październik 2017


1 października 2017
Dzisiaj zaczynamy od załatwiania interesów. Trudno. Dzisiaj cały dzień siedziałam przed komputerem, taka to niedziela. 

W pierwszej połowie października nastąpi dodruk książki. "Miłkowice w świetle źródeł historycznych " . Gdyby ktoś jeszcze był chętny, proszę się szybko zgłosić. To już ostatnie podejście, więcej nie będziemy się już tym zajmować. 

http://milkowice.pl.tl/Opracowanie-_-Mi%26%23322%3Bkowice-w-%26%23347%3Bwietle-%26%23378%3Br%F3de%26%23322%3B-historycznych.htm
 
3 października 2017
Daremne żale - próżny trud, bezsilne złorzeczenia! Przeżytych kształtów żaden cud nie wróci do istnienia… wołał złowieszczo Adam Asnyk! Teraz zawołać ja muszę: -Lesie, cienisty lesie, gdy zabraknie wody w przyrodzie, grzybów nie dasz zbieraczowi?!  Ni prawdziwków, ni podgrzybków, ni maślaczków? Przemierza bezkresne lasów obszary, biedny, zmęczony grzybiarz, i dziwi się: -Nie do wiary! Gdzie się podziały brązowe kapelusze oparte na krzepkich korzeniach, dorodne, lasem pachnące, grzyby rozbrajające pięknem i radość zbieraczom niosące?! Nie ma ich, nie ma, poznikały! Może dzisiaj ten deszcz litościwy wróci leśnym ostępom urok cały.
Nachodziłam się w poniedziałek, nachodziłam i przyszłam do domu z marnym urobkiem. Może to już koniec grzybobrań? Bezsilne gniewy, próżny żal! Świat( las – dopisek mój) pójdzie swoją drogą.
 
5 października 2017
Wisława Szymborska „Najlepiej w życiu ma twój kot. Listy” Czytam! Czytam i zastanawiam się, czy mam prawo te listy czytać. Pięknie napisane, czułe i uwypuklające uczucia dwojga ludzi, a zarazem oszczędne w słowach. Tylko gdzieś tam przemknie tęsknota, zainteresowanie tkliwe, a na pierwszym miejscu humor, normalność, codzienne dni. Nie mieszkali razem, ale byli blisko siebie. Mówiono o nich – „nawet jeśli stali do siebie plecami, cały czas patrzyli sobie w oczy.” Filipowicz miała dwie zatwierdzone żony, dzieci z tych małżeństw, ale Szymborska była jego ostatnią, 23 lata trwającą miłością. Pisała o nim: ''Nie lubił wyć do księżyca i rozdzierać szat. Wolał pięć razy się zastanowić, zanim napisał coś na temat własnych uczuć''. Wisława też nie chwaliła się tym uczuciem, ono po prostu było, zjawiło się niespodziewanie, iskra przeleciała między nimi i tak zostało. Szczęśliwi ludzie, którzy  taką miłość zgarną z życiowej półki.

''Miłość od pierwszego wejrzenia''
Bardzo by ich zdziwiło,
że od dłuższego już czasu
bawił się nimi przypadek.

Każdy przecież początek
to tylko ciąg dalszy,
a księga zdarzeń
zawsze otwarta w połowie.

6 października 2017
Każdy ma w życiu jakieś autorytety. Daje nam to poczucie bezpieczeństwa, gdy możemy oprzeć się na opinii innych, Może warto przeczytać i wziąć sobie do serca wskazówki Dalajlamy. 

1. Niech otaczaj się ludźmi, którzy potrzebują cię tylko do tego, by się poskarżyć, dzielić problemami, tragicznymi historiami, lękiem i osądzają przy tobie innych. Nie bądź czyimś koszem na śmieci.
2. Płać rachunki na czas. Długi to olbrzymie obciążenie psychiczne.
3. Dotrzymuj obietnic. Jeśli nie dotrzymujesz obietnicy, pamiętaj, że zawsze możesz przeprosić, zmienić zdanie, zaproponować alternatywne rozwiązanie, albo powiedzieć „nie” jeszcze na samym początku.
4. Wyeliminuj, jeśli to możliwe, obowiązki, których nie lubisz, poświęcaj czas na to, co przynosi ci satysfakcję, co kochasz.
5. Pozwól sobie na odpoczynek, jeśli czujesz, że w tej chwili go potrzebujesz. Pozwól sobie działać, gdy przyjdzie na to czas.
6. Pozbądź się tego, co związane z przeszłością, zwłaszcza smutną i złą.
7. Traktuj swoje zdrowie jako priorytet. Twoje ciało to maszyna, wiele nie zdziałasz, gdy funkcjonuje nieprawidłowo.
8. Staw czoło toksycznym sytuacjom, w które jesteś zamieszany, począwszy od ciągłego „ratowania” znajomego czy członka rodziny z opresji, po tolerowanie negatywnych zachowań innych osób wobec ciebie.
9.
Akceptuj to, że są sprawy, których zmienić nie możesz.


7 października 2017
Czytam Edwarda Stachurę, pozycję z mojej listy przedśmiertnej, i jestem pod wielkim wrażeniem. Jaki to mądry człowiek, co za lekkość pióra! Posłużę się dzisiaj cytatami.
Edward Stachura:
Wypalić się do końca, do spodu, żeby śmierci, tej zwyczajnej wariatce, nic nie zostawić, niech odziedziczy po nas popiół wygasły i niech go sobie rozdmucha, jeśli chce, na siedem stron, i niech ma przy tym iluzję, że nie jest bezrobotna.
 
Cokolwiek pomiędzy ludźmi kończy się – znaczy: nigdy nie zaczęło się. Gdyby prawdziwie się zaczęło – nie skończyłoby się. Skończyło się, bo nie zaczęło się. Cokolwiek prawdziwie się zaczyna – nigdy się nie kończy.
 
Nie tylko Stachura mnie dzisiaj zaskoczył. Dostałam maila, który dosłownie wbił mnie w fotel. Jestem zaskoczona tym, że mogę być dla kogoś autorytetem. Bardzo sobie jednak cenię zainteresowanie moimi poczynaniami. Starość, jak widać, ma swoje dobre strony. Cała rodzina pochyla się nad tym listem - ostatni Romantyk! To określenie zyskało na znaczeniu. Tak okresliła tego Pana moja córka. To tylko zamówienie książki, a jakie piękne. 

8 października 2017
Nieprawdopodobny mecz na Stadionie Narodowym. 4:2 dla Polski. Super mecz, jakie emocje! Jedziemy na mundial!!! Oglądałam, zależało mi na tym, aby Polska wygrała. 


9 października 2017
Dzisiaj poniedziałek. Teatr TV. „Lekcje miłości” - reżyseria: Rafał Sabara, wykonawcy: Ewa Dałkowska (Matka), Edyta Jungowska (Łarisa). Miłość matki i córki, wspólne pomieszkiwanie, przybrały formę nienawiści i wzajemnego niszczenia się. Mieszkanie małe i ciasne, matka dosyć apodyktyczna, córka niespełniona życiowo. Łarisa pragnie miłości, szuka mężczyzny swojego życia. Matka neguje wszystko i wszystkich. Dwie kobiety zgotowały sobie piekło. Przecież się kochają, ale to jest miłość wyniszczająca.
Na szczęście nie muszę z nikim mieszkać, nie muszę patrzeć, jak młodzi uczą się życia, a przecież uczyć się muszą. Ja mam święty spokój, one mają wolność. Możemy zawsze na siebie liczyć i mam nadzieję, że ten układ się utrzyma.
Dzisiaj miałam do załatwienia zbyt wiele spraw. To było trochę męczące. Ale to nie znaczy, że patrzyłam na wszystko z przygnębieniem. Czekałam na przystanku na autobus, obserwowałam ulicę targaną porywami wiatru i wsłuchiwałam się w terkot liści, które wiatr turlał po jezdni. Liście już uschły, a że wiało niemiłosiernie, prawie jak nad morzem, chocholi taniec brązowych, suchych liści robił naprawdę wrażenie. Na dodatek wrony zdobyły gdzieś włoskie orzechy i rzucały je na jezdnię czekając, kiedy samochody rozbiją ich twarde skorupy. Przyjechał autobus i nie widziałam już jak te mądrale wynosiły je na zewnątrz jezdni, czy może zjadały na miejscu?! Może jeszcze kiedyś będę miała okazję zobaczyć jak odbywa się konsumpcja. Przecież samochody zrobiłby z nich miazgę, a gdy wracałam nie było widać, aby trup ścielił się na jezdni.  Podpatrujemy siebie wzajemnie, moje ulubienice wrony mnie z wysokości bramki ustawionej na wprost okna, a ja też, w różnych okolicznościach,  te czarne elegantki radzące sobie w życiu. 

10 października 2017
Jestem rozdarta, przygnębiona, zawiedziona. Siedzę nad opracowaniem i ciągle coś nie wychodzi. Naprawdę tracę cierpliwość i gdybym wiedziała, że takie będą trudności, powiedziałabym nie! Człowiek dostanie imię, które kreuje go na geniusza, jest mu łatwo, a ja? Ciężka praca, ślęczenie, dociekanie. Moi rodzice powinni znać te imiona, które poniżej przytaczam, i miałabym w życiu lżej. Byłabym malutkim geniuszkiem, ale to zawsze byłoby coś, i osiągnięcia kładłyby się pokotem u moich stóp. Na okładce książki, która tak mnie teraz męczy, dołączyłam opinie czytelników, aby dodać sobie odwagi. Pochwaliłam się i już. Że też ja nie jestem Marysią, Rutą czy Anią, jaki by był świat obłaskawiony, a tak, nie mam nawet patronki. I męcz się człowieku. Trochę tych Halin jest; Poświatowska, Mikołajska, Kunicka, Konopacka, Czerny-Stefańska… No tak, są sławne, ale czy genialne? Może tak, a może trochę mniej. 
Portal MooseRoots sporządził zestawienie imion najpopularniejszych wśród geniuszy. Zrobił to na podstawie bazy 14.750 nazwisk wybitnych filozofów, matematyków, artystów, pisarzy, laureatów Nagrody Nobla i kompozytorów. Jesteś ciekawy, czy twoje imię znalazło się na liście?

10 imion męskich 1. John (Jan) 2. Robert 3. William (Wilhelm) 4. Charles (Karol) 5. David (Dawid) 6. James (Jakub) 7. Richard (Ryszard) 8. Johann 9. George (Jerzy) 10. Paul (Paweł)

10 imion żeńskich 1. Mary (Maria) 2. Elizabeth (Elżbieta) 3. Maria (Maria) 4. Anne (Anna) 5. Margaret (Małgorzata) 6. Susan (Zuzanna) 7. Ruth (Ruta) 8. Anna 9. Alice (Alicja) 10. Dorothy (Dorota)
Link

11 października 2017
Powiem dzisiaj o wosach  tylko jednym zdaniem, gdyż  przygnębiona jestem ostatnim strzyżeniem mającym oddać charakter  fryzury sprzed jakiegoś tam czasu!

 Moje włosy mają odcień srebrzysty, jak to bywa w pewnym wieku, więc staram się utrzymać tę poświatę różnymi szamponami, bardziej lub mnie przydatnymi do tego rodzaju pielęgnacji, myję je często, nacieram piankami i odżywkami spływającymi do mnie z zasobów kosmetycznych moich córek, bardziej lub mniej dla mnjie przydatnych, ale darmowych, nie żałuję więc ich  sobie,  polewam włosy obficie, masuję głowę i niewiele z tego wynika, jako że  włosów  coraz mniej, są bardziej łamliwe, rosną wolniej i  nie stanowią już korzystnego obramowania mojej staruszkowatej twarzy, raczej mam z nimi same kłopoty, gdyż wychodzą bez umiaru pokrywając ciemne swetry srebrzystą pajęczyną zbieraną przez moje  pracowite ręce, spracowane i  pragnące  wytchnienia, a nawet przez co gorliwsze przyjacielskie dłonie, gdy szczotka nie zebrała ich nadmiaru, co bywa niekiedy trochę krępujące, ale wszystko w życiu trzeba jakoś  znieść, przyjąć to z pokorą i cieszyć się tym, że jeszcze coś tam na głowie się ma, nie tak przecież drastycznie przerzedzone, ale kto to tam wie, jak długo  będzie co przeczesywać na głowie. 

12 października 2017
Smutno mi, Boże! Dla mnie na zachodzie
Rozlałeś tęczę blasków promienistą;
Przede mną gasisz w lazurowej wodzie
Gwiazdę ognistą…
Choć mi tak niebo Ty złocisz i morze,
Smutno mi, Boże!

Zawołam z naszym wieszczem. Słucham Cohena, to najlepszy uśmierzacz smutków. Same mam niepowodzenia. To jest przygnębiające. Ale trudno. Idą nowe porządki, może więc będzie lepiej. Podobno jest projekt karania posłów za używanie obelżywych słów! Posłowie będą bulić po 1000 zł za takie przewinienia. Uważam, że to dobry pomysł. Może w końcu ten niecny i niegodny wybrańców narodu proceder się skończy.
Szwajcaria na złocie stoi, a właściwie to nawet się topi w złocie. Odkryto złoto w szwajcarskich systemach kanalizacyjnych. Wartość znalezionego surowca szacuje się na 2 miliony dolarów! Badacze przypuszczają, że małe drobinki złota przepływają do systemu oczyszczania ścieków z krajowego przemysłu zegarmistrzowskiego i rafinerii złota. W ściekach ma pływać też ok. 3000 kg srebra wartego 1,8 mln dol. Że też u mnie nic się nigdzie nie odłoży!!! No może i się odłoży – w starych telefonach, i innych urządzeniach, tylko kto to będzie odzyskiwał, chyba się nie opłaci.
Nurtuje mnie już od dawna jeszcze jeden problem, to kara śmierci. Wróciło to w związku z wypowiedziami papieża Franciszka. Mądry to człowiek, ale chyba w Watykanie samotny i bez wsparcia, nie znaczy to, że nie ma racji.
"Należy z mocą stwierdzić, że kara śmierci jest środkiem nieludzkim, który w każdej formie, w jakiej zostaje wykonany, upokarza godność ludzką. Sama w sobie jest ona sprzeczna z Ewangelią, ponieważ dobrowolnie postanawia się pozbawić życia ludzkiego, które jest zawsze święte w oczach Stwórcy, będącego jedynym i prawdziwym sędzią" - mówił papież. Jak zaznaczył, "żaden człowiek, nawet morderca nie traci swej godności osobistej".
Nie będę podawała źródeł moich informacji, nie bardzo mam na to ochotę, przecież wystarczy wpisać w wyszukiwarce jedno zdanie i samemu można sięgnąć do źródeł.


13 października 2017

Robiłam dzisiaj wszystko, aby zdążyć na spotkanie z Kirą Gałczyńską. Co ja sobie wymyśliłam, trudno orzec, ale szłam na spotkanie z wierszami Gałczyńskiego!!! I jakoś ich nie było…Do leśniczówki Pranie jeszcze nie dojechałam, choć mam to w planie od kilku lat, gdyż tam podobno zielona gęś na drzewie siedzi, w zamian byłam w Szafarni. Było świetne, wbiło się w pamięć.
Wracając do dzisiejszego spotkania powiem tylko, że starsza, dystyngowana pani, jaką jest Kira, córka mistrza polskiej poezji, dba o zachowanie pamięci o ojcu, Srebrnej Natalii – matce swojej i promując nową książkę, zawitała do miasta B.
Oczywiście w czasie spotkania wypłynęła legendarna miłość rodziców, co nie przeszkadzało Konstantemu Ildefonsowi w czasie odosobnienia wojennego spłodzić syna, który odszukał swoją przyrodnią siostrę właśnie w leśniczówce Pranie. Było to dla niej wielkim zaskoczeniem, gdyż nic o jego istnieniu nie wiedziała. No cóż, Srebrna Natalia nie obroniła się przed małżeńską zdradą! Serce poety pojemne jest! Jednak miłość była silniejsza, pozostała z mężem, gdy wrócił do kraju. Gdyby dla mnie ktoś takie wiersze pisał, też bym wybaczyła. I pomyśleć, że kiedyś byli poeci, którzy pisali piękne wiersze, a czytelnicy rozumieli, co czytają. Oczywiście dzisiaj cały wieczór czytam wiersze, nie tylko Gałczyńskiego, ale inne także i to nie jest zmarnowany wieczór, ale niech Mistrz Gałczyński się wypowie:


O Dzikiej Róży droga śpiewa pieśń
i śmieje się, złoty znacząc ślad.
Dzika Różo! Świecisz przez mrok.
Dzika Różo! Słyszysz mój krok?
Idę — twój zakochany wiatr.



14 października 2017 

Dzisiaj chcę podzielić się linkiem, który właśnie dostałam. Można tam odczytać stan zanieczyszczenia powietrza w swojej miejscowości, o ile objęta jest pomiarami. Podobno wieczorem widać, jaki wpływ  na czystość powietrza ma stosowany system ogrzewania mieszkań. Nie zdążyłam jeszcze sprawdzić, ale zrobię to. U nas nie jest idealnie, ale nie jest też najgorzej. 
 

Oczywiście trzeba kliknąć w link, a nie w mapę. Czerwony kolor dla Krakowa. Najbardziej zanieczyszczone powietrze w Krakowie. 

15 października 2017

Doznałam szoku. Kiedy śledziłam poczynania epistolarne Wisi Szymborskiej i Kornela Filipowicza, w ramach relaksu po wypoczynkowym spacerze po lesie, wpadł mi w oko wpis dotyczący Miłkowic i okolicy!!! Proszę popatrzeć. Wisława była nad Wartą, Filipowicz łowił ryby w niedalekim Łęgu Popowskim i wybierał się do Miłkowic. Oj, ciągnęło poetów i pisarzy w te okolice, niejeden siedział z wędką w łozach i wpatrywał się w lśniące fale Warty. Szkoda, że nie mogłam się z nimi spotkać. Dzisiaj moja córka przechadza się po Miłkowicach. Szczęściara!
Ja natomiast penetruję lasy bydgoskie. Przez środek przekopują się z autostradą, czy drogą szybkiego ruchu, nie wiem dokładnie, faktem jest jednak, że rozkopane jest wszystko po obu stronach drogi, zamknięte przejścia do lasu. Musieliśmy naddać drogi, aby dostać się do grzybonośnego „pasa”. Jesteś w lesie i tylko jeden jego fragment obfituje w grzyby. Możesz nogi uchodzić, i nic, a wejdziesz do takiego lasu, niby nie różniącego się od innych, i pełna torba grzybów! Teraz tylko podgrzybki, ale ja je bardzo sobie cenię. Mam prośbę do Zarządcy Leśnogrzybnego. Rozkładaj Pan grzyby bardziej równomiernie, jestem już starszą osobą i nie mogę przemierzać nieskończonych leśnych obszarów bez „urobku”, albo pchnij mnie Pan tam, gdzie grzyby rozsiałeś. Będę wdzięczna. Niezmiennie jesiennie pozdrawiam.
16 października 2017
Jestem taka roztrzęsiona, że nie wiem już, co mam robić! Pojawił się nowy trop odnośnie dotarcia do zdjęcia dworu. Nie wiem jak dalece jest prawdziwy, ale nawet gdyby to był dwór w okrojonej postaci, po rozebraniu już piętra, to już byłoby coś. Czekam! Czekam na ten nieszczęsny kontakt. Rozdygotana wewnętrznie, opita melisą, nie mogę czytać, oglądać filmu, nic nie mogę robić. Dołączę jeszcze z tych nerwów zdjęcie ze spotkania DKK w bibliotece, które dzisiaj znalazłam. Jestem w ferworze dyskusji. Teraz nie mam nawet z kim gadać. Mamy już plany dołączenia strony, nawet po wydruku, ale czy coś z tego wyjdzie??? 
Pałętają mi się na stronie wskazówki dla kobiet, aby sprawdziły i wyczuły, jakie uczucia budzą w mężczyźnie swojego życia. Publikuję, aby mieć święty spokój. Ja się nie muszę o takie sprawy martwić, ale może inni tak. 
25 zachowań mężczyzny, które świadczą o tym, że Cię kocha, nawet jeśli bezpośrednio tego nie mówi. Mężczyźni mogą czuć trudność w wyrażaniu się w sposób romantyczny. Ale potrafią to robić niewerbalnie. Oto 25 zachowań faceta, które świadczą o tym, że cię kocha:
1. Na spotkaniach poświęca ci więcej uwagi, niż komukolwiek innemu.
2. Powstrzymuje się od okazywania zniecierpliwienia, nawet, jeśli robisz coś, co wzbudza ogólną irytację innych.
3. Pamięta o ważnych dla ciebie datach. Na pewno zaskoczy cie prezentem na urodziny.
4. Nie waha się, jeśli jesteś dla niego priorytetem, nawet, gdy oznacza to zejście z jego ścieżki życiowej.
5. Staje po twojej stronie, gdy ktoś próbuje źle o tobie mówić lub chce cię skrzywdzić.
6. Spędza z tobą czas. Ważna dla niego jest każda sekunda.
7. Chętnie otwiera się i rozmawia z tobą na wszystkie tematy – od przyjaciół po pracę.
8. Nie umie się na ciebie długo gniewać. Szybko ci wybacza i przyjmuje przeprosiny.
9. Próbuje “dopasować się” do twoich przyjaciół i członków rodziny. Interesuje się tym, co mają do powiedzenia.
10. Może nawet poświęcić swoje szczęście, jeśli to oznacza, że tak będzie lepiej dla ciebie.
11. Pisze lub dzwoni do ciebie przed snem.
12. Jest pełen szacunku niezależnie od sytuacji.
13. Chętnie opowiada o swoim życiu.
14. Nie jest dumny i przeprasza, jeśli cię nieświadomie skrzywdzi.
15. Zawsze ci pomaga. Począwszy od niewielkich rzeczy, a także spraw trudniejszych, które wymagają jego pełnej uwagi i wysiłku.
16. Chętnie słucha o twoim życiu, dzieciństwie, pracy.
17. Jest opiekuńczy na wiele sposobów. Czy prosi cię, abyś napisała, że bezpiecznie wróciłaś do domu?
18. Używa słowa “my” zamiast “ja”, omawiając coś, co dotyczy was oboje. Często robi to z wyboru, ponieważ chce, aby łączyło was jak najwięcej.
19. Obejmuje cię lub staje blisko, gdy znajdujesz się w towarzystwie innych mężczyzn. To subtelna sugestia, że jest tobą zainteresowany i inni powinni to widzieć.
20. Szanuje twoje zdanie i opinie, nawet jeśli może znacznie odbiegać od jego własnego. Dokonując wyborów, które dotyczą was obojga, chce znać twoją opinię.
21. Ma marzenia, w których widzi również ciebie. Może wspomina, że przeprowadza się, kupuje dom lub wspomina coś o dzieciach.
22. Szybko przystosowuje się do Twoich potrzeb. Na przykład weźmie dzień wolny i zaopiekuje się tobą podczas choroby.
23. Dotknie twojej dłoni lub pleców w miejscach publicznych. To subtelny wyraz jego ochrony i jest to dla niego zachowanie naturalne.
24. Jest uprzejmy i szlachetny we wszystkich momentach, które spędza z tobą.
25. Pamięta wasze rozmowy, zwłaszcza te, które miały miejsce dawno temu. Należy pamiętać, że podziwia się nie wielkie słowa, a czyny i łatwiej jest rozszyfrować mężczyznę, jeśli widzimy jego zachowanie.

 19 października 2017
Z moją córką Kasią odszukałyśmy nareszcie barwy jesieni. 



Już jesień
rodzi się w moich oczach .
Króluje
przez kilka miesięcy
i odchodzi
JESTEM JAK JESIEŃ
złota ,
szczera
ciepła
zimna .
KOCHAM JESIEŃ
Kiedyś przysypie mnie
liśćmi
JESTEM JESIENIĄ...
Widzę , że przemijam
Maria Jasnorzewska Pawlikowska





20 października 2017

Dzisiaj mam urodziny. Moje córki przemierzyły miasto w poszukiwaniu marcinków, moich ulubionych kwiatów. Nie mogły kupić ciętych, więc moja córka po pracy zakupiła w jakimś sklepie ogrodniczym całą kępę z korzeniami. Mam je w domu i głowię się, jak przechowam je przez zimę. Kwiaty, ofiarowane w tej formie muszą starczyć mi już do dni ostatnich.   Rozpoczynam 77 lat, dwie kosy zawisły nad moją głową. Osoby składające mi życzenia pocieszały mnie, że nic złego to nie znaczy, ale starzy ludzie wieszczą, że jak przeżyjesz 77 lat, będziesz żył, tylko nie wiadomo jak długo…  Co będzie się działo w tym roku dobrym, lub złym???
Rok 2017. To następna siódemka. 777 co ona oznacza.
Siódemka w kulturze.
Grecy wyliczali siedem cudów świata starożytnego, siedem gwiazd w gwiazdozbiorze Seta, istniało siedem sztuk wyzwolonych, w chrześcijaństwie wyliczano siedem cnót głównych, siedem grzechów głównych i siedem sakramentów, a tydzień podzielono na 7 dni.

7 W kulturze judaistycznej szabat jest siódmym dniem tygodnia Bóg siódmego dnia odpoczywał, dlatego 7 jest świętą liczbą liczbą Boga. Nakazał też, aby jego wyznawcy w tym dniu powstrzymywali się od pracy za dzień wolny od pracy uznaje się niedzielę i utożsamia ją z siódmym dniem tygodnia.

Cyfra siedem symbolizuje w Biblii doskonałość, pełnię. Pojawia się ona w Piśmie Świętym bardzo często (7 dni stwarzania świata; 7 pieczęci i 7 czasz boskiego gniewu w Apokalipsie; 7 Kościołów, do których adresował listy Jan, 7 niebios, 7 aniołów itp.). Jak wiadomo świętym dniem dla wyznawców judaizmu był szabat, czyli siódmy dzień, w którym Bóg „odpoczął”.

Czasem, dla zintensyfikowania symbolicznej wymowy siódemki, stosowano jej wielokrotność „siedemdziesiąt” lub „siedemdziesiąt siedem” (Rdz 4, 24). W Biblii w celu szczególnego uwydatnienia występuje też trzykrotne powtórzenie, swoisty stopień najwyższy w hymnie serafów: Święty, Święty, Święty.czyli 777. 777 symbolizuje po prostu doskonałość i pełnię .

24 października 2017
  Gracje trzy - córki dwie i matrona.
Coraz lepiej. Niebotyczne ceny masła, podrożało dwukrotnie! Pani na bazarku, właścicielka kramu z jadłem, powiedziała mi, że powodem jest wywóz masła do Chin. Biorą tyle, że u nas zostaje zbyt mało i dlatego takie drogie. Kostka 8 zł i więcej, a klarowane to ponad 16 zł. Niedługo będziemy oglądać przez szyby wystawowe. Ziemniaki, chleb i jajka też na wylocie, już brakuje jaj w sklepach. Martwi to mnie, gdyż to przecież podstawowe artykuły spożywcze.
Ostatni chyba już raz tort ambasador pieczony na maśle i jajkach. Będzie się piekło ciasta półkruche na jednym jajku. Jakoś to będzie, przeżyło się tyle, przeżyje się resztę. Urodziny jeszcze w rodzinną oprawą, bez płci męskiej, które odmówiła pojawienia się na łamach moej strony. Jak nie, to nie                                                         

 26 października 2017
Miasto B. ma swoją kobietę z walizką. Jest ona w nieustannej podróży. Mało brakowało, aby w dzielnicy B. miasta B. pojawiła się jej wierna kopia. W deszczowy dzień snuła się na trasie -  ulica B. i poczta, kobieta z walizką, w otoczeniu swojego wnuka i córki, także z torbami wypełnionymi książkami. Jedna książka ważyła ponad kilogram. Przemierzali trasę kilka razy. Na poczcie blokowali okienko na kilka minut, co nie zawsze spotykało się z przychylnością oczekujących w kolejce. Kolejki są szczególnie w godzinach przedpołudniowych, ale kobieta z walizką była zbyt niecierpliwa, aby czekać do popołudnia. Wszystko przewieziono, nadano i kobieta odstawiła walizkę do kąta. Dzielnica B. uniknęła swojego znaku szczególnego, jakim mogła być kobieta z walizką. Kobieta owa, to oczywiście staruszka we własnej osobie. Staruszka ma nadzieję, że już żadna misja dziejowa nie jest jej przypisana. Kobieta ma tego dosyć!!! Zapłaciła vat 5 procent, gdyż wstyd jej było dokładać go do ceny książki, którą to cenę już wcześniej ogłosiła. Cicho sza, interesy to staruszka robi niesamowite. Najważniejsze, że Miłkowice owiane sztandarami chwały, ze swoją bogatą historią, nie utoną w niepamięci. Kobieta czeka jeszcze na pana, który odbierze hurtem 16 książek i kobieta nie będzie już musiała wyciągać walizki z lamusa. Kobieta z walizką dziękuje swojemu ukochanemu wnukowi, że z tak ciężkimi pakami fruwał na pięterko, a później z pięterka, swoim córkom za pomoc, pani z drukarni za zaangażowanie i osobiste dostarczenie towaru do domu, a teraz staruszka, już bez walizki, będzie sobie odpoczywać i pichcić obiadki dla rodziny. Będzie prawdziwą staruszką na medal ustanowiony przez nią osobiście dla samej siebie.

28 października 2017
Zastanawiam się czasami, jaką matką jestem - dobrą, złą, czy zło-dobrą?! Naprawdę trudno mi się w tym wszystkim odnaleźć. Staram się i jakoś nie zawsze mi wszystko się udaje. Taka byłam szczęśliwa, że miałam gości, starałam się jak mogłam wywiązać z obowiązków gospodyni, ale różnie to bywało.
Zawsze uzgadniałam z domownikami sprawy obiadów. Chciałabym gotować to, co wszyscy lubią. Nawet z pierogami mam kłopot, wnuk wychwala mnie za to danie, ale jednak z córek nie jest zadowolona, jej muszę przygotować coś innego. W któryś dzień pytam, co mam ugotować na obiad. Pada propozycje, buraczki, kasza gryczana, sos z grzybów i kurczak lub ryba. Zaraz jednak jest kontra, nie kasza, ale kluski lub ziemniaki. Ja dziękuję za takie ustalania, ja nawet nie mam takiej ilości palników w kuchni, abym sprostała wymaganiom. W końcu powiedziano mi, że mam gotować, to, co mam, i koniec! Ładny koniec, później będzie wybieranie, dziękowanie, odsuwanie… Jeden z natką, drugi bez natki i tak to jest. Jak już się ma rodzinę u siebie na stałe, to człowiek wie, co kto i kiedy by zjadł, a tak, jest problem. Oni nie grymaszą, tylko każdy lubi to, co lubi i już.
Dzisiaj też byłam bliska zapaści. Odprowadziłam wczoraj gości na dworzec, wsiedli, kontaktowali się w czasie podróży i kiedy oczekiwałam informacji, że szczęśliwie dojechali – każda matka wie, co to znaczy! – telefon milczał. Nie spałam od 6 rano, w końcu dzwoniłam, nikt się nie odzywał. Postawiłam na nogi drugą latorośl, aby zadzwoniła do firmy przewozowej, gdyż byłam tak roztrzęsiona, że nie mogłam ich odszukać. To zawsze łatwiej rozłożyć zmartwienie na cudze barki. W końcu dzwoniłam raz za razem, aż córka odebrała telefon. Spała po podróży. Wysłała wiadomości na WhatsAppa i spokojnie położyła się do łóżka. Wiadomość do mnie dotarła w południe… Niekiedy coś nie działa. Kiedy usłyszałam jej głos w telefonie nie mogłam mówić. W celach wyciszających organizm całe mieszkanie wysprzątałam i przemeblowałam. Bycie matką, jak widać, to nie jest łatwa sprawa.

29 października 2017
Michnikowski parafrazując słowa piosenki podobno mawiał „Do zasypania jeden krok”! Zasypanie jest pewne, mnie jednak nie powinno objąć, gdyż nie chcę być zasypana, chcę być rozsypana, lub gdzieś wsypana, do jeziora lub rzeki… Tak bym chciała, aby było, gdyż grób z nagrobkiem mnie jakoś nie nęci. Co zrobią moje dzieci, zobaczymy, mam nadzieję, że uszanują moją wolę.
Tak naprawdę zasypać można wszystko: nadzieję, miłość, wiarę; samodzielność, udzielność, samowystarczalność; wolność, niepodległość, niezawisłość… Wymieniać by długo. Sami decydujemy, co zasypiemy, a co nam zostanie do realizacji w życiu. Jak człowiek naprawdę czegoś chce, zrealizuje to, no chyba, że nie jest to mu pisane i wtedy nie ma szans, ale próbować zawsze trzeba. Ja to wiem. Zdjęcia dworu nie znalazłam, ale mam opis i nowe tropy. Dokąd zawiodą i czy jeszcze zdążę, zobaczymy. Ja dwór mam przed oczami, widzę go, nawet kolorystykę. Musi do mnie przyjść, gdy ma się wszystko wypełnić do końca. Kieruj moimi krokami Panie. Intencje mam czyste, dla mnie i wszystkich, którzy są zainteresowani historią.
Modlitwa do Boga: Naucz nas liczyć dni nasze, byśmy zyskali mądre serca. Psalm 90,12 NTiP-PE

30 października 2017

Jakim prawem zaczął padać grad, gdy ja suszę na balkonie  na dwóch suszarkach 3 wsady prania? Dlaczego ten dzisiejszy dzień ciągnie się jak ryżowy makaron? Dołożona godzina i czasu ponad miarę! Co się stało, że ciągle ktoś się odzywa w sprawie Miłkowic, mimo, że sprawa miała być już zamknięta? Właśnie szukając nazwisk moich ciotek z poprzednich pokoleń natknęłam się na wpis dotyczący Miłkowic, który bawi mnie do dnia dzisiejszego. Widzę go w barwnym kolorycie letniego dnia. Niech to będzie podziękowanie zaduszkowe dla moich rodziców za to, że byłam wtedy szczęśliwa, mając ich obok siebie.
Na zdjęciu ja z mamą i kotem Potem. 
„Gospodarska córka"
W latach sześćdziesiątych, kiedy zadałam maturę i trochę wcześniej zawitałam do domu, uczestniczyłam w sianokosach. Praca w polu i na łąkach była dla mnie zawsze największą udręką i angażowałam się w nią tylko z poczucia obowiązku i chęci pomocy rodzicom. Tato zawsze ubolewał, że robię to bez entuzjazmu, a mama nakłaniała mnie do pracowitości stawiając miejscowe dziewczyny za wzór.
W pewien piękny majowy dzień, na łące pełnej skoszonego siana, uwijaliśmy się z tatą przetrząsając pokosy pachnącej trawy, co było nawet przyjemne, tylko im bliżej południa, tym bardziej dokuczał nam upał. Usiedliśmy w cieniu olszyn, które zarastały miedzę i chcieliśmy trochę odpocząć. Leniwie pogadywaliśmy o otaczającej nas zieleni, gdyż tato był bardzo romantycznym panem, i oczekiwaliśmy na mamę, która miała nam przynieść coś do jedzenia i przy okazji przyprowadzić krowę, która miała popaść się na łące.
Pogoda, jak zwykle, jaka ona by nie była, stanowiła dla mojej mamy zagrożenie, że plony nie będą należycie zebrane, i teraz też na niebie zaczęły pojawiać się małe chmurki, więc atmosfera zagęszczała się. Widać było z daleka, że moja kochana mama przyśpiesza kroku podążając w naszą stronę. Wymachiwała łańcuchem i poznając po ruchach minę miała krzywo uśmiechniętą, prawdopodobnie dlatego, że beztrosko przysiedliśmy na sianie, zamiast zwijać się przy pracy.
W pewnym momencie zauważyliśmy, że łańcuch to mama trzyma, jednak krowy nie prowadzi. Kunegunda zsunęła z głowy krępującą przeszkodę i spokojnie pasła się na jakimś zagonie. Oboje z tatą zaśmiewaliśmy się tak, że kładliśmy się na ziemi, co naszą najmilszą z mam obligowało do przyśpieszonego marszu. Gdy już nas dopadła i tknięta nagłym przeczuciem odwróciła się i zobaczyła, że podążała w naszą stronę samotnie. Z tatą śmialiśmy się tak, że mama sama musiała wrócić po Kunegundę, gdyż my nie mieliśmy siły tego zrobić.
Mama była perfekcjonistką w pracach polowych, wszystko musiało być na czas. Miała ku temu powody, gdyż bardzo liczyła na dochód z rolnictwa. Tato rolnikiem z powołania to chyba nie był, a sposób powożenia końmi, których zresztą nie mieliśmy, był powodem radości dla całej rodziny. Historyjka z Kunegundą na zawsze mamie odebrała chwalebną koronę kobiety bez skazy. Podśmiewaliśmy się z tego przez wiele lat, chcąc dowieść swoich racji, gdy mama upierała się przy czymś zbyt wytrwale.
„Gospodarska córka” takie miano zyskała mama, gdy zbyt ingerowała w decyzje taty, ja także przy okazji stałam się córką, także gospodarską. 
Trochę jestem rolniczym beztalenciem, ale trudno. Zaocznie ukończyłam ZSR, gdyż tato sobie tego życzył, aby przepisać mi schedę, z czego nic nie wyszło, ale ja nauczyłam się nieomal na pamięć kilku książek z tej dziedziny!!! Umiejętnosci rolnicze mimo starań, pozostały na zastałym poziomie. To, że zamiast pracować w polu, popatrywałam ponad polami, to nie moja wina. To geny!
  
                                       
                      
                                                                                                 
 



 



Facebook "Lubię to"
 
Motto strony
 
„Pamiętaj, że każdy wiek przynosi
nowe możliwości.
Daj z siebie wszystko – inaczej oszukujesz samego siebie.”
O nic cię nie poproszę - fasti
 
Nigdy się nie ukorzę
o nic cię nie poproszę
zamknę słowa na klucz
wymyję w zimnej rosie
wierszyk jakiś napiszę
życie sobie osłodzę
ukradnę słowa sowie
wiatr pogonię w ogrodzie
nie będę już wiedziała
o wszystkich dylematach
miłości niespełnionej
uczuciach do końca świata
A kiedy czasem nocą
poszukam złudnych cieni
perliście zalśni rosa
na zimnym skrawku ziemi
i wtedy moje serce
w atramentowej toni
odszuka twoje myśli
i z bólem je dogoni
bo jesteś mym marzeniem
i będziesz do końca świata
w Różowej Księdze Uczuć
zapisanym tego lata
Bezsenność
 
w ciemnej ciszy nocy
kroczy cicho zegar
wybija wspomnienia
i czasu przestrzega

srebrny blask księżyca
o tarczę się oparł
oświetlił wskazówki
i wszystko zamotał

czyjeś smutne oczy
wpatrzone w mrok nocy
śledzą czasu przebieg
bezsenności dotyk
Sposób na samotność
 
Wymyśliłam sobie ciebie
W noc bezsenną o poranku,
Gdy uparcie w okno moje
Zerkał księżyc, bard kochanków.

Wymyśliłam sobie ciebie,
Gdyż ma dusza poraniona
Nadawała ciągle sygnał
„Skrzynka żalów przepełniona.”

Wymyśliłam ciebie sobie
Od początku, aż do końca.
Wiem, że nigdy cię nie spotkam,
Muza tylko struny trąca.
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja