luty 2017
1 lutego 2017
Dzisiaj zaczynamy świętowanie urodzin najbliższych mi osób, które przypadają właśnie w lutym. Zaczyna najstarsza córka, która święci okrągły jubileusz, 50-lecie urodzin.
Zdrowia i pomyślności w życiu moja Córko! Niech każdy dzień będzie dla Ciebie radością, którą warto przeżyć. 
                                       
Najbardziej dumna jestem ze swoich córek i wnuka. Warto było żyć, aby ich mieć.

                              
2 lutego 2017
„Paweł z Tarsu, Paweł Apostoł, Szaweł, Żyd, święty chrześcijański, męczennik, zwany Apostołem Narodów, autor listów wchodzących w skład Nowego Testamentu. Wykształcony w Jerozolimie faryzeusz; początkowo prześladowca chrześcijan. Pod wpływem wydarzenia w drodze do Damaszku około 35/36 roku, nawrócił się i przyjął chrzest. Po krótkim pobycie w Arabii rozpoczął działalność w Damaszku. Później, odwiedziwszy przełożonych gminy w Jerozolimie, wrócił do rodzinnej Cylicji. Za sprawą Barnaby pracował w Antiochii.”
Zbłądził, ale wszedł na drogę ważną dla chrześcijaństwa i nie został odrzucony. Doceniono jego pracę, poświęcenie, myśli i stał się jednym z najważniejszych postaci naszej wiary, mojej wiary.
Przykładów mogłabym podać więcej, ale poprzestanę na tym. Piszę o tym dlatego, że obecnie prowadzona jest nagonka na Wałęsę. Czy był współpracownikiem, był i wszyscy o tym wiedzieli, a jednak z nim współpracowali. Dlaczego to robili? To jest naprawdę zastanawiające. Współpracował z SB tylko do 1976 roku, następnie zerwał współpracę, zajął się działalnością opozycyjną, za co był szykanowany i tych zasług nikt mu nie odbierze, choćby najbardziej chciał.
Kogo mamy bardziej cenić, tego kto wtedy siedział z kotem w domu, czy tego, który nadstawiał karku. Wałęsa nie był moim ulubieńcem, dziwiłam się zawsze dlaczego to jego postawiono na szczycie, nie było innych, bardziej wykształconych?! Oczywiście że byli, ale bali się wziąć na siebie odpowiedzialność. Za to, co zrobił dla Polski Wałęsa, musimy go szanować dla własnego dobra i z racji pozycji Polski na świecie. Polacy i historia nie wybaczą tego obecnie nam panującym politykom. To jest zwyczajne świństwo.

3 lutego 2017
Mężczyźni tak trudno łapią konteksty i podteksty, że ręce opadają. Oto dowód! Informacja dla bardziej "niekumatych" mężczyzn, aby wiedzieli jak odczytać słowa i gesty kobiet.
Staruszki też nie prowadzą gawęd tylko z kotami i psami, ale z ludźmi także rozmawiają. Wczoraj miałam dzień przegadany. Tak się akurat złożyło. Jeden z moich rozmówców starał się mi udowodnić, że zawierane w późnym wieku związki mają pozytywne strony, ale ja akurat mam odmienne zdanie. Wyłożyłam swoje argumenty jasno i wyraźnie: bezpłatna pomoc domowa świadcząca usługi pralnicze, kulinarne, porządkowe, opiekuńcze i przyjacielskie powiedziawszy najoględniej. Mój interlokutor odbił piłeczkę – i vice versa, rzekł. Ponieważ nalegałam o bliższe wyjaśnienia, swoj wkład do związku sprowadził do podawania do łóżka herbatki przyszłej żonie! Nic więcej nie mógł wymyśleć. Nie dociekałam już, czy inne sprawy też by przejął, czy tylko ta herbatka do łóżka! Podejrzewam, że tylko w wypadku choroby, gdyż jakoś nie marzy mi się picie herbatki w łóżku, gdy jestem zdrowa, co najwyżej melisę przed snem.
Nie to, że jestem przeciwniczką związków późno-senioralnych, chcecie, to zawierajcie. Ja jestem wolnym człowiekiem i ciężar życiowy w postaci męża, jakoś mi się nie marzy. Herbatkę mogę sobie zrobić sama.
Problemów i tak mamy dosyć. Orban spotykał się z Putinem! Co z tego wyniknie? Czy znowu polskie układy poniosą fiasko? A może będzie sojusz? Co wtedy z Ukrainą? Co z Polską?
 
4 lutego 2017
Tego co przeczytałam dzisiaj o Misiewiczu i innych osobach, których nazwiska nie przytoczę, gdyż się boję o swoje strony, naprawdę mnie zdołowało. Niby wszystko jest dla ludzi, ale co ten człowiek wyprawia? Dlaczego ma takie fory?   Daleko nie zajdą, gdy tak będą postępować.  To tak, jakby człowiek przeniósł się do starożytnego Rzymu czy Grecji. O laboda, będzie trwoga!
                                    

5 lutego 2017
Zbyt dużo było dzisiaj wydarzeń, zatem obiad zrobiłam najprostszy. Usmażyłam naleśniki z mąki orkiszowej, przygotowałam szpinak o zdecydowanym smaku z czosnkiem, solą, pieprzem, jajkiem i łyżką śmietanki. Rozłożyłam farsz na naleśnikach, zawinęłam w ruloniki i zapiekłam na klarowanym maśle na patelni z obu stron. Danie naprawdę smaczne, tanie, pożywne i zdrowe. Jak nie macie na jutro pomysłu na obiad, zróbcie naleśniki ze szpinakiem.

7 lutego 2017
Czy są ludzie zadowoleni ze swojego życia? Chyba tak, ale to nie jest tak, że na całe życie. Jest ten moment, czas, chwila niosąca zadowolenie i szczęście, ale to mija i życie toczy się swoim torem, a my zadowoleni czy nie, pchamy taczki wydarzeń, smutków, radości i nabieramy doświadczeń. Nie jest to zbyt optymistyczne, ale tak to jest. Najlepiej jest mieć wsparcie w rodzinie, wtedy jest lżej, ale nie zawsze tak jest.
Ludzie, którzy utrzymują się z pisania poradników na takie tematy, są bardzo zadowoleni, gdyż mają z tego niezłe profity. Czytelnikom się wydaje, że mogą taką drogą wejść na ścieżkę szczęścia. Niech więc czytają. Nawet iluzja powoduje niekiedy poprawę samopoczucia. Najlepiej jest według mnie żyć dniem dzisiejszym, nie przejmować się przeszłością, była jaka była i inna nie będzie, i nie robić sobie wielkich nadziei, że jutro wstanie opromienione szczęściem. Jak będzie miało być szczęśliwe, to będzie.
Siedzę sobie przy komputerze, słucham nowej płyty Cohena, odsuwam myśli mogące popsuć mi nastrój, i dobrze. Robię to, na co mam ochotę, nie będę słuchała rad mogących zepsuć mi nastrój. To jest moje życie i przeżyję je tak, jak na to pozwoli mi zdrowie i okoliczności towarzyszące światu. Są one niepokojące. Myślę, że jacyś średnio zrównoważeni ludzie dorwali się do władzy i niech Opatrzność czuwa nad nami wszystkimi. Ja słucham Cohena, nic więcej zrobić nie mogę. Jestem szczęśliwa i tak ma zostać!!!
 
8 lutego 2017


Urodziny córki Joanny. Życzę zdrowia i szczęścia w życiu, reszta sama przyjdzie przy zasobach, jakie dał los.
Horoskop - stała, uczuciowa, cierpliwa – okazuje dobre serce.
Joanna urodzona 8 lutego jest człowiekiem głęboko inteligentnym, o szerokich zainteresowaniach i elastycznych poglądach. Uczy się z dużym entuzjazmem, bo chce jak najbardziej zgłębić otaczający ją świat i poznać rządzące nim prawa. Dlatego też cierpliwie podejmuje ciągle nowe wyzwania i angażuje się w nowe przedsięwzięcia, prowadząc poważne studia i nieraz nawet typowo filozoficzne rozważania.
Co Wodnikowi przyniesie szczęście:
kolory: odcienie niebieskiego, srebrzysta szarość, jasna zieleń
kwiaty: mimoza, rumianek
kamienie: granat, biała perła, opal
metal: uran
maskotki: wizerunki zwierząt cyrkowych, np. małpy, tygrysa, foki
pomyślny miesiąc: grudzień
dzień tygodnia: sobota
dni miesiąca: 8, 9, 14,19
Oto asysta, która dzisiaj też śle życzenia poszczekują i pomiaukując.
      

9 lutego 2017
Wół Minister. Krasicki
Kiedy wół był ministrem i rządził rozsądnie,
Szły prawda rzeczy z wolna, ale szły porządnie.
Jednostajność na koniec monarchę znudziła,
Dał miejsce wołu, małpie, lew, bo go bawiła.
Dwór był kontent, kontenci poddani z początku;
Ustała wkrótce radość; nie było porządku.
Pan się śmiał, śmiał minister, płakał lud ubogi.
Kiedy więc coraz większe nastawały trwogi,
Zrzucono z miejsca małpę; żeby złemu radził,
Wzięto lisa: ten pana i poddanych zdradził.
Nie osiedział się zdrajca, i ten, który bawił:
Znowu wół był ministrem i wszystko naprawił.

10 lutego 2017
Pamiętam szkolną wycieczkę, kiedy to przewodnik pokazywał nam dom góralski i na nasze zdziwione miny na widok kolorystyki poszczególnych pomieszczeń wyjaśnił: górale mają „corną izbę”, to kuchnia gdzie ściany osmaliły się od gotowania i palenia w kuchni, i „bioła izba” odświętna, niezbyt często zimą używana i dlatego jej koloryt jest jasny.
W związku z zimą ja mam „ciepłą izbę”, to duży pokój ogrzewany non stop i ciepły i „zimną izbę”, sypialnię, której zimą nie używam ze względu na konieczność dodatkowego ogrzewania. W kuchni też nie grzeję, ale tam nie ma potrzeby. Łazienka jest cieplutka. Nasz narciarz Żyła najbardziej wychwalał w Japonii toalety, gdyż tam urzekło go ciepełko tego miejsca. Dzisiaj przygrzało słonko i temperatury się wyrównały, ale nocą księżyc nie zapewnia takich luksusów. Na dodatek hałasują w sypialni kaloryfery. Spółdzielnia nie umie się z tym uporać, a ja lubię spokój. Taki układ będzie u mnie obowiązywał aż do wiosny.
Główkuję nad sposobem odmienienia wystroju dużego pokoju, ale coś mi się wydaje, że bez nakładów finansowych tego nie da się dokonać. To jest wynik braku zaangażowania w jakiś temat pochłaniający moje serce i myśli. Coś muszę zrobić, aby odmienić otaczający mnie obszar mieszkalny. Nie ma we mnie wewnętrznej stabilizacji, może być nawet mniej użytecznie, ale najważniejsze aby było inaczej.

11 lutego 2017

Co to się dzieje? To chyba trzeci wypadek – Duda, Macierewicz i teraz Szydło! W ciągu roku?! Kto zawinił i jak mogło do tego dojść? Przez tyle lat coś takiego się nie zdarzało.
Gen. Janicki dawny pracownik BOR. „… ten oddział szczególnie mi leży na sercu. Zwolniono całe kierownictwo oddziału, kierowców, oficerów, którzy spędzili tam całe swoje życie. Nie zaczekano do wyjaśnienia sprawy, tylko zwolniono wszystkich bezpardonowo. Nawet kilku relegowano ze służby. Tak się nie robi. To są lata doświadczeń, to są lata pracy. Uważam, że tu jest pies pogrzebany. Serce mi krwawi, panie redaktorze, jak to widzę wszystko.”
Może tych dobrych zmian jest zbyt wiele? Włos się jeży na głowie. Widocznie zbyt szybko pozbyto się fachowców i mniemanie, że każdy może wejść w rolę z marszu, jest błędem. Trochę pokory szanowna władzo.
 
12 lutego 2017
Lubię pobyt u mojej córki. Muzyka sprawia tam wszystkim radość. Szczególnie piękne są święta Bożego Narodzenia. Ale to już przebrzmiałe doznania. Nie mam siły na tak długie podróże. Na wiosnę, gdy zdrowie pozwoli, może wybiorę się tam jeszcze raz. Mam nadzieję, że zniosę trudy kilkugodzinnej jazdy. Tak pięknie jest w Hamburgu, gdy kwitną japońskie wiśnie, rododendrony, wszędzie pełno zieleni, ogród i otoczenie domu tonie w kwiatach i zieleni.
http://cd.pl/fni
Dostaję niekiedy grane przez moje dziecko utwory, (przez mojego wnuka też), melodie sprawiające jej radość, tak jak teraz,gdy oglądany przez nią film „La la Land” spowodował, że usiadła do fortepianu. Na zdjęciu na tle prezentów urodzinowych. Przysyła mi zdjęcia z ważnych w jej życiu chwil. To dla mnie ważne, myśli chociaż o mnie, a ja jestem świadkiem wydarzeń. Ciszę się, że mam moje dzieci.
 
13 lutego 2017
Dzisiaj Światowy Dzień Radia. Pierwsze obchody odbyły się 13 lutego 2012. Nie można sobie nawet wyobrazić życia bez radia. Tam gdzie aktualnie przebywam, tam mam radioodbiornik! Cichutka muzyczka sączy się delikatnie z radia, a ja zajmuję się swoimi sprawami. Audycje nadawane przez ulubione stacje towarzyszą mi najczęściej w czasie prac domowych, lektury, a nawet w nocy. To doskonały usypiacz. Nie wszystkie stacje mają moją akceptację, o nie. Dzisiaj w dzień święta wynalazku Guglielmo Marconiego, który przyznał się, że wzorem był dla niego serbski inżynier Nikola Tesla, ale przecież i fizyk Aleksander Popow był wynalazcą w Rosji nie będę mówiła, jakich stacji nie lubię. Jak tam było, tak było, radiofonię mamy. Najlepsze życzenia dla radiowców.
Nie tylko ludzie mają radio, ptaszki też udowodnił Julian Tuwim, a Irena Kwiatkowska to potwierdziła.
 
14 lutego 2017

Dzisiaj Walentynki, Walentynki!  
Choć się boję odrobinkę, ślę do Ciebie Walentynkę 
bo nadzieję cichą mam, że Ci troszkę szczęścia dam.
W kawiarence przy deserze, na kolacji, na spacerze,
o północy i w południe, będzie nam ze sobą cudnie!

    Głównym celem tego święta jest mamienie ludzi, spuszczanie zasłony dymnej na swoje uczynki niezbyt chwalebne, gdy druga strona obdarowana nie śmie powiedzieć – idź do di…ła! Obdarowana bukietem tulipanów lub innego kwiecia, bombonierką w kształcie serca, robi dobrą minę do złej gry i daje się jeszcze zaprosić na kolację, aby później mieć spokój. Komuś jeszcze na tyle zależy, że zabiega o ten jeden uśmiech od święta.
      Nie podoba się, no to inna wersja. Nieprzytomnie zakochana uwierzy w każde słowo, papierowe serduszko – może pozostałość z Wielkiej Orkiestry, przyjmie z radością i będzie je tuliła do serca przez cały rok zbierając okruchy spojrzeń i uśmiechów, gdyż nic więcej dla niej nie ma. Ale tej bidulce to wystarczy, aby była szczęśliwa i marnowała sobie życie dla kogoś, kto lubi mieć adoratorki wokół.
    No może jeszcze jeden wariant! Wybranka, rozmieć należy zasłużona żona, dostaje bukiet tulipanów, im większy, tym lepszy, buziaka i słowa – Ja tam takiego święta nie uznaję, ale chcę abyś się czuła szczęśliwa. Kocham cię tak samo w każdy dzień.
I dobrze. To jest najważniejsze, postępować tak, aby druga osoba czuła się szczęśliwa, nie tylko w Walentynki, ale w życiu także. Miłości trzeba pomagać, oto sposób pierwszy.
http://ziolowyekspert.pl/ziolowa-sztuka-kochania/
oraz drugi, przewrotny, ale nic w życiu nie przychodzi łatwo. Raz się kocha, raz się zdradza i na tym to wszystko się zasadza. Dzisiaj w wersji Stępowskiego.
....................
16 lutego 2017
Wszystko w życiu ma swoje miejsce i czas. Trochę pogadaliśmy wczoraj z moim znajomym internetowym, gdyż teraz ciągle nie ma czasu, ale kiedyś był. Znamy się już chyba ponad piętnaście lat i wiele razem tutaj przeżyliśmy. Połączyły nas czasy raczkowania w komputerze i internecie. Kiedyś w głowach jeszcze szumiało i działy się różne rzeczy, niezbyt może chwalebne, ale nas bawiły. Strony i portale były słabo zabezpieczone. Obrywało się też solidnie, ale co tam, jak trwa potyczka to i ofiary muszą być. Teraz już spoważnieliśmy i nie w głowie nam takie sprawy. Ja, jako stateczna, starsza pani, bogobojnie przygotowuję się do odejścia i zajmuję tylko sprawami godnymi staruszki. Po uwiecznieniu sprawy Miłkowic, organizuję obecnie mini spotkania autorskie i okazuje się, że umówienie większej grupki osób to nie taka prosta sprawa i wszyscy muszą dostosowywać swój plan dnia, aby się spotkać. Ale już terminy mamy dograne. Teraz tylko pieczenie ciast i jakoś sprawy dogramy, internetowe także.
Weszłam do YouTube, aby skorygować moje wpisy. Co tam się teraz dzieje, to aż strach człowieka ogarnia. Tyle lat tam „urzędowałam” i nie było kłopotów, ale teraz to wszystko jest problemem. Trzeba by się na nowo uczyć. To samo jest z innymi stronami, jak już siedzę tam, to działam, ale gdyby trzeba było zaczynać od początku, były by znowu problemy. Nowe to nie zawsze znaczy prostsze, im nowsze, tym bardziej zawikłane, a niby powinno być odwrotnie. Może człowiek robi się starszy i ma już kłopoty z ogarnięciem spraw, które kiedyś wydawały się proste?!
Popatrzyłam przy okazji na mój filmik, wstawiony już sześć lat temu i serce mi zatrzepotało z radości. Stasiek Wielanek przebił się prawie do pół miliona wejść! Trochę tam jeszcze brakuje, ale już bliżej niż dalej. Teraz już niczego nie nabijesz... Kto by pomyślał! Sam artysta już śpiewa w gronie aniołów, a jednak tutaj jego aksamitny głos cieszy ludzi. Ach, gdy nadejdzie ta chwila, że zobaczę upragnioną liczbę wejść, gdyż ciągle ktoś chce go słuchać, zaszalejemy i uczcimy jego pamięć. Co prawda Warszawka myśli, że on jest tylko ich, ale jak widać tak nie jest. Artysta jest dobrem ogólnopolskim. Ja co prawda teraz słucham Cohena, ale WIelanka też lubię, szczególnie tę piosenkę i to wykonanie. Słuchajcie, głosujcie, niech Stasiek Wielanek wie, że go kochamy, a ja niech zyskam upragnioną ilość wejść.
....................................
17.02.2017
Inspirujący senior
Kiedy się starzejemy zaczynamy się zastanawiać nad możliwością zrobienia jeszcze czegoś „użytecznego” dla świata. Właśnie w takich chwilach nasze nadzieje zostają podbudowane czynami innych „seniorów”, którzy znaleźli odwagę, aby rozwiązać ten problem w sposób, na który sami byśmy nie wpadli.
Harold Schlumber jest taką osobowością:
„Często ludzie pytają mnie: Co wy, starzy ludzie. robicie po przejściu na emeryturę?”
Ja akurat mam to szczęście, że jestem inżynierem chemikiem, a jedną z najchętniej wykonywanych przeze mnie czynności jest przemiana piwa, wina i szkockiej w mocz. Robię to codziennie i wciąż mnie ta czynność cieszy.
Harold jest inspiracją dla nas wszystkich!

sobota, 18 lutego 2017
Tak się cieszę, że książka o Miłkowicach ujrzała światło dzienne. Obecnie spotykam się z sąsiadami i osobami odbierającymi opracowanie. To coś w rodzaju mini spotkań autorskich. Każdy przychodzi z kwiatami, prezentami. To miłe, ale trochę się czuję skrępowania. Może już nie potrafię przyjmować prezentów?! Uważam, że już mi się nie należą. Staruszka jest zawsze przesadnie skromna. To cecha wieku.
Trochę zrobiło się zamieszania. Są chętni, którzy chcą moją książkę promować na różne sposoby. Ja uważam, że to jest zbyteczne. Coś, co ma wartość, samo się wylansuje. W każdym razie dopięłam swego. Teraz zasiądę w wygodnym fotelu, w cieple kaloryfera, i będę dumać nad losem staruszki. Zasłużyłam chyba na to.
     
21 lutego 2017
Dzisiaj urodziny najważniejszej osoby w rodzinie, której z całego serca życzę spełnienia się wszystkiego, co najważniejsze w życiu. Łezka mi się oku kręci, kiedy pomyślę, że niedawno maleństwo, a teraz już prawie dorosły mężczyzna. 
Cały dzień, aby wrócić do równowagi duchowej, sprzątam i przygotowuję się do bycia pełnoetatową staruszką. Coś czarno to widzę, gdy już wszystko będzie błyszczeć, chyba zacznę się śmiertelnie nudzić. Trzeba będzie o czymś absorbującym myśli, serce, duszę pomyśleć. Taki już mój los, odpocznę po drugiej stronie cienia, ale kto tam wie, co go czeka.

22 lutego 2017
„Jesteśmy ludzkimi panami, bo jesteśmy panami, w przeciwieństwie do niektórych” było odpowiedzią prezesa PiS na zaczepkę z sali podczas sejmowej debaty w sprawie odwołania marszałka Kuchcińskiego.

Popieram, trzeba się szanować, gdy inni nas nie uszanują! Pan, to pan, słoma z butów może mu wychodzić, ale czuje się panem.
Ja też jestem ludzką panią staruszką. Nie kłamię, nie mataczę, nie obrażam nikogo, nie buntuję się, rozsiadam się w fotelu i nabieram barw staruszkowatości. Świętobliwa, ludzka pani staruszka!
Może jeszcze sprawię sobie kapelusz z bukiecikiem fiołków i zacznę tańczyć rankiem na łące pełnej mleczy, gdy nastanie wiosna. Będę wtedy ludzką czarodziejką panią staruszką.
„Ludzki pan”, „gorszy sort” co jeszcze nasz naczelniczunio kochany wymyśli. W końcu trzeba się czymś zasłużyć, aby przejść do historii.

Naczelnik Piłsudski o posłach i Polakach – cytaty
Po przyjeździe z Magdeburga do Warszawy o kompetencjach socjalistycznego rządu wyraził się tak:
- Wam kury szczać prowadzić, a nie politykę robić.
Marszałek zdawał sobie sprawę z tego, że jego język jest kontrowersyjny, dlatego zastrzegał, że:
- Choć nieraz mówię o durnej Polsce, wymyślam na Polskę i Polaków, to przecież tylko Polsce służę

Każdy z posłów ma prawo wrzeszczeć, krzyczeć, ma prawo rzucać obelgi, ma prawo oszczercze pisać interpelacje, dotykające honoru innych, ma prawo i przywilej zachowywać się jak świnia i łajdak, natomiast ci, co tak ciężko pracują, jak to jest z ministrami, pobierając za szaloną pracę jakieś głupie grosze, muszą zewnętrznie okazywać nadzwyczajny dla tej sali szacunek. (...) Stwierdzam stanowczo, że tych piekielnych nudów, które z sali sejmowej wieją, nie mógłbym wytrzymać nawet pół godziny.
Józef Piłsudski, 1928 r.

23 lutego 2017
Ponieważ dzielę się przeżyciami staruszki, nie mogę pominąć ostatnich maili, jakie do mnie napływają, a dotyczą książki o Miłkowicach. W czasie oglądania opracowania wrażenie już robi okładka, która wypadła naprawdę pięknie, następnie objętość książki, jej szata graficzna no i zasób nagromadzonych materiałów. Na mnie zresztą też. Przytoczę wypowiedzi posiadaczy tego „białego kruka”, który się pojawił na tle historii Miłkowic!!! Wątki osobiste oczywiście pomijam.

Droga Pani Halino! Dostałam przesyłkę z książką. Jestem pod wielkim wrażeniem. To dzieło historyka przez duże H. Wertuję kartki, zatrzymuję się przed poszczególnymi fragmentami - co za dbałość o szczegóły, co za wnikliwość w całościowym ujęciu tematu. Jaki ogrom zebranego materiału, jaka tytaniczna praca... To wszystko z miłości do "MAŁEJ OJCZYZNY'. Jakże ona ważna w naszym życiu… Książka przepięknie wydana.

Kochana Ciociu, książki są już w moich rękach, prezentują się bardzo okazale, pierwsze wrażenie super, super ,super, to ogrom materiału, który potrafiłaś zgromadzić i spiąć w piękną całość. To bez wątpienia historyczny moment dla historii Miłkowic. Powinnaś być i mam nadzieję, że jesteś, z Siebie bardzoooooooooo dumna i szczęśliwa.

Bardzo dziękuje za przesyłkę. Prawdę powiedziawszy nawet nie zdążyłem się zapoznać, ponieważ została przechwycona przez mamę, a w kolejce ustawiła się siostra i pozostała rodzina. Jednakże jesteśmy publikacją zachwyceni, przeszła najśmielsze oczekiwania. Dlatego gdyby były jeszcze jakimś cudem dostępne egzemplarze, albo dodruk to chętnie skorzystam.

Halinko, bardzo dziękuję. Otrzymałam ,,Miłkowice w świetle źródeł historycznych”. Jestem w szoku!!! Podziwiam Twoją inteligencję, Twój pomysł i ogromny trud realizacji tego pomysłu. To jest niezwykle cenne dzieło historyczne, którym jest zainteresowane obecne pokolenie i którym będą interesować się pokolenia przyszłe. Poniosłaś ogromny trud i stałaś się jedną z tych, o których piszesz w dziale ,,Znani mieszkańcy Miłkowic”, którzy dzięki Tobie znaleźli się na kartach tej księgi.

Wielkie uznanie za dzieło, które Pani stworzyła dla swojego regionu. Ile trzeba mieć sentymentu i miłości dla rodzinnych stron, żeby się tak poświęcić, bo na pewno droga ku temu była wyboista. Wspaniale, potomni nie zapomną o Pani. Swój egzemplarz udostępnię wszystkim chętnym.

Przekazane opinie o książce są chyba dowodem na to, że warto było!
Krótka informacja o książce milkowice.pl.tl/Opracowanie-_-Mi%26%23322%3Bkowice-w-%26%23347%3Bwietle-%26%23378%3Br%F3de%26%23322%3B-historycznych.htm

24 lutego 2017
Wczoraj oglądałam film „Dolina Issy”. Początek XX wieku, dolina rzeki Issy. Mały Tomaszek poznaje życie od podszewki: Romans księdza i gosposi. Przeszywającą serce miłość pokojówki Barbarki do jej pana. Obłęd leśnika prowadzący do zbrodni. Świat zmarłych miesza się ze światem żywych, a wszystko okraszone legendami o diabłach i demonach. To było mocne przeżycie. Wniknęłam w ten świat bez ograniczeń.
Dzisiaj szukam od rana łtu zaczepienia do dworu w Miłkowicach i natknęłam się na stronę szkoły w pobliskim Jeziorsku noszącą imię Władysława Reymonta. To co tam znalazłam odnośnieReymonta to już naprawdę dla mnie nowość i jak pięknie łączy się z Issą.
„Władysław Reymont słynął zaś ze swoich zdolności mediumistycznych. Brał udział w wielu seansach jako medium. Już jako dziecko bardzo dużo się modlił i czytał nabożne teksty Piotra Skargi. Zdarzało mu się przeżywać stany iluminacji, podczas których widywał anioły i świętych, dręczyły go też różne dziwne przeczucia i sny. Już wtedy miał niezwykłą, fotograficzną wręcz pamięć, która pozwalała mu przechowywać w głowie tysiące szczegółów niezauważalnych dla większości ludzi. Zapalony spirytysta z Częstochowy, podczas spotkania z 19-letnim Reymontem zawołał: masz pan wielkie zdolności okulistyczne.
Fascynacja zaświatami towarzyszyła Reymontowi przez całe życie. Był członkiem stowarzyszenia spirytystycznego znanego jako Warszawskie Towarzystwo Psychologiczne, którego cel to przeciwdziałanie kierunkowi materialistycznemu za pomocą rozkrzewiania idei spirytystycznych. Wywoływał duchy razem ze słynnym medium Janem Guzikiem. Obracał się w kręgu szanowanych autorytetów, ważnych dla rozwoju ruchu spirytystycznego. Pod koniec XIX w. Reymont zasłynął nie tylko jako medium, ale również jako człowiek mający zdolność pojawiania się jednocześnie w kilku miejscach. Świadkowie zapewniali, że pewnej nocy w Skierniewicach, w tym samym momencie, widziano go aż w czterech miejscach. Był u nas i zasiedzieliśmy się do 12 w nocy. W tym czasie przyszła nasza służąca i nie wiedząc, że jest u nas, powiedziała, że pan Reymont stoi pod płotem, mimo dużego mrozu i się nie odzywa. Na drugi dzień Unierzycki mówił, że Reymont przyszedł do domu normalnie o godzinie dziesiątej, a znowu starszy robotnik twierdził, że nocował u niego - opowiadała Wanda Rycerska z domu Weycher, która była wtedy dzieckiem, ale dobrze zapamiętała to niezwykłe zdarzenie. (http://franek08.blog.onet.pl/Reymont-w-Wisle)

Cytaty Reymont:
Kto chce cicho żeglować przez burzliwe morze życia,
Powinien mieć żagle z marzeń a ster z tęsknot do nieskończoności.


Życie nie daje nam tego co chcemy, tylko to, co ma dla nas.

25 lutego 2017
Wiersz wart zastanowienia. 
Stary Poeta z tomu Mapa pogody, 1976 Jarosław Iwaszkiewicz
Poeta mówi:
Żono! Widzisz te dwie muchy
na parapecie okna
zabite muchozolem
Tyleż one znaczą we wszechświecie
co nasze martwe ukochane psy
co leżą pod kamieniem

Pamiętasz ten wyraz Tropka
gdy mu się coś mówiło
a on nie rozumiał
marszczył czoło skupiał się
i nie rozumiał

Bo był zwierzątkiem

My też nie rozumiemy

Patrz mówią do nas obłoki
zorze gwiazdy
wiatry
a my nie rozumiemy

Mówią do nas przestrzenie
niebieskie
mówią drzewa rozwijające się
mówią kwiaty
rosną
i mówią
a my nie rozumiemy

I tak już będzie

Będziemy we wszechświecie
jak te dwie martwe muchy
jak te dwa zdechłe psy
jak dwie nicoście
One też kochały
i chciały zrozumieć
26 lutego 2017
Wychodzę z założenia, że nic w życiu nie dzieje się przypadkiem. Napłynęły nowe zdjęcia do strony. Pojawiają się ludzie nie wiadomo skąd, ale wnoszący nowe informacje. Nadzieja mnie nie opuszcza. Byle tylko zdrowie dopisało, będziemy kroczyć drobnymi kroczkami do przodu. Mój Anioł Stróż robi co może, ale przecież wiem, że nie jest mu łatwo. Jestem głęboko wdzięczna za opiekę i wspomożenie.
Dzisiaj biskup Jan Tyrawa Ordynariusz Diecezji Bydgoskiej w słowach listu do wiernych, wypowiedział bardzo mądre przesłanie, które ma znaczenie dla wszystkich ludzi. Warto zapoznać się z jego treścią, w każdym razie moje „wewnętrzne ja” zostało bardzo poruszone.
„Kolejny raz w naszym życiu stajemy wobec Wielkiego Postu…” Ile razy jeszcze staniemy? To pytanie nurtuje mnie nieustannie. Co możemy zrobić dobrego dla innych, dla siebie? Ważne jest, aby nie zmarnować czasu danego nam na tej ziemi.

27 lutego 2017
Czarny poniedziałek! Za co się nie zabiorę, kompletna porażka. Garbate szczęście mnie nie opuszcza. Łazienka - woda kapie, kuchnia - spływa ciurkiem, drzwi harmonijkowe – powiewają jak wstęgi. Jakoś się dogadałam z fachowcami od wody na jutro, za tydzień w sprawie drzwi, mają likwidować katastrofę mieszkaniową, ale to nie koniec, nowe nieszczęście zawisło nad biedną staruszką – telewizor zaniemówił. Dzisiaj teatr i pragnęłam umilić sobie życie i zapomnieć o niepowodzeniach, ale los nie odpuszcza - apokalipsa, armagedon, kara boska! Wszystko przez mój biorytm, czego się nie dotknę zniszczenie, katastrofa, porażka. Zobaczcie sami.
Facebook "Lubię to"
 
Motto strony
 
„Pamiętaj, że każdy wiek przynosi
nowe możliwości.
Daj z siebie wszystko – inaczej oszukujesz samego siebie.”
O nic cię nie poproszę - fasti
 
Nigdy się nie ukorzę
o nic cię nie poproszę
zamknę słowa na klucz
wymyję w zimnej rosie
wierszyk jakiś napiszę
życie sobie osłodzę
ukradnę słowa sowie
wiatr pogonię w ogrodzie
nie będę już wiedziała
o wszystkich dylematach
miłości niespełnionej
uczuciach do końca świata
A kiedy czasem nocą
poszukam złudnych cieni
perliście zalśni rosa
na zimnym skrawku ziemi
i wtedy moje serce
w atramentowej toni
odszuka twoje myśli
i z bólem je dogoni
bo jesteś mym marzeniem
i będziesz do końca świata
w Różowej Księdze Uczuć
zapisanym tego lata
Bezsenność
 
w ciemnej ciszy nocy
kroczy cicho zegar
wybija wspomnienia
i czasu przestrzega

srebrny blask księżyca
o tarczę się oparł
oświetlił wskazówki
i wszystko zamotał

czyjeś smutne oczy
wpatrzone w mrok nocy
śledzą czasu przebieg
bezsenności dotyk
Sposób na samotność
 
Wymyśliłam sobie ciebie
W noc bezsenną o poranku,
Gdy uparcie w okno moje
Zerkał księżyc, bard kochanków.

Wymyśliłam sobie ciebie,
Gdyż ma dusza poraniona
Nadawała ciągle sygnał
„Skrzynka żalów przepełniona.”

Wymyśliłam ciebie sobie
Od początku, aż do końca.
Wiem, że nigdy cię nie spotkam,
Muza tylko struny trąca.
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja