Recenzja napisana przez moją sąsiadkę po przeczytaniu mojej książki. Sprawiła mi dużo radości, dziękuję serdecznie.
Komentarze Czytelników
***
Piotr:
…Zadziwia mnie, jak bogata jest Pani pamięć o rzeczach minionych jeszcze w dzieciństwie, Pani Halino.
Niech ten rozdział - o matce - stanowi dowód na to, że życie składa się z prostych spraw i by odnaleźć w nich najważniejsze uczucia, nie trzeba ornamentów.
***
Robert:
…Opowiadanie autobiograficzne „W cieniu jesionów” …ukazuje pewien wycinek czasu z życia kilku pokoleń rodziny. Choć główną bohaterką jest Autorka, to jej przeżycia wiążą się nierozerwalnie z losami osób związanych z nią więzami krwi, czasu, czy miejsca. Barwne ukazanie postaci, wartkość akcji, wybór charakterystycznych wspomnień, pozwalają czytelnikowi odbyć ciekawą podróż w miejsca nieznane, poznać ludzi, których nie dane byłoby mu spotkać w własnym życiu.
Czy wobec specyficznego, rodzinnego wątku jest to lektura dla każdego? Wspomniane już podobieństwo ludzkiej egzystencji, na tak postawione pytanie, każe odpowiedzieć twierdząco. Widziałbym jednak jeden warunek. Jaki? Mówił o nim pewien rodzaj napisów na dawnych grobowcach. „ Ty który idziesz przez życie prędkim krokiem nie zważając na nic, idź dalej. Lecz Ty, dla którego nie jest obojętny los człowieka, przystań i wysłuchaj tej historii…” Zatem, życzmy sobie wrażliwości takiej, jaką posiada Autorka, wrażliwości pozwalającej ocalać od zapomnienia. Wtedy, czy to przysiądziemy na ganku w cieniu jesionów rodzinnego domostwa, czy też przystaniemy na chwilę pod przydrożną wierzbą, dostrzeżemy tych, którzy zdążali tędy przed nami.
***
Kasia:
…Gratuluje tak wartkich , świetnym piórem napisanych, przepełnionych miłością do miejsca i ludzi, nieraz wesołych, nieraz smutnych, ale zawsze bijących nieokiełznanym optymizmem, opowiadań! Świetnie się je czytało.
Krysia: ***
…Jesteśmy w tym samym wieku i mamy takie same wspomnienia. Halinko, ja także pasłam krowę, która ciągle mi uciekała z łąki i także nie lubiłam pracy w polu. Nie dziwię się Twoim przeżyciom. Dziękuję za wspomnienia.
***
Irena:
…Halinko, ten fragment jest mi dość bliski bo wychowywałam się u dziadków na wsi (kieleckiej). Pranie, robienie masła, a jeszcze białego sera w woreczku na specjalnym stołeczku, maca z ciasta na makaron (do dziś lubię macę),radio i orkiestra F.Dz., zbieranie poziomek w lesie z których babcia robiła pyszne konfitury…