1 marca 2018
Jeanne Moreau „Żeby mieć powodzenie w życiu kobieta winna być na tyle wykształcona, żeby przyciągać głupich mężczyzn i na tyle wulgarna, by kusić inteligentnych.”
To nie ja kusiłam, to mnie kuszono. Nikt mi nie będzie życia układał, w realu ani we śnie. Ja jestem panią swego istnienia i obiektem, jak widać, westchnień. Los coś tam kręcił, na manowce mnie zwodził, ale zawsze zdołałam wrócić do pionu, a teraz ktoś tam w życiu niejawnym, mnie stawia na piedestale, mieszkaniem kusi, antyki wzdłuż ścian ustawia, zapełnia przestrzeń i przywołuje mnie do siebie. Zbyt wiele błędów mój panie, nikt mnie nie zwabi do przejścia na drugą stronę - pokoje zbyt duże, ja nie do pałaców, mnie mieszkanie w bloku wystarczy do życia, meble piękne, zabytkowe lubię oglądać, ale do mieszkania nigdy nie wstawię. Przedmioty mają duszę, przeżycia utkane w politurze, ja nie mogę oddychać w takich pomieszczeniach, ja się życiem tak zaklętym w czasie, zwyczajnie duszę.
Sen miałam, po mieszkaniu mnie oprowadzano, gdzie miałam spędzić resztę życia, istne komnaty i ktoś, kto to dla mnie urządził kusił mnie lepszym bytem … Niewypał mój panie, to nie dla mnie. Obudziłam się szczęśliwa, że umknęłam z tego świata bogactwa i przepychu. Mnie moje mieszkanie wystarczy, lubię je i mam coś, czego długo nie miałam, święty spokój i niech tak zostanie. A krzesła sobie kupię, za miesiąc albo dwa, gdyż moje się powoli rozpadają. I nie potrzeba mi w tej sprawie interwencji zaswiatów.:)
2 marca 2018
Wczytuję się w akta dworskie, rozgryzam prawa do serwituttów w Wilczkowie, przygotowuję notatki i od czasu do czasu robię odskocznię, aby się odprężyć - a to skoczę do portalu poetyckiego, a to zajrzę do jakiejś przeglądarki i coś mnie niewątpliwie gdzieś ucieszy.
To co mi wpadło w oko, nazywa się oszczędność w rządzie - nagrody bez umiaru, życie ponad stan. Jak się jest u władzy, to się korzysta.
„Jedną z pierwszych decyzji ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka było ograniczenie o ponad połowę liczby kart płatniczych przeznaczonych do dyspozycji pracowników urzędu; obecnie w MON pozwolenie na używanie kart ma jedynie 12 osób - podał resort w specjalnym komunikacie. W czwartek wyszło na jaw, że Antoni Macierewicz i jego ludzie w MON wydali przy pomocy kart płatniczych 15 milionów złotych w ciągu półtora roku.”
Antoni zaszalał, bez limitu, z rozmachem, takie życie kosztuje, a ty seniorze, stój u nieba bram i czekaj, kiedy cię przygarną. Oni muszą poszaleć, kiedy już są u władzy.
3 marca 2018
Najtrudniejszą sprawą na starość jest kołowrotek myśli, działań, rozmów, przedmiotów stojących od lat na tych samych miejscach. Co z tego, że ktoś wpadnie, rówieśnik najczęściej, gdy wszystko mielone jest w żarnach jednostajności. A nie daj Boże, gdy dręczy cię jakiś ból, a o to nie trudno, świat staje okoniem. Jedynym punktem zapalnym jest działanie, szukanie nowych rozwiązań, okrywanie i dochodzenie do nowych wniosków, zboczenie z utartych szlaków, stanie się na nowo odkrywcą w jakiejkolwiek dziedzinie. Gdzieś zapisałam na karteluszku: „ Bo najtrudniejszą rzeczą właśnie jest nie czekać na nastrój, tylko siąść i zacząć pisać, czy robić cokolwiek innego. Kto tego w pewnej chwili nie potrafi, niczego w życiu nie dokona.” Jest taka reklama podsumowująca ten stan ducha – „Żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce.”
Nie mam wyboru, czuję się lepiej i musi mi się chcieć, gdyż w przeciwnym wypadku znowu zachoruję. Czytam teraz może nie takie ambitne książki, ale pochłaniające człowieka bez reszty. Na takie lektury też musi być czas. „Księga Diny” Herbjørg Wassmo o dzikiej nieokiełznanej kobiecie pomówieniami skrzywdzonej przez los, ale silnej i twardej jak skała. www.cda.pl/video/1967130c Może warto obejrzeć.
Druga pozycja to „Doktorzy” - Erich Segal. Szkoła Medyczna Uniwersytetu Harvarda. Poznajemy bohaterów w czasach studenckich, poprzez staże zawodowe, aż po 1978 rok, kiedy są już doświadczonymi lekarzami, specjalistami w dziedzinie pediatrii, psychiatrii, chirurgii, ginekologii i interny. Każdy z nich ma własne marzenia, za których spełnienie zapłaci określoną cenę.
To nie jest łatwy zawód, trzeba czuć w sobie powołanie. To już nie dla mnie, sekcje zwłok, badania i cała fizjologia człowieka… Aby się trochę oderwać od tej ciężkiej atmosfery, wieczorem obejrzę jakieś filmy. Co prawda zapowiedziano się z wizytą, ale to chyba długo nie potrwa. Czekam na „Koronę królów’’ od poniedziałku. Kazimierz podoba mi się szalenie. Mateusz Król prezentuje się doskonale, Łabonarska jako królowa matka też robi wrażenie. Z żoną Kazimierza Aldoną jest jakoś trudniej, ale myślę, że aktorka wie, co robi. W każdym razie serial lubię i będę oglądać.
4 marca 2018
Dzisiaj imieniny Kazimierza. Imię to cieszyło się powodzeniem przez wieki, oddaję więc Kazimierzom należny hołd. Mam także osobiste powody, jak to widać w poprzednim wpisie!
Pochodzenie imienia Kazimierz. Kazimierz to imię pochodzenia starosłowiańskiego. Wywodzi się od słów kazi (niszczyć) i mir (pokój). Oznacza mężczyznę, który niszczy pokój lub sławę wrogów.
Patroni Kazimierza
Św. Kazimierz (1458-1484) – syn króla Kazimierza IV Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki. W 1483 r. udał się na Litwę. Zmarł na gruźlicę 4 marca 1484 roku na zamku w Grodnie. Został pochowany w katedrze wileńskiej. Żałoba po umiłowanym królewiczu ogarnęła Polskę i Litwę. Do jego grobu przybywały pielgrzymki z najdalszych regionów obu krajów. Jest patronem Polski i Litwy.
Sławne postacie o tym imieniu.
Kazimierz I Odnowiciel – książę
Kazimierz II Sprawiedliwy – książę
Kazimierz III Wielki – król polski
Kazimierz IV Jagiellończyk – król polski
Kazimierz Deyna – piłkarz
Kazimierz Górski – trener piłkarski
Kazimierz Kamiński – aktor i reżyser
Kazimierz Przerwa-Tetmajer – poeta i dramatopisarz
Przysłowia:
Dzień świętego Kazimierza resztki zimy uśmierza.
Na świętego Kazimierza pełno już młodego zwierza.
Na świętego Kazimierza wyjdzie skowronek spod pierza.
W dzień świętego Kazimierza zima do morza zmierza.
Na Kazimierza dzień się z nocą przymierza.
Przysłowie, które mnie interesuje najbardziej, dotyczy co prawda marca, ale ma dla mnie wydźwięk osobisty w związku z moimi ostatnimi chorobami, a mimo, że już niby wyzdrowiałam, ale jeszcze słabuję…
Kiedy marzec przeżył starzec, będzie zdrów, kiedy baba w marcu słaba, pacierz zmów.
5 marca 2018
Dzisiaj już cieplej. Wybrałam się do mojej sieci telefonicznej wypowiedzieć umowę. Powiedziałam, że to zrobię, więc zrobiłam. Buliłam ponad 80 zł przez rok. Podobno nie wysłałam sms w celu podtrzymania wstępnej umowy. Ja uważam, że było inaczej, ale dowodu nie miałam. Trochę postąpiłam lekkomyślnie, dali mi dzisiaj abonament za 30 zł, jednak nie przyjęłam. W każdej nowej sieci przyjmą mnie na innych, mniej korzystnych warunkach, jako nowego przybysza. Jest Premium, tam można już mieć umowę od 16 zł, ale sęk w tym, że nie mogę na osiedlu odszukać ich siedziby. Chyba udam się, jak w roku 1077 cesarz niemiecki z pokorą, pieszo do Canossy, by uzyskać od papieża zdjęcie narzuconej na niego klątwy, a ja ugnę się i zgodzę się na podyktowane warunki. Jeszcze jutro przyprę szturm na inne sieci, ale chyba do nich wrócę. I potrzebne mi to było, mogłam podjąć decyzję na miejscu. Zastanawiałam się nad telefonem na kartę, ale tam ciągle trzeba trzymać rękę na pulsie, a ja na to nie mam zbytniej ochoty. Bez telefonu nie da się już żyć. PS. Dzisiaj załatwiłam w innym punkcie korzystną umowę.
6 marca 2018
Zjawiska paranormalne, łącznie z obecnością duchów, mogą być doświadczeniem człowieka, nie każdego, jednak bywa, że są ludzie, którzy tego doświadczają od najdawniejszych czasów. Coś o tym wiem. Pisałam o tym kilka razy, nie będę więc przykładów przytaczać. Zainspirowała mnie tematem Egle, oskarżona o czary z „Korony królów”. Czarownica musi być bystra, na końcu będzie mała zagadka.
Telepatia – zdolność przekazywania myśli, uczuć, wrażeń i obrazów zmysłowych na poziomie mentalnym.
Jasnowidzenie – zdolność postrzegania osób, przedmiotów i zdarzeń odległych w czasie i przestrzeni.
Dermooptyka – zwana także widzeniem skórnym – ma być zdolnością rozpoznawania barw i kształtów za pośrednictwem skóry.
Ektoplazma – posiadająca specjalne właściwości substancja rzekomo wydzielona z ciała medium w trakcie transu.
Psychokineza – umiejętność oddziaływania na przedmioty bez fizycznego kontaktu z nimi (m.in. zdolność poruszania przedmiotów siłą umysłu).
Poltergeist – złośliwa bezcielesna moc mająca dokonywać zniszczeń wokół określonej osoby lub w określonym miejscu.
Lewitacja – zdolność do swobodnego unoszenia własnego ciała dzięki sile woli.
Pirokineza – zdolność zapalania przedmiotów, osób dzięki sile woli.
Teraz zagadka. Dlaczego te działania mają taki zapis? Mam nadzieję, że wcześniej czy później każdy na to wpadnie. Chcesz być czarownicą, zmobilizuj się. Mnie poszło gładko.
7 marca 2018
Dzisiaj u nas nareszcie spadł śnieg otulając ziemię białym całunem, który w całkowitej ciszy topi się od rana i chyba do wieczora śladu po nim nie zostanie, ale nikt nie powie że w B. nie było zimą śniegu. Wszyscy popełniają błędy, przyroda także, trzeba było trochę podmrozić, to śnieżek został by na ziemi, a tak znowu będzie buro i smutno.
Nasz miłościwie panujący PiS zalicza w polityce zagranicznej wpadkę po wpadce. USA powoli odwraca się od nas, co było zresztą do przewidzenia, Litwa, Białoruś, Francja, Niemcy, Izrael, nie chce się już wyliczać. Do czego to doprowadzi to trudno sobie wyobrazić i jak zawsze zostaniemy sami ze swoimi problemami. Nie sztuką jest się szamotać i krzyczeć, trzeba rządzić mądrze i rozważnie. Teraz zabrali się za Jaruzelskiego, Hermaszewskiego i innych aby przytłumić porażki. Jak zawsze gdy coś nie wychodzi, wyciągają trudne sprawy. Co komu z tego przyjdzie, że odbiorą stopnie generalskie, emerytury. Trzeba wziąć pod uwagę czas w jakim oni rządzili, to wszystko nie jest takie proste. Nie podoba mi się to, a szczególnie pośmiertne odbieranie stopni. Tak nie powinno być.
Ja rozważnie podchodzę do życia. Od rana się kręcę po domu i przygotowuję plan sprzątania kuchni i łazienki. Najpierw teoria, a później wykonanie!!! Udrożniłam wszystkie otwory kanalizacyjne, przygotowałam środki czyszczące, rękawice i czekam na wenę! W międzyczasie skręcałam krzesła, które mam zamiar sprzedać. Zdjęłam z tapicerki obicie, które niedawno położyłam na krzesłach i wystawiłam do sprzedaży. Moja córka radzi mi, abym oddała za darmo, ale ja chcę uzbierać chociaż na połowę krzesła. Będzie co ma być, jak nie będzie chętnych, poszukam kogoś tak ubogiego jak ja i stanę się ofiarodawczynią, a jak nie, to wystawię do śmietnika, tylko najpierw sprawdzę kiedy odbierają stare meble. Taki już jest los staroci, nikt ich nie chce.
8 marca 2018
Dzisiaj Dzień Kobiet. Kochane kobiety, jako kobieta jeszcze, mimo, że posunięta w latach, znająca życie od podszewki, życzę Wam końskiego zdrowia, jako że chorować się nie opłaci – zrobić i tak musisz to co jest do zrobienia, inaczej zachrypniesz zupełnie udzielając instrukcji, gdzie stoi puszka z herbatą którą z dobroci serca chcą dla ciebie zrobić, cierpliwości anielskiej i dobrego humoru oraz nieposzlakowanej urody. Mężczyźni wielbią tylko piękne kobiety, zgrabne, ładne, inteligentne i dowcipne. A co mają zrobić brzydkie? Też chcą być szczęśliwe.
Pewnego razu, gdy Krasicki podejmował na zamku Jana Ursyna Niemcewicza, ten zauważył, iż usługuje im bardzo brzydka służąca i zażartował:
„Kto z brzydką grzeszy, dwa razy grzeszy, bo i Boga obraża i ludzi śmieszy”.
Biskup oczywiście nie pozostał dłużny i odrzekł:
” Kto z brzydką grzeszy, duszę swą zbawia, bo grzesząc jednocześnie pokutę odprawia”.
9 marca 2018
Wczoraj, a jakże, życzenia mi składano, panowie w internecie, telefonem się posługując, jako że staruszka niewabliwa już przecież. a pamiętać wypada! Kwiatów jednak nikt nie przyniósł, a ja lubię kwiaty. Zastanawiałam się nawet, czy sama sobie nie zafunduję tej odrobiny radości, ale honor mi nie pozwalał. Dzisiaj jednak moja córka, która już nareszcie podniosła się z łoża, wpadła z żonkilami i to była ta iskra, która rozświetliła moje mieszkanie, radość wzbudziła i świętowanie. Zupełnie inaczej świat wygląda, gdy na stole kwiaty wiosenne staruszka ogląda.
10 marca 2018
Właśnie słyszę, że w niedzielę sklepy będą zamknięte. Mnie tam wszystko jedno, i tak nie chodzę do sklepu w niedzielę. No może do naszego osiedlowego, gdy wracałam z kościoła, po śmietanę ale jakieś drobiazgi, których brakło w moim gospodarstwie. W przygranicznych rejonach, to chyba nie będzie korzystne. Tam ludzie masowo przyjeżdżają robić zakupy, ale przecież jak będą chcieli, to przyjadą w sobotę.
Ja całe popołudnie siedziałam nad moimi krzesłami w internecie, do sklepu nie pójdę kupować. Zbyt wiele kłopotów z dowozem i bieganiem po kilku sklepach. Drogą eliminacji uwzględniając wszelkie parametry wybrałam, może nie to dla mnie najładniejsze, ale najbardziej pasujące do mojego stołu. Zbyt wysokie krzesła ukryły by stół, a ja chcę aby go było widać. Coś mi się wydaje, że urządzę się tak, jak dla mnie jest najlepiej, i wtedy zostanę wezwana do Pana. No trudno, ale mam się nad czym zastanawiać. Fundusz pielęgnacyjny przeznaczyłam na wydatki domowe, póki nie jest potrzebny rzeczywiście na pielęgnację. Mój znajomy, który w kwietniu ma dostać to swoje 200 zł, zastanawia się na co ma je przeznaczyć, póki co, i komu ma je udostępnić!
Moje córki uważają, że lepiej by było abym kupiła sobie jakieś nowe ciuchy, mnie jednak strojenie się już zupełnie nie jest w głowie. Wszystko mi jedno, czy chodzę w starej czy nowej kurtce czy bluzce. Cieszy mnie tylko dom.
Krzesło wybrane. Krzesło najbardziej akceptowane, ale zbyt wysokie i w domu trzeba byłoby je składać nie zostało wybrane. Trudno, zawsze się wybiera, w życiu też i później jest się zadowolonym, lub zmęczonym życiem.
11 marca 2018
Stanisław Lem "Solaris" - „Człowiek, wbrew pozorom, nie stwarza sobie celów. Narzuca mu je czas, w którym się urodził, może im służyć albo buntować się przeciw nim, ale przedmiot służby czy buntu jest dany z zewnątrz. Aby doświadczyć całkowitej wolności poszukiwania celów, musiałby być sam, a to się nie może udać, gdyż człowiek nie wychowany wśród ludzi nie może się stać człowiekiem.”
Inne cele miał człowiek pierwotny, inne mamy my, też zróżnicowane w zależności od naszej pozycji w życiu.
W ramach 100 książek do przeczytania przed śmiercią, zabrałam się za Solaris. Lema czyta się z przyjemnością. Jestem dopiero na początku dzieła, ale już kilka tematów mnie uwiodło.
W czasie snu często prowadzimy dialogi i co ciekawe, czekamy na odpowiedź tej drugiej osoby, mimo że to przecież sami tworzymy jej odpowiedź, ale zachowujemy pozory jakbyśmy jej odpowiedzi wcale nie znali.
Inną sprawą są fantomy nawiedzające badaczy stacji kosmicznej opasanej tworem inteligentnego oceanu, który materializuje wspomnienia badaczy w postaci neutrinowych, niezniszczalnych tworów. Obecność tych fantomów, wydobytych z podświadomych zakamarków pamięci, okazuje się być dla ludzi trudną do zniesienia udręką psychiczną.
Sprawa fantomów już od dawna nurtuje ludzkość. Pojawiają się umarli niby tacy sami, ale niedopracowani, coś jakby postać ludzka, lecz uszczuplona o detale, np. sukienka niby ma guziki, ale tak naprawdę nie dają się odpiąć, są jakby namalowane. Tak naprawdę nie ma pewności, czy to ludzki mózg tworzy takie twory, czy one pojawiają się i mózg je rozeznaje. Lem fantastycznie rozprawia się z tymi sprawami. Ma wspaniałe przemyślenia dotyczące ludzi i ich doznań.
Lem : Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś.
12 marca 2018
... słowa francuskiego myśliciela: Nie wystarczy, byśmy byli szczęśliwi – trzeba jeszcze, by nieszczęśliwi byli inni! Stanisław Lem
Zawsze porównujemy się z innymi i nie ma na to rady. Musimy mieć tło do swoich poczynań, trzeba się pochwalić, pokazać innym co zrobiliśmy, mieć widownię. Ja jestem pracusiem i wystarczy mi że odkryję, udowodnię, napiszę. Stanie na podium nie ma dla mnie należnej wagi, lubię ciszę i spokój. Jednak są ludzie, którzy każdemu swojemu czynowi muszą nadać rozgłos. Tak już mają.
Nie mówię, że już zupełnie jestem wolna od takich poczynań, ale raczej w skali mikro. Dzisiaj byłam na bazarku. Lubię tam chodzić aby zrobić zakupy, gdyż kupuję to, co jest mi potrzebne, kiedy wpadam do Biedronki, kupuje to, co akurat mi się podoba. Ostatnio zakupiłam matę do wykładania szuflad! Problem w tym, że straciłam ochotę do działania i aby nie popaść w poczucie winy, dałam sobie jeszcze tydzień czasu na zrobienia porządku w szufladach. Wracając do bazarku. Przy głównej trasie zakupowej ustawił się pan ze stertą spodni typu dresowego. Jeden wzór był inny niż pozostałe, materiał z którego były uszyte, był w kropeczki białe na czarnym tle. Leżało ich dużo, kłębił się tam mały tłumek, poszłam więc kupić jabłka i włoszczyznę, dosłownie po pięciu minutach wróciłam i wymiotło wszystkie spodnie w kropeczki! Pan zdjął dla mnie litościwie ostatnią parę z manekina i mimo, że były niby zgodne z numeracją, jednak szczupławe, wzięłam. Problem pojawił się w domu, jako że ostatnio rozrosłam się w dolnych partiach i raczej nie ma nadziei, że schudnę. Będę w tych spodniach chodziła tylko w domu, gdyż nie uwierają, to zawsze jednak dresy, zbyt obcisłe mogą być dla mnie krępujące. Jutro pójdę układać się co do zamiany spodni. Naprawę byłam rozbawiona sytuacją, że my jako baby, lubimy aby coś było trochę inne, mogą być kropeczki… Taki mały detal i zeszły wszystkie spodnie. Jak widać, też nie jestem wolna od miłości do kropeczek.
13 marca 2018
Wczorajszy spektakl teatralny „Viktoria” zachwycił mnie, a szczególnie Maria Pakulnis jako Victoria! Na uwagę zasługuje scenografia, przepiękna i podkreślająca treść sztuki. George i Victoria są od 30 lat szczęśliwym małżeństwem. On jest pisarzem, ona poetką, która poświęciła karierę artystyczną na rzecz rodziny. Mają śliczną córkę, która trochę chyba przytłoczona jest talentami rodziców. Kiedy w ich domu pojawia się młoda dziennikarka, aby przeprowadzić wywiad z George – Jan Frycz, ten traci zupełnie głowę i zostawia rodzinę aby przeżyć upojne chwile w ramionach młodej dziewczyny, która jest na tyle mądra, że dostrzega takt i mądrość jego żony. Wiadomo jak to się skończy, gdyż takie namiętności nie trwają zbyt długo i starszy pan zostaje osamotniony. Nie może wyjść z podziwu, gdy jego żona, kiedy już otrząsnęła się trochę z emocji, staje się znowu poetką, kobietą interesu, zorganizowaną i odmłodzoną odmiana sytuacji kobietą…" męski bohater spektaklu, tutaj doskonale kreowany przez Jana Frycza, jest marionetką w rękach kobiet, chociaż wydaje mu się, że jest wprost przeciwnie. Nie, nie jest zdobywcą, a jedynie pucharem i to przechodnim, a gdy się o tym zorientuje, będzie już za późno na jakiekolwiek działanie. "Za ignorancję płaci się najwyższą cenę. I kto na tym wyszedł dobrze, chyba żona, ale czy to wszystko było potrzebne? Córce najtrudniej się odnaleźć w tym bałaganie intelektualnym i emocjonalnym. Kilka cytatów z tego spektaklu wypowiedzianych przez różne osoby i w różnych okolicznościach, ale według mnie trafnych, trochę niekiedy ironicznych:
Najbardziej dba o nas czas.
Uporządkowane życie daje szczęście.
Wszyscy jesteśmy ofiarami swoich wyborów.
Mężczyźni pożądają kobiet, które myślą tylko o sobie.
Podnieca mnie czyjś intelekt.
Pomyślałam sobie, czy moje Miłkowice doczekałby się kiedykolwiek odkrycia swojej historii, gdybym nie została sama?! Chyba nie, mężczyzna u boku to wielkie obciążenie i kiedy już potrzeba uniesień i prokreacji minie, niekiedy lepiej zostać singlem, gdy już los da nam taką szansę. Wiem, że to obrazoburcze, ale prawdziwe. Teraz uczepiła się mnie starość i bierze mnie w swoje ramiona, a od tego związku chyba nie dam rady się uwolnić.
14 marca 2018
wiadomosci.onet.pl/swiat/stephen-hawking-nie-zyje-swiat-wspomina-naukowca/498d4k5
Zmarł Stephen Hawking w rocznicę urodzin Alberta Einsteina i Dzień Liczby Pi. Urodził się w rocznicę śmierci Galileusza. Człowiek, dzięki któremu nauka mogła sie rozwijać.
"Hawking był astrofizykiem, kosmologiem i wielkim popularyzatorem nauki. Mimo niepełnosprawności i ciężkiej choroby dokonał wielu przełomowych odkryć, które zagwarantują mu miejsce w historii. O swojej chorobie dowiedział się w wieku 21 lat. Lekarze dawali mu wówczas 2-3 lata życia. Pozostał niezwykle aktywny do końca swoich dni. Nigdy nie przeszedł na emeryturę. Jego najbardziej znana książka "Krótka historia czasu" sprzedała się na całym świecie w przeszło dziesięciu milionach egzemplarzy. Z całego świata płyną wyrazy żalu. "
15 marca 2018
Pragnienie – coś, co nie jest konieczne, ale czego się bardzo chce. Potrzeba - odczuwalny brak czegoś, który powoduje, że podejmuje się działania zmierzające do likwidacji tego braku.
Po przedyskutowaniu problemu z grupą emerytów, doszliśmy do wniosku, że potrzeb to już zbyt wielkich nie mamy i raczej da się je zaspokoić, ale z pragnieniami jest trochę gorzej. W naszych staruszkowatych głowach ciągle coś kołacze, wyobraźnia podpowiada nam jakieś pomysły i brniemy w coś, co nie jest konieczne, ale dla nas jak się okazuje niezbędne.
Nie będę wnikać w cudze pragnienia, ale może przedstawię jedno własne. Życie dobiega już końca, jednak mam pragnienie ubogacenia wyglądu mojego mieszkania. Teraz potrzebuję na święta nowych firanek. Moje stare firanki liczące już chyba z siedemnaście lat, niby trzymają się w całości, ale ładne to już nie są. Potrzebuję też firanek krótkich, gdyż okno ma 4,5 metra, firanka x dwa, i taką płachtę prasować to nie lada wezwanie. Gipiurowe bardzo mi się podobają, ale są tak drogie, że to nie na moją kieszeń. Przewędrowałam dzisiaj ulicę Gdańska i Dworcową starając się odwiedzić wszystkie sklepy z firankami i właściwie nic nie znalazłam takiego, co by mnie dłużej zatrzymało. Pracownia firan zniknęła i ślad po niej nie został. Zostałam więc przy internecie. Zamówiłam firanki tanie, ale czy będą ładne, nie wiem, to się okaże, gdy spojrzę na nie po dotarciu przesyłki. Będą już uszyte, to też zaważyło na wyborze. Stare wypiorę i wyniosę do pojemników, może ktoś jeszcze je zawiesi…
Zastanawiam się więc, czy to jest potrzeba czy pragnienie. Bez nowych firanek jeszcze bym przerwała, ale dlaczego mam patrzeć na „umęczone” firanki? Może nowe sprawią mi trochę radości. Zastanawiam się tylko komu opłaci się szyć za takie grosze, ja chyba bym na chleb nie zarobiła trudniąc się takim zajęciem.
16 marca 2018
https://portal.abczdrowie.pl/budzisz-sie-w-nocy-o-podobnej-porze-sprawdz-co-chce-ci-powiedziec-twoj-organizm
Mój organizm się zawsze denerwuje, gdy ktoś oszukuje, mataczy, kręci i mnie nabiera. Budzę się w nocy i jestem wściekła. Chciałabym być traktowana poważnie, z szacunkiem i szczyptą zrozumienia. Nie mam wpływu na to, jak inni ludzie mnie traktują. Bywa, że jakoś tam przykładam rękę do postępowania krętacza i łgarza, takiego wilka w owczej skórze, ale nie jestem ideałem, jestem zwykłą staruszką, która niekiedy wymyka się z kolein utartych kanonów przysługujących wiekowi podeszłemu. Zostawmy jednak takie sytuacje. Nie będę się tutaj wypłakiwać, przełknę tę pigułkę goryczy i niech już zostanie tak jak jest.
Nie tylko indywidualne indywidua, ale także telekomunikacja mnie robi w konia. Ostatnio pewna sieć komórkowa, z którą zrywałam i do niej wracałam, jak do wiarołomnego kochanka o którym trudno zapomnieć, zwabiła mnie na korzystną ofertą i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie pismo jakie wczoraj do mnie wystosowano. Zaznaczam, że umowę podpisałam już dwa tygodnie temu, a w piśmie owym dziękują mi za lojalność wobec firmy i proponują ofertę tak korzystną, że ho, ho! Ostatnie zdanie mnie rozsierdziło!
„Powyższą propozycję proszę uznać za nieaktualną, jeśli w okresie między złożeniem wypowiedzenia, a otrzymaniem niniejszego pisma wycofała Pani wypowiedzenie lub przedłużyła umowę dla wskazanego numeru telefonu.”
No, kurczę blade, to oni nie mają dostępu do mojego konta, nie wiedzą że już umowę podpisałam?! Komu i czemu to służy? Staruszka budzi się później w nocy i nie może zasnąć, targana nerwami. Tak się nie postępuje. Ludzie starzy mają osłabiony układ nerwowy i niezwykłą wrażliwość.
17 marca 2018
Ciągle w poczcie znajduję zachęcające maile – zakochaj się na wiosnę! Ja, staruszka! Coś im się chyba poplątało. Zresztą miłość przychodzi kiedy chce i nie mamy wpływu na to, czy dosięgnie nas jesienią czy wiosną. Każdy z nas pragnie tylko jednego...wiedzieć, że jest dla kogoś ważny, że druga osoba darzy go uczuciem. Dla kobiet miłość rodzi się w dzień, a noc jest tylko dopełnieniem. Kobieta potrzebuje szacunku, zaufania, wierności, zrozumienia i przyjaźni, bez tego prawdziwa miłość nie będzie dla niej istnieć. Mężczyźni powinni to rozumieć.
Wpadł mi w oko wiersz Tuwima, który swoją plątwą językową bardzo mnie ubawił. Opiewa miłość mężczyzny do rozbiodrzonej dziewoi, którą śpiewnie przyzywa się pod pierzynę… Tuwim to mistrz słowa!
O kocie
Julian Tuwim
Na płot, co własnym swoim płoctwem przerażony
Wyziorne szczerzy dziury w sen o niedopłocie,
Kot, kocurzak miauczurny, wlazł w psocie-łaskocie
I podwójnym niekotem ściga cień zielony.
A ty płotem, kociugo, chwiej,
A ty kotem, płociugo, hej!
Bezślepia, których nie ma, mrużąc w nieistowia
Wikłające się w plątwie śpiewnego mruczywa,
Dziewczynę-rozbiodrzynę pod pierzynę wzywa
Na bezdosyt całunków i mękę ustowia.
A ty płotem, kociugo, chwiej,
A ty kotem, płociugo, hej!
18 marca 2018
Siadam na moim super wygodnym fotelu, opatulam się miękkim, cieplutkim kocykiem i zaczynam oglądać film… Nawet gdy jest interesujący w pewnym momencie czuję, że moje powieki robą się ciężkie, powoli opadają i nie dają się uruchomić. Czuję błogość, obrazy w telewizorze zanikają i… zapadam w drzemkę! Najgorzej, gdy to mnie dotyka w godzinach późno popołudniowych, nawet jak drzemka trwa kilka minut, wieczorny sen jest już zakłócony. Boję się takiego stanu, minuty przyjemności i godziny przewracania się w łóżku. Sen wtedy przychodzi z opóźnieniem.
Dyskusje z bractwem emerytów potwierdzają skłonność do drzemek, nawet kilkakrotnie w ciągu dnia. Zdarza się to podobno nawet w czasie modlitwy, kiedy to rozmodlona maryjna rodzina już odmawia „Pod Twoją obronę” a budzący się emeryt trzyma w palcach trzecią część różańca i dziwi się dlaczego oni już są tak daleko. Powód prosty, dwie części różańca się przekimało chyba… Inny emeryt siada na taborecie w czasie oglądania ciekawych audycji telewizyjnych aby nie zasnąć. Zdarza się też niektórym spaść z krzesła oglądając filmy, ale co tam, podłoga niedaleko!
Skłonność do drzemania w stanie starości, to chwile przyjemności, ale też przekleństwo, jako że sen nocny jest zaburzony.
19 marca 2018
Jestem człowiekiem wrażliwym, mimozą i trzciną na wietrze… Każdy niepomyślny życiowo zakręt osłabia mnie i powoduje zwyżkę ciśnienia tętniczego. Nie można mnie krzywdzić, ranić bez powodu, gdyż cierpię wtedy ogromnie. Teraz przeżywam atak mojego komputera, a ściślej biorąc programów czyniących pustkę w tym właśnie komputerze, co pośrednio odbija się na moim samopoczuciu. Reaguję zbyt mocno, impulsywnie i cierpię, cierpię ogromnie jak zawsze wtedy, gdy jestem bezradna wobec naporu nieprzyjaznych mi wydarzeń. Stawiam wysoko poprzeczkę, tak już mam, czy to wtedy, gdy zabieram się za sprzątnie, pisanie, każde zresztą działanie. Nie wychodzi mi to na dobre, mojemu otoczeniu także.
Komputer to taka bezduszna bestia, urządzenie rządzące się swoim kodeksem postępowania, który nie zawsze daje się odczytać. Wczoraj mój laptop dostał chyba jakiejś pląsawicy, nie dał się niczym przekupić. Uparcie odmawiał mi dostępu do internetu, mimo że wszystkie urządzenia wyglądały działające poprawnie. Nieomal całą niedzielę, z przerwami oczywiście, poświęciłam tej bezdusznej chimerze. Nawet pomoc nie dawała upragnionych rezultatów. Dzisiaj mam podwyższone ciśnienie, niechęć do pracy, siedzę przy tej usidlonej nareszcie hydrze i marnuję czas na durne gry i czytanie wszystkiego co nawinie się na oczy. A święta blisko, czas szukać rzeżuchy, rozejrzeć się za tym i owym. Zmuszona jestem wyjść aby sprawy załatwić. To pobudzanie apetytu mnie trochę przeraża, ale rodzina domaga się rzeżuchy. Chcą, będą mieli.
Kiełki rzeżuchy są źródłem witamin: A, B, C, K oraz wapnia, żelaza, magnezu, fosforu, potasu, cynku, manganu, łatwo przyswajalnego jodu. Pobudzają apetyt i trawienie. Wzmacniają skórę i paznokcie.
20 marca 2018
Nikt nie jest dobrym z konieczności, z przymusu - aby być dobrym, trzeba wybrać dobro, przyswoić sobie dobro. Wolność to jednocześnie odpowiedzialność, a odpowiedzialność to zdolność do wierności. Dobro znajduje się ponad interesem. ks. Józef Tischner
Wczorajsze „Wariacje Tischnerowskie” były niezłe. Wiele mądrości, filozoficznych rozmyślań, wskazań życiowych okraszonych humorem stawało się drogowskazem życiowym. To chyba dlatego ludzie to przedstawienie oglądają tak długo i tak chętnie. Tischner to mądry i nastawiony przyjaźnie do życia ksiądz, tacy ludzie dużo wnoszą do naszego życia. Bywają też księża, jak Ks. prof. Edward Staniek, którzy modlą się o mądrość do papieża Franciszka, a gdy to nie nastąpi, proszą o szybką dla niego śmierć! Przeszkadza to, że papież ma odwagę walczyć o ludzi, a nie o dochody duchowieństwa. Nikt nie zmusza nikogo do wiary, ale jak już wierzysz, bądź człowiekiem.
„Modlę się o mądrość dla papieża, o jego serce otwarte na działanie Ducha Świętego, a jeśli tego nie uczyni – modlę się o szybkie jego odejście do Domu Ojca. O szczęśliwą śmierć dla niego mogę zawsze prosić Boga, bo szczęśliwa śmierć to wielka łaska”. I czego taki człowiek szuka w kościele?!
Problem z poczuciem dobra i odpowiedzialności mają też ojcowie, którzy zaniedbują własne dzieci, a na starość chcą aby ich kochano, opiekowano się nimi i wspomagano. Czytałam o trudnych relacjach Anny Lewandowskiej z ojcem, który zostawił matkę i dzieci bez środków do życia i odpłynął w siną dal, a teraz, kiedy już córka się usamodzielniła i ma słuszny, według mnie żal do ojca, chce z nią nawiązać kontakty! Niech sobie idzie tam, gdzie był.
Albo matki uniemożliwiające kontakty z dziećmi po rozstaniu się rodziców. Jakim prawem! Ojciec jest ojcem, mogą rozstać się rodzice, ale dzieci mają prawo mieć ojca. Alimenty, i to solidne, bierze się, a jakże, ale dziecko nie ma prawo spotkać się z ojcem. Takie sprawy, szybciej czy później, zweryfikuje życie, kiedy dziecko będzie miało już własny ogląd świata i na żale będzie już ze strony takiej mamusi za późno.
„Ewangelia mówi: ty, człowieku, jesteś zrodzony z miłości. A jedyną sprawą, jaką w życiu masz, to nauczyć się mądrej miłości.” Ks. Tischner
21 marca 2018
Dzisiaj obudziłam się w wersji pracowita! Od rana tak było, ale jakoś osłabłam z upływem godzin. Przecież człowiek nie maszyna, potrzebuje wytchnienia. Usiadłam więc i przebiegłam oczami po portalach informacyjnych, kłębi się tam od wiadomości dla Polski niekorzystnych. Przeszłam więc na głupstewka i odszukałam prawdziwe informacje. Dowiedziałam się prawdy o sobie przynoszącej mi na przestrzeni lat sporo kłopotów, ale i satysfakcji. „ Halina masz czyste serce i umiejętność zmieniania życia innych na lepsze. Masz naturalną odwagę i zawsze walczysz z niesprawiedliwością i okrucieństwem.” To fakt, że wyczuwam u ludzi nieporadność i nieszczęście i nie uchylam się od pomocy. Nie znaczy to, że ja nie korzystam z pomocy innych ludzi, korzystam, a niekiedy jestem jak pijawka i nie mam jakoś wyrzutów sumienia. Pozdrawiam wykorzystywanych! Co tyczy się drugiej części mojej charakterystyki, to naprawdę wolałabym abym tej odwagi nie miała aż tyle. Przysporzyło, i przysparza mi to wrogów i powoduje, że niektórzy koso na mnie patrzą. Nic jednak na to nie poradzę, mam to już we krwi, walka z niesprawiedliwością jest we mnie.
Nie dodano w tym krótkim podsumowaniu moich cech osobowości nieustającej tendencji do zamartwiania się o innych! Dowiodłam już w sposób niezbity, że jest to dowodem inteligencji, gdyż ludzie bez wyobraźni niczym się nie martwią, ale jakoś zostało to koso przyjęte. A ja martwić się muszę, nawet o ludzi zupełnie postronnych, co do których nie mam takich zobowiązań. Dobrze chociaż, że nie wszystko o co się martwimy sprawdza się i po czasie cieszymy się, że nasze przypuszczenia nie doszły do skutku. Dosyć już tych kajań się, zabiorę się znowu do pracy. Mąka prosto z młyna dojechała już do mnie dzięki uprzejmości sympatycznej rodziny. Trochę ich wykorzystuję, ale biszkopt będzie na święta wykwintny. Zadbam też o duchową odnowę, która jest konieczna. Święta blisko.
22 marca 2018
Dzisiaj w czasie pogawędki moja rozmówczyni użyła zwrotu dotyczącego torby na kółkach, którą często biorę ze sobą robiąc zakupy, aby nie dźwigać – Porsche dla ubogich! Rozbawiło mnie to do łez. Czego to ludzie nie wymyślą. Taki wózeczek jest bardzo przydatny dla słabeuszy staruszkowatych, którzy nie jeżdżą samochodem, lub im się nie opłaci biec do garażu po pojazd, lepiej wziąć wózek i przespacerować się na bazarek. Niektóre staruszki ciągną wózek z wymyślnymi kółkami, które nie sprawdzają się, szczególnie gdy trzeba zakupy wnieść na półpiętro, aby dostać się do windy. Żaliła mi się taka pani, że nie daje rady pokonać tej przeszkody. Dzieci torbę dla niej kupiły, lepiej wiedziały co dla mamy będzie dobre, ale to nie zawsze się sprawdza. Lepszy jest wózek, który ma większe kółka, normalne, wtedy łatwiej jest nim manewrować. Ja już nie mam siły unieść nawet większej damskiej torebki, muszę mieć małą. Obciążenia wszelakiego rodzaju sprawiają mi kłopot. To jest właśnie w starości kłopotliwe, nic nie podniesiesz, nic nie uniesiesz, jest się coraz słabszym.
23 marca 2018
Kobiecej logiki żaden mężczyzna nie podważy! Oni chcą aby wszystko przedyskutować, uzasadnić, a tak nie jest. "Bo nie!" jako argument jest dobre na wszystko. Można odnieść to do każdej sytuacji życiowej.
Dzisiaj rano obudziłam się i nie widziałam powodu aby rwać się do wstawania, miałam w planie sprzątanie szaf i uwolnienie się od rzeczy, których nie noszę. Włączyłam więc radio i na wpół drzemiąc słuchałam co tam mają do powiedzenia. W jakiejś reklamie zastosowano chwyt, jak widać zanany w całej Polsce, a może i na świecie – „bo nie”. Zabrzmiało to jakoś tak:
Pierwsza wersja radiowa.
Może pójdziemy dzisiaj do sklepu, kupimy …(coś tam, to była przecież reklama) – mówi mąż.
Nie! – odpowiada żona.
Dlaczego nie chcesz ze mną iść, co ja takiego zrobiłem?
Nic!
Wersja druga, znana mi z autopsji.
Wyjdziemy na spacer? – pyta mąż.
Nie! – odpowiada żona
Ale dlaczego?
Bo nie!
Domagał się wyjaśnienia takiej kobiecej postawy mój znajomy. Irytował się dlaczego żona nie chce uzasadnić swojego wyboru i tak stanowczo zaprzecza, nawet nie siląc się na rozwinięte zdanie. Sprawa jest prosta - nie zasłużyłeś typie jeden na to aby z tobą iść, i rozmawiać także. Powinieneś się sam domyśleć o co chodzi i już. Bardzo podoba mi się ta konstrukcja zdaniowa, jasna i czytelna. Sama stosowałam.
Szafy uporządowane, dwie reklamówki ciuchów wyniesione do skrzynki.
24 marca 2018
I po co to było robić, no po co?! Teraz tylko narażać się na śmieszność, wstydzić się i zmieniać co się da, co się uchwaliło. Najlepiej zawsze najpierw włączyć myślenie i zdrowy rozsądek. Wszystkie informacje z internetu.
- "Europosłowie najbardziej znani z tego, że nie powinni być dumni z tego, z czego są znani. Ranking wita Janusza Korwina-Mikke i Ryszarda Czarneckiego – obydwu w pierwszej dziesiątce.
Zakwestionował na przykład prawo kobiet do głosowania oraz uznał, że powinny być niżej opłacane, ponieważ są "mniejsze, słabsze i mniej inteligentne". Podczas igrzysk paraolimpijskich w 2012 r. powiedział, że osoby niepełnosprawne nie powinny mieć wstępu do telewizji, zaś w 2015 r. parlament nałożył na niego grzywnę za to, że nazwał migrantów "ludzkim śmieciem".
Czarnecki nazwał swoją koleżankę, deputowaną Różę Thun, "szmalcownikiem", informując w ten sposób osłupiały ze zdziwienia świat, że istnieli tacy Polacy, którzy szantażowali Żydów i współpracowali z nazistami podczas okupacji. I że było ich tak wielu, że nawet uzyskali nazwę. W lutym koledzy eurodeputowani zagłosowali 447 do 196, by wyrzucić Czarneckiego ze stanowiska wiceprzewodniczącego parlamentu.
- Ustawa o IPN, gdzie najwięcej kontrowersji wzbudził nowy art. 55a dotyczący ochrony "dobrego imienia" Polski jest przerabiana, nowelizowana i urabiana. I po co to było? Każdy wiedział to od początku że była niemożliwa do wyegzekwowania.
- Wierni, którzy uczęszczają do Sanktuarium Matki Bożej Królowej Polskich Męczenników w Warszawie, mogli przeczytać nietypową informację na temat Niedzieli Palmowej. Wynika z niej, że nie wszystkie palmy, nadają się do poświęcenia w Niedzielę Palmową. Te kupione obok kościoła tak, ale przed bramą kościoła – nie!
- Pod hasłem "Czarny piątek" w całym kraju odbyły manifestacje, które były odpowiedzią na obywatelski projekt ustawy "Zatrzymaj aborcję". Największa demonstracja odbyła się w Warszawie. Około godziny 18:30 dotarła przed siedzibę PiS na ul. Nowogrodzkiej. Warszawski Ratusz podał, że w strajku wzięło udział 55 tysięcy osób. Oglądałam specjalnie dziennik w TVN i Program 1. Zupełna rozbieżność.
- Pani Beata Szydło jak za dawnych dobrych czasów „darła się” w Sejmie, że nagrody przyznane sobie i współpracownikom były przyznane słusznie, gdyż pracowali z wysiłkiem i im się należały. Ciekawe dlaczego o tym nie wspomniano w Programie 1? Wstydzili się, czy co?
- Stoch dominator. Kolejna wygrana i kolejne rekordy. Kamil Stoch nie zwalnia tempa. Zwycięstwo w Planicy było dla niego już 30. triumfem w konkursie indywidualnym. Coś takiego udało się wcześniej tylko pięciu skoczkom. Czysta gra i duma dla Polski!
To oczywiście nie wszystko, ale muszę się już zabrać do roboty, już czas.
25 marca 2018
Każda kobieta powinna dbać o siebie, no chyba że się kobiecie już nie chce tego robić. Jednak wiosna się zbliża, trzeba berety i kapelusiki zdjąć z głowy i w całym zaniedbaniu wyłoni się fryzura na światło dzienne. Wczoraj przypomniałam sobie o maseczce, prostej i pomocnej na sztywne i trudne do opanowania włosy, na te układające się także, gdyż włosy nabierają sprężystości i blasku, szczególnie srebrzyste, z natury rzeczy będące nieustępliwe. Najlepiej taki kompres z żółtka, cytryny i oliwy lub olejku rycynowego trzymać kilka godzin na włosach, ale gdy to jest niemożliwe, to i godzina wystarczy. Oczywiście umyć trzeba później solidnie, gdyż olej, to olej. Warto jednak się potrudzić. Jutro moja córka wiezie mnie do swojego fryzjera, mam nadzieję, że wyczaruje z moich włosów taką fryzurę jak widać na zdjęciu. Możliwe, że będzie to wymagało trochę czasu, gdyż ostatnio cięłam się na krótko. Sukienka i naszyjnik też mi się podobają, może znowu przejdę na popiele. Marzy mi się taka kreacja. Zobaczymy co z tego wyniknie.
http://marciatime.pl/maseczka-na-wlosy-z-zoltka-olejku-rycynowego-i-cytryny/
26 marca 2018
Staruszko, staruszku, spieszcie się powoli, a najlepiej róbcie wszystko w tempie dla was najwygodniejszym. W przeciwnym wypadku łatwo można nabawić się kłopotów. Niczego nie przyśpieszysz, spiesząc się. Prawda ta objawiła mi dzisiaj rano swoje oblicze.
Plany miałam dalekosiężne, zabrałam się więc, tak jak dawniej, za pięć spraw równocześnie. Aby nie marnować mojego cennego czasu staniem przy czajniku i czekając aż się zagotuje woda na herbatkę, a imbryk wznieci gwizdkowy alarm, nalałam więcej wody niż normalnie i poszłam się myć. Zajęcie to jest dla mnie ostatnio zawsze uciążliwe, weszłam więc pod prysznic i anim się obejrzała, alarm z kuchni przeszedł w fazę nawołującą. Nie chciałabym nadużywać dobrej woli sąsiadów, więc nie zastanawiając zbytnio wyskoczyłam żwawo z kabiny i owinięta tylko w ręcznik, boso, pobiegłam do kuchni… Na podłodze z terakoty, gdzie płytki są śliskie, nie zapanowałam nad sytuacją, wyłożyłam się uderzając głową w lodówkę, ciągnąc rozpaczliwie stół w swoją stronę… Moment upadku był straszny! Bolała mnie okropnie głowa, nie mogłam się podnieść, a czajnik wył… Gwizdka nie da się tam odłączyć i nie mam zamiaru, gdyż jest to system ostrzegania. Położyłam się na powrót do łóżka, poleżałam, i trochę lepiej się czuję, ale tak naprawdę nic nie robię, odpoczywam. Co by było, gdybym doznała śmiertelnego urazu, bez odzienia prawie, co ludzie by na to powiedzieli! A co z moją reputacją, doznałaby uszczerbku, wyszłabym na jakieś ladaco...
Czy mi było to potrzebne, czy ja się pośpieszyłam? Nie, wprost przeciwnie, moje plany legły w gruzach. Przecież mogłam się najpierw umyć, a później zagotować wodę. W wielu sytuacjach czuję się tak, jakbym miała kilka dziesiątek lat mniej, ale przecież tak nie jest. Mój organizm ma swój zegar biologiczny, którego nikt nie oszuka. Starość ma to do siebie, że możemy coś zrobić, równie dobrze możemy nie zrobić, nikt i nic już nas nie goni. Piszę o tym aby uczulić, szczególnie staruszki, które wszystko muszą, nie spieszcie się, święta i tak się odbędą w mniej lub bardziej wypucowanym domu, a zdrowia staruszce nikt nie przywróci, najwyżej narobi się kłopotu bliskim. Wspinanie się na stołki, szybie biegi, nadmierne wymachy rękami mogą skończyć się katastrofą.
27 marca 2018
Wypróbowałam dzisiaj elektryczną myjkę do okien. Jestem zachwycona, 15 minut i bez wielkiego nakładu pracy okno w dużym pokoju lśni. I tak powinno być, a nie machanie i machanie. Chciało by się wtedy powiedzieć – pokaż pazurki czyścicielko okien i machaj, machaj aż do utraty tchu. A ja nie będę już machać. To zasługa mojej córki. Kiedyś umycie okien to była praca, którą czuło się w pazurkach i barkach, a teraz moje pazurki nie są zmęczone. Nagród za to nie dostawałam, ale kto tam za czarną pracę daje pieniądze. Trzeba być na świeczniku, aby cię docenili. Mój zakład pracy na szczęście nie zapomniał. Będą święta, i może nawet buty, gdyż stare jak na złość się zdefasonowały. Zobaczymy.
Buty do "latania" wybrałam, ale czy takie kupię jeszcze nie wiem born2be.pl/szare-polbuty-sprinkle
28 marca 2018
Moją sympatię w telewizji wzbudziły wielkie testy. Dzisiejszy też obejrzałam z przyjemnością -"Giganci ducha”. … test o polskich wybitnych postaciach Kościoła katolickiego - osobach, które miały wpływ na historię Polski XX wieku i kształtowanie się polskiej tożsamości. Byli wśród nich: święty Jan Paweł II, kardynał Stefan Wyszyński, św. Maksymilian Kolbe, św. Adam Chmielowski, bł. Jerzy Popiełuszko oraz św. Faustyna.
Oczywiście najbardziej w testach podoba mi się moje zaangażowanie w odgadywaniu podanych zadań, gdyż tego typu odpowiedzi to często zgadywanka. Lubię, gdy znam poprawne odpowiedzi, ale gdy nie, to też nie ma problemu. Przecież tylko ja o tym wiem. Nie wiem, czy miałabym odwagę publicznie wystąpić w roli uczestnika, chyba nie. Dzisiejsza tematyka przypomniała mi o patronach od różnych spraw, którzy zgodzili się przychodzić ludziom z pomocą, a może uściślając, zostali do tej roli wytypowani. Ja zwróciłam się moją beznadziejną sprawą poszukiwania zdjęcia dworu do św. Judy Tadeusza. Może pomoże, gdy to jest jeszcze możliwe na ziemi i w niebie. Mój Anioł Stróż nie dał sobie rady, ale przecież starał się na wielu innych płaszczyznach, za co składam mu serdeczne podziękowania.
Modlitwa do św. Judy Tadeusza
Św. Judo Tadeuszu, spokrewniony z Jezusem Chrystusem i Matką Najświętszą, wybrany do godności apostolskiej, proszę cię przez te przywileje i przez chwałę Twoją, jaką otrzymałeś za trudy apostolskie i męczeństwa, uproś mi u Boga łaskę, której tak gorąco pragnę. Tobie Bóg oddaje w opiekę wszystkich zostających w beznadziejnym położeniu, abyś im przez swe orędownictwo przychodził z pomocą. Wejrzyj przeto i na mnie, uproś mi zmiłowanie Boże, bym wielbił zawsze miłosierdzie Pańskie nade mną, bym w swej nadziei nie był zawstydzony. P. Św. Judo Tadeuszu, orędowniku w sprawach beznadziejnych. W. Uproś mi zmiłowanie Boże. Amen.
http://www.straconka.bielsko.opoka.org.pl/aktualnosci/2012/patron.htm#01
Oto wskazania imion świętych, którzy mogą nas wziąć w opiekę.
29 marca 2018
Świat zwariował! Dzisiejszy ranek powitał nas pięknym śniegiem! Wiosna podobno została odsunięta od władzy na skutek zadawania się z kwitnącymi pierwiosnkami i będzie areszt, kochana wiosno. Coś tam trzeba w niebie zakamuflować, tak jak i na ziemi. Padłaś biedulko ofiarą.
Były wiceminister finansów rządu PO-PSL Jacek Kapica został zatrzymany. Do zatrzymania miało dojść na polecenie białostockiej prokuratury. Sprawa ma dotyczyć afery hazardowej, przez którą skarb państwa stracił 21 mld złotych.
I słusznie, winien, niech siedzi. Problem w tym, dlaczego właśnie teraz?! Czyżby chodziło o przykrycie sprawy nagród, które zagarnęli ministrowie? Afery wybuchają zawsze w odpowiednim momencie. Bezpański pies wynosił książki z księgarni, aby zwrócić na siebie uwagę. Udało mu się, dostrzeżono go i znalazł dom. Zwracanie na coś uwagi, to istotna sprawa. Pytanie, co będzie ze Srebrną, a co z pomnikami smoleńskimi? Lokalizacja legalna inaczej? Może to nie jest temat do dyskusji?
Kocham moich rodaków, zawsze coś kręcą, przeinaczają i mają odmienne zdanie. U nas dzisiaj otwarcie sklepu. Boże, co się tam wyprawia. Są upusty cenowe i naród wali drzwiami i oknami i na dodatek krytykuje. Kolejki do kas długości węża boa. Pan w kolejce narzekał, że nie uruchomili więcej kas. Tłok był taki, że jeden klient zemdlał. Przyjechało pogotowie. A mój sąsiad mi nad głową tokuje, że cisną się . Kto go zapraszał, mógł spokojnie siedzieć w domu. Powiedziałam mu co myślę i przycichł.
U mnie to wszystko poskutkowało niedoborami w gromadzonych składnikach na zimne nóżki, poszłam zbyt późno na bazarek. Juro wyruszę rankiem robić zakupy, może będę miała więcej szczęścia. Nie mam jeszcze pomytych dwóch okien. Ktoś napisał, że nawet jak okien nie umyjesz, to Wielkanoc i tak się odbędzie. Chyba miał rację.
30 marca 2018
|