotę na Katar! Reprezentacja Polski wygrała 2:0 ze Szwecją i weźmie udział w mistrzostwach świata w Katarze! Czesław Michniewicz płakał ze wzruszenia. Wypaliły jego eksperymenty. Zagrali super Lewandowski, Zieliński i w końcu Wojciech Szczęsny.
Ja sportem się szczególnie nie entuzjazmuję, ale takiego meczu nie odpuszczam. Wzruszenia znaczone sukcesem Polski się liczą. Jak się czuli Szwedzi, nieszczególnie. Jak coś się nie wiedzie, ludzie tracą kontrolę nad sobą. Nie lubię konkursów, igrzysk, zawodów, współzawodnictwa, wyścigów, zawodów sportowych… Inni jednak lubią, chcą brać w nich udział, nie mam więc wyjścia, muszę to wszystko akceptować. Jak by nie było, z sukcesu Polaków się cieszę.
29 marca 2022
Ochłodziło się znacznie, ale to nie znaczy, że wszyscy mają chłód w sercu. Obejrzałam w niedzielę fragment „Sanatorium Miłości” i muszę przyznać, że dobór osób do programu był trafny. Pełni energii, niecofający się przed wezwaniami, sprawni fizycznie, szukają szczęścia! Pokaz swoich sympatii i umiejętności to już odwaga, a co mówić o pocałunkach na ekranie?! Przecież to nie film, to samo życie. Zobaczymy jak się sprawy potoczą, dobrze, że tylko patrzę na ich poczynania, a nie jestem bohaterką wydarzeń. Gdybym musiała zgromadzić tyle sukienek, to chyba bym się rozchorowała, dla mnie bluzczyna jakaś i spodnie wystarczą. A gdzie wdzięk i kobiecość?!
Ja obecnie dbam o swoją formę fizyczną na rehabilitacji. Jestem zadowolona, gdyż nie odczuwam zmęczenia fizycznego. Chciałabym być zdrowa, tylko niech długość mojego życia będzie stosowna do mojego stanu zdrowia. Robię wszystko, aby się nie objadać i zgubić kilogramy, które znowu mi się wepchnęły na wagę! To jest trudne, ale możliwe do zrealizowania. Postępy są, minimalne, ale idziemy do przodu.
Byłam dzisiaj świadkiem scenki, która postawiła mnie w stan aktywności i pracy nad sobą. Żona po zabiegu, coś miała ze stopami, z otyłością któregoś tam stopnia, brzuchem widocznym i zwalistym – może cukrzyca – siedzi na krześle i nie może się schylić, aby włożyć buty i skarpetki. Małżonek wspierający się kulami w czasie chodzenia, klęka i dokonuje czynności nakładania obuwia. To było szokujące nieco. Jak ta kobieta ubiera się w domu?
Sama wiem, że mój kręgosłup też zesztywniał i nakładanie dolnych części garderoby wymaga wsparcia o przedmioty, i wysiłku. Niekiedy mnie to śmieszy, a niekiedy denerwuje, ale aż tak jak u tej pani? Może ta kobieta jest chora i otyłość jest tego wynikiem?! O sobie mogę powiedzieć, że zbędne kilogramy i brak dawnej sprawności to moja zasługa, nie da się tego ukryć. Ćwiczyć mi się nie chce, chodzić na spacery też nie, no trochę się poruszam w domu. Teraz zastanawiam się jak rozłożyć porządki, abym dała sobie ze wszystkim radę. To będzie praca długoterminowa, co do tego nie mam wątpliwości, i te gry nieszczęsne kształcące mój umysł! Ile to zabiera czasu, ale jakoś wszystko ogarniemy, zdrowie, póki co, w normie, oby tylko nie było gorzej. Ziemiórki z kompletnym zaniku, same sukcesy!
28 marca 2022
Czy kłamiemy? Myślę, że nie ma sensu kłamać, gdyż prawda zawsze wyjdzie na wierzch, ale półprawdy, niedopowiedzenia się chyba zdarzają. Zawsze jest to broń tchórzy, ale niekiedy człowiek nie ma sumienia powiedzieć prawdy komuś, kto cierpi i nie ma drogi odwrotu. Bywają sytuacje, że lepiej słuchać kłamstw niż prawdy, mimo, że się ją zna. Współczuję ludziom kłamiącym w żywe oczy, robią tym krzywdę niewinnym ludziom. Niech Wszechmogący ich osądzi.
Ludzie kłamią na każdym szczeblu władzy. Putin twierdził, że nie napadnie na Ukrainę, a zrobił to. Rządzący mówią raz tak, a raz tak. Zdanie zawsze można zmienić, przecież zmieniają się czasy, ludzie i okoliczności. My sami na co dzień wspaniałomyślnie coś zapominamy. Ach, milczenie jest zawsze najpewniejsze, ale to też może być niedomówienie.
Dzisiaj u nas wyłączyli prąd! Nie kłamali, ale ja trochę o tym zapomniałam. Na szczęście pralka zdążyła doprać do końca. Dosłownie minutę przed wyłączeniem prądu. Zaczynam rehabilitację i chciałam powiesić pranie na balkonie przed wyjściem, udało się. Pani doktor wykreśliła mi gimnastykę z zabiegów. Cieszyłam się niepomiernie. Ja już nie mam siły na takie godzinne machanie ciałem. Pogoda ma się znowu popsuć, idzie zima. Chyba trudno będzie się przyzwyczaić. Niechby chociaż deszcz popadał. Radzą na portalu aby zbierać wodę bez detergentów do butelek i podlewać drzewa! Nie wiem jak to zrobić, nawet gdybym podjęła wezwanie.
Na zakończenie pozdrawiam wszystkich kłamców. To bardzo nieszczęśliwi ludzie, współczuję im. Kłamcy, których ja znam, nigdy się nie pozbierają, gdyż jedno kłamstwo rodzi następne. Biedacy. Link traktuje o wykrywaniu kłamców, mnie szczególnie nie jest potrzebny, ja zawsze jakoś wiem, kto kłamie, a kto mówi prawdę. https://www.socium.pl/czym-jest-klamstwo-jak-rozpoznac-klamce.html
27 marca 2022 Jestem szaraczkowym obywatelem, staram się jednak patrzeć na to, co się dzieje, ze zrozumieniem. Od wczoraj świat i nasze społeczeństwo wsłuchuje się w echa wizyty Joe Bidena w naszym kraju. Putin zarządził powitanie w swoim stylu, na Lwów, kilka minut przed przemówieniem, spadły rakiety wystrzelone z Krymu powodując pożary zbiorników z paliwem. Na szczęście nie zahaczył o Warszawę.
Przemówienie prezydenta Bidena była dla mnie bardzo osobiste i emocjonalne. Przyniosło przesłanie, którego się spodziewaliśmy - umocnienie jedności krajów Europy i USA. „Nie lękajcie się” słowa papieża Jana Pawła II były ideą wiodącą. Mamy liczyć się z długotrwałą wojną i tak chyba będzie, ale na ile bezpieczni możemy być, nikt nie umie odpowiedzieć na to pytanie. Osaczone zwierzę zaczyna gryźć! Biden zapowiada, że każdy skrawek ziemi państw należących do NATO będą bronić wszyscy, tylko nie daj Boże gdyby do tego doszło, walki będą toczyć się najbliżej granicy.
Ujęła mnie bezpośredniość i serdeczność Joe Bidena w czasie spotkania z uchodźcami z Ukrainy, spotkania z prezydentem Dudą. To bardzo rodzinny człowiek, mimo, że życie bardzo go doświadczyło. Kiedy przerwał naszemu prezydentowi przemówienie wtrącając, że musi przekazać pozdrowienia Agacie, żonie prezydenta, gdyż musiałby się tłumaczyć z tego przeoczenia swojej żonie, trochę mnie wzruszyło i ubawiło. Każdy ma widocznie kogoś, z kim musi się bardzo liczyć, nawet prezydent USA.
Bardzo mnie też ujęło postawienie na swoim miejscu historii Polski, dawnej i współczesnej. Padło nazwisko Lecha Wałęsy i podkreślenie jego zasług do tworzenie nowej rzeczywistości w Europie, nie tylko jego, ale także kolejnych rządów w utorowaniu drogi do NATO i Unii Europejskiej. Co by dzisiaj z nami było, gdybyśmy zostali sami?! Nie chcę o tym myśleć. My, jako naród musimy zrozumieć, że nie możemy tworzyć nowej rzeczywistości bez wsparcia na dokonaniach poprzedników. Bez tego historia nigdy nie będzie obiektywna. Wszyscy się mylą, robią błędy, ale uszanowanie i zaakceptowanie dokonań jest naszym, i rządzących, obowiązkiem i to nam Joe Biden uzmysłowił i pokazał.
Joe Biden urodził się 20 listopada 1942, jest rok młodszy niż ja! Może więc niepotrzebnie z takim zapałem zabieram się do przekroczenia granicy życia?! Co jeszcze los może zesłać, nigdy nie wiemy.
- Kiedy okazało się, że Joe Biden wygrywa wybory prezydenckie, podczas oficjalnego wystąpienia kandydat Demokratów wspomniał o żonie: "Gdyby nie ona, nie byłoby mnie tu, gdzie jestem".
Miał dwóch synów z poprzedniego małżeństwa. - Co ciekawe, to chłopcy jako pierwsi zasugerowali kwestię małżeństwa. Beau i Hunter poruszyli temat ślubu, podczas gdy pewnego ranka ich ojciec golił się w łazience. Hunter odezwał się: "Beau uważa, że powinniśmy się pobrać". Joe Biden zapytał: "Co masz na myśli, Beau?" Syn odpowiedział: "Cóż, uważamy, że powinniśmy poślubić Jill. Co o tym myślisz, tato?". Polityk nie miał nic przeciwko. W książce pisze: "Śmiejąc się, powiedziałem, że to całkiem niezły pomysł. Nigdy nie zapomnę, jak dobrze się wtedy czułem".
26 marca 2022
„Na starość jesteśmy bardziej czuli na pochlebstwa niż w młodości.”
Światowa Organizacja Zdrowia dzieli starość na 3 etapy: 60-75 lat – wiek podeszły, tzw. wczesna starość
75-90 lat – wiek starszy, tzw. późna starość
90+ – wiek sędziwy, tzw. długowieczność
Jest nas ponad 6 mln osób. Dużą część stanowią osoby w wieku 80+ – ponad 1,2 mln. Dla części osób starość wiąże się z chorobami, które pojawiają się wraz z wiekiem – częste są nietrzymanie moczu, osłabienie pamięci, osteoporoza, reumatyzm, otyłość, otępienie, demencja starcza.
To fragmentaryczne dane odnośnie ludzi starych. Jestem w okresie później starości i nie robię z tego problemu. Jestem sprawna, ale, to właśnie jest to ale – chodzę wolniej co u mnie jest sprawą szokującą. Nawet jak się rozpędzę, muszę przyhamować gdyż dostaję lekką zadyszkę. Choroby mam i owszem, ale daje się z tym żyć.
Przywołuję te informacje gdyż wczoraj odebrałam dwa telefony, znowu te telefony, które lekko mnie wyprowadziły z równowagi. Pierwszy dotyczył jakiś badań zdrowotnych w określonym wieku. Po usłyszeniu takiej informacji stwierdziłam, że mnie to już nie dotyczy, ponieważ mam już osiemdziesiąt lat. Pani nagle zamilkła, a później naskoczyła na mnie, że z niej sobie żartuję, jako że głos mam osoby o wiele młodszej! Bardzo mnie to rozbawiło i powiedziałam jej, że pozory niekiedy mylą. W końcu dała mi spokój.
Druga rozmowa dotyczyła zaproszenia na spotkanie, gdzie miano mnie obdarować elektryczną lokówką ze szczotką do włosów. Nie miałam zamiaru odebrać tego prezentu, gdyż takowy leży w szufladzie i nie korzystam z niego, gdyż bolą mnie ręce od trzymania w czasie formowania fryzury. Starałam się panu wytłumaczyć, że włosy tak mi się przerzedziły, że nie ma sensu jeszcze szarpać się z lokówkami, ale mi nie uwierzył, gdy pochwaliłam się wiekiem i stwierdził, że dodaję sobie lat celowo aby nie przyjść na spotkanie.
Jak daje się zauważyć lubię się chwalić swoim wiekiem! Widocznie wczoraj miałam lepszy dzień i mój głos nie skrzypiał i chrypiał jak to bywa, gdy tylko coś zimnego wypiję. Czy ci ludzie myślą, że osiemdziesięciolatka to już jakaś zniedołężniała istota ludzka poruszająca się o lasce, nie potrafiąca sklecić dwóch zdań bez jąkania się, zrzędząca i nie dająca sobie z niczym rady?! O nie! Tak nie jest. Radzę sobie z wieloma sprawami może lepiej od tych wczesno starych, a nawet młodszych. Nie będę stawała do zawodów sportowych, ale sprawy życiowe dla mnie są jeszcze do ogarnięcia. A może te telefony powinny mnie podnieść na duchu? Może nie jest jeszcze tak źle? Oj ta starość, z której strony by do niej nie podejść, to zawsze uderza w człowieka, chwalą źle, współczują – jeszcze gorzej, a już nie daj Boże, gdy chcą spieszyć z pomocą – tego to już nie cierpię zupełnie. Przyjmijcie do wiadomości, że sobie jeszcze daję radę, a metryka? Może to pomyłka w dacie urodzenia?
25 marca 2022
Czym jest rozmowa? To oczywiste, jest wymianą słów, myśli, poglądów, odbywającą się pomiędzy dwoma osobami. Bywa, że jest to jest miłe doświadczenie, ale nie zawsze. Podobno staruszkowie albo milkną i przebąkują tylko jakieś wyrazy, ale bywa też, że stosują „słowotok” trudny do zaakceptowania. Zainteresowałam się tą sprawą i zebrałam kilka informacji na temat rozmów telefonicznych sama mając za sobą pewne doświadczenia.
Dlaczego bywa, że staruszkowie milczą? Może już swoje w życiu wygadali, może mają kłopoty z przypominaniem sobie na czas potrzebnych słów, a może są na tyle leniwi, że nie chcą brać udziału w takich rozgrywkach.
Dlaczego mówią zbyt dużo? Samotność im doskwiera i nie mają się przed kim wygadać, to przyczyna najczęstsza, ale też może chcą dowieść, że są osobą dominującą w rozmowie? Ja rozumiem, że na scenie aktor prowadzi monolog na temat przeżyć i refleksji bohatera dramatu. Nazywa się to „solilokwium - mówić samemu)”. Zobrazuję, o co mi chodzi, na podstawie dwóch scenek rodzajowych podczas rozmowy telefonicznej. Wydarzenia te miały naprawdę miejsce.
I. Pani chcąca zauroczyć pana swoją elokwencją i wymową rozpoczyna rozmowę. (Było to w czasach, gdy trzeba było trzymać słuchawkę przy uchu.) Delikwent ze ścierpniętą już ręką odkłada słuchawkę, idzie do kuchni zrobić sobie herbatę, przynosi krzesło, siada wygodnie, pije herbatę, a monolog trwa. Dama ta nawet nie zauważyła, że kilka minut rozmówca był nieobecny!
II. Dzwoni staruszka do swojej rówieśnicy. Po przywitaniu się opowiada płynnie, bez przerw czasowych, o swojej rodzinie, dzieciach, wnukach podkreślając ich znaczenie dla społeczeństwa, rodziny, i oczywiście uwidaczniając swoją rolę jako babci, a nawet już prawie prababci. Trwa to 45 minut. Ponieważ pozorna rozmówczyni, a właściwie słuchaczka, nie zdołała wtrącić nawet słowa, a przecież też ma rodzinę którą może się pochwalić, przerywa i przeprasza, że nie może już dłużej „rozmawiać” podając zmyślony powód i zdecydowanie się żegna.
Wysłuchałam opowiadań z uśmiechem i wdzięcznością do losu, że to nie ja musiałam być na miejscu osób przekazujących mi informacje. Czy ja lubię rozmawiać przez telefon? Przyznam się szczerze, że przez telefon załatwiam sprawy, a rozmawiać lubię, gdy mam słuchaczy przed sobą.
24 marca 2022 Podgryzacze ?!
Aby normalnie funkcjonować człowiek musi spać i odpoczywać, a w międzyczasie zmusić mózg do pracy. Zmusić, to znaczy, że mamy jakąś nadrzędną instancję, która kieruje pracą mózgu. Z łatwością uczymy się w dzieciństwie, starość to trudny okres, gdyż nasz mózg nie chce się zaprząż do pracy. Nauczył się już wszystkiego aby przeżyć, a teraz może już to tylko wdrażać, ale można go zmusić, kosztuje to sporo wysiłku, ale jest możliwe. Poczytajcie jak to działa https://planetapolska.com/rozrywka/7785-neuronaukowiec-ze-stanforda-ujawnia-prawde-o-uczeniu-sie-w-wieku-doroslym
Wszelkie gry liczbowe i literowe to pomost do uaktywnienia mózgu. Dla mnie cyferki to dopust boży, ale literki lubię. Zbyt trudne gry zniechęcają, dlatego lepiej zacząć od łatwiejszych i piąć się w górę. Czasu codziennego mamy dostatecznie dużo, kres życia się zbliża, może warto wziąć się do pracy. Teraz praca na działkach wre, ale wieczorem możemy spróbować. Polecam na początek aplikację WoW, mnie się bardzo podoba. Takie gadanie, że ta czy inna gra już nie dla mnie, to wstęp do rozleniwienia mózgu. Ja nie mówię, że mój mózg jest taki chętny, też jest leniwy. Ja najpierw robię w domu, co jest do zrobienia i dopiero pozwalam sobie na gry, gdyż odwrotna kolejność może nie wyjść mi na dobre, a bałaganu w domu nie lubię.
Weźmy taki pierwszy z brzegu przykład, wyraz tak aktualny teraz – POMAGAJMY. Możemy z jego liter utworzyć wiele wyrazów - POMAGAJ, MAG, GAJ, GAMA, MAMY, MAMA, GAPMY, MAGMA, GAPA…
W WoW jest jeszcze fajniej. Masz podane pięć liter np. – A I K L N i z tego trzeba ułożyć osiem wyrazów. No to do dzieła. Można ułożyć o wiele więcej, ale tam są reguły, nie może być liczba mnoga, imiona własne…
To tyle o mózgu, a teraz może trochę o ludziach, którzy mają mózgi. W Polakach rozbudziła się chęć niesienia pomocy na skalę dawno niespotykaną. W radiu usłyszałam w któryś dzień, aby zgłaszać wszelkie odbiegające od normy zachowania wobec naszych obecnych gości. To był apel władz, więc albo stosowany jest zapobiegawczo, albo już coś się wydarzyło. Jest część społeczeństwa bezinteresownie zawistna. Niech tylko ktoś otaczany jest opieką, oni będą krytykować, przeszkadzać, a co bardziej agresywni, dokuczać. Tak już jest zawsze, gdy czymś się wyróżniasz, jesteś bardziej kreatywny, gdy robisz coś, co oni nie chcą, albo nie umieją zrobić. Jest właściwie na każdym szczeblu. Władzę też się krytykuje, doradza, gani, a przecież robią co mogą. Nie wszyscy robią wszystko dobrze, to jest oczywiste, ale dajmy szansę w tych trudnych czasach tym, którzy rządzą. PiS niech już nie krytykuje tak opozycji, oni nie są groźni w tym momencie. Nikt teraz rządu nie będzie obalał, byłby szaleńcem. Potrzebujemy wspólnych działań w obronie naszych granic i pomocy Ukrainie. Patrzę na zniszczony Mariupol i serce się kraje, do czego może doprowadzić durna chęć dominacji nad światem.
23 marca 2022 Dzisiaj prawdziwie wiosenny dzień! Przysiadłam wczesnym południem na balkonie i słońce obdarowało mnie takim ciepełkiem, że trudno było wytrzymać. Upał! Spaceruję już od wczoraj, uściślając, robię zakupy i dojście na bazarek lub do sklepu nazywam spacerkiem. Rozglądam się, wypatruję oznak wiosny, gdyż z tym tak znowu wyraziście nie jest, ale już się zieleni i trochę zakwita, a przy okazji robię ileś tam zapisanych kroków, gdy nie zapomnę telefonu. Zrobiłam kilka zdjęć, ale specjalnie mnie nie zachwyciły. Siebie też uwieczniłam. Oznaki starości są trudne do zaakceptowania. Coś się pojawia w oczach, takie przygnębienie i nostalgia, skóra traci elastyczność, ciało strukturę młodości. Tak naprawdę nie zwracam na to uwagi, ale zdjęcie przedstawia prawdziwy obraz sytuacji. Dziwię się, że ja, to ja! Moja córka ostrzygła mnie nadając fryzurze już letni kształt. To jest praktyczne, darmowe strzyżenie, jak widać radzi sobie całkiem dobrze, tak mi się wydaje. Jest odważna, ja nie byłabym w stanie nikogo ostrzyc. Teraz czekam na gorzki zapach śliw, mam nadzieję, że w tym roku będę mogła się nim zachwycać.
22 marca 2022 Astrolodzy ostrzegają „Według astrologów powinniśmy dzisiaj zachować czujność i przyjąć postawę "spodziewaj się niespodziewanego". Kwadratura Marsa i Urana wywoła w naszym życiu takie sytuacje, które okażą się dla nas szokiem i zmuszą do zmiany postrzegania czegoś, co jest dla nas ważne. Ktoś w naszym otoczeniu zacznie się zachowywać inaczej albo zdradzi nam coś zaskakującego, a spokojny dzień nagle nabierze tempa, gdy będziemy musieli zająć się nagłą awarią.”
Aby się tego ustrzec, po dobrze przespanej nocy nasycona warzywami, od rana zaostrzam umysł grając w wiele gier! W międzyczasie wpadam do kuchni i szykuję partiami następny szok warzywny na dzisiejszy obiad. Będą kotleciki z kaszy gryczanej palonej z pieczarkami i resztkami warzyw z wczorajszego obiadu, sos pomidorowy i buraczki zasmażane. Niech mi ktoś powie, że się nie przygotowuję do zmierzenia się z kuchennymi doznaniami kulinarnymi.
Mam na oku wskazania związane z dietą DASH wskazującą jakie produkty warto jeść. Ja właściwie idę tym tropem, ale muszę skumulować działania. https://zywienie.medonet.pl/zdrowe-odzywianie/ta-dieta-najskuteczniej-obniza-cisnienie-efekty-juz-po-dwoch-tygodniach/m1f9mtt
Trochę się boję zwiększonego obrotu gotówki przy zakupie tego wszystkiego, gdyż jest drogo, a mam być jeszcze drożej, tak powiedziała pani na bazarku, kiedy oburzałam się ceną brokułów, które musiałam nabyć.
- Proszę się przygotować na jeszcze wyższe ceny – powiedziała sympatyczna sprzedawczyni – zapowiada się susza, a i wojna będzie miała na to wpływ.
Przetrawiałam te informacje wracając do domu i zupełnie nie mogłam zrozumieć dążenia polityków do organizowania na Ukrainie misji pokojowej. Jak to by miało wyglądać? Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, no chyba, że inicjatorzy takiej misji sami poszliby z żołnierzami bronić wolności. Kojarzy się to z postawą Leonidasa króla Sparty broniącego się w przesmyku pod Termopilami. Leonidas udzielić miał perskim posłom odpowiedzi: „Νo to spróbuj tu przyjść i sam wziąć!” Zginął tam śmiercią bohatera, a oto treść napisu poświęcona temu wydarzeniu. „Przechodniu, powiedz Sparcie, że leżymy tutaj posłuszni jej prawom”.
Szaleniec Putin, gdy koło sankcji się wokół niego zamknie, nie będzie przysyłał posłów, tylko użyje broni, przed którą nie będzie się można bronić, no chyba, że akcja odwetowa, gdy świat zdąży, i wtedy wszyscy pogrążą się w nieistnieniu.
Wojna ma nastąpić po upadku epidemii, co już się dzieje. W ostatnim czasie na świecie notuje się wzmożoną aktywność wulkaniczną i sejsmiczną. Niebezpieczne żywioły sieją coraz większe spustoszenie. To też element przepowiedni.
Miejmy nadzieję, że świat zdoła się uchronić od takich wydarzeń i będzie postępował mądrze, tylko czy z szaleńcem można postępować kierując się racjonalnym myśleniem?
21 marca 2022
Dzisiaj przypada dni obchodzonych uroczyście kilka. Dla mnie ważna jest data ze względu na zbliżającą się wiosnę.
- Wiosna astronomiczna w tym roku zawitała do nas jako pierwsza. Zależy od wędrówki Słońca po ekliptyce. Za początek wiosny astronomicznej uznaje się dzień równonocy wiosennej, podczas której długość nocy i dnia są niemal identyczne, a słońce pada prostopadle na równik. Wiosna kalendarzowa, w przeciwieństwie do astronomicznej, ma stałą datę i określa symboliczny moment, w którym według kalendarza kończy się zima.
Rozbarwiło się, rozkwieciło, na skwerkach i w ogródkach. Cieszę się ciepłymi promieniami słońca, śpiewem ptaków. Nie wiem dlaczego mewy krążą jak oszalałe nad osiedlem, może znalazły coś smacznego do zjedzenia? Ciekawa jestem, kto je o tym zawiadomił. Nie chcę myśleć o tym, że to wszystko może dla mnie być już niedługo tylko innym bytem. Niby ze śmiercią już chyba doszłam do porozumienia, ale jakoś nie garnę się do zaprzyjaźnienia się z „kosiarą”, wolę pozostać jeszcze tutaj. Zaczyna mnie przerażać to, że dzieją się dziwne rzeczy. Do tej pory uważałam, że pamięć mi dopisuje, ale zaczynam to poddawać w zwątpienie, sama nie wiem, czy słusznie.
Zdarzyło się coś, co mnie trochę zbiło z pantałyku. Dostałam maila z materiałami do strony Miłkowic. Postać Jana Miłkowskiego, która się tam pojawiła, nie była mi znana. Dokument napisany po łacinie został przetłumaczony. Problemem była tylko osoba, która to przesłała. Zapytałam, czy się znamy. Odpowiedź miała mi uświadomić, że tak i to nawet kilka lat. Ha! Nic mi nazwisko nie mówiło, ale postanowiłam poszperać. Nikt taki nie figurował w zapisanych osobach na stronie, ale nie dałam za wygraną. Witonia! Zapamiętałam miejscowość, a nie nazwisko. Pan ten znalazł się bardzo elegancko. Napisał, że przesłał wiadomość z innego adresu i stąd chyba moje zdziwienie. Trochę w tym jest prawdy i trochę dobrego tonu dobrze wychowanego mężczyzny. Ilu ja tutaj poznałam miłych, mądrych osób! Zobaczcie sami w jakich bólach rodzą się poszukiwania faktów historycznych i jak ludzie dbają o staruszkę. https://milkowice.pl.tl/Nowo%26%23347%3Bci.htm
Niby moje osiemdziesiąt lat daje mi już prawo do takich objawów niezborności pamięciowej, ale było mi trochę nijako. No cóż, trzeba się z tym pogodzić. Boję się, bardzo się boję demencji starczej, o innych chorobach starczych już nie wspomnę. Ból fizyczny, nawet największy daje się znieść, ale odchyły zdrowia psychicznego to cios natury poniżej pasa. Może da się uniknąć takich ograniczeń, trzeba być dobrej myśli.
Wiosnę mamy, na wagary nie pójdę, bo niby przed czym mam wagarować? Obiad przecież sam się nie ugotuje. Wiersze jakiś poczytam, przecież Dzień Poezji, prawda? Moja córka doradziła abym na obiad ugotowała na parze dużo warzyw. Posłuchałam, warzywa plus jajko z sosem chrzanowym. Brokuły, brukselka, sałata, kapusta, ziemniaki – coś mi na pewno pomoże. Może z tym adresem to była prawda, a nie tylko uprzejmość, abym się nie przejmowała. Sama nie wiem. W poczcie tego adresu nie mam. Każde wytłumaczenie podnosi na duchu.
20 marca 2022 Apostoł Paweł napisał: Bóg wszystkich ludzi traktuje jednakowo.
Chciałabym napisać coś dowcipnego, niosącego odprężenie, ale ja jestem naszpikowana takimi wiadomościami jak poniżej, tego, co powyżej zupełnie nie mogę zrozumieć.
Profesor Zembala zostawił list, że nie chce być ciężarem.
W basenie domu w Zbrosławicach znaleziono ciało profesora Mariana Zembali, byłego ministra zdrowia oraz wieloletniego dyrektora Śląskiego Centrum Chorób Serca. Mężczyzna zostawił list.
Czy mamy prawo wybierać sobie czas i sposób odejścia z tego świata? Bardzo bym chciała, aby tak było, ale jak na razie zaprogramowani jesteśmy do tego, aby walczyć do końca. Walczyć, gdyż im człowiek starszy tym jest trudniej. Widocznie nie wszyscy wytrzymują presję.
Indie. Świat drży przed wirusem Nipah. Jest bardziej śmiertelny od koronawirusa Wirus Nipah uderza w człowieka błyskawicznie — atakuje płuca, uniemożliwiając swobodne oddychanie oraz mózg, powodując jego stan zapalny i obrzęk. Eksperci Światowej Organizacji Zdrowia potwierdzają, że Nipah ma groźny potencjał pandemiczny i jest wyjątkowo zabójczy.
Nadciąga nowa fala pandemii. Jeszcze jedna się nie skończyła i prawdopodobnie nigdy się nie skończy, zostanie tak jak grypa, już jest następny problem. I co dalej?
Broń hipersoniczna to najnowszy rodzaj broni używanej przez Rosję. W sobotę ministerstwo obrony tego kraju poinformowało o użyciu takich pocisków w wojnie w Ukrainie. Jak działa broń hipersoniczna i czy zmieni system prowadzenia wojny w przyszłości?
Pociski hipersoniczne to broń, która porusza się z prędkością kilkukrotnie większą od prędkości dźwięku. W praktyce oznacza to, że taka rakieta pokonuje od 1,6 do nawet ośmiu kilometrów w ciągu zaledwie jednej sekundy. Ogromna prędkość pocisków sprawia, że może być ona z powodzeniem wykorzystywana podczas ofensywy.
Co sobie Putin zakłada, że zrówna Ukrainę z ziemią? Co dalej z tym krajem? Co dalej z takimi rodzajami broni, których nikt nie umie zwalczyć? Światu będzie groził głód, mówi się, że Putin prowadzi „wojnę pszeniczną”. Co zrobi NATO, co zrobią inne kraje? Przecież jakoś wojnę trzeba zakończyć! Czy ma dojść do zagłady świata? Tym „optymistycznym” akcentem zakończę wpis.
19 marca 2022 Dzień zapowiadał się pochmurny, ale teraz promienie słońca wpadają przez odsłonięte okna i bawią się na ścianach w chowanego rzucając lekkie błyski. Siedzę przy komputerze i czytam wieści ze świata, trochę gram w moje ulubione gry, raptem sygnał telefonu. Córka przesyła wiadomość;
- Mamo, usmażyłam dwa jajka na śniadanie. Każde z nich miało dwa żółtka. Ile zjadłam jajek?
A niech to! Nie wiem ile, ale to ja kupowałam jajka na bazarku. Pani zapytała czy chcę większe, czy mniejsze. Wolałam większe, parę groszy drożej na jajku, ale zawsze lepiej się prezentują. Sprzedająca nie powiedziała mi, że większe mają po dwa żółtka… Nie lubię takich modyfikacji, ale jak już są, to jakoś trzeba je zjeść. Z zakupu nie jestem zadowolona, w przyszłości będę się upewniać, co kupuję.
Wracam myślami do wczorajszego wieczoru. Niby taki jak zawsze, ale jakiś inny, zabarwiony nostalgią. Ciepło rozlewało się po całym domu, lampy tylko boczne dawały przytłumione światło, muzyczka snuła się z głośników i ja cała szczęśliwa, że spokój, bezpieczeństwo, dopełnienie dnia, a przecież niedaleko giną ludzie, spadają bomby niszcząc domy, szpitale, szkoły. Jak długo będziemy mieć spokój?!
Wszyscy się staramy pomagać. Moja córka działa w Stukocie, organizacji opiekującej się kotami, przyjęli uciekinierki z Ukrainy, dla kotów przez nie przewiezionych urządzono kociarnię, otaczają opieką kobiety. Ta pani w czapeczce to moja córka.
Druga córka przygotowuje paczki, bierze udział w koncertach na rzecz Ukraińców, a ja, też robię, co mogę, ale raczej skromnie, ani sił ani środków w tym miesiącu, ale to się zmieni. Kwiecień będzie bardziej zasobny, gdy doczekamy. Czy się chwalę, nie, ale chcę tylko powiedzieć, że moje córki to wrażliwe osoby. Nie przechodzą obojętnie wobec potrzebujących.
18 marca 2022
Bez względu co się dzieje na Ukrainie, świat stara się żyć normalnie. Karolina Bielawska została Miss World. Tak pięknej kobiety dawno nie widziałam! I tak powinniśmy wyglądać, ale wszyscy jesteśmy, jacy jesteśmy i musimy z tym żyć. Mało że piękna, to jeszcze mądra i wykształcona. Jej chłopak jednak odpłynął w siną dal, gdy ona zdobywała tytuły Miss, nie wytrzymał biedak presji. Mężczyzna musi imponować kobiecie! Niezbyt to mądre, ale niektórzy mężczyźni nie wytrzymują w cieniu. Dzisiaj Europejski Dzień Mózgu.
Mózg to centrum dowodzenia, komputer kierujący innymi organami. Dobry program daje szanse na właściwe funkcjonowanie i zdrowie. ”Mózg to bardzo wymagający narząd, potrzebujący do swojego funkcjonowania niemalże 20% z całej puli tlenu i energii, przeznaczonej nieproporcjonalnie dla większej gabarytowo części organizmu. Tym bardziej jest to zaskakujące, ponieważ waży on zaledwie ~1,5 kg, czyli stanowi niewielki procent masy ciała dorosłego człowieka. Wnioskując po ilości energii jaką pochłania, nasz mózg pracuje na naprawdę wysokich obrotach!!!”
Mózg pracuje w dzień i w nocy, nawet jak śpimy. Musimy o niego dbać, dostarczać mu glukozy, tlenu, wody.
„Podstawowym paliwem jest glukoza. Najlepszej jakości glukoza pochodzi oczywiście z węglowodanów złożonych, czyli takich, które możemy znaleźć w nieprzetworzonej żywności. Należą do nich: skrobia, cukry ze zbóż, warzywa, owoce oraz przetwory mleczne. Kwasy omega-3 i omega-6 są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania dowódcy naszego organizmu.
Kwasy omega-3 występują np. w kiwi, siemieniu lnianym oraz orzechach włoskich. Wszystkożercy mogą je dostarczyć jedząc ryby tj. makrela, śledź, łosoś, tuńczyk. Kwasy omega-6 występują w orzechach, nasionach, oleju: słonecznikowym, sojowym, kukurydzianym i sezamowym.
Ostatnią grupą ważną dla kondycji i zdrowia mózgu są antyoksydanty, które zwalczają wolne rodniki. Tu można wyróżnić:
- kwas alfa - liponowy – dostarczymy go jedząc szpinak, ziemniaki, brokuły
- witaminę E - występującą w: orzechach, olejach roślinnych, szpinaku, sałatach różnego rodzaju
- witaminę C - zawartą w cytrusach, brokułach, czarnej porzeczce, pomidorach i olejach roślinnych.”
17 marca 2022 Nie wiem dlaczego wspomnienia przychodzą bez zapowiedzi, niespodziewanie wywołują chaos w myślach, zlewają się z sobą i zastygają. Jednak zawsze jedno z nich pozostaje, wyraziste i nieposłuszne, nie chce zniknąć. Zastanawiasz się, jakie to może mieć dla ciebie znaczenie, że pamiętasz to tak dokładnie, ale pamiętasz, chociaż minęły już lata.
Jest mglisty poranek. Siedzę na ławce przed domem. Słońce zaczyna przedzierać się przez chmury. Wilga śpiewa zawzięcie wznawiając poznaną frazę raz po raz, wokół domu zalega cisza i raptem przy furtce pojawia się znajoma postać. To Witek. Na kręconych włosach, których mu zazdroszczę, czapka trochę z ukosa nasunięta na czoło, oczy roześmiane i uśmiech promienny, w ręku koszyczek pełen czerwonych czereśni.
- Dzień dobry Marcysiu – odzywa się trochę nieśmiało.
Nic się nie odzywam, nie wiem czy przyszedł z przeprosinami po wczorajszej sprzeczce, czy może powie, że nie ma już siły, ma mnie dosyć i chce mnie zostawić… Nie odzywam się, wbiłam oczy w ziemię i czuję jak drżą mi ręce.
- Przepraszam – mówi Witek, ale czuję, że nie jest pewien jak to będzie przyjęte, Stawia koszyczek z czereśniami na ławce i siada obok mnie.
- Nie wiem dlaczego tak ci chciałem dokuczyć. Byłaś tak dziewczęco nieśmiała i piękna, a ja nie mogłem nawet się zbliżyć do ciebie. Skąd ty raptem wzięłaś takiego przystojnego kuzyna? Nie mogłem na to patrzeć.
Marcysia milczy, nie może wypowiedzieć nawet słowa. Czuje na włosach jego dłoń przesuwającą się w stronę szyi, czuły gest pełen obietnic i przerażona zrywa się z ławki…
Przymierzam się do opisu dziejów Marcysi, trochę bez przekonania, ale może coś z tego będzie. Oto scenka spotkania Marcysi i Witka. Ma być tak trochę sentymentalnie czy może bardziej ostro, niech drzazgi lecą? Sama nie wiem.
Trzeba jakoś odreagować te ciężkie czasy.
16 marca 2022 Wojna to przekleństwo dla ludzkości, nie lubię o niej czytać, ale niekiedy muszę, a teraz patrzę z przerażeniem na to, co się dzieje na Ukrainie. To oni płacą haracz, robiąc to dla nas wszystkich. Polacy to doskonale rozumieją i otwierają swoje serca dla uciekinierów. Wizyta premierów w Ukrainie ma znaczenie symboliczne, jest ryzykowna, ale chyba uczestnicy wiedzą, co robią. Ostrzelano Międzynarodowe Centrum Sił Pokojowych i Bezpieczeństwa w Jaworowie w obwodzie lwowskim, niedaleko granicy z Polską. W ataku zginęło 35 osób, a 134 zostały ranne. Teraz Kaczyński proponuje utworzenie "osłoniętej zbrojnie pokojowej misji" NATO. Czego ten człowiek chce? Wojny dla wszystkich? Jak taka misja ma działać?! Mają być znowu celem? W polityce trzeba rozsądku, czas jest trudny. To takie gadanie dla gadania, nie podoba mi się takie postępowanie.
Seniorzy, czekając na swój czas rozłąki z ziemią skołowaną do granic możliwości, muszą zająć czymś swoje myśli i ręce. Nie można sprzątać i sprzątać, bo można zrobić dziury w podłodze!!! Szukajmy jakiegoś zajęcia. Może już macie swoje hobby, ale zawsze warto poczytać, co inni proponują. https://psychologdlaseniora.pl/artykuly/jak-znalezc-nowe-hobby-na-emeryturze/?fbclid=IwAR2GZ8lfyGHIDpQNI38-uSu3-UvbccfEhRl1i-ZnOUJ5c1EZ0S8QClGOqcw
Ja jakoś ogarniam rankiem domostwo i to wszystko. Za generalne porządki zabiorę się na wiosnę, a teraz słucham doradztwa rodziny, co do moich zajęć. Nie mogę ciągle myśleć o wojnie, boję się, że popadnę w depresję. Objechałam już z córką całe miasto odwiedzając kociarnie. Jadą koty z Ukrainy, trzeba dla nich zrobić miejsce. Nie garnę się do pomocy ze względu na wiek. Młode osoby robią wszystko kilka razy szybciej.
Wnuk w dalszym ciągu domaga się spisania bajek, gdyż uważa, że byłam w tym dobra, ja jednak lubiłam tylko opowiadać bajki moim dzieciom i wnukowi. Córka namawia mnie do pisanie powieści o Miłkowicach. Upatrzyła sobie taką Marcysię i chce abym uczyniła ją bohaterką opowieści. Rozważam propozycje i nie mogę się zdecydować, a to już zły znak. Do wszelkich działań muszę podchodzić z entuzjazmem, to jest moje koło napędowe. Najlepiej zrobię ciasteczka, już mam wszystko przygotowane, tylko dam mniej cukru, To jeden z wariantów tych ciasteczek. Tak będzie najlepiej. https://beszamel.se.pl/przepisy/ciastka-i-ciasteczka/ciastka-owsiane-bez-pieczenia-gotowe-w-15-minut-re-eZ38-wYbu-jp2C.html
Może też się skusicie, pracy mało, a przyjemność jedzenia to przecież najmilsze zajęcie ludzi w pewnym wieku. Usiądę w fotelu z talerzem ciasteczek na stoliku, książką w ręku, radiem nadającym na falach 95.10 – to moja ukochana stacja - i życie potoczy się w emeryckim rytmie. Co będzie miało być, to i tak będzie. Co za czasów doczekałam...
15 marca 2022
Trudno jest mówić i pisać o sprawach, na które nie mamy wpływu, ale one się dzieją i mają wpływ na nasze życie. Wojna na Ukrainie zmieniła zupełnie świat, pozbawiła nas pewności spokojnego życia, tam giną ludzie i kraj zamienia się w morze ruin. Pomoc dla uciekinierów z Ukrainy stała się zjawiskiem powszechnym, nikt nie przechodzi obojętnie wobec tego problemu, każdy pomaga na miarę swoich sił, tak powinno być zawsze, jesteśmy sobie braćmi, wywodzimy się z jednego pnia, nasze genomy noszą wspólne cechy, chociaż każdy jest inny. Nasz kod genetyczny zawiera informację o naszym wyglądzie, chorobach, a nawet o tym jak będziemy żyć i jak możemy umrzeć… Co w swoim kodzie genetycznym ma wpisane Putin?!
Świat stanął przed wezwaniem, o którym nikt nawet kilka tygodni temu nie myślał, i to za sprawą decyzji jednego człowieka. Żyjemy, patrzymy na budzącą się do życia przyrodę, grzeją nas promienie słoneczne, ale równocześnie w naszej głowie krążą myśli, że tam giną niewinni ludzie walczący o swój kraj. Dlaczego tak się dzieje? Czy nie ma sposobu, aby powtrzymać szaleńca o imperialnych zamysłach? To chyba najbardziej znienawidzony człowiek na świecie, a tak naprawdę to nie jestem pewna, że tym mianem można nazywać takiego potwora. Przeżywaliśmy to już kilka razy, Stalin, Hitler… a teraz Putin. Zapisze się tak w historii, a ile taką będziemy jeszcze mieli. Wojna światowa to już będzie zagłada i dlatego nie chcą do tego dopuścić ludzie to rozumiejący.
„ Amerykańskie służby wywiadowcze odkryły, że rakiety balistyczne wystrzelone przez Rosję do Ukrainy zawierają "niespodziankę": wabiki, które oszukują radary obrony powietrznej i ogłuszają pociski termolokacyjne. O sprawie pisze "New York Times". Jak się okazuje, użycie wabików może pomóc wyjaśnić, dlaczego ukraińska broń przeciwlotnicza ma problemy z przechwytywaniem rosyjskich pocisków Iskander.”
I co jeszcze? Broń biologiczna, chemiczna? Putin może zdecydować się na wszystko.
13 marca 2022 – wznowienie
Cieszę się, że prosicie abym pisała. Po krótkim zastanowieniu doszłam do wniosku, że nie powinnam się opierać, trudności techniczne to jedna sprawa, ważniejszy jest jednak kontakt z ludźmi.
Marta nie musi być zawsze uparta, na starość złagodniała, co widać. Wznawiam Dniewnik, już nie na stronach ku temu przeznaczonych, ale zrobiłam miejsce tutaj, usuwając pewne materiały. Teraz mam stronę czystą, może tak będzie łatwiej.
Bezpośrednim bodźcem było jednak trochę humorystyczne wydarzenie. Siedzę przed komputerem i czytam, co mi wpadnie w oko. Jestem już zmęczona i czuję, że oczy mnie zaczynają boleć, plecy chylą się do przodu, broda dotyka klatki piersiowej, tak jest przecież wygodniej, prawda? W pewnej chwili czuję, że mam dosyć, zaczyna boleć mnie kręgosłup, prostuję się… i raptem przed oczami przesuwa mi się tekst: - Nie garb się!
Kto to do mnie przemówił, kto był ze mną w kontakcie, kto się o mnie zatroszczył??? Powaliło mnie zupełnie, zaczęłam się śmiać sama do siebie. Przesłanie z internetu postawiło mnie na nogi. Nie garb się, siedź prosto, to nie tylko śpiewka z dzieciństwa, starzy ludzie mają z tym też duży problem. Możeto przyczynić się do powstania wdowiego garbu, skrzywienia kręgosłupa, okrągłych pleców. Warto zadbać o prawidłową postawę siedząc przy komputerze. „... fotel. powinien mieć wyprofilowane oparcie oraz podłokietniki. Jego wysokość powinna być dopasowana do Twojego wzrostu. Monitor komputera należy ustawić na wysokości oczu, ponieważ ustawiony niżej lub wyżej będzie wymuszał nienaturalną pozycją szyi.” Trzeba prostować plecy, ćwiczyć ile się da. Istnieje kilka zachowań, które wskazują na to, że możesz borykać się z garbieniem się. Warto zwrócić uwagę na: skuloną, nieprawidłową sylwetkę,
wystający brzuch,
obwisły biust,
wysuniętą w przód głowę.
Ja chodząc na spacery, gdy nie mam kijków, ręce zakładam do tyłu i chwytam dłonie na plecach. Muszę się wtedy wyprostować, chcę czy nie. Prostujmy się, nie będzie zgarbionych staruszków, plecy będą jak struna, zniknie drugi podbródek, gdyż szyja musi być wyprostowana, będziemy zdrowsi.
Facebook "Lubię to"
Motto strony
„Pamiętaj, że każdy wiek przynosi
nowe możliwości.
Daj z siebie wszystko – inaczej oszukujesz samego siebie.”
O nic cię nie poproszę - fasti
Nigdy się nie ukorzę
o nic cię nie poproszę
zamknę słowa na klucz
wymyję w zimnej rosie
wierszyk jakiś napiszę
życie sobie osłodzę
ukradnę słowa sowie
wiatr pogonię w ogrodzie
nie będę już wiedziała
o wszystkich dylematach
miłości niespełnionej
uczuciach do końca świata
A kiedy czasem nocą
poszukam złudnych cieni
perliście zalśni rosa
na zimnym skrawku ziemi
i wtedy moje serce
w atramentowej toni
odszuka twoje myśli
i z bólem je dogoni
bo jesteś mym marzeniem
i będziesz do końca świata
w Różowej Księdze Uczuć
zapisanym tego lata
Bezsenność
w ciemnej ciszy nocy
kroczy cicho zegar
wybija wspomnienia
i czasu przestrzega
srebrny blask księżyca
o tarczę się oparł
oświetlił wskazówki
i wszystko zamotał
czyjeś smutne oczy
wpatrzone w mrok nocy
śledzą czasu przebieg
bezsenności dotyk
Sposób na samotność
Wymyśliłam sobie ciebie
W noc bezsenną o poranku,
Gdy uparcie w okno moje
Zerkał księżyc, bard kochanków.
Wymyśliłam sobie ciebie,
Gdyż ma dusza poraniona
Nadawała ciągle sygnał
„Skrzynka żalów przepełniona.”
Wymyśliłam ciebie sobie
Od początku, aż do końca.
Wiem, że nigdy cię nie spotkam,
Muza tylko struny trąca.