Rok 2023 na chwilę obecną
30 stycznia 2023
Pokażcie mi jednego człowieka na tej ziemi, dorosłego człowieka, nie mówię już o staruszkach cierpiących na różne dolegliwości, który byłby w stu procentach zdrowy? Ja takiego nie znam. Każdy albo był, albo jest i oczywiście w przyszłości na coś zachoruje. Jesteśmy gatunkiem ludzkich zdegenerowanym i tyle.
Ja bardzo przeżywam dzisiejszy dzień. Ostatni raz wieczorem biorę środek leczniczy mający zapewnić mi swobodny przepływ krwi w moim organizmie bez zatorów i wylewów. Brałam przez rok dwie tabletki dziennie i oczywiście mnogość leków wspomagających. Od jutra będę żyła na własny rachunek, leki towarzyszące bez zmian, to oczywiste, ale ten, który ograniczał mnie we wszystkim, się skończy. Skutków ubocznych było naprawdę dużo, ale innego wyjścia nie było. Dzisiaj radosną nowinę podałam córce.
Odpowiedziała krótko: Ale żyjesz mamo. To prawda.
Zawsze zastanawiałam się, co jest lepsze. Umrzeć, kiedy jest się sprawnym, czy przeżyć ileś tam lat więcej męcząc się chorobami. Ten drugi wariant zupełnie mi nie odpowiada.
Uciążliwością starości jest bezsenność, sen zbyt krótki, sen przerywany. Można temu zapobiec stosując techniki relaksacyjne. Naprawdę pomagają.
https://www.medonet.pl/zdrowie/zdrowie-dla-kazdego,co-robic--gdy-zzera-cie-stres--psychiatra-zdradza-prosty-sposob--ma-potezna-moc--fragment-ksiazki-,artykul,56656286.html
Oddychanie pudełkowe
Zamknijcie oczy i zróbcie wdech nosem, licząc do czterech. Poczujcie, jak powietrze wypełnia wam płuca, a brzuch się unosi. A gdy już nabierzecie powietrza, wstrzymajcie oddech i powoli policzcie do czterech. Powstrzymajcie pragnienie zatrzymania powietrza na siłę – to niewygodne i może przynieść duszące wrażenie. Zamiast tego podejmijcie po prostu świadomą decyzję, że przez jakieś cztery sekundy nie będziecie ani wdychać, ani wydychać powietrza. Wreszcie zróbcie powolny wydech, licząc do czterech. Powtarzajcie tę sekwencję przez kilka minut, aż poczujecie, jak ciało i umysł się rozluźniają i jak opada na was poczucie spokoju.
Sekwencja 4-7-8
Gdy już znajdziecie komfortową pozycję, weźcie wdech nosem, licząc w myślach do czterech,
wstrzymajcie oddech, licząc do siedmiu, a następnie
zróbcie wydech, w myślach licząc do ośmiu. Wydychać powietrze możecie nosem albo otwartymi ustami. Następnie powtarzajcie sekwencję przez kilka minut.


29 kwietnia 2023
Honor i rozsądek
Honor to postawa, dla której charakterystyczne jest połączenie silnego poczucia własnej wartości z wiarą w wyznawane zasady moralne, religijne lub społeczne.
Rozsądek - zdolność trafnego oceniania sytuacji i odpowiadającego tej ocenie zachowania się.
Tyle definicje. Nic mi więcej na starość nie pozostało, tylko honor i rozsądek. Zawsze dążyłam do sprawiedliwej oceny sytuacji, ale nie zawsze to jest dobrze odbierane. Ludzie są zachowawczy, wolą mieć dobre układy ze wszystkimi i wolą się nie wychylać. Ja nie mam zamiaru ukrywać się za anonimowymi wypowiedziami, gdy coś robię mam odwagę firmować to swoim nazwiskiem.
Są sprawy, które mnie wprawiają w zdumienie i nie mam zamiaru przechodzić wobec nich obojętnie. Zacznijmy od miłych spraw, to jest wskazane w psychologii, najpierw pochwal, a później delikatnie wyłuszcz sprawę.
- Wczoraj moja córka pojechała ze mną do Obi abym zaopatrzyła się w keramzyt i ziemię na przybycie bambusa, który już za mną podobno tęskni i przygotowuje się do podróży. Przy okazji kupiłam dwie stokrotki afrykańskie, mimo, że wcale tego nie planowałam. Dołożyłam skrzynkę i będą zdobić mój balkon. Starałam się, aby było minimalistycznie, ale to się chyba tak nie da.




- Przeczyłam, że kamieni nie powinno się trzymać w domu!!! Kamienie gromadzą w sobie energię różnych ludzi i źródeł. Istnieje możliwość, że naładowane są silną negatywną energią, kontaktem ze złymi ludźmi i nieszczęśliwymi wydarzeniami.
Nie wiedziałam o tym. Wyniosłam paterę na balkon z nagromadzonymi kamieniami. Posortuję wszystko i kamienie zostaną na balkonie, gdyż to pamiątki i nie mam zamiaru ich wyrzucać, a muszle i minerały wrócą wymyte do mieszkania.






- Sklep obok mnie, który bardzo się przydaje, szczególnie starym ludziom, gdyż jest blisko, gromadzi opakowania w pojemniku na zewnątrz. Przecież gdzieś musi je umieszczać. Problem w tym, że tenże nie jest zabezpieczony i silniejszy wiatr rozwiewa na całej przestrzeni papierzyska, "upiększając" trawniki i uliczki. Poszłam do spółdzielni, zwrócili się do właściciela i przez dwa tygodnie wszystko było zgodnie z wymaganiami estetyki, ale znowu zaniedbano wywóz i mamy zaśmiecenie terenu. Czy ja mam tak co dwa tygodnie zgłaszać że znowu leżą papierzyska? Ogólnie biorąc wokół jest zielono, czysto, trawniki ogrodzone i nie można już ich deptać. Rozmawiałam z sąsiadami. Jedna pani ma uraz na punkcie działań społecznym, gdyż w przeszłości w związku z tym doznała uszczerbku na zdrowiu, druga nie lubi się mieszać w takie sprawy twierdząc, że z ludźmi trzeba żyć w zgodzie. Hm! Mam jeszcze kilka takich spraw, ale nie będę wszystkiego wyciągać na światło dzienne. Jako człowiek honoru powinnam działanie kontynuować, ale jako człowiek rozważny zaczynam się bać. Jakiś problem tutaj jest, dlaczego ludzie tak obojętnie wobec takich spraw przechodzą. Rozwaga chyba się w tej sytuacji przyda.


28 kwietnia 2023
Moja starość, twoja starość, nasza starość!
Jak już osiągnąłeś określony wiek, starości nie unikniesz i nie wierzcie stwierdzeniom – O, jak się pani dobrze trzyma! Jak na zewnątrz trzyma się jako tako, to szwankuje od środka organizmu. Starość to jest starość i nie ma co nad tym deliberować. Moja córka wczoraj zapytała: Mamo, czy ty sobie wyobrażasz babcię w twoim wieku w dżinsach? Obie zaczęłyśmy się śmiać. Ja jestem stara, ale jestem tak jakoś inaczej stara! Takie zdjęcie mi się nawinęło pod rękę. 
Ja i starość!
- Jako podstawę przyjmuje się często liczbę przeżytych lat.
Dobiegam 82 lat.
- Fizjologicznie przejawy podeszłego wieku są podobne do zmian chorobowych, ale chorobą nie są.
Mam typowe objawy.
- Do licznych cech wieku późnego zalicza się postawę niechętną wobec nowości i zmian, które zakłócają dotychczasowe układy. Neofobia jest istotnie cechą często charakteryzującą ludzi starzejących się i starych, sztywność myśli i uczuć utrudniającą postępowanie za zachodzącymi zmianami.
Nie mam takich objawów, wręcz przeciwnie. Zmieniłam miejsce zamieszkania i wręcz łaknę nowości.
- Kwestię istotną a związaną z niechęcią do zmian, do nowego, przede wszystkim do innego – stanowi trudne pytanie o umieszczanie ludzi w wieku podeszłym w szpitalu.
Choroba zmusiła mnie do pobytu w szpitalu. Wszystko było ok, ale ja po prostu nie lubię przebywać w tym przybytku ludzi chorych.
- Zainteresowanie otoczeniem, zwłaszcza odległym, maleje, a uwaga skupia się raczej na sprawach bieżących i będących niejako w zasięgu ręki. Jung nazywał to introwertyzacją.
Nie mam takich objawów, ale na sprawach codziennych muszę się skupiać, kto niby to za mnie ma zrobić?
- Tak zwana mądrość starcza wyraża się brakiem właściwej ruchliwości umysłowej, co prowadzi do skostnienia poglądów.
Chyba jeszcze do takiego stanu nie doszłam, ale kto wie co człowieka jeszcze czeka.
- Człowiek stary boi się o swoją przyszłość, o czym już wspominano, jeżeli tylko może odkłada jakieś oszczędności. Ta skrupulatność łatwo przybiera cechy skąpstwa.
Boję się uwięzienia w łóżku z racji choroby i robię wszystko, aby się nie poddać. Nie odkładam oszczędności, gdyż nie ma z czego, skąpa nigdy nie byłam i tego nie zmieni nawet starość.
- Człowiek stary łatwo popada w przygnębienie i umacnia w sobie przekonanie, że „przeszłość była pełna życia, a teraźniejszość to przede wszystkim ograniczenia”. Widzi je na każdym kroku i dostrzega je we własnym organizmie, który staje się źródłem różnych dolegliwości.
To chyba jest normalne w każdym wieku, gdy cię coś boli inaczej patrzysz na świat i masz wszystkiego dosyć, ale to mija.
- Na czynniki somatyczne składają się zwłaszcza choroby obłożne powodujące spadek sił i utrudniające dbałość o potrzeby fizjologiczne oraz upośledzające możliwość swobodnego poruszania się.
Tego najbardziej się boję, wolałabym śmierć.
- Daje się zauważyć pogorszenie pamięci i pewną chwiejność emocjonalną; czyni to takie wrażenie, jakby „starość przychodziła szybciej”.
Z tym mam już niejaki problem, martwię się też wszystkim.
- Jeżeli człowiek przez długie lata przywykł do tego, że jest pewnym autorytetem, że w każdym razie we własnym domu decyduje o różnych sprawach, że jest proszony o radę – a z biegiem czasu bywa pomijany, to rodzi się poczucie bolesnego lekceważenia.
Nic podobnego, inna jest sytuacja życiowa i inne odczucia. Nie chcę utrudniać życia moich dzieci swoimi, często wyimaginowanymi sprawami.
- Duże znaczenie przywiązuje się do utrzymania przez osobę starzejącą się pewnej aktywności.
Tego to mam aż w nadmiarze.
- Okres starzenia się łączy się zwykle z obniżeniem ruchliwości umysłowej, bystrości i z osłabieniem pamięci
Jeszcze chyba mi to nie grozi.
- Stan psychiczny człowieka starzejącego się zależy w pewnej mierze od stosunku ludzi młodych do starości, do ludzi starych. Kto nie lubi ludzi starych zapewne nie będzie miał pogodnej starości, a w każdym razie z tym należy się liczyć.
To chyba nie mój problem.
- Rzecz w tym, żeby młodość zauważyć i docenić we właściwym czasie. Po latach można sięgać do wspomnień, wystrzegając się smętku i poczucia straty. A tego, do pewnego stopnia, można się nauczyć.
Oj, nie przesadzajmy.
- Trzeba dostrzegać sytuacje, które szczęściu sprzyjają. Czasem dobrze jest spojrzeć na bieżące dni z pewnego dystansu, jakby te dni już minęły i pozostało tylko wspomnienie.
Oczywiście!
Na podstawie artykułu.
https://neurologia-praktyczna.pl/a3771/Starzenie-sie-i-starosc.html



27 kwietnia 2023
Miejsce znalezienia "niezidentyfikowanego obiektu wojskowego" we wsi Zamość koło Bydgoszczy wstrząsnęło służbami.
„Nowe informacje o tajemniczym obiekcie pod Bydgoszczą. "Wydział Wojskowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, pod nadzorem Prokuratury Krajowej, wszczął postępowanie w sprawie szczątków powietrznego obiektu wojskowego znalezionego w lesie kilkanaście kilometrów od Bydgoszczy" — napisał w czwartek Zbigniew Ziobro na Twitterze. Ministerstwo Obrony Narodowej opublikowało informacje dotyczące bezpieczeństwa okolicznych mieszkańców. RMF FM informuje z kolei, że na obiekcie odkryto napisy w języku rosyjskim.”
Prokuratura i wojsko nabierają wody w usta. Nie dziwię się, to daje powód do snucia domysłów. Nie będę się nad tym rozwodzić, też mam powody, boję się!
Wczoraj na bazarku robiąc zakupy, byłam świadkiem końcówki rozmowy, gdzie pan znany mi z widzenia rozwodził się nad żywnościowymi artykułami ukraińskimi, jakie znalazły się w Polsce, obarczając winą Ukrainę i Unię, rząd polski nie zawinił według niego! Spojrzałam na niego z niejakim zdziwieniem gotowam wszcząć dysputę, ale „bohater” szybko się upłynnił, przecież nie będę biec za nim. Zimno wczoraj było okrutnie!!!
Stawiam pytanie, czy zawsze wszystko należy mówić, co wiemy i wyłuszczać nasze zdanie? Uważam, że nie, gdyż to byłoby bez sensu. Są ludzie, którzy mają własne zdanie lub nabyte, nie ustąpią, mimo, że są dowody, że sprawy wyglądają zgoła inaczej. Powinno się mówić to, co w danym momencie jest istotne.
Boję się o Ukraińców przebywających w Polsce, niechęć może być skierowana przeciwko nim. Nieprzypadkowo zestawiłam szczątki obiektu wojskowego z rosyjskimi napisami z tą rozmową, która dotarła do mnie, mimo, że wolałabym jej nie słyszeć, byłabym spokojniejsza.
Wróćmy jeszcze do mówienia, co ślina na język przyniesie, upieraniu się przy swoich racjach. Jak się ma rację, to dobrze, gorzej, gdy nie ma się racji, a się przy niej obstaje. Zdaję sobie sprawę, że nie istnieje prawda absolutna, gdyż na wszystko każdy patrzy pod swoim kątem widzenia, przez pryzmat swoich przeżyć, doznań, doświadczeń. Malutkie dwa przykłady.
O Miłkowicach znowu mówię, dociekam i szukam dowodów. Od dworu wiodła aleja grabowa w kierunku ogrodu w stylu angielskim. Mam wycinki prasowe, oświadczenie osób, które ją widziały i tamtędy przechodziły, ja niestety nie miałam tego szczęścia. Rozmawiam z mieszkańcem wybyłym już dawno z Miłkowic, pytam czy, widział, potwierdza, ale on przechadzał się aleją obsadzoną cisami?! Wobec przedstawionych dowodów stwierdza – Wielka różnica, graby czy cisy! I co na to powiedzieć? Chciał udowodnić, że on wie lepiej, ma rację i ja mam to przyjąć do wiadomości. Graby i cisy nadają się do obsadzania alej, ale się trochę od siebie różnią, Oto grab i cis. 
 

  
Inna rozmowa. Po raz pierwszy nazwa wsi Miłkowice pojawiła się w 1136 roku w bulli papieża Innocentego II jako własność arcybiskupów gnieźnieńskich. Pierwszy raz znalazłam taką informację w atlasie historycznym ze stosowną mapą, kiedy już pracowałam i taki atlas sobie już mogłam kupić. Przywiozłam do domu, aby podzielić się wiedzą z rodzicami, którzy się trochę takimi sprawami interesowali. Z tą datą spotkałam się także później, gdy już szukałam materiałów do historii Miłkowic. Rozmawiam z pewną osobą, przedstawiam ten fakt, i co? Pan ten oznajmia mi, że on już w szkole podstawowej o tym słyszał, ale była to data 1236! Rozśmieszyło mnie to trochę, ale jak mogłam prostowałam, aby ten ktoś nie czuł się źle ze swoją informacją. Rzecz w tym, że kto poruszał taki temat na lekcjach historii, kto miał wiedzę na ten temat i na dodatek fałszował fakty? Ja zawsze w jakimś stopniu się tymi sprawami interesowałam, ubolewam tylko, że nie robiłam zapisów i nie drążyłam tematu, ale nigdy nikt mi o takiej dacie nie napomknął. I co wtedy począć z takim historykiem?
Każdy chce udowodnić, że jest lepszy, mądrzejszy, ma tajemnice. Skąd się wziął ten, prawdopodobnie rosyjski pocisk, koło Bydgoszczy, czy się dowiemy?


26 kwietna 2023
Każda staruszka stara się swój czas zagospodarować najlepiej jak umie. We Wrocławiu 82-letnia pani, radca prawny, lubi podpalać śmietniki, drobniejsze urządzenia!!! Dokonano na osiedlu sześćdziesięciu podpaleń! Ludzie jej się boją, czemu się nie dziwię. Dlaczego jest w dalszym ciągu na wolności nie wiadomo, może jakieś powiązania prawnicze, może wiek?!
Nie pochwalam takich działań. Ja postawiłam sobie za punkt honoru dawać sobie radę w życiu codziennym i póki się da, nie prosić o pomoc. Jak do tej pory dzielnie stawiam wszystkiemu czoła. W tym tygodniu umyłam okna, na święta nie myłam, gdyż dla mnie było za zimno. Nie w jeden dzień wszystkie, ale jedno dziennie, rozkładając pracę tak, aby nie zmogło mnie zmęczenie. Wczoraj uprałam się z dużym oknem. Myłam na raty, odpoczywałam, dopięłam swego. Okno nie ma smug, jestem z pracy zadowolona.


Specjaliści od mycia okien doradzają różne sztuczki, podstawą jest koliste przecieranie szyb, co w moim wypadku nie wchodzi w rachubę, nie mogę machać rękoma bez skutków ubocznych. Stosuję myjkę bardzo ułatwiającą pracę i urządzenie do zbierania wody z szyb. Trzeba je naładować, ale później mycie jest ułatwione. Woda zbiera się w pojemniku i nie ścieka na parapet. Na tym można mycie zakończyć, ale ja przecieram jeszcze szyby starymi, czystymi, spranymi ręcznikami. Nic tak dobrze nie poleruje szyb. Oczywiście są żelazne zasady, które zawsze trzeba brać pod uwagę, to oczywiste. Ja mam okna od wschodu i muszę się dostosować do pogody.
Zaleca się unikanie najgorętszych godzin dnia lub słonecznych dni, ponieważ słońce przyspiesza suszenie produktów i sprzyja powstawaniu śladów. Dlatego preferuj pochmurne dni lub wczesne poranki lub późne popołudnia, aby rozpocząć sprzątanie. 



25 kwietnia 2023
Mnie najbardziej szokuje fakt, że ministem można zostać od wszystkiego, nawet jak się nie ma o tym zbyt wielkiego pojęcia!!!
Dzisiaj dzień pełen niespodziewanych wieści, Janusz Cieszyński, ówczesny wiceminister zdrowia, a dziś minister w Kancelarii Prezydenta i pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa. Tak, tak!!! Co tam 3,5 miliona wydane na respiratory, które do niczego się nie nadawały. Pieniędzy nie ma, respiratorów nie ma, ale minister jest!
Dziennikarz podobno zaprzągł do pracy sztuczną inteligencję i ta wygenerowała informacje o p. Cieszyńskim, które mnie bardzo rozbawiły. Tak trzymać! Dziennikarz sobie trochę kpi z obecnej sytuacji, ale jak tak dalej pójdzie, to nikt za nic nie będzie odpowiadał. Przykładów mamy kilka przecież.

„Minister Cieszyński stanął dzielnie na straży, by chronić naród przed groźbą zarazy. Kupił respiratory i medykamenty, by ratować nasze życie, a nie robić przekręty.
Wysiłki rządu, pod przewodnictwem Cieszyńskiego, wzruszają serca, wypełniają nadzieją, że Polska przetrwa trudności i wyzwania, jakich jeszcze nie widział świat od zarania.
A handlarz bronią, co zagraża naszej stabilności, już nic nie zrobi, bo nie ma litości dla tych, którzy chcą naszej ojczyźnie szkodzić, bo Polska to naród dumny, silny i na żadnym pasku nie zamierza chodzić.
Partia i jej minister za stracone miliony nikogo nie przepraszają. I luz, bo nie powinni się korzyć.”


Polacy to dumny naród, nigdy się nie poddaje!!!


24 kwietnia 2023
Z dedykacją dla wszystkich kłamliwych bohaterów romansów.
Przeczytałam. - "Lady L". Nareszcie przetłumaczona na język polski. To Romain Gary w najlepszym wydaniu - słodko-gorzka opowieść o prawdziwych namiętnościach. W książce i filmie wszystko oparte jest na kłamstwie głównych bohaterów! Gdzie zniknął Armand Denis nikt do dzisiaj nie wie i wszystko jest domniemaniem. Książka przynosi świetne zakończenie, film nieco zaskakujące.
Bohaterowie:
Armand Denis kochanek późniejszej Lady L, idealista, terrorysta, anarchista.
„Nigdy nie zabraknie takich ludzi jak ja. Być może nie doczekam zwycięstwa moich idei, ale jakie to ma znaczenie, że tego, który zasiał ziarno, nie będzie przy żniwach? Oby tylko do żniw kiedyś doszło, a dojdzie.”
Lady L. tak naprawdę Annette Boudin pochodzi ze społecznych nizin. Jest córką drukarza-alkoholika i praczki. Anarchistka pod wpływem ukochanego. Miłością jej życia staje się Armand Denis. Uboga dziewczyna stała się żoną lorda, dotarła w pobliże królewskiego dworu. Tajemnicy kochanków nie zdradzę, naprawdę zaskakuje.

Oda szeptana kochankowi przez Lady L. mnie zauroczyła

Ach, czy musiałem byłem cię zobaczyć,
Czy musiałaś byłaś mnie oczarować,
Czy musiałem byłem wszystko ci wybaczyć,
Czy musiałaś byłaś ze mnie zrezygnować.
Czy musiałaś byłaś stać się mym marzeniem,
Czy musiałaś byłaś do łez mnie doprowadzić,
Czy musiałem byłem wpaść w uwielbienie,
Czy musiałaś byłaś w końcu mnie zabić!

Wyszukałam film z 1965 roku, komediowy, oparty na powieści Gary'ego z Sophią Loren, Paulem Newmanem, Davidem Nivenem i Cecilem Parkerem. Obsada świetna, ale film dotyka tylko problemów powieści. Skupia się na starszej kobiecie z Korsyki, która wspomina miłości swojego życia, w tym anarchistę i angielskiego arystokratę. Zakończenie zupełnie inne. Powiem szczerze, trochę się rozczarowałam.
Romain Gary podsumował - Alicja z Badenii miała pewnego dnia powiedzieć, mówiąc o dramacie z Mayerling: „Miłość, no cóż, pozostawmy to ubogim.”

youtu.be/D7nxfrYFtWs



23 kwietnia 2023
Jarosław Kaczyński na Podkarpaciu o opozycji: Łgają, że słońcu wstyd świecić
A słońce się nie wstydzi, dzień nasycony jest blaskiem  i ciepłem. Od rana siedziałam na balkonie ciesząc się jasnością dnia. Kwiaty radowały się słoneczną pogodą wystawiając na widok publiczny swoje kolorowe główki. Domowe fiołki brylowały na oknie. Do jutra mają życzliwość aury, od zachodu nadciąga niż.
Strategia kwiatów do pokazania się z najlepszej strony jest dla mnie zrozumiała, gorzej jest z jej siostrzycą stosowaną przez państwo.
Jak to mogło się stać, że przez dziesięć miesięcy nikt nie widziała problemu w tym, że magazyny zbożowe zawalone są ukraińską pszenicą? Przecież do rządu się wchodzi nie tylko z racji profitów z racji sprawowania funkcji, tylko dlatego, aby służyć krajowi. Ja tak to rozumiem. Gdyby chłopi nie zaczęli się buntować, zalani byśmy byli pszenicą z Ukrainy. Ludzie w rządzie powinni widzieć trochę dalej niż czubek własnego nosa, po to jest strategia działania państwa. Może komuś było to na rękę?! Teraz wiedzą, co zrobić, aby zboże wędrowało tam, gdzie trzeba, zabezpieczone i oznakowane. 
Powołam się jeszcze na słowa wodza: "dziś ta bitwa, którą toczy minister Czarnek, to jest bitwa o polską przyszłość, o nasze istnieje ". - Jesteśmy po stronie tych, którzy chcą, by naród się otrząsnął z tych wszystkich kompleksów, żeby czuł się dumny i mocny - zaznaczył.”
A ja, osoba narodowości polskiej, mam przeciwne zdanie i wcale mnie działania rządu nie napawają dumą. Osobistej dumy mam ile trzeba, ale działania rządu, chociażby Czarnka, który rozkłada polską oświatę kontynuując reformę Zalewskiej zakończoną likwidacją gimnazjów to błąd, którego nie da się naprawić. Pani Zalewska do Parlamentu Europejskiego, a polskie szkolnictwo grzęźnie.
A p. Ziobro? Wykończył polskie sądownictwo i tkwi na swoim stanowisku, gdyż głosy jego stronnictwa są potrzebne obecnej władzy.
Powtarzam raz jeszcze, mnie nie zależy aby opozycja dorwała się do władzy, mnie zależy na tym, aby PiS przestał rządzić! Wódz obecnie jest lekko schorowany, i to może dlatego stan rozeznania sytuacji jest u niego trudny, podzielił zwolenników opozycji na tych najgłupszych i trochę bardziej rozgarniętych!!! I tutaj mam naprawdę wielki problem ze zrozumieniem słów p. Jarosława, gdyż z tego, co widać, opozycja ma więcej zwolenników w mieście niż na wsi, a prognoza dla Polski p. Jarosława brzmiała - dążymy do tego aby równać poziom życia mieszkańców wsi z mieszkańcami miast! Gdy mieszkańcy wsi przejmą poglądy mieszkańców miast, to źle się to dla pana skończy. Zdrowia życzę p. Jarosławie. Utwierdza mnie pan w przekonaniu, że staruszkowie gadają niekiedy głupstwa, nie nadążają za współczesnym światem i tyle. A słońce świeci, wcale się nie wstydzi. Oj, p. Jarosławie fiołeczki kwitną i toną w słońcu.


22 kwietnia 2023
Staruszki oszczędne są!
Należę do pokolenia żyjącego oszczędnie. Takie były czasy powojenne, póżniej peerlowskie, nikomu się nie przelewało, wszystko miało swoją wartość i trzeba było sobie radzić z tym, co się miało. Nauczona doświadczeniem, bez względu ile mam pieniędzy, to zawsze mi jakoś na wszystko wystarcza, powiem więcej, zdołam zgromadzić więcej dobra niż ludzie młodzi, bardziej majętni niż ja. Starsze pokolenie wie, o czym mówię, prawda?
Ciepło się zrobiło, trzeba było wyciągnąć garderobę letnią. Nie mam zbyt wielkich zasobów, gdyż rzeczy, w których nie chodzę, wynoszę do skrzynek. Teraz znowu panie noszą szerokie spodnie, które ja powyrzucałam, ale nie żałuję. Z moją „foczą” figurą wyglądałabym żałośnie. Wolę bardziej wąskie, oczywiście nie za bardzo, gdyż staruszka wtedy może wyglądać komicznie.
Problem jest z butami. Wyjęłam wszystkie „sandałkowate” i z bólem część muszę wyrzucić, gdyż obcasy wyższe niż trzy, cztery centymetry, nawet, gdy są to koturny, to już nie dla mnie. Boję się, że stracę równowagę. Jedna para letnich butów okazała się moim dylematem życiowym. Sandałki na koturnie dosyć wysokim, buty ze skórki, wygodne i co tu dużo mówić, lubiłam je. Nie są zniszczone, ale co dalej z nimi? Założyłam wczoraj i chodziłam po domu. Wpadła moja córka, jak to ma w zwyczaju, kiedyś nazywało się to – „Wpada jak z pokrywką po ogień”! Popatrzyła na moje buty i stwierdziła: - Mamo nie ryzykuj! Nieszczęście gotowe.
Sama to wiem, ale serce boli, gdy dobre buty mają iść w świat, bez mojego udziału. Chyba je zostawię, niech sobie leżą. Kupię jakieś sandałki na niższym obcasie. Problem w tym, że buty ze skóry są tak drogie, na moją kieszeń, że nie wiem, co robić. Takie ze sztucznej skóry, pieką i palą, nie ma się już cierpliwości na takie obuwie. Nie wiadomo od której strony to ugryźć. 
Czy to są buty na wyrzucenie? Lasocki ze zanczkiem, ze skóry! Czy to są buty do chodzenia w wieku przekraczającym osiemdziesiątkę? 


21 kwietnia 2023
W sieci krąży artykuł na temat elastyczności pracy mózgu ludzi w wieku do 90 roku życia. Podesłano mi go wczoraj chyba w celu polepszenia samopoczucia. 
„Wniosek: jeśli człowiek prowadzi zdrowy tryb życia, porusza się, ma aktywność fizyczną i jest w pełni aktywny umysłowo, zdolności intelektualne NIE spadają z wiekiem, ale po prostu ROSNĄ, osiągając szczyt w wieku 80-90 lat,”
Rozbawiło mnie to bardzo!!! Ja przecież nie mówię, że nie mogą się zdarzyć takie przypadki, ale nie można sprawy generalizować.
Mózg człowieka, według autora artykułu, na starość staje się bardziej elastyczny, obie półkule współpracują ze sobą, podejmuje się wtedy bardziej wyważone decyzje… Oby tak było. Patrzę na siebie, na innych ludzi w moim wieku i niestety, wnioski wyciągam wprost przeciwne. To zarzekanie się staruszek, że komputer ich nie interesuje, wolą stary telefon, z którego tylko dzwonią, gdyż wysłanie lub odczytanie SMS nie jest możliwe z racji osłabienia wzroku!!! 
Nie zgadzam się z tymi przepowiedniami o sprawnym funkcjonowaniu mózgu na starość. Myślimy wolniej, mamy mniejszy zakres zainteresowań spowodowany chorobami i to trudno zmienić.
Wiem sama po sobie jak to wygląda. Cały dzień muszę być aktywna fizycznie, aby nie zasnąć nad książką czy przed telewizorem. Gdy zdarzy się coś takiego, w nocy nie śpię, a to wpływa na moje samopoczucie w dzień, i koło się zamyka. Kiedyś się wyspać muszę, a najbardziej lubię drzemki w dzień, i co dalej?! Gdy jestem niewyspana mój mózg nie pracuje normalnie. Po przespanej nocy w godzinach dopołudniowych jestem najbardziej gotowa do działań. Im później, tym gorzej.
Wczoraj zajrzałam do komputera po dziesiątej w nocy. Napisał do mnie pan zaskoczony wieściami na mojej stronie o istnieniu szkiców pałacu w Gzikowie, rezydencji reprezentacyjnej Lipskich, także właścicieli Miłkowic. Z Gzikowa została stertka gruzów, w Miłkowicach nie ma śladu po nowym dworze, tylko ja wypromowałam pamięć o nim, zostały fundamenty dworu obronnego z XIV wieku wymyte przez wody zbiornika Jeziorsko, ale nie ma żadnej ryciny, szkicu dworów. Ponieważ wiele zawdzięczam wiadomości przydatnych w odtwarzaniu historii Miłkowic temu panu, starałam się być pomocna, na ile tylko mogłam. Pisząc, matkę Lipskiego mianowałam jego żoną! Żoną był Benigna, ale ja pomyliłam pokrewieństwo. To jest właśnie ta elastyczność mózgu osiemdziesięciolatki!!!  W nocy nie mogłam spać, gdyż czułam, że coś pokręciłam. Nie chciałam wstawać, aby to sprawdzić, gdyż wiem jak by to się skończyło. Noc zarwana, w internecie zawsze jest coś interesującego. Rano sprawdziłam i rzeczywiście, błąd był popełniony i moje także ubolewanie z tej racji. Osiemdziesięciolatka ze sprawnym mózgiem przekierowała koneksje rodzinne Lipskich na nowe tory!
Szukam zdjęcia, ryciny, szkicu dworu w Miłkowicach bez skutku. Najbardziej przypadł mi do posiadanego opisu dworu w Miłkowicach pałac w Lewkowie, też należący do linii Lipskich, zbudowany w tym samym czasie, ale do tego architekta trudno dotrzeć. 

Pocieszył mnie tylko fakt, że muzealnicy z Sieradza nie mają zdjęcia zamku z tego miasta, tylko opis. Jak oni nie mogą dotrzeć do takich materiałów, to co mówić o mnie, osobie działającej indywidualnie?! Mam żal do mieszkańców Łodzi. W Muzeum Sztuki zgromadzono tysiące eksponatów i trzeba je przejrzeć, chodzi mi o katalogi. Tam może by się i co znalazło. Łodzianie, jak widać, to mało życzliwa społeczność, nikt mi nie zaoferował życzliwej pomocy.
Pozdrowienia od działającej z elastycznie pracującym mózgiem osiemdziesięciolatki!!!



20 kwietnia 2023

Czarowna wiosna, 20 stopni na plusie. Piorę na potęgę i suszę na balkonie. Zabrałam się za wiosenne porządki, na święta sobie odpuściłam. Jedno okno wczoraj umyte, córka założyła nową firankę na przelotkach, aby nie musiała zahaczać na „czepiadełka”. Sukcesywnie będę myła i pucowała mieszkanie, nie wszystko na potęgę. Siły już nie te. Dzisiejsze słoneczko dało mi od rana „popalić”, widać każdą smugę na przedmiotach. Pochmurne dni są lepsze, nie odsłaniają niedoborów.
Dzisiaj wszyscy seniorzy niech ruszają w teren, może śliwy będą rozsiewać swoją czarowną woń. Ja za chwilę wybywam.
Mój bambus czeka na przybycie. W takim stanie jest dzisiaj, zobaczymy jak będzie się prężył u mnie. Wiosno, obyś nie była ostatnią na tej ziemi! Wszystko mnie cieszy, na wszystko oczekuję z niecierpliwością, wszystko ma sens na tym świecie.


19 kwietnia 2023
Pomnik Bohatrów Getta
19 kwietnia 2023 roku przypada 80. rocznica powstania w getcie warszawskim. W dniu wybuchu powstania, w święto Pesach, na terenie getta przebywało 50 tysięcy osób.
"W utworzonym w 1940 roku getcie warszawskim Niemcy zamknęli ponad 400 tys. Żydów; dziesiątki tysięcy z nich zmarły z chorób i głodu. 22 lipca 1942 roku Niemcy rozpoczęli deportację więźniów getta do obozu zagłady w Treblince. Zginęło tam niemal 300 tys. warszawskich Żydów. Jesienią 1942 roku w tzw. getcie szczątkowym pozostało już tylko kilkadziesiąt tysięcy Żydów. Byli to głównie ludzie młodzi i w sile wieku, bez rodzin, zatrudnieni w niemieckich warsztatach produkcyjnych, tzw. szopach. W tych warunkach, gdy nie pozostawało już nic do stracenia, wśród żydowskiej młodzieży narodziła się myśl o zbrojnym oporze
19 kwietnia 1943 roku warszawscy Żydzi podjęli walkę zbrojną z Niemcami. Powstańcy nie mogli mieć nadziei na zwycięstwo. Kierowała nimi chęć odwetu na Niemcach, zadania wrogowi możliwie wysokich strat. Przede wszystkim wybierali jednak śmierć z bronią w ręku. Wobec perspektywy nieuchronnej zagłady nie chcieli ginąć biernie. Powstanie kwietniowe było największym zbrojnym zrywem Żydów podczas II wojny światowej, a zarazem pierwszym powstaniem miejskim w okupowanej Europie."
Straszne sceny z getta przypomina telewizja, także ci, którzy przeżyli. To nasz obowiązek "bo jeżeli nie, to się nawet nie obejrzymy, jak na nas, jak na naszych potomków, «jakieś Auschwitz» nagle spadnie z nieba".
Nie bądźmy obojętni, wojna tuż za progiem, oby do nas nigdy nie dotarła.


18 kwietnia 202
Muszę się dzisiaj wyżalić, też mam do tego prawo, jak każdy człowiek. Wiosna, naprawdę już wiosna. Śliwy kwitną na zabój, a pachnidła nie ma. Mam nadzieję, że temperatura wzrośnie póki płateczki jeszcze trzymają się kwiecia. Gorzki zapach śliw umyka, a tak czekałam.

Zawsze jakaś namiastka się znajdzie, gdy nie ma się tego, czego się pragnie. U jednych rozkwita miłość, u drugich pieniądze na koncie, a ja zajęłam się balkonem. Jeszcze nie sprzątałam dokładnie, zrobię to, gdy będzie cieplej, ale kupiłam już doniczki i kwiatuszki. Skromnie to wygląda, chociaż koszt nie taki znowu mały, ale rozrosną się przy moim opiekuńczym staraniu, mam taką nadzieję. Problemem jest jednak zagospodarowanie balkonu. Miałam dokupić w tym roku drugi fotel, aby przygotować miejsce dla gości. Zakupiłam dwa „poduszkowce”, jeden na fotel już istniejący, a drugi na nowy. Po namyśle i zasięgnięciu opinii córki, chyba zmienię zdanie. Zagracę balkon nadmiarem mebli, a przecież pranie trzeba też wysuszyć, i wtedy wszystko będzie przeszkadzać. Taboret chyba by wystarczył, ale coś trzeba zrobić z dopasowaniem poduszki. Pomyślę, co z tym zrobić. Martwi mnie tylko suszarka, nie mam gdzie jej trzymać i psuje mi całą kompozycję.

Czeka mnie jeszcze prezent od córki. Już jest przygotowany dla mnie w donicy bambus. Muszę się uzbroić w cierpliwość, za miesiąc będzie już u mnie na balkonie. Cieszę się bardzo, szalenie mnie uspakaja delikatny chrobot jego łodyg. Nie wiem czy tak szybko mi urośnie, ale jestem pełna wiary, że doczekam.
Sami widzicie, mimo, że się zarzekałam, że na balkonie już żadne kwiatki nie zagoszczą na wiosnę, ale to jest trudne do opanowania, kiedy wszystko budzi się do życia.


17 kwietnia 2023

Moim głównym celem obecnie jest zrzucenie kilku kilogramów. Sprawa jest bardzo skomplikowana, wyczerpujące ćwiczenia gimnastyczne nie wchodzą w grę, pozostają spacery dla mnie bardzo nudne i męczące, a przecież staram się utrzymać jakiś rytm marszu. Wszyscy pośpieszyli staruszce na ratunek. Rada goniła radę. Przyjęłam propozycję przechadzek ze słuchawkami w uszach. Przygotowane materiały to książki - Erich Maria Remarque i Umberto Eco. Nic z tego nie wyszło, nie potrafię chodzić i słuchać. Sama się przestawiłam podczas wczorajszego spaceru. Wyszukałam na You Tube melodie sprzyjające rytmicznemu marszowi. Marsz Radeckiego poszedł na pierwszy ogień. I to było to! Szłam rytmicznie, nie przyśpieszałam, nie zwalniałam, nie męczyłam się. Cohen, a jakże, walce i tanga też się nadawały do chodzenia. Wnuk mnie co prawda ostrzegał: Babciu, słuchaj tylko z jedną słuchawką, możesz mieć problemy, gdy będziesz przechodziła przez ulicę.
Dobrze, że się o mnie troszczy, ale ja chodzę trasą niezmuszającą mnie do przekraczanie jezdni. Jest dobrze, wczoraj przemierzyłam ponad 4 km i wróciłam w dobrej formie do domu. Wieczorem snu aż za wiele, noc spokojna. Jak długo wytrwam, nie wiem, ale staram się, gdyż mam cel do działania.
Nie rozmyślam wtedy o tym, co dzieje się w kraju ojczystym, a sprawy nie mieszczą się w moim wyobrażeniu o gospodarce i polityce kraju. Dokąd my zmierzamy i co z tego wyniknie?!
Zboże z Ukrainy miało przemierzać Polskę tranzytem, a zaległo w naszych magazynach i nawet miało nabywców, co odbiło się na zgromadzeniu zapasów przez polskich rolników nie mających teraz co z nim zrobić. Gdy chłopi podnieśli alarm, państwo zaczęło podejmować drastyczne kroki, poleciały głowy i jest zakaz wwozu artykułów rolnych z Ukrainy. Pytam, co robi polski rząd, który nie potrafi przewidzieć takich konsekwencji, działa dopiero wtedy, gdy zaczyna się bunt rodaków!? Co by było gdyby chłopi nie wyszli na ulice? Zboże ukraińskie by nas zalało???
Teraz Antoni Macierewicz wkracza do akcji! To będzie dopiero taniec chochołów.
Macierewicz składa zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia morderstwa pasażerów Tu-154. Tyle lat minęło i nic nie udowodniono, a szczerze powiedziawszy ten człowiek wygadywał takie bzdury o katastrofie, że nie godzi się to w obliczu śmierci. Teraz zbliżają się wybory i znowu wznawia się akcję. Ci ludzie to już naprawdę nie mają sumienia i krzty honoru. Uważam, że P. Antoni to nie jest człowiek psychicznie zrównoważony.
Popełniono błąd na początku, trzeba było wszcząć śledztwo międzynarodowe, a nie kręcić się w swoim, polskim, i narażać się na oskarżenia i domniemania.
Ach, ta polska rzeczywistość!!!


16 kwietnia 2023
Warto stosować zioła, przyprawy mające działanie wspomagające organizm. Jednym z nich jest kurkuma. Ja dodaję szczyptę kurkumy do płatków owsianych na śniadanie.
Kurkuma
Główny aktywny składnik kurkumy, kurkumina, jest naturalnym związkiem o silnym działaniu przeciwzapalnym i przeciwutleniającym.
Stosowano go przez lata w celu naturalnego łagodzenia bólu związanego z zapaleniem stawów i bolesnych skurczów podczas miesiączki.
Badania wykazały, że przyjmowana codziennie kurkumina może przynosić podobną ulgę w bólu jak ibuprofen.
A najlepiej, aby uzyskać szybko działającą ulgę, pij herbatkę ze świeżej, mielonej kurkumy (nie zapomnij o dodaniu szczypty czarnego pieprzu).




Kurkumę uzyskuje się z korzenia ostryżu, czyli rośliny z rodziny imbirowatych. Kurkuma często jest nazywana kuzynką imbiru, także ze względu na ostry smak. Kurkuma to kłącze, korzeń lub łodyga znajdujące się pod ziemią. Kurkuma, którą znamy z naszych kuchni to właśnie zmielone kłącze lub łodyga ostryżu.









15 kwietnia 2023

Mąż Elżbiety Witek na OIOM-ie od dwóch lat.
Anestezjolog: Średni czas pobytu to kilka dni.

Sprawa jest naprawdę trudna. Myślę o tym już od kilku dni. Współczuję p. Witek, ale także współczuję ludziom chorym, dla których nie ma miejsca na OIOM-ie. Sama doświadczyłam pobytu w tym przybytku i wiem, że to nie jest nic przyjemnego. Mało, że człowiek jest chory i tak naprawdę spogląda już ku przejściu do innego świata., ale przecież tam rotacja jest naprawdę duża, ludzie cierpią, najmniejsza oznaka chorób typu grypa lub covid zamyka salę i kwarantanna obowiązkowa. Dwa lata leżeć w takim miejscu, to nie wiem, jakie wyjście bym wybrała, gdybym miała decydować.
Przeniesienie chorego do domu to już zupełnie inne zaangażowanie domowników, nazwijmy rzecz po imieniu. Mimo, że jak mówi lekarka:
„Taki pacjent na respiratorze może być również objęty opieką w domu. Warto podkreślić, że całe leczenie taki chory ma finansowane przez NFZ, czyli m.in. wizyty lekarza czy pielęgniarki oraz cały sprzęt medyczny - mówi lekarka z OIOM-u w Oławie o mężu Elżbiety Witek, leżącym na podobnym oddziale w Legnicy.”
Ciężar opieki spada wtedy na osoby bliskie choremu i tak naprawdę chory wymaga wspomagania na różnych płaszczyznach przez cały dzień. Wtedy już albo praca, albo opieka nad chorym. Istnieje jeszcze opieka paliatywana w domu, hospicja. Ja naprawdę nie wiem jak to ocenić, ale chyba coś jest nie w porządku, gdy inni chorzy nie mają dostępu do takiego leczenia, a chory leży tam dwa lata. Ja jeszcze o czymś takim nie słyszałam.
Problem cierpienia na starość, to jest to, o czym myślę coraz częściej. Gdybym miała przechodzić taki stan chorobowy, a jak już pisałam, mogłabym decydować, naprawdę nie chciałabym takiego wyłączenia się z życia, przecież to cierpienie, wszyscy bliscy zaangażowani w opiekę, zmartwienia…
Ostatnio słyszałam o osobie starszej, która leczyła się na starość, a jakże, ale nie rozpoznano u niej głównej choroby, raka. Kiedy już zapadła diagnoza, nie chciała się leczyć, dzieciom nie powiedziała o swojej przypadłości i wolała odejść, niż zmagać się z wyniszczającym leczeniem, cierpieniem i zmaganiem się rodziny z jej chorobą. Podziwiam ją jako człowieka i matkę! Ja postąpiłabym tak samo!!! To przecież już kres, rok lub dwa życia więcej lub mniej, gdy wie się, że przecież się umrze?! Lepiej odejść z tego świata bez zbędnego cierpienia. Wiem, że nie mamy na takie sprawy znaczącego wpływu, ale gdy jest wybór? Kres kiedyś i tak przyjdzie. Sama już nie wiem, czy długie życie to nagroda, czy też kara, przecież wszystkie choroby starości na człowieka spadną, na to nie ma rady – cukrzyca, zaćma, reumatyzm, ciśnienie, Alzhaimer, Parkinson, demencja… Nie mówię, że wszystkie, ale chociaż jedną, dwie, każdy ma w dorobku. „Starość nie radość, młodość nie wieczność”. Cieszyć się specjalnie nie ma z czego, o ile chodzi o choroby, ale przecież dzieci, wnuki, póki człowiek żyje daje to mu radość i pociechę. 


14 kwietnia 2023
,,Byłem spokojny. Wraz z milionami ludzi odbywałem wędrówkę, drogę, z której każdy miał wynieść bagaż cierpień". Romain Gary
Czy można być w kimś zakochanym w wieku 82 lat? Można! Ja zupełnie straciłam głowę, o czym już kilkakrotnie informowałam, moim idolem jest pisarz Romain Gary. Kocham go, uwielbiam, szanuję i wracam niezmiennie do jego książek. Mimo mojego wieku żywię do niego nieprzemijające uczucia, zatracam się w jego słowach, myślach i wyobrażeniach o świecie i ludziach. Nie mam zamiaru tego ukrywać. Wiem przecież, że wszystko kiedyś minie, straci ostrość, ulegnie przedawnieniu, nabierze patyny czasu. Na chwilę obecną nie ma to dla mnie znaczenia. Jestem staruszką, on to akceptuje, rozumie i daje temu wyraz w swoich powieściach.
“To, co nosi pompatyczną nazwę „szacownego wieku”, każe żyć w atmosferze prostactwa, którą każda oznaka szacunku tylko podkreśla: przynoszą ci laskę, choć o nią nie prosiłaś, podają ci ramię za każdym razem, gdy chcesz zrobić krok, na twój widok od razu zamykają okna, szepczą: „Uwaga, stopień”, jakbyś była ślepa, mówią do ciebie fałszywie radosnym tonem, jakby przewidywali, że jutro umrzesz, i próbowali to przed tobą ukryć.” Romain Gary z książki Lady L.
Niech tam inni myślą, co chcą. Ja snuje się po osiedlu oczarowana kwitnącymi śliwami, japońskimi wiśniami, marząc o ukochanym pisarzu, a może o jego książkac? Martwi mnie tylko to, że jest zbyt chłodno, mimo, że słonecznie. Taka temperatura nie wydobędzie upajającego zapachu moich ukochanych drzew, na który to aromat czekam cały rok. Łudzę się nadzieją, że może jutro moje osiedle otuli się czarowną wonią. Na wszystko w życiu czekamy, raz dostajemy to, czego pragniemy, innym razem mija wszystko, przykryte naszym rozczarowaniem.
Śliwy obsypały się kwieciem. Gorzki zapach śliw ukryty, czeka na upały. 



13 kwietnia 2023
Nadciśnienie to choroba "narodowa" którą sobie sami niekiedy fundujemy!!!
Nadciśnienie tętnicze jest jedną z chorób układu krążenia, które stanowią najczęstszą przyczynę zgonów w Polsce. W ub.r. zmarło na nie prawie 175 tys. osób, co stanowi blisko 43 proc. wszystkich odnotowanych zgonów. Odsetek ten jest zdecydowanie wyższy niż w większości państw unijnych i jest jedną z największych składowych problemu nadumieralności w naszym kraju.
Nadciśnienie tętnicze to główny zabójca Polaków i choroba, która dotyczy jednej trzeciej naszego społeczeństwa. Obecnie u osób do 69. roku życia, które są leczone z powodu nadciśnienia tętniczego, dążymy do wartości ciśnienia skurczowego między 120 a 129 mmHg, a ciśnienia rozkurczowego poniżej 80 mmHg. U osób starszych, w wieku ≥70. lat ciśnienie skurczowe powinno wynosić 130 — 139 mmHg, czyli poniżej 140, natomiast ciśnienie rozkurczowe poniżej 80 mmHg.
Nadciśnienie, podobnie jak wysoki cholesterol, jest przyczyną miażdżycy oraz jej powikłań, takich jak udar mózgu czy zawał serca. Dlatego tak ważne jest trzymać rękę na pulsie i zwracać uwagę na nietypowe dolegliwości. O jakich objawach mowa?
  • Ból w klatce piersiowej
  • Duszności
  • Bóle i zawroty głowy
  • Zaburzenia wzroku lub mowy
Prof. Jankowski tłumaczy, że jeśli spożywamy za dużo kalorii, po prostu za dużo jemy, to rośnie masa ciała i tym samym ciśnienie tętnicze. — Dlatego jedną z metod leczenia nadciśnienia jest zmniejszenie masy ciała, do czego prowadzi zmniejszenie liczby spożywanych kalorii oraz regularna aktywność fizyczna. Regularna, czyli codzienna lub prawie codzienna, trwająca co najmniej 20-30 minut, tak aby pojawiło się co najmniej umiarkowane zmęczenie. Taka aktywność fizyczna jest zdrowa, ma wiele korzystnych działań, nie tylko obniżających ciśnienie tętnicze. Zabiega też nadwadze lub umożliwia zmniejszenie masy ciała, bo zwiększa wydatek energetyczny.


12 kwietnia 2023

Na święta goście często przynoszą kwiaty lub słodycze. Zamilczę o czekoladkach wszelakich odmian, pozostanę przy kwiatach. Obdarowana osoba stara się, aby utrzymały się jak najdłużej. Nie zawsze to się udaje, jest kilka sposobów utrzymaniu ich w stanie cieszącym oko. Teraz jest najwięcej tulipanów. Mam kwiaty w jednym wazonie od piątku, więc ich idealny według mnie stan, to mój sukces. O jeden wazon zadbałam według wskazówek zamieszczonych poniżej, tulipany trzymają się bardzo ładnie. Drugi zostawiłam samopas. Dopiero dzisiaj zmieniłam im wodę i podcięłam końcówki, też mają się nieźle. Uważam, że najwięcej zależy trwałość kwiatów od ich świeżości. Na to jednak nie mamy wpływu. Metoda polecana jest godna uwagi, a szczególnie jeden jej aspekt powołujący do życia kwiatki zwiędnięte. Nie wypróbowałam, gdyż nie miałam potrzeby, ale zapamiętam.

- przytnij łodygę ok 2 cm zanim wstawisz kwiaty do wazonu
-  nalej wody tak, żeby nie utopić w niej roślin. Wystarczy przykryć łodygi na 5-6 cm.
-  wymieniaj wodę w wazonie codziennie.
-  możesz wrzucić miedziana monetę do wazonu. Miedź będzie hamować rozwój drobnoustrojów.

A co jeżeli kwiaty mimo wszystko oklapną❓

- ponownie odetnij 2 cm końcówki łodygi.
-  zanurz koniuszek na 3-4 sec we wrzątku i natychmiast wstaw kwiata do zimnej wody.
- pozostaw tak kwiat na ok godzinę. Jeżeli w tym czasie kwiat nie nabierze mocy daj mu trochę więcej czasu ?

Tulipany pochodzą od niezawodnych @swiezekwiatypl



11 kwietnia 2023
Odwiedziłam cmentarz dla zwierząt w miejscowości Mochle koło Bydgoszczy. Jeszcze nigdy nie widziałam takiego miejsca pochówku. Jakimi uczuciami darzono czworonożnych przyjaciół, że pamięć o nich się nie zatarła. Maleńkie groby zadbane, z pomnikami, kamieniami pamięci, zdjęciami, kwiatami. Przyjeżdża tam dużo osób w odwiedziny. Nie zapominają o wiernych przyjaciołach. To naprawdę wzruszające.

 
   

 
   

    

  


9 kwietnia  2023
Apostoł Paweł napisał: Jeśli Bóg jest po naszej stronie, kto może stanąć przeciwko nam?

Najważniejsze jest wspólne świętowanie. Święto to jest upamiętnieniem śmierci i zmartwychwstania Jezusa.
Alleluja dziś śpiewamy,
Bogu część i chwałę damy,
bo zmartwychwstał nasz Zbawiciel,
tego świata Odkupiciel.
Zdrowia, radości i powodzenia,
Oto me najszczersze życzenia.

Dzisiaj siadamy przy świątecznym stole. Jak w kraju, tak na stole świątecznym. Wesołych Świąt!!!





8 kwietnia 2023
Tradycje wielkanocne, gdy jeszcze czegoś nie dopełniliście, macie jeszcze chwilę czasu. Mój koszyczek jest skromny, gdyż nie widzę powodu, aby ładować do niego wszystko, co się ma.
Jeśli chodzi o tradycje wielkanocne, to w Wielką Sobotę idzie się do kościoła z koszyczkiem. Pięknie przystrojona święconka musi być ozdobiona haftowaną serwetką i zawierać w sobie smakołyki, które znajdą się potem na wielkanocnym stole. Nie może w niej zabraknąć baranka (symbolu Chrystusa Zmartwychwstałego), mięsa i wędlin (na znak, że kończy się post). Święcono też chrzan, - bo "gorycz męki Pańskiej i śmierci została zwyciężona przez słodycz zmartwychwstania", masło - oznakę dobrobytu - i jajka - symbol narodzenia. Święconkę jadło się następnego dnia, po rezurekcji. Tego dnia święcono też wodę, przydatną potem na Lany Poniedziałek. Tradycja mówi, że po powrocie z kościoła ze święconym pokarmem należało trzykrotnie obejść dom aby zapewnić urodzaj i powodzenie. Poświęcone pisanki zakopywano także pod progiem domostw aby zagradzały dostęp siłom nieczystym.
Tyle o pożywieniu człowieczym, ale jeszcze jest sprawa ducha.
Apostoł Paweł napisał do wierzących w Jezusa: Okazujcie jedni drugim wyrozumiałość, gotowi wybaczyć sobie nawzajem, jeśli ktoś ma powód do skargi przeciw drugiemu – jak Chrystus darował wam, tak czyńcie i wy.
Myślę często o Ukraińcach. Jaki krzyż oni dźwigają, to męczennicy XXI wieku. Kiedy to brzemię się z nich zdejmie? My się martwimy takimi przyziemnymi sprawami, tam spadają bomby i giną ludzie.
Życzę spokojnych i radosnych Świąt.
Moja córka dzisiaj przyszła z naręczem tulipanów aby mamie sprawić radość.



7 kwietnia 2023
Malowanie jajek na Wielkanoc
Jajka malowane na jeden kolor (zazwyczaj czerwony) to: kraszanki, malowanki lub byczki. Jajka ozdobione jedno-lub wielobarwnym deseniem, naniesionym na jednolite tło, nazywa się pisankami. Znane są jeszcze rysowanki, skrobanki, nalepianki i wyklejanki, jednak przyjęło się mówić pisanka na każde zdobione jajko, bez względu na rodzaj zastosowanej techniki.

Aby sprawdzić czy jako jest świeże można wykonać test szklanki. Świeże jajko opada na dno, im wyżej się unosi, tym jest starsze, gdyż gromadzi się w środku więcej powietrza. Jak już rozbijemy jajko widać to gołym okiem, albo żółtko jest dobrze odgraniczone, albo się rozlewa.


6 kwietnia 2023
Tradycje wielkanocne
Wiosenne porządki, posprzątanie domu, dekoracje świąteczne, potrawy, obrzędy i zwyczaje wielkanocne, poświęcenie czasu bliskim.

Jeśli w Wielką Sobotę obmyjecie twarz w wodzie, w której gotowały się jajka na święconkę, to znikną piegi i inne mankamenty urody!



Tradycje, porządki! Najpierw trzeba odpocząć.




5 kwietnia 2023
Sprzątać czy może lepiej nie sprzątać?????????????? Sama już nie wiem. 

Jak często sprzątać poszczególne części mieszkania?


Codziennie/na bieżąco

Na bieżąco sprzątamy przede wszystkim sprzęty używane codziennie i zarazem te, które łatwo zbierają brud. Należą do nich przede wszystkim:
naczynia – najlepiej umyć je od razu po posiłku, by nie zalegały w zlewie;
blaty w kuchni – ich przetarcie po użyciu zajmuje mniej niż minutę;
kosz na śmieci – wyrzucanie śmieci łączymy oczywiście z segregacją odpadów;
rośliny – troska o zieleń w domu to nie tylko podlewanie, ale również czyszczenie liści i doniczek;
podłoga w przedpokoju – wymaga regularnego zamiecenia przede wszystkim w miesiącach jesienno-zimowych.

Raz w tygodniu

Jeden raz na tydzień proponujemy przeprowadzić nieco „poważniejsze” prace, które mimo tego nie zabiorą wiele czasu. Mowa tu o:

odkurzaniu i myciu podłóg – częstotliwość wykonywania tych czynności będzie się różnić w zależności od każdego domu, ale w przypadku większości pomieszczeń optymalnie będzie to zrobić raz na tydzień;
myciu kuchenki, zlewów i sanitariatów – sprzęty te (zwłaszcza w kuchni) najlepiej czyścić na bieżąco, ale raz na tydzień zafundujmy im dokładną kąpiel w środkach czystości;
praniu i prasowaniu ubrań – im częściej pierzemy i prasujemy, tym wyższe rachunki za wodę i prąd. Dobrze więc sprawić, by za każdym razem pralka była pełna: oszczędzimy wtedy czas i pieniądze;
ścieraniu kurzy z powierzchni – w zależności od mieszkania, ścierać kurze można nawet rzadziej, ale cotygodniowe przetarcie półek i szaf wydaje się najbardziej uniwersalnym wyjściem.

Raz w miesiącu (lub rzadziej)
Raz na miesiąc powinniśmy dokładnie posprzątać każde pomieszczenie. Aby zaoszczędzić czas, możemy np. w każdy weekend skupić się na jednym pokoju: w pierwszą sobotę miesiąca porządkujemy kuchnię, w kolejną łazienkę itd. Dodatkowo raz na miesiąc pamiętajmy też o:

zmianie i wietrzeniu pościeli;
umyciu okien połączonym z przepraniem firanek i zasłon;
wietrzeniu ubrań i szaf;
odkurzeniu przestrzeni za meblami;
umyciu piekarnika, kuchenki mikrofalowej, wnętrza lodówki, okapu i innych sprzętach kuchennych.

Sprzątaj z głową

Regularnie sprzątany dom zapewni nie tylko jego olśniewający wygląd przez cały czas, ale również pozwoli nam cieszyć się dobrym zdrowiem i… oszczędzić czas. Pamiętajmy, że w brudnym domu doskonale czują się bakterie, roztocza i rozmaite insekty – gdy już raz się zalęgną, pozbycie się ich może być zadaniem trudnym i kosztownym. Z tego względu regularne sprzątanie, choć dla wielu stanowi nad wyraz uciążliwą czynność, jest konieczne. Warto sprawić, by zabierało jak najmniej czasu!


3 kwietnia 2023
„Bez jednej choćby rany to jeszcze nie miłość.” Jan Twardowski

Bosonoga
 Tessalina
Szara mgła nad doliną. Spokój. Cisza, Poranek wstaje ociężale. Tessalina kroczy po zroszonej łące zostawiając za sobą ślady bosych stóp. To sprawa honoru, nie zawróci. Twarz napięta do granic wytrzymałości, przymknięte oczy, włosy w nieładzie, cała jest cierpieniem. Dokonało się to, co było niewyobrażalne.
Nawet, gdy zniknął, pamiętała tylko dobre chwile.
Książę z bajki, człowiek legenda, podziwiany i czczony!
Słońce o brzasku dnia.
Był zawsze, śmiał się i mówił - Jestem bogiem.
Cierpiała, potrzebowała go, ale był daleko.
Nie prosiła go o nic, wiedziała, że jest szczęśliwy.
Lubił być lubiany, może nawet kochał być kochany!
Musi zniknąć dla niego, dla siebie, dla wszystkich.
Ślady stóp usłużnie zakrywała rosa.


2 kwietnia 2023
Jezus powiedział: Daję wam nowe przykazanie: Kochajcie się wzajemnie; kochajcie jedni drugich tak, jak Ja was ukochałem.
Narodowy Marsz Papieski w Warszawie. Tłumy modliły się i śpiewały.
Dziękujemy kochany Ojcze Święty. Zasługujesz na szacunek i dobrą pamięć.


1 kwietnia 2023
Prima aprilis, dzień żartów – obyczaj obchodzony pierwszego dnia kwietnia w wielu krajach świata. Polega on na robieniu żartów, celowym wprowadzaniu w błąd, nabierania kogoś, konkurowaniu w próbach sprawienia, by inni uwierzyli w coś nieprawdziwego. Tego dnia w wielu mediach pojawiają się różne żartobliwe informacje.

Nie wiem komu dzisiaj wierzyć, komu nie. Mnie też możecie wierzyć, albo nie. Mam zamiar zagospodarować balkon, chcę wszystko zebrać na czas, kiedy zrobi się cieplej, ale co uda mi się zrealizować, nie wiem, naprawdę nie wiem, może tylko jakieś elementy. Najtrudniejszą sprawą jest wiercenie otworów, blok jest ocieplony. Chyba pozostanę przy dolnym ozdobnictwie i to oszczędnie, gdyż pranie też trzeba gdzieś powiesić, przecież nie będzie wiewać jak flagi na wietrze!  Propozycje do wglądu, jak ktoś ma ochotę.
https://pl.pinterest.com/pin/206180489181591972/









31 marca 2023
Awarie się zdarzają, dzisiaj nawet bank nie działa. Obawa o zawłaszczenie rynku pracy przez sztuczną inteligencję jest tak duża, że występuje się już o zatrzymanie nawały zagrażającej ludziom. Organizmy ludzkie na starość też nie funkcjonują jak trzeba. Wczoraj patrzyłam na zbolałą twarz papieża Franciszka, co choroba może zrobić z człowiekiem! Andie MacDowell zjawiła się na czerwonym dywanie w oprószonych siwizną włosach, spotkała się i z sympatią, i z hejtem. Głównie ze strony kobiet. "Starość jest teraz wstydliwą chorobą"
https://www.medonet.pl/zdrowie/zdrowie-dla-kazdego,gdy-wystapila-na-gali-w-siwych-wlosach-zaczal-sie-hejt--starosc-jest-wstydliwa-choroba,artykul,18184154.html
„Dopiero od niedawna do starości zaczyna się podchodzić jako do naturalnego procesu życia - starość w codziennym życiu, w radości, smutku, wśród bliskich, spokojna, ciepła, roześmiana. Zamiast strachu przed starością mamy akceptację tego, co nieuniknione.”
Niech nikt nam nie wmawia, że starość jest piękna, jest okraszona chorobami, a do takiego stanu rzeczy na żadnym etapie nie podchodzimy z radością, prawda? Takie poglądy mogą głosić ci, którzy jeszcze nie zaznali uroków starości. Damy radę, jesteśmy pokoleniem siłaczek, w życiu przeszliśmy sporo.


30 marca 2023
Nabrałam wiatru w żagle. Trafiłam na szkice pałacu Lipskich w Gzikowie. Ten sam właściciel, może więc tam też są jakieś szkice dotyczące Miłkowic. Zadowolę się wszystkim, nawet trzy kreski na krzyż, byłe był dopisek dwór w Miłkowicach. Są tacy, którzy twierdzą, że tylko te poszukiwania trzymają mnie przy życiu, może i tak, gotowam zobaczyć dwór i umrzeć, nie ma sprawy. Ubyło mi z dziesięć lat życia duchowego dzięki takiej podniecie, z fizycznym samopoczuciem gorzej, ciało w ruinie można powiedzieć trawestując powiedzenie pani premier, co może oznaczać, że jest to, czego nie ma tak naprawdę. Jakoś jest, to najważniejsze.
Drugi powód mojego dobrego samopoczucia to sukcesy rodzinne oraz emerytura z trzynastką na koncie, wcześniej niż zazwyczaj. Zawsze jednak łyżka dziegciu się znajdzie. USA i Rosja stroszą piórka z bronią atomową. To może być wielki problem. Wyparujemy, gdy jej użyją. Co prawda odkryto wodę na księżycu! Kto zdąży, to może się tam schroni.
W próbkach gleby, które pobrał chiński łazik Chang'e 5 z powierzchni naturalnego satelity Ziemi w 2020 r., uczeni znaleźli mikroskopijne paciorki ze szkła krzemianowego. W ich wnętrzu znajduje się woda. Jest nowe źródło wody na powierzchni Księżyca. Osadzone jest w mikroskopijnych szklanych kulkach.
Kulki, które mierzą mniej niż milimetr średnicy, tworzą się, gdy meteoroidy uderzają w Księżyc. Naukowcy sugerują, że woda z tych kulek może być stosunkowo łatwa do wydobycia – a to może bardzo pomóc w przyszłej eksploracji Księżyca.

Zawsze więc jakaś nadzieja jest. Dla mnie też, sami zobaczcie. Gzików, z którego pozostała sterta gruzów jest uwieczniony, a mój dwór w Miłkowicach nie. Będę drążyć, trudno, nawet gdy ciało będzie mi odmawiać posłuszeństwa.  Gdzie tego rysownika Chotomskiego szukać? 



F.D. Chotomski, pałac w Gzikowie k. Błaszek. 


29 marca 2023

Staruszka bywa onieśmielona. Wydaje się, że to prawie niemożliwe, ale jednak. Otrzymałam wczoraj w prezencie książkę - Kazimierz Biskupi „Sancta Civitas”. Zapowiedziano przesyłkę, ale myślałam, że będzie to mała książeczka, jakie wydają gminy, aby upowszechnić wiedzę o lokalnej historii i chętna byłam, aby ją przyjąć. Okazało się, że to przepięknie wydany album, starannie opracowany, z doskonałej jakości zdjęciami. Tak pięknie wydane książki wręcza się zasłużonym ludziom, a ja przecież niewiele wniosłam do dziejów Kazimierza, tylko kilka informacji, więc czuję się trochę zakłopotana
Dla mnie wydawnictwo jest ważne także z tej racji, że zamieścili tam swoje opracowania ludzie, których goszczę także na swojej stronie Miłkowic.
Pan Gorczyca dużo mi pomógł przekazując zebrane materiały archeologiczne dotyczące Miłkowic. Mam też opracowanie dotyczące kościoła w Miłkowicach p. Makarego Górzyńskiego.
Książkę przejrzałam i jestem naprawdę pod dużym wrażeniem. Kościół zapamiętałam szczególnie z racji romańskich wstawek murów i kultu Pięciu Braci Męczenników. Czytając mam nadzieję, że wiele szczegółów sobie przypomnę. Szczególnie jestem zauroczona Bieniszewem, gdzie najczęściej miałam okazję bywać. Mam nawet różaniec wykonany przez o. Leonarda.
Kult Pięciu Braci Męczenników jest chyba powszechnie znany, ale może warto przypomnieć, to pierwsi świeci na ziemiach polskich. Lokalizacja nie jest pewna, rości sobie prawo kilka miejscowości, ale ja jestem za Kazimierzem Biskupim.

"Zaniepokojeni nieobecnością Barnaby, którego przybycia oczekiwano 10 listopada 1003 roku, pustelnicy odprawili wspólne modlitwy wieczorne w przeddzień uroczystości św. Marcina. Grupa osób określanych w źródłach jako źli chrześcijanie kierując się opinią o posiadaniu przez nich srebra Bolesława Chrobrego – którego nie posiadali – po uprzedniej libacji i biesiadzie powzięła decyzję obrabowania zakonników. Przed północą wtargnęli oni do celi Benedykta i Jana, a stojący na ich czele człowiek z mieczem i świecą, obudził ich obu, twierdząc, że przyszli z nakazu Bolesława, który kazał ich uwięzić. Następnie ugodził on Jana dwoma ciosami miecza, zabijając go na miejscu, po czym jednym ciosem miecza w głowę zamordowano Benedykta[. Mordercy wpadli następnie do kolejnej celi, gdzie cięli po nogach i rękach Izaaka[. Mateusza biegnącego w stronę kościoła przeszyto oszczepami na dziedzińcu klasztornym. Na końcu zamordowano Krystyna, który mieszkał nieopodal[.

Mordercy nie znajdując srebra, podzielili między sobą drogocenny ornat, dar cesarza Ottona III, po czym podpalili kościół i zbiegli do lasu[. Rozniecony ogień wkrótce zgasł[. Rankiem (11 listopada) przybyli okoliczni chłopi na uroczystości św. Marcina, odkrywając zbrodnię[. Zorganizowano pościg za sprawcami, który zakończył się ich szybkim ujęciem, po czym powiadomiono biskupa Ungera w Poznaniu o dokonanej zbrodni, który przybył do pustelni dzień później (12 listopada). 13 listopada odbył się ich pogrzeb, po czym pochowano czterech z nich w drewnianych trumnach we wspólnej mogile wykopanej pod podłogą kościoła, natomiast piątego Krystyna pochowano na terenie klasztoru, przenosząc go później do pozostałych czterech[. Sprawców oddano później – za karę – na dożywotnią służbę, poprzez pokutę i ciężką pracę…


28 marca 2023
„Należy odróżnić ludzi zdolnych, od zdolnych do wszystkiego.”
Teatr – rodzaj sztuki widowiskowej, w której aktor lub grupa aktorów na żywo przedstawia sztukę dla zgromadzonej publiczności.
Obchodziliśmy Dzień Teatru. To jedna z dziedzin sztuki, jakie wymyśliła ludzkość, aby życie nie było nudne. Aby występować w teatrze trzeba mieć zdolności, a najlepiej talent! Osobiście lubię teatr, ale gubię się w domysłach, czy teatr ma odzwierciedlać życie, czy może życie jest teatrem, tylko z tą różnicą, że na scenie wszystko dzieje się na niby, a w życiu to już realia. Na scenie pozoruje się śmierć, a w życiu jest ona naprawdę! Nie wiem jak sobie aktorzy radzą w wcielanie się w inne postacie, które grają, to chyba nie jest łatwa sprawa. Raczej nie chciałabym mieć do czynienia z ludźmi sztuki z jakiejkolwiek dziedziny. To osoby, z którymi w większości nie jest łatwo żyć, te rozwody, uciekanie w uzależnienia, ach! Dajmy sobie jednak z tym spokój, ktoś musi się poświęcić, aby umilać życie ogółowi, to sprawa wyboru.
Jak już wspomniałam życie to też, a może przede wszystkim teatr. Zdolności też tutaj są mile widziane. Przypomniała mi się pani, która chciała grać swoją rolę życiową w dojrzałym już wieku, jako gospodyni księdza, i jeszcze mnie też zachęcała, abym poszukała sobie wolnego etatu na jakiejś plebanii. Byłam zdumiona, no bo co to za nobilitacja życiowa, służyć księdzu na plebanii? Nie widzę w takim fachu nic złego, jak trzeba na chleb zarobić, człowiek ima się różnych prac, to oczywiste, ale z dobrej woli iść do posługi na plebanii, no co to, to nie. Coś mi się o uszy obiło, że dopięła swego, ale nie wiem, jaki był rezultat. Chyba niezbyt się sprawdziła w tej roli, gdyż już jej nie wypełnia. Czy była zdolna, czy zdolna do wszystkiego, czy raczej zabrakło jej zdolności???
Gramy w tym teatrze całe życie, ja obecnie spełniam się jako staruszka. Nie jest to zbyt twórcze zajęcie, finansowo też nieszczególnie na tym wychodzę, ale jak coś jest komuś przeznaczone, nie ma odwrotu. Dzisiaj u nas zimowa aura, nie wiem czy udam się w teren, ale zrobiłam zdjęcie, które chyba zakłamuje rzeczywistość za sprawą słońca. Wyszła tam pierzyna śniegu, której tak naprawdę nie ma, iluzja jak w teatrze.
 



27 marca 2023
Życie nie jest łatwe, wszędzie czai się zło, podstępność i nadinterpretacja wypowiadanych słów. Chcą odwołania ambasadora RP w Paryżu, Jana Emeryka Rościszewskiego. - Dyplomata stwierdził, że jeśli Ukrainie nie uda się obronić niepodległości, to Polska nie będzie miała wyboru i będzie zmuszona przystąpić do konfliktu.
Przecież każdy tak myśli, a że ambasador wypowiedział to publicznie, to takie przestępstwo?! Przecież nie o to chodzi, że Polska wypowie wojnę, tylko o to, że Polskę zaczepią i nie będzie miała wyjścia, a to już byłaby dla nas największa tragedia. Patrząc na to, co się dzieje na Ukrainie, człowiek boi się nawet o tym myśleć.
- Ludzie wierzący bardzo starają się przekazać w tych ciężkich czasach zasady wiary, aby zmusić ludzi do zastanowienia się nad sensem życia. I co dostają w zamian? Zostają oskarżeni o to, że wygłaszają kazania i to jest źle widziane. Już insynuują, co bardziej złośliwi, aby przygotowali się do kazania na szerszą skalę. I czyń tu dobro, gdy depczą człowiekowi pełnemu dobrej woli po piętach. Ja mówię serio, co prawda chce mi się trochę śmiać, biorąc pod uwagę bohatera wydarzeń, ale to nie zmienia sensu sprawy. 
- Wprawia mnie w zdumienie sadzenie drzew o wielkich gabarytach pod oknami bloków, w prawie i w bezprawiu. To brak ludzkiej wyobraźni! Małe drzewa sprawiają radość w tak szczupłej przestrzeni, ale wyrośnięte zaciemniają domostwa. To, co dobre jest w parku, w lesie, na polu, niekoniecznie spełnia się na osiedlu. Teraz już usuwa się w mieście topole i nasadza drzewa niższe, gdyż topola rośnie szybko, to fakt, ale ma płytki system korzeniowy i w czasie silnych wiatrów wali się, nie zawsze w stronę akceptowaną przez ludzi. To samo jest z kasztanowcami, dobre w parku czy na alei kasztanowej, ale nie pod oknem.
Pamiętam takie olbrzymie drzewo obok kościoła w mojej rodzinnej miejscowości, rozłamało się prawie na połowę i zajmowało potężną przestrzeń. Kościół otoczony był tak dużymi drzewami, urosły przez sto lat, były także akacje, jesiony i kiedy przeszedł tamtędy huragan, waliły się jedno po drugim, dobrze, że na parkan, a nie na kościół, narobiłyby o wiele więcej szkody. Wszystkie pozostałe drzewa wycięto po tym fakcie.
Podaję te przykłady dlatego, że we wszystkim w życiu trzeba mieć umiar, przesada, brak wyobraźni, może uczynić wiele zła i szkody. I nie mówcie mi, że ja moralizuję, ja tylko staram się uzmysłowić skutki działań człowieka.

To najwyższe drzewo, które widać na tle kościoła, to właśnie kasztanowiec. Obwód pnia miałał chyba ze trzy metry, jesiony sięgają czubka wieży.  Co tam się działo w czasie huraganu, strach sobie wyobrażać, drzewa łamały się jak zapałki, były powyrywane z korzeniami, ja widziałam już tylko skutki. 

Tak wyglądają nasadzenia obecnie wokół kościoła. 


26 marca 2023
Jedz codziennie miskę pęczaku, a będziesz zdrów rodaku!
W codziennym menu nie powinno brakować gruboziarnistej kaszy pęczak. Indeks glikemiczny tego produktu czyni z niego naszego sprzymierzeńca w walce z gwałtownymi wahaniami poziomu glukozy we krwi. Na tym jednak nie kończą się jego dobroczynne właściwości.
Pęczak powoduje:
1. wzmacnianie naczyń krwionośnych i ochronę przed zakrzepami oraz żylakami;
2. pomoc w obniżaniu poziomu złego cholesterolu;
3. udział w zapobieganiu miażdżycy;
4. wsparcie serca, trzustki oraz śledziony.
Jak gotować pęczak?
Zawsze stosuj proporcję, według której na jedną porcję kaszy potrzeba dwóch porcji wody. Kaszę pęczak przełóż na durszlak i wypłucz zimną wodą. Uruchom kuchenkę i zagotuj wodę z niewielką ilością soli. Pęczak zawsze należy wrzucać do wrzątku. Gotuj pod przykryciem do momentu, aż kasza wchłonie cały płyn. Potrwa to około 15 minut. Po zakończeniu obróbki, odstaw garnek z kaszą na 15 minut. Gotowe!
https://porady.interia.pl/diety-i-odzywianie/news-danie-biedoty-wraca-do-lask-jedz-by-poskromic-skoki-cukru-we,nId,6568390
Jutro idę do Biedronki, widziałam tam pęczak. Nie ukrywam, że pęczak rzadko gości na moim stole. Przerażałą mnie wielkość ziaren kaszy pęczak!!! Zachęcona artykułem o jego właściwościach, zmienię to. Myślę, że i finansowo będzie to opłacalne. 


25 marca 2023
Wczesna godzina
…Zbyt rzadko mnie to dziwi, a powinno.
Budzę się zwykle w roli spóźnionego świadka,
kiedy cud już odbyty,
dzień ustanowiony
i zaranność mistrzowsko zmieniona w poranność.

Wisława Szymborska
Wczoraj byłam na spotkaniu poświęconym Szymborskiej, jako że to Światowy Dzień Poezji niedawno był obchodzony. Nie będę rozwodzić się nad spotkaniem, mnie interesują prawdziwe, namacalne świty, które dla mnie są dosyć uciążliwe. Mam okna od wschodu, na oknach ciężkie podgumowane rolety, aby świty nie zakłócały mi snu. Mam zdecydowanie dosyć porannych zórz! To ja będę decydować o tym, czy chcę oglądać wschody słońca, a nie czekać, aż brzask będzie mi się wdzierał do pokoju. Pozbawiona widocznie jestem poetki zdarzeń, gdy zdarzenia uprzykrzają mi życie. Z przyjemnością poczytałam wiersz p. Wisławy, która, jak widać w ostatniej strofie wiersza też nie jest skowronkiem, ale zdarza się jej świt oglądać, czego dowodem jest wiersz, jednak jak widać najczęściej celebruje zwykłą poranność.
 
Idąc ze spotkania przerażona spojrzałam w prześwit ulicy, myślałam, że mamy pożar, ale to chyba był zachód słońca. Byłam pod wrażeniem, gdyż zachody oglądam w ostatnich latach rzadko, choć nie zawsze tak bywało. W poprzednim mieszkaniu miałam i wschód i zachód, do wyboru, i powiem szczerze, zdecydowanie wolę zachód słońca, jest bardziej urokliwy i odbywa się w stosowniejszej porze dnia. Niebo zmieniało się z minuty na minutę, gdybym szła kilka minut później, spektakl niebieski już by mi umknął. Pięknych wschodów i zachodów życzę.


24 marca 2023

Są ludzie, z którymi tracisz czas i ludzie, z którymi tracisz poczucie czasu. To tylko kwestia wyboru.

Czasem trzeba iść dalej bez niektórych ludzi. Jeśli mają być w Twoim życiu, dogonią cię. (Mandy Hale)

Jeśli jakaś dłoń ma miejsce w drugiej dłoni, to właśnie jest przyjaźń.


Nie będę się nad tym wszystkim zastanawiać, będzie, co ma być. To oczywiste, że gubię ludzi po drodze, gdyż żyję już bardzo długo... Czas biegnie swoim torem, ludzie losy także. Ja osiadłam w miejscu i muszę się z tym pogodzić.
Wiatr roznosi papiery po placu między blokami, tak już od dawna. Wczoraj mnie już to doprowadziło do lekkiego zdenerwowania. Jestem jak niemieckie staruszki, dokładna i dociekliwa. Zadzwoniłam do spółdzielni, wyłuszczyłam sprawę i dzisiaj już papiery wyzbierane i pojemnik z opakowaniami opróżniony. Czekam na dalsze kroki. Może moje obywatelskie poczynania na coś się przydadzą. Swoją drogą jak mało trzeba, aby coś zrobić dla ogółu mieszkańców. Problem w tym, że każdy uważa, że to nie jego sprawa, ale tak nie jest, to nasza sprawa, gdyż chowanie głowy w piasek nie na wiele się przysłuży jednostce i zbiorowości.


23 marca 2023

… Stary człowiek nie straszy nikogo własną śmiercią,
nie dzieli się z nikim swoją rozpaczą i nie skarży się, że
wszystko było dla niego najpierw za wcześnie,
a potem za późno.

Julia Hartwig
Wyświetliło mi się zdjęcie sprzed pieciu lat, byłam stara, ale miałam w sobie jeszcze radość życia, teraz zbliżam się do wieczności. 
Wczoraj byłam u pani kardiolog. Wszystkie wyniki i badania potwierdziły lekką poprawę zdrowia, ale przecież wad i mankamentów sercowych nikt nie usunie, no chyba, że wymieni się narząd lekko już nadwątlony. Najbardziej rozbawiła mnie opowieść pani doktor o jej mamie 92-letniej domagającej się radosnej i spokojnej starości. Leży już w łóżku, ale chce mieć pełen komfort życia. Popieram, jak sami nie będziemy się domagać, dbać, i walczyć o siebie, nikt nam dobrej starości nie zafunduje.
Zmarszczki, wiotka skóra, spadek masy mięśniowej, siwe włosy, problemy z poruszaniem się, to znane oznaki starzenia się organizmu. Tego się nie pozbędziemy, ale możemy zadbać o swoją aktywność społeczną, więź międzyludzką. Wyjść do ludzi trzeba, leczyć się trzeba, aktywność fizyczna oraz szczupła sylwetka, czyli prawidłowa masa ciała jest najtrudniejszą sprawą, dla mnie szczególnie.
Czy starość może być piękna? Kochani, nie dajmy sobie wmówić bzdur, żadna starość nie jest piękna, to najtrudniejszy okres w życiu człowieka. Żyć jednak trzeba i najlepiej do wszystkiego nabrać dystansu - uśmiech na usta, czapka na głowę i w drogę, na nogach, o kulach, jak się da, byle przed siebie, nie utyskiwać, nie opowiadać wszystkim o swoich chorobach, i tak je widać jak na dłoni. Ludzie mówią – dobrze wyglądasz na swój wiek. Nie wierzcie takim słowom, wyglądasz jak staruszka czy staruszek, i nic tego nie zmieni. Ludzie chcą być dla ciebie mili i to wszystko. Doceńmy piękne chwile naszego życia, gdyż już się nie powtórzą. Kupujmy sobie sami kwiaty, gdy inni przynoszą je tylko na urodziny i imieniny. Zadbajmy o siebie. Bądźmy koneserami dni, które nam zostały.

https://youtu.be/siDlEK1FAf8
Poniedzielski - Wesoła dumka o starości




22 marca 2023
Rozterki staruszki.
Rankiem włączyłam radio PiK w czasie śniadania, jak zawsze. Trwała akurat rozmowa z przedstawicielem Solidarnej Polski, który dzielił się swoimi mądrościami. Nie znam tematu dyskusji, ale na pierwszy plan poszła nadrzędna pozycja człowieka wobec środowiska przyrody. Bardzo mnie to zaskoczyło, gdyż jak ma człowiek istnieć bez otaczającej nas przyrody?! Przyroda dałaby sobie radę bez nas, ale my bez przyrody raczej nie. Zniszczymy środowisko, zniszczymy siebie, tak ja myślę, ale solidarnościowiec miał odmienne zdanie. Padło jeszcze jedno wyznanie pana posła – Niemcy wzbogacili się na pracy Polaków po wojnie, gdyż Polacy to cywilizowani ludzie, nie to, co dzicz ze wschodu!!! Wbiło mnie to w ziemię, nie dodał tylko jaką to opinie wyrobili sobie Polacy, pijaństwo i kradzieże, do dzisiaj to się wlecze za naszą nacją.
Wróćmy jeszcze do „dzikusów”. Nie wiem, czy solidarnościowiec nie wie tego, że cywilizacje wschodu święciły tryumfy, gdy nasi ziomkowie biegali z maczugami po lesie? Każda cywilizacja się kiedyś kończy, a później różnie już się układa. Cywilizacja Zachodu bryluje teraz na świecie, jak długo, nikt tego nie wie.
Problemem jest także to, że nie każdy członek cywilizacji zachodniej to wybitna jednostka, bywają geniusze, pchają naukę i gospodarkę do przodu, i przeciętniacy zarabiający na chleb powszedni, aby przeżyć. Tak to już na świecie jest, ale na pocieszenie powiem tylko, że inteligencja może się zmieniać na skutek czynników zewnętrznych, w tym cała nadzieja. 
„IQ, z którym się urodziłeś, niekoniecznie musi być IQ, z którym umrzesz. Czynniki takie jak wykształcenie, rodzaj pracy, a nawet spędzanie wolnego czasu wpływają na to, jak zmienia się inteligencja wraz z wiekiem.”
Iloraz inteligencji w granicach 84 do 116 jest uznawany za średnią. Około 50% naszej populacji ma wartość IQ właśnie na poziomie średnim. Tylko 13% populacji mieści się w przedziale od 117 do 147, zaś 1,5% mieszkańców Ziemi zalicza się do geniuszy. Niska inteligencja charakteryzuje się zakresem 68 - 83.
Wysokie IQ to jeszcze nie wszystko aby świat pchnąć do przodu, ale lepiej je mieć. 
Solidarnej Polski jako ugrupowania, mam po dziurki w nosie, a szczególnie p. Ziobry, któremu IQ wyraźnie się obniża, ale jak widać zgromadził wokół siebie takich samych kamratów. Co on jeszcze głupiego zrobi i powie, to ja już nie wiem. Nie zazdroszczę p. Morawieckiemu. Premier, a podwładni robią, co chcą. Co jest w końcu ważniejsze, dobro Polski czy zwycięstwo PiS w wyborach?


21 marca 2023

Witamy Wiosnę!
Astronomiczna wiosna 2023 rozpoczęła się w poniedziałek 20 marca. Dzień później - a więc dzisiaj - nastała wiosna kalendarzowa. Dzień, jak co dzień, zrównane godziny dnia i nocy, pogoda na plusie, a to już coś. Ranek szaro-bury, teraz trochę się rozjaśniło. Zaraz wyjdę w teren. Chodzi mi po głowie wiersz Broniewskiego, nie wiem dlaczego, widocznie mój mózg wygenerował taki tekst na skutek zaistniałej sytuacji związanych z lekturami. Nie lubię kryminałów, a mam taką właśnie książkę na tapecie. Dla mnie świat ma być usłany dobrymi uczynkami, pięknymi duchowo ludźmi, sprawiedliwością i pokojem. Odstępstwa od takiego obrazu napawają mnie niepokojem.
Poranek marcowy. Jak cicho.
Jak dziwna się jasność otwiera.
I tylko tak ciężko oddychać,
i tylko tak trudno umierać.

Musiałam być tym wierszem bardzo przejęta, gdyż do dzisiaj nie mogę go zapomnieć. Wiele tematów ciśnie mi się pod rękę, ale dam spokój, zostawię to na później. Jeszcze tylko wierszyk o wiośnie Konopnickiej, który moja malutka córeczka, przedszkolaczek, tak lubiła recytować, ale wymowa słowa zorza sprawiała jej kłopot, mówiła więc żorza, co bardzo rozczulało dziadunia i ciągle prosił o powtórzenie. Zorze były zresztą w kilku odmianach, ale ta jest wiosenna. Ponad pięćdziesiąt lat temu, a pamięć została. Rozkleiła się trochę staruszka.
Poszły rzeki w
świat daleki,
płyną het do morza;
A ja śpiewam,
a ja lecę,
gdzie ta ranna zorza!



20 marca 2023
„Kto wierzy w przesądy, jest głupi, ale tego, który nie wierzy, spotka wkrótce nieszczęście.” 
1.Taką dostałam maksymę! Rozbawiła mnie bardzo. Można to właściwie podstawić pod wszystkie sytuacje życiowe.
2. Sprawiło mi też radość zdjęcie kotów ściągnięte z dorobku stowarzyszenia Stukot. Trzech Budrysów, a może rodzina, ten pręgowany coś za bardzo się łasi do czarnego? Jakiś układ jest, nie ma wątpliwości.

3. Przeciętne wynagrodzenie w średnich i dużych firmach w lutym 2023 r. wyniosło dokładnie 7 tys. 65 zł 56 gr brutto. Najnowsze statystyki GUS pokazują przyspieszenie wzrostu płac rok do roku z 13,5 do 13,6 proc.
W takim układzie biedni emeryci powinni już dogorywać przy obecnym wzroście cen, ale jakoś ciągniemy. Byle przeżyć marzec, to wredny miesiąc, zbiera obfite śmiertelne żniwo.
4. Temu, kto wymyślił bezcelowe snucie się po mieście zalecane przez lekarzy zwane spacerami, wyznaczę karę stosowną do sytuacji. Wczoraj wpadłam na pomysł, aby okrasić wędrówkę rozmową telefoniczną. Wybrałam osobę inteligentną, miłą, sympatyczną, nie gustującą w intrygach i to był strzał w dziesiątkę! Nie mogę jednak dzień w dzień zawracać komuś głowy. Ustaliliśmy, że wgram audiobooki do smartfona i będę chodzić jak nastolatka ze słuchawkami. Nie mogę jednak wkraczać na jezdnię, gdyż wypadek gotowy. Będę się snuła samotnie opłotkami blokowiskowymi, jak Bóg pozwoli dotrwać jakiś jeszcze czas.

Piękna aria dla wszystkich zakochanych, obecnie, w przeszłości i w przyszłości.
Jak ten czas szybko minął… Ochman „Lat dwadzieścia miał mój dziad” Warto wrócić do klasyki.
https://youtu.be/9Nu2pVaAczk



19 marca 2023
W przeciągu najbliższych stu lat, komputery wyprzedzą ludzi, jeśli chodzi o inteligencję. Stephen Hawking

Na naszych oczach startuje czwarta rewolucja przemysłowa, uczące się komputery drastycznie zmienią nasze życie. Bardziej niż koło, prąd czy internet.

Jeszcze przed 2029 r. boty nas dogonią. Będą nie do odróżnienia od ludzkiej inteligencji. Co więcej, zdołają przyswoić czyjś styl myślenia, osobowość i słownictwo tak, by wyręczać go np. w prowadzeniu bloga.

To cytaty. Moje sny są też już typu fantasty. Muszę się jakoś dostosować do otaczającej nas rzeczywistości. Sztuczna inteligencja AI powoli zmienia nasz świat. To wielkie wezwanie dla ludzi. Nawet mój Dniewnik może mieć wpisy niby moje, ale nie przeze mnie napisane. Coś nie do wyobrażenia, a jednak możliwe.
Ostatnio z powodów osobistych jest bardzo zainteresowana Pompejami. 
„Wezuwiusz eksplodował, wyrzucając w górę 15 kilometrów materiału wulkanicznego, popiołu i pumeksu. Potężna chmura gazu i gorącego popiołu dosięgnęła mieszkańców Herkulanum, zasypując wszystko. Przez kolejne 12 godzin popiół opadał na Pompeje, Herkulanum i Stabie oraz całą okolicę.
Według relacji Pliniusza Młodszego erupcja trwała 18 godzin. Pompeje zostały przykryte ponad czterometrową warstwą popiołu, a Herkulanum dziewięciometrową pokrywą z błota i materiału wulkanicznego.”
Patrząc na zdjęcia przewijają się tam często mistyczne postacie centaurów, postaci pół konia, pół człowieka. Uchodziły za potomstwo Kentaurosa i klaczy magnezyjskich. Podobno starożytni malarze odtwarzali realistycznie otaczającą ich rzeczywistość. Czy więc centaury istniały naprawdę? Może AI w przyszłości odpowie na to pytanie?
Współcześni uczeni też nas zaskakują. Stworzyli myszy z porożem jelenia. Nie chodzi tutaj tylko o malutkie myszki z rogami- każda mysz mnie przestraszy, ludzie są o krok od regeneracji kończyn u człowieka!
„Naukowcy zbadali komórki, które odpowiadają za coroczny wzrost poroża i szukają sposobu przekazania zdolności regeneracyjnych ludziom. To może być rewolucja w medycynie.”
Nie mogę spokojnie spać po takich doniesieniach. Jestem z natury rzeczy osobą racjonalnie myślącą, no może z lekka nutką nostalgiczno-romantyczną, ale świat tak się zmienia! Ja mimo wszystko myślę o motylkach przysiadających na kwiatkach i spijających nektar. Niech biedactwa mają się na baczności, ptaki lubią takie kolorowe przysmaki!!! Znowu się o wszystko martwię. O to, jak dostosuję się do otaczającej rzeczywistości także, no chyba, że wojna wszystko zmiecie i zaniknie następna cywilizacja, jak to już wielokrotnie się zdarzało. 


18 marca 2023
Barbara Lipska - obraz z Muzeum w Łodzi.
Klasztor bernardynów w Kazimierzu Biskupim blisko Konina jest ciekawym zabytkiem. Ostatnio wróciłam do tego miejsca, gdyż tam w krypcie kościoła spoczęła Barbara Lipska związana z Miłkowicami przez swojego syna Józefa Lipskiego, budowniczego nowego dworu w Miłkowicach około 1800 roku. Lipscy byli najbardziej znaczącym rodem ziemi sieradzkiej. Należały do nich majątki w Miłkowicach, Błaszkach i Kazimierzu Biskupim, ten ostatni majątek wniosła w posagu Barbara Lipska z d. Żychlińska. To dlatego została tam pochowana. Suknia z krypty przetrwała 200 lat!
https://milkowice.pl.tl/Nowo%26%23347%3Bci.htm
Zachęcam do lektury artykułów umieszczonych na stronie Miłkowic. Kilka razy odwiedziłam Kazimierz Biskupi, gdyż zawsze interesowały mnie miejscowości z tak bogatą historią, a datuje się ona od XI wieku. Cieszę się, że p. Dryjański udostępnił nam materiały.
Poniżej zdjęcia z 2002 roku, kiedy to zwiedzałam chyba po raz ostatni Kazimierz Biskupi. Zdjęcia mało wyraziste, gdyż zrobione ze zdjęć z albumu. To dla mnie znaczący rok, byłam kobietą po przejściach, a wczorajsza trauma chyba była z tym związana.  Dzisiaj już jestem w formie, nie ma się co o mnie martwić. Staruszkę trudno pokonać. 

  


17 marca 2023

Kto nie przeszedł przez szkołę bólu, jest jak analfabeta przed księgą życia.
Zenta Maurina
Niech pociechą dla nas będzie to, iż żaden ból na świecie nie trwa wiecznie. Kończy się cierpienie, pojawia się radość i tak równoważą się nawzajem.
Albert Camus

Chroń nas Panie od bólu wszelakiego, fizycznego, psychicznego i tego jeszcze nieujawnionego. Nic więcej nie napiszę. 



16 marca 2023
Chodzi mi o pieniądze!
O ile możliwe jest w ogóle niebo na ziemi, to tylko można je znaleźć w szczęśliwym małżeństwie. Marie von Ebner-Eschenbach
Obecnie nieśmiało się mówi o dodatkach 500+ dla małżeństw z 50-letnim stażem. Może ma to być nagroda za wieloletnie pożycie i stabilizacja związków, aby na starość się nie rozpadły?! Nie wiem, czy to powstrzyma staruszków przed separacją, rozwodem czy inną formą szukania odosobnienia, ale dla liczących na poprawę stopy życiowej, może być formą do dążenia wytrzymania przez dłuższy czas.
„Mąż i żona mogą się nie zgadzać w wielu sprawach, ale co do jednego muszą być całkowicie przekonani: nigdy, przenigdy nie wolno się poddawać.”
„W odpowiedzi na wniosek posłów z Komisji do spraw Petycji o oszacowanie kosztów wprowadzenia 500+ dla małżeństw z długim stażem resort rodziny podał konkretne kwoty. Małżeństw z 40-letnim stażem jest w Polsce około 156,7 tys., koszt jednorazowego świadczenia w wysokości 500 zł to 78,3 mln zł. Małżeństw z 50-letnim mamy ok. 97,3 tys., co daje koszt 48,4 mln złotych miesięcznie.”
Dane statystyczne wskazują, że liczba małżeństw z długim stażem jest zdecydowanie mniejsza niż wdów i wdowców, koszty byłby mniejsze niż dodatek dla owdowiałych. Proszę spojrzeć na podane niżej liczby.
„W Polsce żyje 3,1 mln owdowiałych osób, przy czym 2,6 mln z nich to kobiety, co oznacza, że liczba wdów jest prawie sześciokrotnie wyższa niż liczba wdowców (Stańczak i Marzec, 2013).”
Biorąc na zdrowy rozum, to komu trudniej się żyje, samotnym wdowom i wdowcom czy długodystansowcom w stanie małżeńskim? Przecież samotna osoba ponosi takie same koszty utrzymania domostwa i leków! Drugiej emeryturki już nie ma. Taka osoba pozbawiona też jest towarzystwa na spacerach, co nie jest bez znaczenia. Badania wykazały, że są też wdowy uważające, że ich sytuacja się poprawiła, gdy małżonek odszedł już do Królestwa Niebieskiego, jako że uwolniły się od alkoholika, hazardzisty czy damskiego boksera. Czy takie uszczęśliwione nagradzać też 500+? Może jednak biorąc pod uwagę przebytą traumę dać im 1000+?
Jak się będzie liczył staż osób w starszym wieku decydujących się na ponowny związek? Przecież to będą młodożeńcy, a może starożeńcy?! 
Mimo wszystko, ożeń się. Jeśli będziesz miał dobrą żonę, będziesz szczęśliwy; jeśli będziesz miał złą, będziesz filozofem. Sokrates
Pozostają jeszcze wdowy konsekrowane! Jak się je będzie traktować? Jak to będzie się wiązać z jakimiś dodatkami pieniężnymi, to wiele osób się może zdecydować na taki stan bez trudu i bez jakichś nadzwyczajnych wyrzeczeń!!! 
"Począwszy od czasów apostolskich dziewice i wdowy chrześcijańskie, powołane przez Pana, by poświęcić się Mu w sposób niepodzielny w większej wolności serca, ciała i ducha, podejmowały za aprobatą Kościoła decyzję życia w stanie dziewictwa lub dozgonnej czystości „dla Królestwa niebieskiego".

Dzisiejsze moje wywody związane są z badaniami, jakie będę miała z okazji rocznicy pobytu w szpitalu - albo utrzymam w dalszym ciągu stawkę 300 zł miesięcznie na bezpłatne leki, albo gdy wszystko wypadnie pomyślnie, część leków mi odstawią. Dzisiaj było pobieranie krwi, co jest dla mnie zawsze dużą traumą, dlatego towarzyszyła mi córka, za co jestem jej wdzięczna. Wszystko poszło dobrze, chociaż nie zawsze tak bywało, widocznie lubię wsparcie drugiej osoby w kontaktach ze służbą zdrowia. Ciekawa jestem jak to długo jeszcze potrwa...


15 marca 2023
Każdy kij ma dwa końce i zawsze człowiek którymś po łbie dostanie.
Mało eleganckie, ale prawdziwe. Dorzucę jeszcze:
Troski to połowa drogi do starości.
Moje córki, dowcipnisie, kiedy czymś się zamartwiam bez wyraźnego powodu, zastanawiają się, jaki zastępczy temat mamusi podrzucić, aby się martwiła tematycznie. Starzy ludzie tak już mają, gdy nie wystarczają ich osobiste troski, zajmują się dziećmi i wnukami, drążą, aż wszystkiego się nie dowiedzą. Najtrudniejsze są podróże, a młodsza generacja ciągle gdzieś po świecie odbywa eskapady, lądowe lub powietrzne, a staruszka się zamartwia i spać nie może, tak jakby swoim zaangażowaniem mogła coś pomóc.

Aby uniknąć rozmyślań, zajęłam się wczoraj przesadzaniem kwiatów. Nie lubię tego zajęcia, gdyż bałagan okrutny powstaje, jednak trzeba było to zrobić na wiosnę, a wiosna tuż, tuż. Mój hiacynt zabiera się też do pracy, już jeden kwiat pachnie odurzająco, zaraz drugi też się rozwinie. Dzięki kwiatowemu zaangażowaniu miałam zajęty wczorajszy dzień, a i dzisiaj pracy nie zabraknie, dokładniej trzeba będzie posprzątać. Noc jednak miałam zaprzątniętą lekturą książki Katarzyny Zdanowicz „Zawsze mówi, że wróci”. Niezbyt lubię książki o takiej tematyce, ale tę mam narzuconą niejako z urzędu, DKK mnie mobilizuje do czytania.
Wydźwięk lektury jest przygnębiający. Większość himalaistów zostaje na zawsze w szczelinach wielkich gór, a żony rozpaczają po ich odejściu, dzieci osierocone płaczą, ale dla pasjonatów wspinaczki i tak najważniejsza jest ich ekstremalna pasja. Co ciągnie ludzi do takich zmagań z ośmiotysięcznikami? To są dopiero troski i cierpienia, rozpacz i walka o przetrwanie, gdy ukochana osoba znika na trzy miesiące, to jednak nie zawsze wraca, mimo, że przed każdą wyprawą zapewnia, że wróci.
Dla wszystkich maksyma:
Unikaj przyjemności, które potem przynoszą zmartwienie. - Menander



14 marca 2023
(na chwilę przed śmiercią)
„ (...) A tutaj nie ma nic, prócz drżenia,
oprócz słów odszukanych z nicości -
ach, zostaje ci jeszcze cząstka tego zdziwienia,
które będzie całą treścią wieczności. ”

Papież Franciszek to naprawdę mądry człowiek, podchodzi do spraw realistycznie, tak jak one wyglądają.
- Musisz umiejscowić rzeczy w ich czasie. Anachronizm zawsze czyni zło. W tamtych czasach wszystko było tuszowane. Do czasu skandalu bostońskiego wszystko było tuszowane — tłumaczył Franciszek
Ma rację, powoływanie się na wydarzenia sprzed lat powinny być ocenianie w kontekście tego czasu, w polityce także, tak jest uczciwie. Wszystko się zmienia, ludzie, wydarzenia i poglądu na sprawę.
Weźmy przykład handlu z Rosją, już od czasu pozytywizmu patrzono na sprawę realnie, to duży rynek zbytu i trzeba było to wykorzystać, ale Rosji nie trzeba było kochać. Teraz to już inna sprawa, wojny prowadzone przez Rosję muszą mieć konsekwencje w sprawach handlu i współpracy. Cierpimy wszyscy, ale Rosja musi być ukarana.
- 86-letni papież Franciszek powiedział: — Celibat w Kościele zachodnim jest przepisem tymczasowym. Nie jest wieczny jak święcenia kapłańskie, które "są na zawsze". Dodał, że "celibat jest dyscypliną".
I bardzo dobrze, najwyższy czas sprawą się zająć. Jak ksiądz decyduje się na celibat, ma do tego prawo, tylko niech to będzie prawdziwy celibat, gdy chce założyć rodzinę, powinien też mieć do tego prawo. To powinien też być przykład jak rodziny mają żyć. Problemem jest jednak pedofilia lub bycie gejem, można mieć rodzinę, a to i tak będzie się działo. Tego się nie wyleczy i żona też na takie sprawy nie pomoże. Najlepiej z takimi księżmi się pożegnać, nie nadają się do bycia kapłanami.
Dlaczego do tego wracam? Boli mnie to, kościół sam się osłabia, a ja tego nie chcę. Uczciwość, prawda, otwarcie na ludzi, są niezbędne. Nikogo już się nie omami, albo się mówi prawdę, albo się grzęźnie. Teraz raptem wyciąga się nauki Jana Pawła II, a do tej pory nikt się tym nie zajmował. Portrety papieża w dłoni, to zbyt mało, liczą się czyny. Słowa są tylko słowami, trzeba je jeszcze wcielać w życie. Idżmy drogą nauki Jana Pawła II. 



13 marca 2023

 Przywołajmy wczorajszą noc oscarową. Piosenka z filmu IO jest naprawdę urocza. Warto jej posłuchać. 
Tomasz Organek - "La Canzone del Ciuccio". Teledysk promuje „IO” w reżyserii Jerzego Skolimowskiego. Oscar Skolimowskiego ominął, ale sama nominacja też jest wyróżnieniem. 
https://youtu.be/nhCOYiNvoPM

„La Canzone del Ciuccio” to tradycyjna sycylijska pieśń o tęsknocie za ukochanym osiołkiem. Osiołek umiera, a jego właściciel wyznaje, że nigdy nie tęsknił tak za żoną jak za swoim przyjacielem. Utwór śpiewany w dialekcie sycylijskim, idealnie oddaje atmosferę filmu zrównując cenę ludzkiego i zwierzęcego żywota tworząc z niego wartość uniwersalną.


12 marca 2023
- Kto nie zna prawdy, jest głupcem, ale kto, znając ją, nazywa to kłamstwem, jest przestępcą.
- Co jest prawdą dziś, okazuje się fałszem jutro.

Ludzka prawda jest ułomna, każdy widzi świat swoimi oczami. Dążymy jednak do prawdy, tylko problem w tym, że ja tych prawd nie rozumiem. Raz dokumenty z IPN obciążają człowieka i brane są za prawdę, innym razem odczytywane są jako źródło kłamstwa! To gdzie jest prawda? Nie będę wyszczególniać nazwisk, wiecie dobrze o kogo chodzi.
Ludzie, którzy świadomie kłamią, mataczą i mijają się z prawdą powinni być traktowani jako przestępcy i tak osądzani, z jednej i drugiej strony politycznej. Osobiście mam dosyć słów rzuconych na wiatr, tylko dlatego, że tak jest komuś po drodze do zdobycia władzy. Moim punktem honoru jest mówienie prawdy, mnie nikt nie przestraszy i nie zmusi do milczenia, gdy mam coś dla mnie ważnego do powiedzenia!
W życiu codziennym jest to samo, rzucanie oskarżeń zupełnie bezpodstawnych, milczenie w obliczu kłamstwa, to też jest przestępstwo według mnie. Męczy mnie ostatnio słowo „prosidełko”, ja to słowo znam, ale nie wiem skąd, nie wiem gdzie go użyłam, ale mam to w swoim zasobie słów. Ja „prosidełkiem” nie byłam, i nie będę, no chyba, że starość wykasuje mi połacie mózgu i nie będę wiedziała co się ze mną dzieje. Starość to najtrudniejszy okres w życiu człowieka, żyć trzeba a sił brakuje na przeciwstawienie się losowi. Żaden okres życia nie jest łatwy, ale wtedy mamy dość energii, aby iść do przodu i nie poddawać się. To, że staruszek żyje w rodzinie, nawet najbardziej kochającej, nie jest dla niego łatwe. Łatwo czynić dobro, tylko ktoś to musi przyjąć z pokorą. To jest sprawą najtrudniejszą!
Jan Peszek tak pisze o swojej starości, z czym zgadzam się w zupełności, jak do tej pory, gdyż, co będzie dalej, nikt nie wie. „W starości najgorszy jest rodzaj upokorzenia, na które składa się także ograniczona fizyczność. Wyczekiwanie na pomoc. Tego bym nie zniósł. Mój temperament, filozofia życiowa, moje poczucie godności sprawiały, że zawsze byłem samowystarczalny. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której obarczam drugiego człowieka – obojętnie, czy to ktoś bliski, czy obcy – swoimi problemami, za którymi nie nadążam.”



11 marca 2023
- Na pustyni jest się trochę samotnym.
- Równie samotnym jest się wśród ludzi.
Antoine de Saint-Exupéry, Mały Książę
Tak naprawdę samotnym jest się wtedy, gdy nie mamy absorbującego nas zajęcia. Nuda przyprawia o samotność. Samotnym można czuć się w rodzinie, w dużej grupie ludzi, gdy nie ma obok ciebie bratniej duszy dającej poczucie więzi. Samotnym czujesz się, gdy społeczność odrzuca cię z racji inności i z wielu innych powodów. Samotność nie jest zła, musi być jednak akceptowana i potrzebna danemu człowiekowi.
„W Holandii samotność jest coraz większym problemem. Ponad 10 proc. populacji w wieku powyżej 15 lat przyznaje się do regularnego jej odczuwania - wynika z badań przeprowadzonych przez krajową służbę zdrowia.”
Holendrzy wymyślili więc potęgę słabych więzi  kletskass, czyli dlaczego warto zagadywać nieznajomych. Niby nic nowego, ale oni zwrócili na to szczególną uwagę.
- Doszliśmy do dwóch wniosków - wyjaśnia Sandstrom. - Osoby, które miały więcej interakcji w ramach słabych więzi, miały tendencję do bycia nieco szczęśliwszymi. Ci, którzy zwiększyli liczbę interakcji - porozmawiali w ciągu dnia z większą liczbą osób - mieli tendencję do bycia w lepszym nastroju.
Jak radzić sobie z samotnością? Jedynym lekarstwem jest "bycie życzliwym i wspierającym","musimy dbać o siebie nawzajem, być życzliwym dla naszych sąsiadów, na tyle, na ile możemy, i starać się iść do przodu jako społeczność".
Aby taki kontakty nawiązać trzeba wyjść do ludzi. Od ludzi można dowiedzieć się o wielu sprawach nas interesujących. To nie muszą być bliskie kontakty towarzyskie, ale mogą, wystarczy niekiedy życzliwe słowo, uśmiech, pomoc w drobnych sprawach, informacja o tym gdzie można coś kupić i w jakiej cenie. Daje to satysfakcję obydwu stronom. Warto spróbować.
Ja mam zamiar urządzić balkon bardziej elegancko, nie wiem czy się uda, i zapraszać ciekawe osoby na rozmowy, może być też online. Możecie zgłaszać propozycje spotkań. Jestem otwarta na ludzi.

Urządzenie balkonu bardzo mi się podoba, skromne, ale przytulne i estetyczne. Muszę o tym pomyśleć. 



10 marca 2023

W Dniu Mężczyzny życzę wszystkim Panom wszystkiego, co najlepsze! Paszteciki dla Was, przecież nie wystąpię z kwiatkami.


Teraz przejdźmy do sedna sprawy. Wymagajcie od siebie choćby inni od was nie wymagali.
To, co się dzieje u nas to naprawdę przyprawia o ból głowy. Ja od rana dzisiaj odreagowuję pracując w pocie czoła, piorę, sprzątam, upiekłam blachę pasztecików ze szpinakiem i suszonymi pomidorami i blachę bułeczek drożdżowych. Przecież nie będę brała tabletek uspokajających!
Afera wokół Jana Pawła II przybiera na sile. Czy to tak powinno być wyjaśnione? Według mnie, gdy znaleziono dowody na tuszowanie pedofilii w kościele, powinna zebrać się komisja kościelno-świecka, dokumenty należałoby zbadać, gdy są prawdziwe podać do publicznej wiadomości, gdy są sfałszowane, nie mówić o tym. Przekształcanie tego w walkę polityczną jest niegodne Polaków!!!
Ja osobiście nie lubię pomników stawianych w euforii, a szczególnie pomników zbiorowych, gdyż zawsze się znajdzie jakaś osobą pośród bohaterów, której daleko do wyniesienia na piedestał. Tak samo ze świętymi, poczekać pięćdziesiąt lat, nabrać dystansu do poczynań człowieka i dopiero wszcząć proces beatyfikacyjny. Wynieść na ołtarze najbardziej godnych, nie musi być aż tylu świętych! Wszyscy powinniśmy dążyć do świętości.
Boli mnie to szczególnie, gdyż bardzo szanuję Jana Pawła II. To był naprawdę mądry i zasłużony człowiek. Do tej pory każdy robił swoje i nikt się naukami papieża nie przejmował, dopiero teraz raczono poświęcić mu trochę uwagi.
Co do pedofilii w kościele, to powiedzmy sobie szczerze, to był powszechny proceder, przenoszono księdza na inną parafię i uważano sprawę za załatwioną. Tak nie może być, jest wina, musi być kara! Tacy księża kościołowi nie służą, powinni zostać ukarani i odejść od kapłaństwa. To nie dla nich miejsce. A co z gejami, księżmi w związkach z kobietami obarczonymi potomstwem? Jestem osobą wierzącą i nie mam zamiaru odchodzić od wiary, ale nie mam zamiaru przymykać oczu na takie prowadzenie się księży. Teraz w Sosnowcu jeden ksiądz zabił drugiego i sam popełnił samobójstwo... Gdzie nauki kościoła? Jak nie mogli dojść do porozumienia, powinni poszukać pomocy, a nie popełniać taki czyn.
Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj.
Cytaty to słowa Jana Pawła II, obyśmy wszyscy czerpali z tej skarbnicy mądrości i zaprzestali szargania Jego dobrego imienia.


9 marca 2023
Zrozumieć to znaczy wybaczyć, to taki obiegowy kanon, ja jednak nie jestem tego taka pewna. Jest tyle spraw, które niby rozumiem, ale jakoś do wybaczenia mi daleko. Chyba to „niby” psuje wszystko. Są sprawy, które w moim odczuciu są albo absurdalne, albo tragiczne, czy po prostu głupie. Jak ja mam na to patrzeć?
Podałam przykłady i wykasowałam. Chyba lepiej o tym nie pisać. Samobójstwa, zabójstwa, afery, wojna coraz bliżej naszych granic. Przecież ktoś do tego wszystkiego się przyczynia. Nie nagrywajcie swojego głosu w internecie. Oszuści za pomocą sztucznej inteligencji potrafią wysyłać wiadomości na podstawie tych nagrań. Zima znowu daje o sobie znać. Krętacze się panoszą. Co za świat!


8 marca 2023
Dzień Kobiet

Bądź bardzo mądra, bądź bardzo miła.
Bądź zawsze szczera, miej wszystkie zalety.
Niech z Ciebie nadal będzie ideał kobiety.

Aby była harmonia w związku, trzeba dobrać ideał mężczyzny, prawda? Ale czy to zawsze się uda? Czy istnieją ideały? Chyba tylko oglądane z pewnej odległości. Teraz życzenia składają mi kobiety! Nawet hiacynt nie rozwinął się, a miał przecież takie zadanie. Jak jeszcze trochę lat mi przybędzie, to będę dostawała życzenia od władz miasta. 

Oglądałam z dużym zainteresowaniem Sanatorium miłości. Wszyscy się dobrze bawili, zżyli się ze sobą, nawet miłość kiełkowała lekkusieńko. Wszystkie panie miały zgrabne nogi! To się rzadko zdarza, ale tutaj widać było to jak na dłoni. Panowie chcieli usilnie zwrócić na siebie uwagę, ale to nie było łatwe. Zabawa się zakończyła i zacznie się normalne życie, raz bardziej, raz mniej udane, ale wspominać będzie co. 



7 marca 2023
Dzisiejszy dzień z taką pogodą  to dla mnie męka, ale ja się nie daję. Przystąpiłam do generalnego rozmrażania i mycia lodówki. To była trudna sprawa, ale dałam radę. Teraz odmrażanie lodówki nie jest takie trudne, ale mycia jest sporo, gdy się chce to zrobić dobrze. Aby zamrożone produkty z zamrażalnika nie rozmroziły się, chowam je do toreb i nakrywam kołdrą. To najlepszy sposób. Wpadła mi w rękę puszka z łososiem, zjadłam po zakończeniu prac, jako nagrodę za to, że byłam dzielną staruszką. 
Przypomniała mi się historia, gdy chciałam zakupić jakąś rybę, od czasu do czasu coś treściwszego trzeba zjeść. 
Miała być wędzona makrela, ale takiej w moim sklepie nie mieli, ale były wędzone szprotki. Sprzedawczyni tak je wychwalała, że dałam się namówić. Kupiłam 10 dekagramów. Nie lubię takich rybek, gdyż nie wiem jak je jeść. Wybrałam, co się dało ze środka, i zrobiłam pastę do chleba na bazie białego sera. Cała kuchnia pachniała. Podobno można je jeść odrywając tylko głowy i ogonki, ale jakoś to mi się nie uśmiechało.
Postanowiłam zgłębić sprawę, dlaczego mam jeść szprotki, wolałabym sardynki. Jakoś ładniej dla mnie brzmi – sardynka! Na drugi dzień przeszukałam półkę z rybami, sardynek nie uświadczysz. Pytam obsługę, nie słyszeli. Poprosiłam ludzi odwiedzających duże sklepy o pomoc, sardynek nigdzie nie było, ani żywych ani zapuszkowanych. Odwołałam się do internetu, tam są sardynki do kupienia, ale u nas w sklepach nie ma. I co się okazało, sardynki to szprotki, albo na odwrót.
Obecnie według prawa szproty i sardynki to to samo. Uznaje się, że sardynki to zbiorcza nazwa grup ryb z rodziny śledziowatych (Clupeidae), w skład której wchodzi ponad 20 gatunków ryb m.in. sardele, śledzie czy też szproty.
I od tego trzeba było zacząć, a nie zawracać ludziom głowy.


6 marca 2023
Wszystko w życiu przychodzi we właściwym czasie, tak mówi prawo karmy. Ja osobiście czuje, że dopiero teraz powinnam rozpocząć dorosłe życie. Mam dystans do wszystkiego, mam doświadczenie, nabrałam pewności siebie, tylko zdrowie nie dopisuje. Taki start też nie byłby udany.
Myłam dzisiaj łazienkę, prace staram się rozłożyć w czasie, gdyż nie jestem w stanie pracować zbyt długo. Każde pochylenie się, to brak tchu i łapanie oddechu. Czy to jest siła fizyczna? Muszę sobie kupić narzędzie wyręczające mnie w tych pracach. Mój „teleskopowy” kijek do myjki ma już chyba ze trzydzieści lat i pójdzie do lamusa, nie ma rady. Co chwile się odpina, wiążę i umacniam, ale mam tego dosyć. Zaczynam doceniać zasobność finansową, nie mówię że bogactwo, ale pozycję finansową, gdzie na wszystko by wystarczyło. Przecież mój Feliś nie wzepnie się na kabinę lub ścianę w łazience. To będzie zakup pierwszej potrzeby, nie ma rady. Pozwolę sobie przypomnieć prawa karmy, to pomoże człowiekowi, gdy rozmyśla nad zaistniałą sytuacją.

1. Osoba, która pojawia się w twoim życiu, jest zawsze tą właściwą

Może wydawać się to paradoksalne, jeśli pomyślisz o liczbie negatywnych osób w twoim otoczeniu, albo o tych, którzy cię skrzywdzili. Ale każda z tych osób daje ci cenną lekcję i nie ma znaczenia, czy są to sytuacje pozytywne, czy negatywne.

2. To, co się dzieje, to jedyna rzecz, która mogła się wydarzyć

Każde z przeżyć, które przeżywamy, jest tym, z którym mieliśmy się zmierzyć. Nie ma sensu myśleć o tym, co mogło się wydarzyć, ani zastanawiać się, czy powinniśmy byli zrobić coś inaczej. Ważne jest, aby z pokorą przyjmować lekcje od życia i wyciągać z nich nauki.

3. Każdy moment, w którym coś się zaczyna, jest właściwy

Wszystko, co ci się przydarza, przychodzi we właściwym momencie. Nie mogło się zdarzyć ani wcześniej, ani później.

4. Kiedy coś się kończy, to się kończy

Dlatego nie próbuj niczego zatrzymywać. Jeśli coś ma odejść, to odchodzi i zawsze jest to ten właściwy moment w twoim życiu.


5 marca 2023
„Jeśli natykam się na coś, czego nie mogę zmienić, nie mogę rozwiązać, nie mogę wyprostować – ja to eliminuję. Przelewam do książki. Potem mnie to przestaje gnębić.” Romain Gary
Jak widać, w dalszym ciągu jestem pod wpływem ukochanego pisarza. Wczorajsze linijki tekstu o tyciu, trochę mnie przygnębiły, dzisiaj biorę odwet.
Gorzka czekolada wpływa korzystnie na organizm!!!
Niezbyt lubię gorzką czekoladę, ale jest taka ze skórką pomarańczową, która jest zjadliwa. Zawsze to jakaś osłoda.. Gorzka czekolada dobrze wpływa na mózg. Codziennie należy jeść kawałek gorzkiej czekolady, do czego się zastosuję z przyjemnością.
Dzięki czekoladzie:
poprawia się pamięć
łatwiej pokonuje się niewyspanie - zjedzenie czekolady po nieprzespanej nocy niweluje upośledzenie funkcji poznawczych.
wzmacnia umysł, zwłaszcza u seniorów:
najlepsze efekty poprawy pamięci dzięki czekoladzie obserwowane były wśród starszych osób cierpiących na nieznaczne pogorszenie funkcji poznawczych.
Ale mówimy jedynie o gorzkiej czekoladzie.
Dotychczasowe badania wykazały, że spożywanie około 30 g gorzkiej czekolady dziennie przynosi korzyści zdrowotne nie tylko dla mózgu.
Zapobiega chorobom serca.
Zmniejsza stany zapalne: stany zapalne mogą prowadzić do bardzo poważnych problemów, takich jak nadciśnienie, cukrzyca czy choroby serca.
Obniża poziom stresu.
Aby w pełni korzystać z dobrodziejstw czekolady, pamiętaj, aby kupować tę organiczną z co najmniej 70% zawartością kakao. Im wyższa zawartość kakao, tym więcej flawonoidów i lepszy efekt prozdrowotny.
***Cytat ma podwójne dno, ale nie będę rozwijać tematu. Kto wie, to wie, a kto nie wie, to lepiej niech nie wie, będzie to lepiej dla wszystkich.


4 marca 2023

4 marca obchodzony jest Światowy Dzień Otyłości. W 2035 r. co czwarta osoba na świecie będzie zmagać się z otyłością - ostrzega Światowa Federacja Otyłości.
https://www.portalspozywczy.pl/technologie/wiadomosci/4-marca-to-swiatowy-dzien-otylosci-w-2035-r-co-czwarta-osoba-bedzie-sie-z-tym-zmagac,220456.html
No i mamy nową pandemię. To nie są żarty, sama zmagam się z nadmierną wagą. Narastała z wiekiem, od pięćdziesięciu lat, co rok kilogram. Teraz już nie jest łatwo wyrównać wagę. No, gdybym tak dzień w dzień przemierzała sześć kilometrów, to może i bym doszła do właściwej wagi, ale przecież tego nie zrobię. Lenistwo i nic więcej! Wczoraj tłumaczę moje córce, jakiego to dokonałam wyczynu i że chyba szybko go nie powtórzę. Doradziła mi:
- Mamo, a gdybyś tak chodziła ulicami gdzie jeżdżą autobusy i gdybyś się poczuła zmęczona, podjechałabyś pod dom?
- Wiesz córcia, to ja najlepiej od razu wsiądę do autobusu!
Nie lubię spacerów, ja muszę mieć cel, sprawę do załatwienia.
Druga sprawa to odżywianie się. Jak jesz, tak wyglądasz! Niezwykle trudno sobie odmówić ciast, czekolad i słodyczy, szczególnie, gdy człowiek się nudzi. Ja naprawdę lepiej się czuje, gdy jestem szczupła, ale jak cofnąć wagę, gdy ona już się uczepiła człowieka i trzyma się jak rzep psiego ogona! Teraz na szczęście jakoś się ustabilizowała, ale jak długo to się utrzyma?
Innym jeszcze problemem są pieniądze, nie zawsze stać cię na zdrowe jedzenie, pełne warzyw i owoców, jesz to, co masz, a to nie sprzyja zdrowiu. I koło się zamyka. Dbajmy szczególnie o młode pokolenie, aby nie nabywało zbędnych kilogramów, to będzie rokowało na przyszłość, a my staruszkowie, dbajmy o siebie jak się da, dla zdrowia. Choroby nie biorą się znikąd! Nie mówię tutaj o chorobach genetycznych, na które nie mamy wpływu, ale one tez skądś się wzięły. Otyłość wpływa na zdrowie, na figurę, na estetyczny wygląd człowieka, no po co komu otyłość, walczmy z nią.
Konsekwencje zdrowotne wynikające z nadwagi i otyłości.
W układzie sercowo-naczyniowym przyczynia się do powstania: choroby niedokrwiennej mięśnia sercowego, zawału serca, nadciśnienia tętniczego, udaru mózgu, żylaków kończyn dolnych
W układzie kostno-mięśniowym przyczynia się do powstania: choroby zwyrodnieniowej kości i stawów, dny moczanowej,
W układzie oddechowym przyczynia się do powstania: obturacyjnego bezdechu sennego i wynikających z tego kolejnych konsekwencji zdrowotnych, astmy,
W układzie rozrodczym przyczynia się do powstania: zaburzeń płodności oraz trudności z utrzymaniem ciąży u kobiet, dysfunkcji seksualnych takich, jak zaburzenia erekcji u mężczyzn.
Podwyższona masa ciała powoduje pojawienie się zaburzeń metabolicznych takich, jak:
Cukrzyca typu 2,
Dyslipidemia – podwyższony poziom “złego” cholesterolu LDL, podwyższony poziom triglicerydów, obniżenie poziomu “dobrego” cholesterolu HDL – wzrost ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego.
A teraz kochani obliczcie swój wskaźnik otyłości i brać się do pracy nad sobą!!! Ja nie jestem jeszcze otyła, ale mam nadwagę.
https://bedietcatering.pl/kalkulator-bmi/


3 marca 2023

Cóż może być piękniejszego dla staruszki niż dzień, gdy nie siąpi deszcz, a ona odziana w ciepłą kurtkę, może wyjść z domu i udać się w wyznaczonym sobie kierunku!
- Powoli, powtarza sobie w duchu, żadnych przyśpieszeń, gdyż trasa jest dosyć daleka, mróz się wzmaga, lekki wiaterek chłodzi twarz, a nie można się spocić ani zmarznąć.
Najpierw biblioteka. Trzeba oddać Garego. Nie spieszyła się czytelniczka, uważała, że odda przy najbliższej bytności w bibliotece, ale okazało się, że przychodziły upomnienia lądujące w pocztowych śmieciach, i masz ci los, teraz kara za opieszałość. Dobrze, że porządkując pocztę zajrzała, mogła się uzbierać spora sumka. Mamy już to za sobą, dwie nowe, cienkie „garówki” znalazły się w torebce i staruszka wyruszyła w dalszą trasę. 
\
  
Przekraczając przejście za przejściem znalazła się w Castoramie. Zakup żarówek maleńkich i płaskich był celem przybycia tutaj. W łazience nie może być ciemno!!! Przy okazji maleńki krokus, jak co roku na wiosnę, został zakupiony. Nic więcej, gdyż nie ma sił, aby dźwigać, wystarczy, że chodzi. To już sukces!
Droga powrotna była trudna, wolno, krok za krokiem, doszła do przystanku na równoległej ulicy.
- Chociaż jeden etap autobusem, aby nie nadwyrężać sił. – myślała w duchu.
Kiedy oni tę główną ulicę doprowadzą do stanu używalności? Z jedną częścią osiedla nie ma zupełnie połączenia, autobusy nie kursują. Podjechała na szczęście starowina pod sam blok. Należało zrobić zakupy w najbliższym sklepie, aby nie schodzić drugi raz. I tutaj niespodzianka!
Staruszka oniemiała na widok gołębia wynurzającego się spod regałów z pieczywem.
- Proszę pani – zawołała zdumiona – macie gościa w sklepie.
- Wiemy, wiemy – odkrzyknęła miła pani za ladą z wędlinami. Nie możemy dać sobie z nim rady, ciągle nas odwiedza, gdy tylko ktoś otworzy drzwi.
- A sio, a sio!
Poskutkowało, szary gołąbek z jakimś okruchem w dziobku, potulnie pośpieszył do wyjścia.
- Co SANEPID na to powie?
- Powie, co powie, co mamy z tym „naprzykrzańcem” zrobić?
Nie powinien być taki natrętny. Raz kiedyś, to można by było wybaczyć, ale przy każdej nadarzającej się okazji, to naprawdę zbyt wiele.
Wróciła staruszka do domu. Był czas na obiad, na regenerującą siły drzemkę, na lekturę „Blasku kobiecości” Garego i spokojny wieczór.


2 marca 2023
„Nie można pytać o sens życia, można mu tylko sens nadać.” Romain Gary
Nie jest dobrze ze mną, ciągle tylko Gary, Gary! To ma być moja nowa linia życia? Nie mogę się od niego oderwać, ale przecież życie idzie swoim torem, które ja mu nadaję!!! Nikt mnie nie ogranicza, nie podsuwa rozwiązań, a jednak nie czuję się spełniona do końca. Może ten kwiatek kwitnący kwieciście to moja radość?

Przecież już południe, połowa dnia, a ja przydymiona... To wszystko wina leków, nie mogę się z tego otrząsnąć. Gdybym mogła sobie wypić kawę, herbatę, chociaż zieloną, ale nawet to nie. Na jakich obrotach pracowałby mój mózg wspomagany używkami? Nie mogę sobie nawet tego wyobrazić, od lat jest to dla mnie sfera życia zabroniona. O innych podnietach nawet nie myślę! Najlepiej czuję się wieczorem, leki działają chyba łagodniej.
Dzisiaj cały ranek, pomiędzy praniem i śniadaniem, wpatruję się w mój kwiatek nareszcie rozwinięty i w przepychu różowej poświaty. Takie zjawisko to u mnie rzadkość, ja tylko pławię się w zieleni. Chciałam odszukać wierszyk mój  na ten temat, ale nie mogę znaleźć, no to niech będzie ten, akurat mi się nawinął, a przecież wiosna już tuż, tuż… no może jeszcze trochę przymrozi, ale to już będą epizody zimy. Dlaczego właściwie ja nie piszę wierszyków? Może warto do tego wrócić?!

Znalazłam szczęście

Zielony maj, nocy tej czar
rozpina żagle wspomnień.
Byliśmy my, jak białe bzy
pachnące nieprzytomnie.

Wtulałam się w kiściowy splot,
szukałam szczęścia w płatkach.
Najlepiej pięć, no może trzy,
gdyż szczęście to zagadka.

Aż raptem gdzieś, w tej burzy barw,
znalazłam jedenaście.
Tuliłeś mnie, łagodnie tak...
wyznań twych czas nie zatrze.

Minęły dni, młodości dni,
lecz bzami mnie rozmajasz,
naręcza bzów, bukiety bzów,
a ja w uśmiechach cała.


1 marca 2023
Warunki otaczające kwiaty i ludzi mają wpływ na ich rozwój i sposób bytowania. Przeniosłam komputer do mniejszego pokoju ze względu na to, że mam problem z ogrzaniem całego mieszkania. Zdecydowanie teraz jest mi cieplej, chociaż są też minusy tej zmiany. Komputer chodzi wolniej, ale trudno, coś za coś.
   
Duży pokój jest wyraźnie ochłodzony i ma to, jak się okazuje, zbawienny wpływ na rośliny się tam znajdujące. Zygokaktus zabrał się do kształtowania pączków i ma ich całkiem sporo, a jedn z nich już jest wyrazistym kwiatem. Oskarżałam grudnika o lenistwo i opieszałość, inne kaktusy obsypane były kwieciem, a u mnie zielono było tylko. Okazuje się, że nie kwiat był winien, tylko temperatura. Teraz, kiedy kwiatuszek ochłonął i uwolnił się, może od mojej osoby także, przecież ciągle wywierałam na niego presję, kwitnie i ma się dobrze. Z grudnika, jego mama rodzicielka takie nosi miano, stał się marcownikiem, z może wielkanocnikiem, i bryluje wśród innych kwiatów ukazując swoje możliwości.
Staruszka też ma cieplej, wszyscy są więc zadowoleni. Anginka, zwana także geranium lub pelargonią pachnącą, tez rozkrzewiła się pachnąc przyjemnie.


28 lutego 2022
Prawie uczciwy znalazca!
Załatwiałam dzisiaj jedną sprawę po drugiej, trochę się spieszyłam, miałam jeszcze iść wysłać wnioski do zakładu pracy w związku z funduszem socjalnym. Póki mają pieniądze, nie mam zamiaru rezygnować. Moja córka miała zrobić mi wydruki. Należało je wypełnić i wysłać na poczcie. Zaadresowałam kopertę, wypełniłam jeden arkusik, gdzie podany był mój adres zamieszkania, który miałam jeszcze z ubiegłego roku, włożyłam do czarnej torby z nadrukiem DKK i pobiegłam po resztę. Torba była bardzo lekka, ile może ważyć koperta z jedną kartką? Musiałam ją upuścić, może gdy zamykałam drzwi, a może już na dworze, nie pamiętam, gdyż nawet nie zauważyłam, że torby nie mam. U córki zdjęłam kurtkę, zaczęłam szukać torby, Asia nawet zbiegła po schodach. aby sprawdzić, czy nie upadła gdzieś przy drzwiach, ale nigdzie zguby nie było. Byłam lekko skonsternowana, gdyż normalnie nic jeszcze nie gubię, ale musiałam pogodzić się z faktem dokonanym. Wróciłam do domu, wypełniłam wszystkie druki, zaadresowałam kopertę i wybrałam się na pocztę, aby wszystko wysłać i mieć to już z głowy. Zajrzałam z przyzwyczajenia do skrzynki pocztowej, a tutaj niespodzianka! W skrzynce znalazłam kopertę i wypełniony wniosek, które wcześniej zgubiłam, ale torby nie było!!!
Byłam z jednej strony radosna, że są uczciwi ludzie. Ktoś pofatygował się, aby kopertę oddać, ale torby było mi bardzo żal. Wolałabym, aby ten wypełniony wniosek ten ktoś zabrał, a oddał mi torbę. Z całą pewnością zatrzymał ją, jako zadośćuczynienie za zwrot koperty!
Torba była czarna, nie brudziła się, nie gniotła, składała się w mały rulonik i nie zajmowała dużo miejsca w torebce. Zawsze noszę szmaciankę w torebce, aby nie brać tylu plastikowych toreb w sklepie. Trudno, znalazłam już w szufladzie inną, tym razem w kolorze piasku pustyni. Mam nadzieję, że już jej nie zgubię.
Muszę się ze stratę pogodzić, ale wiara w ludzką uczciwość została zachowana. To najważniejsze. Bardzo mnie to rozbawiło, a ile nadrobiłam marszo-kroków pokonując dodatkową trasę! Nie ma niczego złego, co by na dobre nie wyszło. I jeszcze jeden miły akcent dnia, podwyżka emerytury stała się faktem.


27 lutego 2023
Życzliwość – przyjazne usposobienie. Cecha kogoś, kto lubi innych ludzi, chce ich dobra i gotów jest działać w tym celu, aby działo im się dobrze.
Jestem wyczulona na tym punkcie. Przecież nie mówię, że jestem chodzącym aniołem, ale nie zrobiłabym czegoś, co mogłoby skrzywdzić innego człowieka lub przysporzyłoby mu bólu czy cierpienia. Patrzę na ludzi i widzę taką „podwójną” życzliwość, z jednej strony sprzyjają ci w oczy, a z drugiej obgadają cię do możliwych dla nich granic, lub zrobią coś, co może ci przysporzyć kłopotów. Denerwuje mnie to trochę, ale przecież nie będę walczyć ze wszystkimi.
Staruszkowie mają kłopoty z jedzeniem, może to wina sztucznej szczęki, a może brak już skoordynowanych ruchów mięśni twarzy - a to coś kapnie, a to upadnie, a może i nawet spadnie z talerza. Chyba to już taki ostateczny wyraz twarzy, jak mówi mój ukochany Romain Gary. Może taki mały przykład.

Wszyscy siedzą przy stole jedząc posiłek. Jedna osoba siedząca najbliżej, życzliwa, gdy już osadzi się na brodzie staruszka kapka dżemu, dyskretnie podsuwa serwetkę i szepce – wytrzyj brodę. Staruszek gorliwie się oporządza i pyta – Już? No i problem rozwiązany.
Inna osoba, także życzliwa, a jakże, mimo, że widzi, że staruszek „upaćkany”, dyskretnie milczy i tylko uśmiecha się do pani X porozumiewawczo. Bawią się dobrze, przecież to już staruszek i starość ma wpisaną w życiorys. Kiedy już ktoś zlituje się nad staruszkiem i dyskretnie mu szepnie do uszka - Wytrzyj brodę, co staruszek gorliwie uczyni, a później speszony spyta sąsiadki – Dlaczego nic mi nie powiedziałaś?, a ta odpowie - Ach, co to za problem! Przygnębiony staruszek robi dobrą minę do złej gry, trudno, są ludzie i ludziska tylko sobie pomyśli.
Ja dopowiem – karma wraca, ty także będziesz stara i to się kiedyś na tobie odbije.
To tylko taki mało znaczący przykład, ale w istotnych sprawach też tak się dzieje. Szczególnie taki sposób postępowania praktykują ludzie, którzy mają kompleksy, zazdroszczą czegoś innym i w ten sposób trochę się zemszczą, a co, niech ma też coś, co go może zmartwić!


26 lutego 2023

Jak żyć szczęśliwie! Co jednego uszczęśliwi, drugiemu może się wydać mało ważnym epizodem w życiu. Gdyby mnie jakiś osiłek tak chciał nosić na plecach, byłabym wściekła, a ta pani jest szczęśliwa!
Zabrałam się za uszczęśliwianie siebie dzisiaj od rana, oto rezultaty moich działań.
1. Żyj tu i teraz
Od rana szukałam sposobu na szczęście. Wystarczyły dwie czekoladki z bombonierki, którą wczoraj mi dostarczyła córka, jako prezent za opiekę nad kotami.
2. Praktykuj wdzięczność
Dla mnie to, że przebywałam z kotami, to już była nagroda, ale jak córka chciała mateńkę utuczyć, nic na to nie poradzę. Jestem wdzięczna za wszystko. Wyznaczyłam limit zjadanych pyszności. Tak będzie najlepiej.
3. Częściej się uśmiechaj
Przecież się zawsze uśmiecham, dzisiaj też, ale jak jestem niezadowolona lub zła na świat i ludzi, to nie będę nadrabiać miną.
4. Ciesz się z małych rzeczy
Wyszło dzisiaj słońce! Co prawda rano leżał śnieg, ale szybko zniknął. Dostałam wiadomość – Hej Mamuś! Ładna pogoda na spacerek! Trochę wszystko od rana przeciekało mi przez palce, ale jakoś zdołam w południe wyjść. Pogoda zmieniła się diametralnie. Nie zrezygnowałam, szłam tak długo, aż nie zaczęło kropić i się chmurzyć, co szybko nastąpiło. Spacer mam już z głowy. Dwa kilometry przeszłam, mam na to dowód! Chciałam chodzić dłużej, ale taka pogoda nie zachęca do spacerów, prawda?
5. Polub siebie i innych
Tak znowu za sobą specjalnie nie przepadam, ale cóż, jestem, jaka jestem i tak musi być. Niekiedy się dziwię, że ja, to jeszcze ja. Nikogo nie krytykuję, no chyba, że opisuję jakieś sytuacje, ale przecież ja też mogę, a nawet często jestem, bohaterką wydarzeń. Prawdy się nie boję, jednak uszczypliwość innych mnie drażni.
6. Zadbaj o swoje ciało
To już jest problem! Ciało swoje, dusza swoje. Staram się wysypiać, nawet ostatnio to mi się udaje, jem w miarę zdrowo, codziennie zażywam ruchu z bolesnym wyrazem twarzy, jakoś endorfiny, czyli hormony szczęścia stronią ode mnie. Dla mnie to narzucony sobie obowiązek.
7. Myśl pozytywnie
Myślę pozytywne, uważam, że nie ma innego wyjścia. Wczoraj się jednak bardzo zdenerwowałam marszem w Berlinie przed Bramą Brandenburską. Lewica i skrajna prawica z główną organizatorkę marszu, chcą ograniczenia pomocy militarnej Ukrainie i rozpoczęcia pertraktacji z Putinem! Przez rok ginęli ludzie, kraj zniszczony i teraz Ukraina ma zaprzestać i może jeszcze mu oddać część swoich ziem??? Co za durnoty z tych manifestantów! Ciekawa jestem czy by byli tacy chętni do uległości, gdyby to działo się na terenie Niemiec! Jak ci ludzie mogą w ten sposób myśleć. I ja mam się nie denerwować?
To, że jeden głupio myśli, to trudno, ale że ileś tam tysięcy ludzi go popiera! Gdy przejdziemy na taki tok myślenia, to wojnę światową mamy zapewnioną. Z kimś takim jak Putin nikt się nie dogada, to jest agresor i do niego można tylko przemówić siłą. Jestem zła na manifestantów i jest mi za nich wstyd.
8. Więcej podróżuj
Nie będę podróżować, gdyż nie mam na to sił! Doceniam rolę podróży, ale to dla mnie już przebrzmiały styl życia.
9. Bądź spontaniczny
Oj, jestem spontaniczna, żywiołowa niekiedy, i ponoszę tego konsekwencje, nie zawsze pozytywne, ale nie mam pretensji do losu - chciałam, zrobiłam, i mam, to co mam!
10. Pomagaj innym
Pomagam na miarę swoich sił i możliwości. „Działanie na rzecz innych to ogromne źródło szczęścia: zarówno dla pomagających, jak i dla tych, którym się pomaga.” Myślę, że ten, kto pomaga czuje się lepiej, niż ten, który pomoc musi przyjąć. Robię wszystko, abym była samodzielna, ale w życiu nigdy nic nie wiadomo.


25 lutego 2023
Śniadanie z oknem
Przesunęłam rankiem stół pod okno. Chciałam mieć więcej kontaktu z przyrodą. Nie mam już w oknach firanek, podciągnęłam żaluzje i spojrzałam na świat. Szare chmury stanowiły tło. Bliższe stały się gałęzie kasztanowca i szczytowy czubek tui motany wiatrem. Ciekawa jestem jak wysoko wyrośnie? Na bramce jak zwykle usadowiły się kawki i wrony przepychając się zawzięcie. Zerkałyśmy na siebie spod oka ciesząc się wzajemnym zainteresowaniem. Gołąb nawet podfrunął na parapet. Pogoniłam go ruchem ręki. Przypadkowi przybysze traktują moje parapety okienne jako toaletę, a tego nie lubię.
Na stole w plastikowym pojemniku stały lekarstwa, owsianka i grzanki z masłem orzechowym i dżemem z aronii oczekiwały na serwecie, przygotowałam herbatę ziołową i wodę do popijania lekarstw, i zabrałam się za śniadanie. Powoli jadłam, z namysłem, urozmaicając menu tabletkami. Chmury trochę rozsunęły się na boki, wyjrzało słońce, wrony, z krzykiem uniosły się w powietrze zataczając koliste linie. Wystraszyły się psa spacerującego z panem X. Posiłek dobiegał końca. Zebrałam naczynia, włożyłam do zmywarki, uporządkowałam lekarstwa i schowałam do szafki. Popijając herbatkę wpatrywałam się w siną zaokienną dal. Nie byłam już głodna, nie byłam znudzona. Okno już trochę poszarzało i chyba trzeba będzie je niedługo umyć, dla mnie nie miało to większego znaczenia, dzisiaj dotrzymało mi towarzystwa. Okno to okno! Papierowym ręcznikiem starłam w podzięce krople wody osiadłe w dolnej części szyby, przecież nie będę gawędzić z oknem! Powoli zaczynałam dzień.


24 lutego 2023
• Starość nadchodzi powoli – młodość przybiega szybko.
Domy starców to odwet dzieci za żłobki. Andrzej Niewinny Dobrowolski
• Począwszy od pewnego wieku, wszystkie romanse są poważne, podobnie jak zawały.
John Maxwell Coetzee
Widząc na ulicy człowieka jesteśmy w stanie określić jego wiek. Są ludzie, którym się wydaje, że czas się ich nie ima, ale to złuda. Wszystkich się ima i wypisuje oznaki starości na twarzach, figurze, włosach, a już szczególnie na dłoniach, także w sposobie poruszania się. 
Ostatnio związałam się obopólną więzią z kotami. Jestem zadowolona z tego pobratymstwa. Pomijając uwieszanie się na moich plecach Marmura, wszystko inne jest w jak najlepszym porządku. Dzisiaj zaspałam, gdyż trochę się zaczytałam w nocy, a nie wiem dlaczego budzik w smartfonie fiksuje. Ponieważ nadjeżdżał autobus postanowiłam skrócić sobie drogę. Stoję na przystanku, u wlotu ulicy widzę nadjeżdżający wehikuł. Z przejścia wyłania się staruszek z laską, jakimś tobołkiem i bez zastanowienia wkracza na ulicę w miejscu oczywiście niedozwolonym, autobus tuż, tuż, a on jak w amoku mija krawężnik. Przestraszyłam się nie na żarty, krzyczę przerażona – Niech pan się cofnie! Chyba się zreflektował i wrócił na chodnik. Autobus hamował i chyba by go nie zabił, ale przecież też kierowca nie zatrzyma się w miejscu, choćby najbardziej chciał. Sam fakt, że by go poobijał, to już byłby stres. Staruszek poszedł do przejścia, które było dziesięć metrów dalej! Trochę się zdenerwowałam, nie ukrywam.
Tyle ostatnio słyszałam na tych poharatanych staruszkach na przejściach, lub poza przejściami. Nie zawsze to jest wina kierowców, chociaż i tak bywa. Lepiej się rozejrzeć dokładnie, nawet wtedy, gdy się wkracza na przejście, niż ponosić przykre konsekwencje swojej nieuwagi. Trzeba przyznać, że teraz kierowcy przykładnie się zatrzymują i spokojnie można na przejściu przejść, ale trzeba być ostrożnym, przecież nigdy nie wiadomo kto siedzi za kierownicą.
My, jako staruszkowie też  musimy się z tym liczyć, że nie mamy już takiego refleksu, jak w młodości, człowiek się zamyśli, bywa zmęczony, czy po prostu źle się czuje i wtedy dzieje się, co się dzieje. Starość to naprawdę trudny czas w życiu człowieka i niech nam nie gadają bzdur, że to czas szczęśliwości. Nie bierze się pod uwagę, że to stan otępienia starczego, chorób i spoglądania w stronę wieczności. Jak ktoś nie był staruszkiem, niech lepiej się na ten temat nie wypowiada. Starość to trudny okres w życiu człowieka, ale mamy wolę życia i będziemy to ciągnąć aż do kresu. 


23 lutego 2023
„Życie to młodość. Kiedy się starzejemy staje się trwaniem, czasem pożegnaniem.” Romain Gary
Wczoraj zarwałam noc, „Obietnica Poranka” jest wprost zachwycająca. Skończyłam i muszę złapać trochę oddechu. Po takim oczarowaniu nic łatwo nie zrobi na mnie wrażenia.
Jestem w okresie trwania czasu, gdy wszystko jest tylko dopełnieniem, nie spodziewam się już wiele. Cieszą mnie oczywiście sukcesy wnuka, ciekawe życie córek, nawet kot Marmur, który jest kocim chuliganem. Kiedy  odwiedzam córkę zasadza się, gdy jestem jeszcze w kurtce i rzuca się na mnie wbijając się pazurkami w moje plecy, na szczęście odziane solidnie. Liże mnie po uszach, szyi i mruczy zawzięcie. Kiedy już zdołam się uwolnić od tego łobuza, często przy współudziale gospodarzy, siada na wprost mnie i wpatruje się we mnie oczami jak spodki, pełen uwagi i skupienia, kalkulując chyba jakie to wrażenie zrobił swoim zachowaniem. Przecież jest na „tymczasie” i szuka stałego domu! Kto go będzie chciał przygarnąć, naprawdę nie wiem. Normalnie jest miłym kotkiem, skorym do zabawy i przyjmującym z zadowoleniem głaskanie, tylko przyjście i wyjście gościa tak go podnieca, że nie odpuszcza i skacze na plecy. Zawsze znajdzie sposób. Może to jego dystyngowane kocie powitanie? Rozbisurmanił się zupełnie, czarnuch jeden. 
Nie będę się, póki co, z nikim żegnać, raz już dokonałam tej operacji życiowej i co, przywrócili mnie do tego świata, mam żyć, to będę, na luzie, walcząc o zdrowie, gdyż bez tego nikt wiele nie zwojuje w życiu. Co nam czas przyniesie, nie wiem, jakoś nie mogę wykrzesać w sobie zbyt wiele optymizmu, co do losów świata. Wizyta Bidena to chyba ostrzeżenie przed najgorszym, ale czy się tego da uniknąć? Ten szaleniec ze wschodu ma plany odnośnie zagarnięcia jeszcze innych krajów, jak to się rozszerzy, świat zawiśnie na krawędzi. Zawsze jakiś łotrzyk się znajdzie, aby zaburzyć spokój, którego wszyscy pragniemy.


22 lutego 2022
„Humor jest świadectwem godności człowieka, jego wyższości nad własnym losem.” Romain Gary
Pisarz Romain Gary to moje oczarowanie, moja obecnie największa miłość. Lubię taki zachwyt, do niczego nie zobowiązuje, a przynosi tyle radości. Przecież miłość, uczucie, fascynacja drugim człowiekiem ma różne oblicza. Bywa silną więzią łączącą ludzi, bywa platoniczna, rodzicielska, małżeńska, partnerska, jest to też miłość do Boga. Bywa  miłość z wyrachowania, z poczucia samotności, wtedy o takich uczuciach trudno pisać, nawet poeci nie dają sobie z tym rady, jest sztywna i drewniana, stwierdza się wtedy tylko, że jest! Bywa też miłość nieodwzajemniona, bywa przekleństwem, szaleństwem, może prowadzić do zagłady. Kocha się zwierzęta, przyrodę, las, góry czy chmury. Opętanie może pójść w każdym kierunku. 
Typy miłości w związkach, których jak widać poniżej można mieć kilka, jedne nie wykluczają innych. Nie będę tego wyjaśniać, niech każdy się zastanowi nad sobą.
Eros – to miłość przepełniona namiętnością i romantyzmem. ...
Ludus – to uczucie dotyczy osób, które traktują związek przede wszystkim jako zabawę. ...
Storge – miłość przyjacielska. ...
Pragma – opisywana jest jako miłość praktyczna.
Kiedy odczuwasz radość z przebywania z daną osobą, cieszy cię jej towarzystwo, spędzanie razem czasu, rozmowa, myślisz o niej, tęsknisz, możesz nawet odczuwać cierpienie. Bardzo cieszysz się na możliwość spotkania, wystajesz pod oknem, miewasz sny o niej. Jesteś zakochany!
Można sprawdzić jaki jest twój język miłości przeprowadzając test.
https://mk-pl.github.io/5-jezykow-milosci/
Sprawdziłam, wyszło mi na to, że najbardziej lubiłabym gdyby ukochana osoba mnie we wszystkim wyręczała, pomagała mi. Odpowiedź jest prosta, tylko Feliś, mój robot do odkurzania, staje na wysokości zadania.  Naładuję Felisia i zaraz to moje odkurzaczowe szczęście przytulę. Niech wie, że nie jest mi obojętny.


21 lutego 2023
Czego nie zabrania prawo, zabrania wstyd.
Seneka Młodszy

Jak postępować z ludźmi, którzy omijają prawo, za nic mają wstyd, uczciwość, prawość?! Naprawdę nie wiem, czy wtedy zgłaszać sprawę policji, przemawiać do rozumu, ganić i przypominać Dekalog? A gdy to nic nie daje, ktoś udaje, że jest czysty jak łza, a za plecami dalej praktykuje swoje niecne czyny… Co wtedy zrobić? Udawać, że się nie widzi takich poczynań?
Drugą noc śni mi się coś, co miało miejsce ponad trzydzieści lat temu. Byłam naprawdę zbulwersowana postępowaniem pewnych osób, ale oni sobie nic z tego nie robili. Ktoś kradł na budowie, ktoś odbierał, budował sobie dom na działce i wszyscy uważali, że postępują słusznie! W końcu prokuratura zainteresowała się złodziejem, musiał zapłacić za wszelkie ubytki w materiałach, ale domek na działce sobie stoi i już. Dla mnie kradzież, to jest kradzież, bez względu na to, kto i komu kradnie. Przestałam z tymi ludźmi utrzymywać kontakty, ale oni mnie „obrabiali” wśród znajomych przypisując mi cechy niedostosowania społecznego najoględniej mówiąc. Powiecie, takie były czasy, ale czasy czasami, a uczciwość uczciwością. 
Najbardziej zbulwersowana byłam tym, że kobieta w tej szajce, no bo jak to inaczej nazwać, uchodziła za gorliwą chrześcijankę. Wchodzę kiedyś do kościoła, aby przejść do salki obok, gdzie cerowałam swoją poszarpaną duszę, a w nawie głównej klęczy owa pani rozmodlona do nieprzytomności. Wpadła chyba w jakiś trans. Wycofałam się, aby nie burzyć jej uniesienia. Tak porozumiewała się chyba z siłą wyższą obmywając się z win. Dla mnie to był szok. Opatrzność chyba nie ma łatwego planu dla takich ludzi!
Agnostyk, którego staram się obecnie przekonać do istnienia dusz czyścowych, niestrudzenie podaje mi przykłady podwójnej natury ludzi wierzących, kiedy to wyspowiadawszy się i odbywszy pokutę, prowadzą dalej życie bez krztyny zahamowania, licząc na dalsze ulgi.  Jakaś prawda w tym jest, dla mnie sens odpuszczenia grzechów jest wtedy, gdy spełnia się słowa – Idź i nie grzesz więcej!!! W przeciwnym wypadku to już jest recydywista i takiego karałabym w dwójnasób. Ja chyba jestem z jakiegoś innego wymiaru i zło tego świata dla mnie jest niezrozumiałe.
Dzisiaj czekamy na przemówienie prezydenta USA Bidena. Wczoraj był niespodziewanie w Kijowie, dzisiaj z honorami przyjmowany jest u nas. Pamiętam, gdy go wybrano na prezydenta. Pan Duda, polski prezydent, ociągał się długo z listem gratulacyjnym chyba ubolewając, że sojusznik, lekko niezrównoważony Trump przegrał wybory, a teraz czasy się zmieniły i władza kocha Bidena.
Jak taka persona jak prezydent USA Joe Biden puścił w niepamięć nieeleganckie traktowanie, to ja też obwieszczam wszem i wobec, że nie będę oceniać tych, którzy za nic mają uczciwość, niech Bóg ich osądza. Niech tylko te sprawy nie wracają w snach, ja nie chcę z tym już mieć nic wspólnego.


20 lutego 2023
Luty kurczy się, jeszcze tylko osiem dzionków do końca. Niedługo marzec przemknie i nastanie kwiecień. Każdy na coś czeka, ja także. Czekam na maj!!! Głównie z powodu ilości tabletek, które połykam dzień w dzień. 
Dziś jest poniedziałek 20 lutego 2023 r.
Wschód słońca: 6:42
Zachód słońca: 16:56
Dzień trwa: 10 h 14 min
Do końca roku pozostało 314 dni
Ha! Szłam dzisiaj popędzana wiatrem, odziana w długą kurtkę, abym nie marzła, cała w szumie drzew, przecież nie powiem w skowronkach, gdyż jeszcze nie śpiewają. Nawet byłam zadowolona. Gałęzie drzew gięły się potulnie, niebo szarzało coraz bardziej, nawet kilka kropel spało na moją staruszkowatą twarz, a ja sobie szłam do przychodni przyszpitalnej, gdyż teraz ma duże powodzenie u lekarzy, kierują mnie gdzie się da. Trzeba otrzeć się o niebyt, aby człowieka dostrzegli. Zarejestrowana zostałam na 26 maja, nawet mi się to podoba, to ważny dzień dla mnie matki, trzeba to jakoś uświęcić. Niczym się nie martwię, wiatr wieje, staruszka się uśmiecha. C'est la vie, dolce vita – to jest życie, słodkie życie, sama już nie wiem. Zaucha wyśpiewał i zakończył marnie. Mnie to nie grozi, nie ma kto do mnie strzelać. Emilia Krakowska miała czterech mężów, a teraz znów jest zakochana. Ma 83 lata i nie ma oporów. Co prawda ukochany jest za oceanem, nie jest więc uciążliwy. Podziwiam takich ludzi, za nic mają ilość partnerów, z jednym się nie układa, biorą następnego. A ja ubożuchna tylko z jednym przeszłam przez życie w posłuszeństwie prawu bożemu. Nie jestem pewna, kto ma rację z ilością partnerów.
  
Mam jednak problem, martwią mnie wypowiedzi dusz czyścowych. Muszę film „Czyściec” obejrzeć jeszcze raz. Gdy nie wybaczysz, będziesz odbywać karę czyśćca razem z tym, który cię skrzywdził. Ja tam z nikim kary odbywać nie będę, muszę to jakoś załatwić tutaj na ziemi. Trzeba się gorliwie modlić za wszystkich, nie chować urazy, to wiem, ale co zrobić, gdy po latach coś ci się śni, budzisz się bez wybaczenia. Wybaczyłeś więc  człowieku czy nie?
Nigdy jeszcze nie odmawiałam nowenny pompejańskiej. Nie wiem nawet jak to się odmawia. Może trzeba się nad tym zastanowić aby nie było zbyt późno? https://mysliborska28.pl/nowenna-pompejanska/





19 lutego 2023

Świat mnie zaskakuje, życie mnie zaskakuje, trudno się w tym wszystkim odnaleźć. Dzisiaj 550 rocznica urodzin Mikołaja Kopernika. Toruń obchodzi to uroczyście, nie ma się co dziwić, mieć takiego rodaka to zaszczyt. To nasz największy uczony, zna go cały świat.

Można sobie porozmawiać z Kopernikiem w Toruniu. Robot przybył z Wielkiej Brytanii, z miejscowości Falmouth w Kornwalii, gdzie mieści się siedziba firmy Enginered Arts, tworzącej humanoidalne roboty społeczne. Stamtąd pochodzi również nasz słynny Robothespian i jego następcy z Teatru Robotycznego. Konstruktorzy i programiści z Enginered Arts budują roboty coraz bardziej "ludzkie".
Prosze kliknąć w link i posłuchać. 
https://www.rmf24.pl/regiony/warszawa/news-robot-wygladajacy-jak-mikolaj-kopernik-zobaczcie-nagranie,nId,6607449#crp_state=1


18 lutego 2023
Stowarzyszenie Stukot rozwija skrzydła! Działa prężnie, dba o koty, leczy i dokarmia. Moja córka Joanna oddana jest sprawie całym sercem. Nie jest to łatwa droga, zabiera dużo czasu. Jeden etat to praca zawodowa, przecież z czegoś trzeba żyć, drugi to kocie sprawy - organizacyjne, zadbanie o kociarnię i kocich rezydentów tam umieszczonych, adopcje, odławianie kotów do sterylizacji, zadbanie o swoje zwierzęta: psa, koty Malina i Lesia i cztery koty do adopcji, które czekają na tę szczęśliwą chwilę w jej domu. Tych problemów jest naprawdę dużo, aż za wiele jak na grupę wolontariuszek skupionych w Stowarzyszeniu Stukot. Może zdecydujecie się wpłacić na tę organizację 1 %, może skapnie dla nich dobroć czyjegoś serca i wpłaci jakiś datek. Koty żyjące samopas bywają bardzo chore, trzeba je leczyć, a to wszystko kosztuje. Usługi weterynaryjne są drogie.
Możesz zostać Patronem, wpłacając parę złotych pomagasz ratować koty.
https://patronite.pl/stowarzyszenie-stukot?fbclid=IwAR0kFoRpVFwNGSQdtI67_I3VbJKHWIVi1ivrWI-cQBQm60QkiRrX6RYTBPk
W piątek 17 lutego w Światowy Dzień Kota uhonorowano stowarzyszenie. Jego wolontariuszki, moja córka także, zaprezentowały swoje działania w lokalnej telewizji Bydgoszcz, także w dzienniku programu I. Nagrałam to ważne dla wszystkich wydarzenie, trochę może nieudolnie, ale się starałam. Oto Joanna ze swoimi podopiecznymi. 

https://photos.app.goo.gl/UVvwggzGLCCxey6e6


17 lutego 2023

„Kochać i być kochanym to tak, jakby z obu stron grzało nas słońce.”

Taki karteluszek przywędrował do mnie w Walentynki. Bardzo rozgrzewające motto, ale ja jednak pójdę za moim ostatnim ukochaniem pisarzem Garym, który obwieścił światu: „Nie wolno chyba do tego stopnia kochać jednej istoty, choćby nią była matka”. Nie wolno kochać nikogo do szaleństwa, to zawsze źle się kończy.
Kiedy więc już zapadnie zmierzch, szara godzina weźmie we władanie świat, wtedy zabłyśnie gdzieś na horyzoncie myśl, że ten, kogo nosiłaś w sercu od lat, znowu nocą ci się przyśni. Wygrana, czy przegrana…
https://youtu.be/405AHX1oftw



16 lutego 2023

- Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła.
- Tłusty czwartej pączkami fetuje, a od Popielca ścisły post szykuje.
- Mądrość ludowa prawi, że kto w ostatni czwartek przed rozpoczęciem Wielkiego Postu nie naje się smażonych w smalcu drożdżowych bułek z nadzieniem, ten przez cały rok będzie biedować.
Ja nie mam zamiaru biedować, kupię pączka i zjem, chociaż wcale nie mam specjalnej ochoty. Tradycja nakazuje przygotowywać bardzo kaloryczne, bogate dania. Ja zrobię na obiad kartacze z kapustą i grzybami polane tłuszczem ze smażoną cebulką. Bez mięsa, gdyż osoba, z którą będę jeść obiad, nie jada mięsa.

„Nie należy jednak mylnie przypuszczać, że tłusty czwartek dotyczy wyłącznie obrzędów chrześcijańskich. Źródła historyczne wskazują, że zwyczaj ten gościł w Polsce pogańskiej… Pierwotnie były to małe chlebki ze słoniną. Dopiero w szesnastym wieku postanowiono obsypać pączki cukrem. Tylko do części z nich wsadzano orzechy. Łakomczuchowi, który trafił na nadzienie, miało sprzyjać wyjątkowe szczęście. Do dziewiętnastego wieku pączki smażono wyłącznie w bogatych domostwach i na dworach szlacheckich. Smażenie wymagało użycia dużej ilości tłuszczu, na którą nie każdy mógł sobie pozwolić. Obok pączków w tłusty czwartek pojawiały się również faworki. „


15 lutego 2023
O rety, rety co się na tym świecie dzieje!!!
Dojadam upieczone przed kilkoma dniami bułeczki i zastanawiam się, co tak naprawdę jem!!! Dopuszczono do spożycia mielone owady zmieszane z mąką, może je jemy nawet nie wiedząc o tym, gdyż są tańsze niż mąka. Robi mi się niedobrze na samą myśl. Ja nawet miodu spadziowego nie kupuję, gdyż sam myśl o tym, że mszyce się przyczyniły do jego wytworzenia, mnie paraliżuje.
„Na terenie Unii Europejskiej można obecnie jeść produkty, w których składnikiem może być mąka z trzech owadów. Do tej pory stosowano już mąkę pochodzącą z larw mącznika młynarka i świerszcza domowego, szarańczy" Nadmieniam, że one sa hodowane a nie zbierane. Smacznego, może wam skrzydełko zaskrzypi w zębach!!!

Będą próbowali wyeliminować mięso. Ja już prawie nie jem mięsa, no od czasu do czasu tak, gdyż czuję się głodna. Może być problem z rosołem…
Mamy pewne zaskoczenie w przepisach: Ustawa, która weszła w życie 4 listopada 2022 roku, wprowadza nowe przepisy Unii Europejskiej, które dotyczą identyfikacji i rejestracji „zakładu drobiu” niezależnie od liczby hodowanego drobiu. Masz jedną czy dwie kury, musisz je zarejestrować!!! A to dopiero nowość, kura z dowodem osobistym!

Nie tylko urzędnicy, ale przyroda też nas zaskakuje. 
Rekiny polarne żyją nawet 400 lat i większość tego czasu spędzają 600 metrów poniżej poziomu morza. Samice osiągają dojrzałość płciową w wieku 150 lat, a wzrost rekina wynosi 1 cm na rok życia. Gdy wypłyną na powierzchnię potrafią skonsumować niedźwiedzia.  Pływają sobie wolniutko w zimnych wodach wiec wszystko przebiega w zwolnionym tempie. Jak ktoś chce długo żyć niech się zastanowi jaki przybrać kierunek.



14 lutego 2023

14 lutego dzień św. Walentego. Niech zakochani go obchodzą tak, jak im serce dyktuje. Każdy kogoś lub coś kocha, bez miłości nie daje się żyć. Dla mnie bardziej czytelne wydaje się przesłanie biblijne – Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. Traktujmy siebie na równi z innymi. Przykazanie to mówi nam: zrób dla siebie to, co chcesz zrobić dla innych. To nie jest egoizm ani egocentryzm, to troska o siebie. Człowiek, który dla siebie ma szacunek, dba o siebie, nie krzywdzi się ulegając uzależnieniom, to dar dla rodziny, dzieci, bliskich. Człowiek, który nie kocha siebie nie umie kochać innych.
Oto przykład. Matka zaniedbana, zagoniona, pozwalająca robić z siebie niewolnicę, usługująca wszystkim czy to dobry przykład dla dzieci? Chyba nie, one patrzą na wszystko, w życiu utożsamiają się z taką postawą życiową, a może wygodnie będzie stać się im skrajnymi egoistami żerującymi na bliskich? Niekiedy warto się otrząsnąć, postawić na siebie, dla wszystkich to będzie z korzyścią. 
Walentynki to dla mnie dzień radości, życzliwości, miłości, szacunku. Niech na każdego to wszystko spłynie, niech doświadczy takich doznań w życiu. 
 


13 lutego 2023
- Trzynastego dzieją się różne sprawy niepojęte. Dzisiaj rano moja spłuczka działała w trybie indywidualnym. Lało się i lało, w końcu zakręciłam wodę, gdyż zaworek też przeciekał. Pan Wiesiu jest jednak niezawodny, przyjechał, naprawił i jest ok. Na szczęście!
- Zdębiałam, gdy przeczytałam o kocie uwięzionym na smyczy. Stał tak całą zimę. Biedny Teodorek, ile on musiał wycierpieć! Został pomówiony o polowanie na gołębie. Gołębie zażywają swobody, a biedny kocurek przy budzie. Czegoś takiego świat jeszcze nie widział! Kot na uwięzi... litości.
- Sikorski gadał, co mu ślina na język przyniosła, mnie też to się nie podobało, widocznie nie tylko mnie, gdyż mają go teraz pod lupą. „…europoseł Platformy Obywatelskiej otrzymuje od Zjednoczonych Emiratów Arabskich 93 tys. euro rocznie za doradztwo przy konferencji Sir Bani Yas Forum. To fakt, który polityk ujawnił w przeszłości w swoich oświadczeniach majątkowych, jednak dziennik zgłębił ten temat w związku z aferą Katargate.” I co teraz p. Sikorski? Będzie się pan tłumaczył z tego, co pan zarobił oficjalnie w kraju, z którym państwo polskie zawarło traktat o współpracy. To duże pieniądze, to fakt, ale bądź tu człowieku mądry, co możesz, a czego nie, i kto może, a kto nie.
- Biedny minister Czarnek bije się w piersi, nie pierwszy raz zresztą. - Czarnek odpiera zarzuty w sprawie dotacji dla szwagra. "Próbuje mi się przyprawić gębę,"
Radni nie chcieli dać pieniędzy na boisko dla szwagra, gdyż uważali, że sobie to sam załatwi u ministra. Mieli racje, prawda? Rodzina to rodzina. Wszyscy mogą dostać dotacje tylko rodzina nie? Skąd władza bierze te miliony to ja naprawdę nie wiem, albo nasza gospodarka kwitnie, albo pożyczki, albo dodruk?!
- Seria samobójstw w Rosji. Jaki powód? "Ciało 72-letniego byłego zastępcy szefa Głównego Zarządu ds. Zwalczania Ekstremizmu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, gen. Makarowa odkryto we wsi Golikowo pod Moskwą. Wcześniej ustalono, że popełnił samobójstwo" — czytamy w depeszy.

Najbardziej współczuję kocurkowi Teodorkowi i sobie. Jesteśmy bez winy, a cierpimy.


12 lutego 2023
Salomon – król Izraela i myśliciel – powiedział: Dobre imię jest cenniejsze niż wielkie bogactwo, życzliwość – lepsza od srebra i złota.
Salomon to ostoja mądrości, cóż mi innego pozostaje, muszę dbać o dobre imię, gdyż bogactwo jakoś się mnie nie trzyma. Staram się także być życzliwą osobą, bardzo staram się być dobrą mamą i babcią. Moje życie to jak widać, same starania o wszystko. Ponieważ nie jestem już w stanie zabłysnąć intelektem, ostrym jak brzytwa językiem, sprawnością fizyczną, przerzuciłam się na kulinaria.
Wczoraj też tak z rozbiegu upiekłam bułeczki, aby nieco przyoszczędzić finansowo i dlatego, że są naprawdę smaczne. Przepisów w interncie jest mnóstwo, skupie się na stronie finansowej.
U nas w piekarni bułka pszenna kosztuje 1,20 zł, nie wiem ile bułeczka maślana, gdyż już dawno nie kupowałam, ale na pewno więcej. Jak kształtuje się cena mojej bułeczki, oto pobieżne obliczenia.
Mąkę kupiłam w Biedronce za 2,70, dokładnie nie pamiętam, ale nie kosztował kilogram pełne trzy złote, do bułeczek zużyłam pół kilograma, 5 dkg drożdży, szklanka mleka, trochę soli, dwie łyżki cukru i pół szklanki oleju słonecznikowego też zakupionego w biedronce za 9 zł z groszami oraz dwa jajka w cenie 75 groszy, też w promocji w Biedronce, jedno do ciasta, drugie do smarowania. To jest ważne, gdzie produkty zakupiłam, gdyż u mnie w sklepie mąka kosztuje od 6 do 7 zł, a jajko na bazarku od 1,20 do 1,50 zł. Koszt bułeczek wyniósł mnie około 5 zł, no może parę groszy więcej, z tej porcji wyszło 18 bułeczek, część posypałam czarnuszką, gdyż moja córka lubi, ja też lubię, no więc dlaczego mam bułki kupować, kiedy mogę upiec i wszyscy są zadowoleni. Koszt pieczenia też się liczy, ale nie wiem jeszcze ile będę płaciła za prąd, piekarnik mam właśnie taki.
Staruszka jest oszczędna z konieczności i z życzliwości gotuje i piecze, dla siebie też jestem życzliwa.
Ostatnio robię pierogi według nowego przepisu, rewelacja, doskonale się sklejają, nie pękają w czasie gotowania i naprawdę są pyszne. Wypróbujcie, naprawdę warto zakasać rękawy, a przecież coś jeść trzeba. Ostatnio robiłam z kaszą gryczaną, ale przecież nadzienia mogą być takie, jakie kto lubi.
Do 2 szklanek mąki dodać 1 łyżeczkę soli, łyżeczkę masła lub oleju, 1 jajko i szklankę ciepłej wody. Nic prostszego prawda, w tyle się zyskuje. Ja już próbowałam różnych przepisów, ale ten jest najlepszy.


11 lutego 2023

Apostoł Paweł napisał: Cieszcie się z tymi, którzy się cieszą i płaczcie z płaczącymi.
Staram się o to, aby mówić prawdę, ale to nie wszystkim się podoba, często tak bywa. Gdy ujawniamy kłamstwa i przekręty, ci, którzy czują się winni, starają się takim ludziom szkodzić tak, aby dotknąć ich do żywego. Wydaje im się, że to będzie zemsta. Oni tak myślą, ale to nie zawsze tak jest. Taki odwet na ujawniających prawdę może mieć akurat odwrotny skutek. Osoba dotknięta zniewagą lub pomówieniem dopiero wtedy zdaje sobie sprawę, że droga, którą szła, ludzie o tak niskich pobudkach, to nie dla niej miejsce i dokonuje odwrotu wybierając inny szlak i szukając nowych rozwiązań życiowych. Zostaje uratowana.
Osobie, która mnie chciała ukarać dziękuję z całego serca, uwolniła mnie od wielu niepotrzebnych doznań, a może nawet dokonań.
Zastanawiam się, co teraz będę robić, do czego będę dążyć? Może idąc drogą wybraną przez Morela w „Korzeniach nieba” Garego będę zabiegać o prawa przyrody z Zielonymi, albo sama? Nie będę walczyć o prawa słoni, daleko do Afryki, ale może zaopiekuję się naszymi rodzimymi kretami i powiodę je z ogrodów na łąki nad Brdą zapewniając im spokojne życie i swobodne usypywanie kopców? Będą mi wdzięczne, a ja spełnię się jako opiekun przyrody?!
Został jeszcze Czarnek z wczorajszego wpisu. Drżę na myśl, że rankiem zapukają do moich drzwi organy ścigające przestępstwa i wyprowadzą mnie w kajdankach ku niezadowoleniu sąsiadów lubiących święty spokój? Będzie, co będzie, trudno, mnie nikt nie zmusi do milczenia. Może nie byłoby tak źle - w areszcie zapewniony darmowy wikt i opierunek na koszt społeczeństwa, a ja nie będę płaciła za prąd, ogrzewanie, wodę, gaz. Ile zaoszczędzę! Tylko ta wolność! Cenię bardzo to sobie, oj chyba raczej nie.
Jeden z bohaterów wspomnianej wyżej książki wypowiada słowa dodające mu otuchy; - No, ale zdaje się, że paskudne usposobienie dobrze konserwuje… Wobec tego mam jeszcze trochę czasu przed sobą.” Chodziło tutaj o walkę o prawa słoni i ujadanie się z władzami, boję się aby ten „turkuć podjadek” mnie nękający nie pomyślał, że to gloryfikowanie jego poczynań!
     
Turkuć podjadek w całej krasie.


10 lutego 2023
Obłudnicy to ci, którzy stosują wobec innych standardy, których sami nie chcą zaakceptować – Noam Chomsky
Obłudnicy to kłamcy, ludzie mówiący półprawdy, wprowadzający innych w błąd. Nie odpuszczę żadnemu człowiekowi szukającemu wykrętów, milczącemu, gdy inni kłamią, lub gdy sam kłamie.. Okazem takiego krętacza ostatnio jest Czarnek! Ukryli Macierewicza, mają następnego klakiera. Im głośniej ktoś krzyczy, tym więcej chce ukryć.
W Apokalipsie św. Jana zapowiada „Wszyscy źli ludzie razem z diabłem zostają zrzuceni do „jeziora ognia”. Bóg tworzy nowe miasto, w którym nie ma chorób ani śmierci, głodu, płaczu i smutku. Żyją tam wyłącznie dobrzy ludzie.”
Boję się tylko, że najpierw zostaną zgładzeni wszyscy żywi ludzie i przejdziemy w stan duchowy. Rakiety latają już nad Rumunią i Mołdawią, i co dalej?”

Dajmy spokój takim pseudo-ludziom. Zajmijmy się własnym mózgiem, gdyż też możemy zatracić się w chaosie, gdy zacznie niedomagać.

„Nasz mózg ma służyć nam przez całe życie, ale żeby tak było, należy go dobrze odżywiać i utrzymywać we właściwej kondycji.

1. Co chroni nasz mózg?
- Właściwe natlenienie czy regeneracja podczas snu.
- Dieta oraz ewentualna suplementacja.
- Przede wszystkim dużo ruchu na świeżym powietrzu.
-Unikanie toksyn takich jak nikotyna czy alkohol.
-Nadciśnienie i cukrzyca działają na niekorzyść.
- Stres i przemęczenie nerwowe mogą niekorzystnie wpływać na funkcjonowanie serca, a także zwiększać ryzyko chorób układu sercowo-naczyniowego. Te z kolei mogą mieć wpływ na pracę mózgu.
2. Co jeść, aby zachować młody umysł?
- Zielone warzywa, jarmuż oraz szpinak, owoce jagodowe, orzechy, borówki, maliny.
- Należy uważać na tłuste potrawy, tłuszcze trans i wszystko to, co może podnosić poziom cholesterolu LDL we krwi.
- Aby zachować młodość nie tylko ciała, ale i umysłu, warto sięgać po suplementy zawierające lecytynę, witaminy z grupy B (w szczególności B1 i B12), magnez, kwasy omega, EPO oraz DHA, a także luteinę. Jeśli jesteśmy narażeni na zaburzenia snu, warto pomyśleć także o melatoninie lub ziołach, takich jak chmiel czy melisa.”

Może nam starczy pieniędzy, cierpliwości i samozaparcia, aby to wszystko wprowadzić w życie.


9 lutego 2023
Już pourodzinowo, córka Joanna obchodziła jubileusz, jako matka oczywiście byłam obecna. Przyrzekłam sobie, że nie będę tutaj składała życzeń, gdyż to chyba jakieś wypaczenie, życzenia można przecież składać danej osobie, a nie publicznie, to niby informacja dla innych, niby życzenia?! Mam w lutym aż trzy osoby obchodzące urodziny – dwie córki i wnuk. I jeszcze imieniny córki. Jesteśmy na półmetku.  Dzisiaj zdjęcie z urodzin, z córką Joanną, gdyż jest na miejscu, pozostałe osoby mogą być uczczone tylko zdalnie, to kwiaty z urodzin Katarzyny. Taki mamy klimat rodzinny,





8 lutego 2023
Są rzeczy na tym świecie, które mogą się wydawać dziwne, ale one się zdarzają. Ponieważ często doświadczam takich zjawisk, one mnie szczególnie interesują.
- Czy to możliwe, aby dwojgu ludziom śniło się to samo?
- Czy zdarza się, że myślisz o kimś, i ten ktoś w tej samej chwili dzwoni do ciebie.
- Czy budzisz się w nocy niespodziewanie i okazuje się, że ktoś pisze do ciebie, co możesz namacalnie stwierdzić?
- W tej samej chwili nucisz wewnętrznie melodię, którą także słyszy ktoś z twojego otoczenia?
- Patrząc na człowieka wiesz, że on kłamie, mimo, że stwarza pozory prawdy?
To jest telepatia! Nasz mózg wysyła sygnały, z których nie zdajemy sobie sprawy. Walentynki się zbliżają, to prawda, ale nie tylko zakochani wysyłają sobie sygnały, taka więź może istnieć pomiędzy ludźmi z nami związanymi. 
- Synchroniczność – mamy ochotę to samo mówić i robić w jednym czasie. Przykładowo, zaczynasz pisać wiadomość i w tym momencie dostajesz powiadomienie o kontakcie z drugiej strony.
- Czytanie w myślach – podczas rozmowy wiesz dokładnie jaki temat zostanie zaraz poruszony przez ukochaną/ukochanego. Co ważne, nie dzieje się tak na podstawie wcześniej poznanych informacji lecz podpowiada Ci to jakiś wewnętrzny głos.
- Napady uśmiechu – telepatia zakochanych to przede wszystkim pozytywne emocje, dlatego czasami odczuwamy po prostu nieuzasadniony atak szczęścia i mimowolnego uśmiechu na naszej twarzy.
- Dziwne zmiany nastroju – jeśli doświadczasz nieuzasadnionych zmian nastroju, to również może świadczyć o telepatii. Warto sprawdzić czy taka sytuacja nie nakłada się z szczególnymi wydarzeniami w życiu partnera dla umocnienia naszych podejrzeń.
- Jest Twoją bliźniaczą duszą – bliźniacze dusze to określnie osób, które są dla siebie przeznaczone. Kiedy są połączone dochodzi do wymiany ogromnych ilości energii, dlatego przenoszone telepatycznie informacje są tutaj powszechne.
- Komfortowa cisza – jeżeli przebywanie w ciszy z drugą osobą nie stanowi problemu, to również może świadczyć o pewnego rodzaju połączeniu myślowym. Tego rodzaju kontakt pozawerbalny w pewnym sensie zastępuje słowa i sprawia, że nie czujemy pustki. Oczywiście, dotyczy to raczej związków młodych stażem – kiedy dobrze poznajemy druga osobę cisza z reguły przestaje być problemem.
- Sny – Podczas snu możemy dostrzec bardzo wiele istotnych obrazów znajdujących się w naszej podświadomości. Czasami doświadczmy sytuacji, kiedy bez powodu spotykamy w nich drugą osobą (zobacz co oznaczają sny o kimś), co może dziać się za sprawą telepatii zakochanych.
- Doświadczanie uczucia dotyku – Czy kiedykolwiek czułaś/eś na sobie dotyk drugiej osoby mimo, że takiego realnie nie było? To dziwne doświadczenie mogą przeżywać osoby silnie odczuwające działanie telepatii, jednak trzeba wspomnieć, że to bardzo rzadkie.


7 lutego 2023
Żyjemy w ciekawych czasach, kosmos otwiera przed człowiekiem swoje tajniki, technika podsuwa nowe rozwiązania, jednak na ziemi istny Armagedon. W USA odczuwalna temperatura wynosiła minus 77 stopni Celsjusza, a wiatr w porywach przekraczał 204 km/godz. Czy to już początek końca? Bez względu, co się dzieje, my musimy ogarniać codzienność, póki się da. Dzisiaj test sprawnościowy dla staruszków młodszych i starszych, sami określicie do której grupy się zaliczacie.
Pamiętam czasy, kiedy nosiło się pończochy na pasku z żabkami. Pończochy się darły niemiłosiernie, żabki niespodziewanie odpinały. Dzisiaj nosimy rajstopy i świat się wypogodził. Gdy się było młodszym, ubierało się je w rozbiegu bez problemów, ale czas zrobił swoje, sprawność jest nieco już ograniczona. Test przechodzą tylko ci, którzy nie używają laski, balkonika, to oczywiste, tylko ci, którzy poruszają się o własnych siłach. Więc zaczynajmy.
Stojąc załóż rajstopy lub spodnie bez podpórki, najpierw jedną nogę włóż w odzienie i uwaga, teraz drugą, bez wspomagania nawet na chwilkę. Jak ci się to uda, twoja sprawność nie budzi zastrzeżeń, ale gdy nawet na moment szukasz oparcia, zaliczasz się już do staruszków. Siedzenie na fotelu czy stołeczku nie jest brane pod uwagę, to już jest wspomaganie. Udało się, czy może jednak trzeba szukać wsparcia o ścianę, krzesło?
Niestety, ja już muszę szukać podpórki, choć na sekundę, aby operacja ubraniowa się udała. Próbowałam bez oparcia, ale to zbyt wielkie ryzyko. Opowiedziała mi o tej technice sprawdzania wieku pani, która ćwiczy intensywnie i daje sobie radę z tą sprawą. Zaciekawiło mnie to i chciałam Wam przekazać, abyście wypróbowali swoje możliwości.
Kiedy ubieracie cienkie rajstopy, lepiej nie ryzykować i usiąść na fotelu naciągając ostrożnie i równomiernie od dołu rajtki, najpierw na jedną, później na drugą nogę, aby starczyło na górę, zbyt małe rajstopy nie chcą wystarczyć na całość, zbyt duże opadają. Rozmiar trzeba wybrać odpowiedni i najważniejsze, nie podrzeć w pierwszym podejściu.
Niektórzy seniorzy wymagają pomocy przy ubieraniu, może ten link w czymś może pomóc.
https://www.pomocedlaseniora.pl/27-pomoce-do-ubierania
https://bestcare.com.pl/ubieranie-seniora-o-czym-trzeba-pamietac/
I trzeba pamiętać o tym, że staruszkowie szybciej marzną, lepiej nosić ciepły sweter dodatkowo, szal, kocyk na nogi ,zawsze się przydadzą. Zaklinanie rzeczywistości na niewiele się zda. 


6 lutego 2023
Kilka informacji o trzęsieniach ziemi, także w Polsce.


W poniedziałek rano w Turcji wystąpiło wielkie trzęsienie ziemi, zwłaszcza w tym kraju oraz w Syrii. Bilans ofiar rośnie lawinowo
W Europie szczególnie duże ryzyko niszczącego trzęsienia ziemi dotyczy: Albanii, Grecji, Włoch, Rumunii, Turcji i całych Bałkanów. O możliwym gigantycznym, katastrofalnym trzęsieniu na południowym wschodzie Europy mówi się od lat.
Zagrożenie nie kończy się jednak na południowej Europie i sięga daleko na północ. Wysokie prawdopodobieństwo wstrząsów istnieje też w części Francji, Niemiec oraz... Polski. Mało kto wie, że w 1443 r. w Europę Środkową uderzyły wstrząsy o magnitudzie nawet 5,8-6,0, które spowodowały wiele zniszczeń, m.in. we Wrocławiu i Krakowie.
.
Ostatnia podobna katastrofa w Europie miała miejsce w 1755 r. w Portugalii.
W samej Lizbonie zginęło wówczas od 10 do 40 tys. ludzi, zarówno przez trzęsienie ziemi, jak i późniejsze liczne pożary i niszczącą falę.


5 lutego 2023

„Kierunek, który obierasz jest ważniejszy niż prędkość, z jaką się poruszasz. Nie wystarczy znać drogę, trzeba w nią wyruszyć i przebyć ją.”
Charbel Makhlouf (8. Maj 1828 - 24. Grudzień 1898)
Szarbel Makhlouf, właściwie Jusuf Antun Machluf − duchowny maronicki, mnich i pustelnik, święty Kościoła katolickiego

Dzisiaj ksiądz w czasie kazania powołał się na Świętego, który mnie fascynuje już od dawna. Jego życie, działania, cuda, jakie dzieją się za jego wstawiennictwem budzą zaciekawienie i szacunek dla tego Świętego. Nowenna do św. Szarbela może wiele zdziałać. Sama doświadczyłam, ale nie będę podawać szczegółów. Może ktoś jest w beznadziejnej sytuacji i chciałby wspomożenie, warto zwrócić się z prośbą do św. Szarbela.
https://deon.pl/wiara/duchowosc/niezawodna-modlitwa-do-sw-szarbela-po-9-dniach-moga-dziac-sie-cuda,473903
Nie zamieszczam tutaj takich wpisów, ale może ktoś czeka na wsparcie, nie chcę zaniechać pomocy. Od rana była "reperacja" strony i nie mogłam wcześniej tego zrobić. W życiu człowieka nie ma przypadków! Wszystko co się dzieje, ma komuś lub czemuś służyć. 


4 lutego 2023
Obłuda i fałsz rządzą naszym życiem, ale tego nie chcemy widzieć, nie chcemy się do tego przyznać. Ja jednak się przyznaję, nie potrafię już tego znieść, nie umiem z tym żyć. Jest mi przykro, że wygłaszałam takie poglądy, które legły w gruzach w ciągu jednej nocy. Co ja mam teraz powiedzieć, jak wytłumaczyć swoje słowa?
Skarżyłam się tutaj niedawno, że nie mam czasu na czytanie książek, robię to dopiero nocą. Tak było. Wczoraj wieczorem złamałam wszystkie zasady, Zdradziłam cię mój ukochany pisarzu Gary, krążyłam wokół ciebie jak uciążliwy owad i zostawiłam cię bez żalu, bez bólu, bez wyrzutów sumienia. Wymawiałam się bólem oczu, to prawda, ale nic mnie nie powstrzymało, nawet to, że teraz prawie nie widzę liter pisząc, kiedy wyjęłam z półki książkę „Porzucona córka”. Autorką jest Donatella di Pietrantonio, dentystka z zawodu, jednak w niej drzemało posłannictwo literackie i osiągnęła cel. Książka przykuła moją uwagę, wciągnęła mnie na pół nocy, resztę dokończyłam rano. Czy dbałam o moje oczy? Wcale, nic na nic, jedno tylko wiedziałam, muszę dowiedzieć się, jakie były losy dziewczynki, która miała dwie matki. Nie będę przytaczać treści, nie chcę nikomu odbierać przyjemności czytania. Ja, osoba wiekowa, ograniczona ubytkami zdrowia, za nic miałam wszystko, chciałam tylko czytać i wgłębić się w przeżycia bohaterki. Człowiekowi nie można do końca wierzyć, samemu sobie nie można wierzyć, polegać na swoich doznaniach, osądach. Zdradziłam samą siebie, sprzeniewierzyłam się swoim słowom, i kim ja teraz jestem, jak popatrzę na swoje oczy w lustrze. Zaraz parzę mocną herbatę i robię okłady, o czytaniu nawet nie wspominam. Zjem obiad i zaraz będę się kajać przed sobą, modlić o wybaczenie wierząc słowom Pawła Apostoła „Nikt nie widział, nikt nie słyszał, nikomu na myśl nie przyszło, co przygotował Bóg dla tych, którzy Go kochają.”
Widocznie Bóg mnie kocha, gdy pozwala mi jeszcze czytać do utraty tchu. O aktorstwie w życiu nie chcę nawet słyszeć, chcę być uczciwym człowiekiem i mówić słowa, które są prawdą, moją prawdą.



3 lutego 2023
Nie jest tak łatwo zadowolić staruszkę, najczęściej bywa niezadowolona, gdyż świat nie kłania jej się w pas!
Alejka w śniegu, faza wstępna, gdy rankiem szłam na bazarek.
- Dzisiaj pada śnieg i byłabym zadowolona, gdybym siedziała przy oknie, ale musiałam wyjść, gdyż mam obowiązki wobec kotów i trzeba było wstąpić na bazarek zaopatrzyć się w żywność. Spacerek był utrudniony, trafiłam akurat na początek akcji śnieżniej, ślisko było okropnie. Skończyło się małym upadkiem, na szczęście wózek zneutralizował następstwa. Sypano solą na gwałt, łatwiej też było, gdy śniegu było więcej. Biało u nas, bardzo biało, pada tak zawzięcie, że chwilami robi się ciemnawo.
- Przeniosłam się z laptopem do kuchni, stół ustawiłam pod oknem, kaloryfer bliziutko i ciepełko dostępne, co daje poczucie szczęścia. Laptop przeniosłam tamże i zabrałam się do oglądanie filmu. Wyszukałam 100 najlepszych filmów na świecie XXI wieku i wybrałam najciekawszy dla mnie tytuł „Zakochany bez pamięci”. Podaję link, gdyż nie zawsze się wie, co się chce oglądać. https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_100_najlepszych_film
%C3%B3w_XXI_wieku_wed%C5%82ug_BBC

Tytuł obiecujący, tylko to zakochanie było rzeczywiście bez pamięci, gdyż zakochani za pomocą urządzeń wymazywali z pamięci uczucia. Dałam się nabrać, zakochanie, jak się okazało,  można było różnie rozumieć. Chyba nie dorosłam do światowego poziomu, gdyż film mnie trochę zmęczył, a zakochani nie do końca wymazali miłość, gdyż do nich wróciła.
- Siedzę i myślę, co by mogło się wydarzyć, aby mną wstrząsnęło w sferze emocjonalnej! Nie wiem, z zieloną kometą nie wyszło, nikt, komu zleciłam obserwację nieba, nie ma dla mnie dobrych wieści, u mnie z balkonu widać tylko księżyc, nawet gwiazdy ledwo prześwitują na niebie. Z filmami nie wychodzi, z książkami duża opieszałość czytelnicza, bolą mnie oczy – kupiłam krople do oczu, nawet jedną buteleczkę dostałam za darmo, takie interesy robi staruszka! – kulinarnych sukcesów brak, dzisiaj zaraz będę piekła placuszki z kiszoną kapustą, gdyż mam pozostałości po wczorajszej surówce, ale trudno to uznać za sukces, raczej za oszczędność i dążenie do tego, aby nic się nie zmarnowało. Niech wszystko najlepiej będzie normalnie, to też się liczy.


2 lutego 2023
„Życie na każdym zostawia swoje ślady i wszyscy cierpimy w jakiś sposób.”
Podążam wczoraj swoją drogą pod wiatr, z uporem, ale i z upodobaniem. Nie pozwolę, aby jakiś szaławiła zatrzymywał mnie w środku drogi. Wczoraj tak właśnie było, wiatr dął zawzięcie, deszcz zacinał, a ja staruszka, co kilka kroków musiałam się zatrzymywać, aby zaczerpnąć tchu. Do domu jednak doszłam, nie dałam się zepchnąć z utartego szlaku.
Wieczorem cierpiałam z powodu zachmurzonego nieba! Ciężkie, szare chmury wiły się w górze, a ja przecież czekałam na zieloną kometę. Nie mogę sobie tego darować. Przed pięćdziesięciu tysiącami lat jakiś neandertalczyk zadzierał głowę w górę gapiąc się na niebo umajone zieloną kometą i teraz ja też mogłam mieć okazję, aby takiego cudu natury doświadczyć, i nic z tego. Padało, siąpiło, burzyło się na nieboskłonie. Los dał mi szansę i uniemożliwia jej wykorzystanie, nie pierwszy raz i chyba nie ostatni. Czekasz na coś, tęsknisz, marzysz o tej jedynej chwili i co? Nic, wszystko cię omija, a przecież nie będzie już w naszych pokoleniach drugiej takiej okazji. Złośliwość losu! To dlatego tak denerwowała mnie wczorajsza pogoda, wiedziałam, że noc nie przyniesie rozjaśnienia nieba i nie ma co wybierać się za miasto, i tak nic z tego.
Wierzono, że komety wieszczyły katastrofy, wojny, nieszczęścia, epidemie, głód.
„Komety pochodzą z tzw. Obłoku Oorta, swego rodzaju kosmicznego "śmietnika", znajdującego się dalej niż najdalsze z planet Układu Słonecznego.”
Interesującą anegdotą jest historia pisarza Marka Twaina, który urodził się dwa tygodnie po przejściu przez peryhelium komety Halleya. Na rok przed ponownym zbliżeniem komety do Słońca, Twain oświadczył, że dokona żywota w 1910 roku, co argumentował słowami:
(…) Przyszedłem na świat w 1835 roku wraz z kometą Halleya. W przyszłym roku znów będzie ona widoczna i spodziewam się, że odejdę wraz z nią. Gdyby tak się nie stało, przeżyłbym największe rozczarowanie swego życia. Wszechmogący niewątpliwie powiedział: Te dwa nieobliczalne wybryki natury przyszły razem i razem odejdą (…)
Jak się okazało, kometa przeszła przez peryhelium 20 kwietnia 1910 roku, a dzień później Mark Twain… zmarł na atak serca.

„Kometa 2 lutego 2023 minie Ziemię w odległości sięgającej około 42 miliony kilometrów. Wydaje się, że to bardzo dużo, jednak Polska Agencja Kosmiczna tłumaczy, że to zaledwie 1/3 odległości Ziemi od Słońca. ” Może się jeszcze uda zobaczyć ten cud natury!!!




1 lutego 2023

Emeryta o zdrowie nie pytaj, to niestosowne pytanie. Bywa, że zaleje cię dokładnym opisem chorób i sposobów ich leczenia, albo dowiesz się półprawd, jako że nie lubi, aby ktoś zaglądał mu do karty chorób, oprócz lekarzy oczywiście, z nimi musi żyć w zgodzie.
Wczoraj starałam się dowiedzieć od człowieka mieszkającego za miastem czy zielona kometa już jest widoczna, ale niebo chmurne było, jak będzie dzisiaj, trudno zawyrokować. Sama nie mogę tego sprawdzić, ale jak będzie kometa widoczna, wyjdę daleko w pole. Przy okazji dowiedziałam się, że emeryci mają za mało czasu na wszystko… Zastanowiłam się i doszłam także do takiego wniosku. Wczorajszy dzień, normalny z najnormalniejszych zakończył się o 22, liczę czas, gdy emerytka położyła się do łóżka, gdzie od dziesiątek lat zaczynała lekturę książek, które lubi czytać. Teraz, kiedyś zaczynało się to o wiele później. No spójrzcie sami na rozkład wczorajszego dnia.
8 do 9,30 – branie tabletek na czczo w liczbie trzech w odstępach kilkuminutowych, w przerwie wietrzenie sypialni, doglądanie kwiatów, przygotowanie śniadania, konsumpcja posiłku, toaleta, ścielenie łóżka, pranie, które trzeba włożyć do pralki, rozwiesić…
10 do 12 - wgląd w komputerowe nowości, trochę gier codziennych – zaznaczam że stopień trudności wzrasta z dnia na dzień, zapis w dniewniku, gdy się uda, wymiana wiadomości z dziećmi.
12 do 14 wyjście na bazarek, zakupy, załatwienie spraw, rozmowy z napotkanymi znajomymi, kontemplacja zmian w przyrodzie.
14 do 15 - obiad, który trzeba przygotować albo odgrzać, zjeść i doprowadzić kuchnię do ładu.
16 do 18 - film, przecież zapłaciłam i nie mam zamiaru rezygnować.
19 do 20 - kolacja, dziennik tvn
20.30 do 22 filmy w tv, obecnie Korona królów, jakieś programy o ciekawostkach świata i w tym czasie prasowanie przeschniętego prania, układanie w szafach.
22 do 24 lektura w łóżku
I kiedy niby mam mieć czas na czytanie książek??? Tylko w nocy. Co powiedzieć o dniach, gdy człowiekowi nic się nie chce robić, albo gdy drzemie i drzemie, gdyż jest zmiana pogody i ciśnienie nieodpowiednie, nie mówię już o bólach stawów dające się we znaki. Emeryt to najbardziej zapracowany człowiek!!! Gdy pracujesz zawodowo, musisz zamknąć drzwi domu i zająć się pracą, a w domu nieustanna krzątanina. Bywają babcie zostawiające wszystko swojemu biegowi i zajmują się wysiadywaniem w oknie. Ich wybór, może mają rację?! O babciach zajmujących się wnukami nie mówię, gdyż to już naprawdę obowiązek.


31 stycznia 2023
To mit, że sztuczna inteligencja zabierze nam pracę. Może i tak, a może nie, ale przecież kiedy w przeszłości maszyny zastępowały człowieka, w okresie industrializacji, tez były takie obawy.

Dall-E 2 i Chat GPT — to dwa programy, które zdominowały w ostatnich miesiącach dyskusję na temat nowych technologii. Oba programy firmy Open AI oparte są na sztucznej inteligencji (AI) i dostępne dla wszystkich. Oburzenie z nimi związane jest ogromne: graficy obawiają się o swoje miejsca pracy, dziennikarze przeczuwają, że wkrótce zostaną zastąpieni, również młodsi konsultanci obawiają się, że mogą stać się zbędni. Czy jednak tak się stanie?”

Sama sztuczna inteligencja się nie zaprogramuje, musi to zrobić człowiek. Ktoś musi korygować programy, dbać o stronę prawną , psychologiczną i etyczną.
Kiedy sobie pomyślę, że mam już taki program, wpisuję polecenie i mam gotowy wpis do Dniewnika, robi mi się trochę nieswojo. Al wiersz napisze, wpis zrobi, grafiką się zajmie. Może też odtworzy wygląd dworu w Miłkowicach? To będzie rewelacja! Będzie to naprawdę wielkie ułatwienie, tylko kto będzie to czytał, gdy sam może być samowystarczalny? Już lepiej zaglądajcie na moje strony, póki jeszcze wszystko jest według starego wzorca. 
„Chat GPT to rodzaj sztucznej inteligencji, która umożliwia komputerom rozmawianie z ludźmi w naturalny sposób.” Czy to słyszcie? Żadna staruszka już nie będzie rozmawiać tylko z kotem, może to zrobić ze sztuczną inteligencją. Co prawda Chat GPT nie ma emocji i empatii, ale po co staruszce to wszystko, ważne jest że będą rozmowy. Ważne, aby się wygadać!!!
No chyba trzeba pomyśleć o nowym komputerze, ten mój wysłużony dwunastoletni rupieć może tego programu nie uciągnąć, a mnie aż się rwie do tej nowości. Bardzo mnie to wszystko podnieca, ale też i stresuje.

Humanoidalny robot grający na fortepianie w restauracji w Hangzhou w Chinach, 28 grudnia 2022 r.


30 stycznia 2023
Miesiąc dobiega końca, czyli przesuwamy się do przodu, ale dla staruszków czas liczy się trochę inaczej, jeden miesiąc mamy zaliczony, czyli czasu do przeżycia nam ubywa. Ja wychodzę z założenia, że każdy ma określony czas  na ziemi. Moi rodzice już zmarli w wieku, w którym ja jestem. Ja tez miałam już termin wyznaczony, jednak nie wiadomo dlaczego, mnie zostawiono jeszcze na tym ziemskim padole, medycyna pomogła.
Niektóre badania sugerują, że genetyka odpowiada za około 25 proc. długowieczności. Duże znaczenie ma środowiska i stylu życia, kraj, w którym żyjemy – najwięcej stulatków jest w Japonii i USA. Myślę, że ważniejsza jest jakoś życia niż długość. Ja wcale nie mam zamiaru żyć sto lat, to byłaby mordęga.
wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-the-washington-post-jak-zyc-by-miec-100-lat-dobre-geny-przeb,nId,6558646
Trzeba jednak zadbać o sprawność swojego umysłu. Codziennie staram się grać w gry, które stawiają mnie przed zadaniem niekiedy trudnym do przebrnięcia. Z początku jest bardzo łatwo, ima dalej w grę, tym trudności się piętrzą, ale przecież nie mam zamiaru rezygnować.
 
  
 WoW      zdjęcia z internetu               Blockudoku
Układam sobie teraz pasjanse, gram w WoW – jestem już na 680 poziomie i wcale nie jest tak łatwo. Początki są zachęcające, im dalej, tym trudniej. Blockudoku - doszłam do 1093 punktów. Może to nie jest najlepszy wynik, plasuję się tak pośrodku. Są jednak tacy, którzy mają po kilka tysięcy punktów. Nie wiem jak to robią. Jak ktoś osiągnie taki wynik, to proszę się zgłosić, chcę widzieć takiego mądralę. Przeciętnie gra się o czterysta i mniej punktów. Pasjans Freecell też jakoś mi się nie nudzi. Czy to dobrze? No nie wiem, ale zawsze człowiek nad czymś trochę myśli i co najważniejsze, nie wpada się w rutynę w czasie tych gier, zawsze staje się przed nowym zadaniem. Warto spróbować, w końcu nad czymś trzeba trochę pomyśleć, gdy się jest samemu w domu i nie ma z kim pograć w inne gry. Każdy stary człowiek jest samotny i z tym nic się nie zrobi. Życie z liczną rodziną, czy w ogóle z rodziną, to tez nie jest sielanka. Wszystko ma swoje dobre i złe strony. Jakoś życie trzeba sobie zorganizować póki tutaj jesteśmy.


29 stycznia2023
Apostoł Paweł napisał: Uciekaj przed młodzieńczymi pożądaniami, a zabiegaj o sprawiedliwość, wiarę, miłość, pokój – wraz z tymi, którzy wzywają Pana czystym sercem.
Ja staruszka, nie mam jakichś planów i pragnień, chcę tylko spokojnie dożyć dni ostatnich. Jakoś muszę sobie radzić z dniem codziennym i świątecznym. Dzisiaj moja córka nareszcie znalazła trochę czasu i obcięła mi włosy, które jeszcze zostały na głowie. Wchodziły mi już w oczy i ciągle musiałam grzywę odgarniać. Teraz będę miała święty spokój. Umyję, wysuszę, przczeszę i po kłopocie. Nie robi mi już różnicy, jaki fryz mam na głowie, byle mi nie przeszkadzał i nie budził mojej niechęci. Kolor też akceptuję, czuję się jak „srebrna” Hal-inka.

  
Oto staruszka, kuchenno-domowa, ale z krótkimi włosami, o srebrzystym lśnieniu!!!
Ach, gdyby jeszcze raz móc cofnąć czas… Nie, nie będzie cofania, czuję się spokojna i szczęśliwa.
Druga część napomnienia apostoła Pawła już jest trudniejsza do wypełnienia, ale się staram. Nikt mi nie zarzuci, że nie mam takich przymiotów. Najtrudniej jest z pokojem, może trzeba rozumieć to przesłanie, jako staranie o utrzymanie spokoju w najbliższym otoczeniu, gdyż wpływu na losy świata to naprawdę nie mam. Boję się, bardzo się boję, że to szybko nie zakończy się na Ukrainie. Co z tego kraju zostanie? Kto będzie odbudowywał ten kraj, kiedy wojna się skończy, gdy tylu żołnierzy ginie na polu walki?
Co tkwi w ludziach, że wszczynają ciągle wojny? Komu to jest potrzebne? Teraz to jest sprawa najważniejsza, albo świat doprowadzi do końca konfliktu, albo będzie sam zmierzał ku końcowi.
Co przyniesie rok 2023? Będzie, co będzie. Możemy sobie trochę pomóc przewidzieć przyszłość. Oblicz swój rok osobisty.
Ja już wiem. Prawda, że to budujące. Od dawna już to wiem, tylko ten wyraz - śmierć odstrasza. 
Rok osobisty – liczba 13: Śmierć
Nie panikuj, to nie znaczy, że umrzesz w 2023 r. Karta Śmierci dotyczy przemian, nie fizycznej śmierci. Mówiąc dokładniej, jest to zakończenie transformacji. Oznacza to, że jeden rozdział się kończy, aby inny mógł się rozpocząć.



28 stycznia 2023
„Nigdy się nie dowiem, czy była ona piękna, czy zaledwie ładna, ponieważ oko jest wielkim twórcą, wręcz genialnym, gdy w grę wchodzą uczucia.” Romain Gary
Romain Gary był dwukrotnie żonaty: najpierw z brytyjską dziennikarką Lesley Blanch (1944–1961), później z amerykańską aktorką Jean Seberg (1962–1970). Kobiety jego życia, na czele z matką, były jego muzami. Muz mniejszego kalibru było wiele, ale one nie liczyły się aż tak bardzo. Ciągle jestem przy Garym. Ciekawa postać, a kobiety jego życia mnie oszałamiają.
Muza to kobieta inspirująca artystę. Mamy wiele przykładów w literaturze i muzyce, gdzie dzięki takiemu zapatrzeniu się w postać kobiety, powstawały największe dzieła literackie, chociażby: Mickiewicz – Maryla Wereszczakówna, Słowacki, Chopin - Maria Wodzińska, Petrarka –Laura… 
Mniej znani też mają swoje muzy, problem tylko w tym, że nie każda muza uskrzydla, są takie, które ciągną w dół. Zresztą, jaki twórca, tak muza, lub odwrotnie. Nie będę tutaj zagłębiać się w te sprawy, nie chcę nikogo dołować. Dla mnie teraz Romain Gary jest postacią wiodącą, nie mówię, że popieraną w każdym calu – wspaniały pisarz, ale także kłamca, krętacz, bohater II wojny, niewierny mąż, opiekuńczy dla żon i syna, dyplomata, nieźle ustawiony finansowo facet żyjący z rozmachem, skończył tak jak żył. Nie mnie oceniać, dla mnie pozostały książki, które chcę poznać.
Na innych pisarzy też popatrzę pod kątem ich muz. To interesująca część opowieści życia i twórczości. Problem w tym, czy pisarz mówi prawdę, czy ponosi go wyobraźnia. 


27 stycznia 2023
Staruszka może mieć różne odcienie znaczeniowe, ale ja jestem najprawdziwszą staruszką. Wczoraj wybrałam się do śródmieścia na badanie słuchu. Wydaje mi się niekiedy, że niedosłyszę, gdy aktor szeptem szeleści coś do ucha partnerce, bywa, że nie rozumiem, gdy ktoś do mnie mówi ledwo otwierając usta, nazywając to po imieniu, mamrocze pod nosem.
Badanie przeprowadzono bez pobrania opłaty, nie stwierdzono u mnie odchylenia od normy, ale to nie jest tak, że stary człowiek nie ma problemu ze słuchem, każdy staruszek ma nieznaczne uszkodzenie słuchu w wyższych częstotliwościach! Ma i już, to nie jest przypadek, że staruszka przekręca coś, przekręca, gdyż niedosłyszy. Należy to przyjąć do wiadomości i koniec. Stary człowiek to jest osoba z ubytkami zdrowotnymi i na to nie ma rady.
Idę sobie ulicą Gdańską, w rytmie umiarkowanym, raptem przed moją skromną osobę wysforowała się młódka, w rajstopach ze szwem - nie widziałam takich od lat - żwawa, zgrabna, zadbana i sunie do przodu. Starałam się nadążyć za nią, ale gdzie tam! Wysforowała się do przodu, aż w końcu zniknęła mi z oczu. I to jest starość, ona była w kozaczkach na wysokich obcasach, i jej to wcale nie przeszkadzało!
Ponieważ już byłam w tej części miasta, starałam się wszystko załatwić, gdyż normalnie nie chce mi się tam jechać. Nad czarną rzeką Brdą osiadł budynek PZU. Poszłam tam aby podwyższyć składkę ubezpieczeniową. Zawsze parę groszy więcej na pogrzeb będzie. Ja nie chcę pogrzebu, ale jakieś wydatki nawet na spopielenie zwłok też są. Wyciągnęłam numerek i czekam, czekam. Obok chyba więcej jak pół godziny dyskutuje z urzędniczką staruszka, która odmówiła przejścia do stanowiska nr 2, gdyż miała z tamtą panią zatargi i teraz męczy następną w sprawie ubezpieczenia o wypadków. Na nic to się zdało, gdyż stwierdziła, że nie będzie się jednak ubezpieczać! Nie wiem jak to wytrzymują pracownice PZU, ja już miałam dosyć tej staruszki!!!
Aby nieco ochłonąć przespacerowałam się na Rynek, w święta z powodu kiepskiej pogody tam nie odtarłam. Władze miasta zostawiły do tej pory choinkę abym chyba mogła ją zobaczyć, co się też stało. Teraz mogę już swobodnie i bez wyrzutów sumienia już zabrać z Rynku.
Do domu wróciłam wykończona! Wszystkie symptomy starości mnie dosięgły, ale czuję się dobrze, wyspana i wypoczęta zabiorę się dzisiaj do pracy nad przygotowaniem posiłku, przestawianiem lekkiego stopnia mebli i lekturami. Taki mam dzisiaj plan życiowy.

Miałam pisać krótko, ale chyba to nie udaje się staruszce.



26 stycznia 2023
Są miłości, które nigdy nie mijają, są radości, które nigdy nie ustają, są dni, będące nieustannym szczęściem, i takim moim zbitkiem radości jest Lesio! Nie mogę mieć kotów, liżą mnie zawzięcie, a to kończy się wizytą u lekarza. To był piękny kot, jest, ale nie u mnie. Mimo, że żyje w dużej kociej grupie, zaprzyjaźnił się z kotem sąsiadki i składają sobie wzajemnie wizyty. Lesio, jak widać, jest mądry i piękny, że też koty nie umieją mówić, to chyba lekkie niedopatrzenie Stwórcy.

Najlepszym sposobem na niedomagania losu jest codzienna dawka optymizmu i włączenie pozytywnego myślenia. Ja już nie przejmuję się chorobami, nie lubię, gdy się o nich mówi, ale wiem, że to forma terapii dla ludzi samotnych, gdy komuś przekazuje się swoje bóle i rozterki. Problem w tym, że ten, który jest odbiorcą takich informacji sam miewa może o wiele większe kłopoty. Ja też zastosuję taką taktykę, a co, niech inni się ze mną martwią, gdy obchodzi ich mój los.
Dzisiaj przeliczyłam tabletki, które biorę dziennie, to siedemnaście sztuk! Nie wiem, po co mi śniadanie, i inne posiłki, tabletki mnie wyżywią! Boję się brać skierowań do lekarzy specjalistów, każdy przecież musi coś zapisać, dlatego nie chodzę, gdy to jest dolegliwość średniego stopnia!
Wstałam wcześnie rano, gdyż musiałam pół godziny przed śniadanie wziąć nową tabletkę, a ponieważ mnie ostrzegano przed nieprzewidzianymi następstwami, wolałam to zrobić o świcie. Muszę iść na badanie słuchu, a właściwie jechać, bałam się, że gdyby coś było nie tak, jak trzeba, mogłabym mieć kłopoty. Jest jednak wszystko ok, a badanie słuchu jest darmowe, mogę więc skorzystać. Głucha jeszcze nie jestem, ale w tym wieku zawsze jakieś usterki są.
Za oknem szaro i smutno, takie ogólne „zburowacenie”, niby trochę śniegu jest, ale to takie tylko łaty, bez ogólnego szyku zimowego. Mała wycieczka dobrze mi zrobi. Jak przekazuję sobie samej informację, że jestem zdrowa, to czuję się zdecydowanie lepiej. Może warto zastosować taki trik, to lepiej niż stękać i kwękać, nikomu to na dobre nie wychodzi.


25 stycznia 2023
Wczoraj obejrzałam reportaż o Ukrainie w czasie wojny. Zniszczenia straszne, dzisiaj Rosjanie zdobyli Sołedar. Miasto wygląda jak gruzowisko. Jakie będzie życie ludzie na tym terenie, gdy wojna się skończy, o ile się skończy, a nie rozszerzy? W poznańskiej szkole dzieci ukraińskie są wyzywane od brudasów i nękane! Polskie dzieci nie mają chyba krztyny wyobraźni, nie pomyślą, że może być tak, że to one będą szukały spokojnego miejsca i co wtedy? Też je tak przyjmą?
Chciałam trochę sobie poprawić samopoczucie i oglądałam zdjęcia kotów. Przez mój dom przewinęło się ich kilkanaście. Niektórych prawie nie pamiętam, ale są takie, które utkwiły mi w pamięci.
Kiszot to najinteligentniejszy kot, jakiego spotkałam. Rozumiał wszystko, tylko nie umiał mówić.
 
Lesio to moja miłość, bystry, przytulaśny, nie było kąta, którego by nie spenetrował. Urzekł mnie także swoją urodą.
   
Fifunia, to był kot cyrkowy! Weszła wszędzie, huśtała się z wdziękiem na hamaczku z prześcieradła, nawet nadszarpnąła sobie nóżkę sprawdzając kable. Urocza figlarka była z Fifuni.

  
Wszystkie koty znalazły sobie domy, Kiszot przeniósł się już na kocią chmurkę, ale pamięć o nich nie zginęła. Są w moich myślach i moim sercu. Lubię koty.





24 stycznia 2023
Nieprawdopodobne historie

5-letnia mama
„Historia Liny Mediny z Peru, najmłodszej matki na świecie wciąż wzbudza emocje. Dziewczynka urodziła zdrowe dziecko w wieku 5 lat 7 miesięcy i 21 dni.”
Dziewczynka przedwcześnie dojrzewała, już w dziewiątym miesiącu życia miała krwawienia okresowe. Nie wiadomo kto jest ojcem.

Sikorski o Ukrainie

„Sikorski zasugerował w Radiu Zet, że na początku wywołanej przez Rosję wojny za naszą wschodnią granicą rząd PiS mógł dopuszczać możliwość rozbioru Ukrainy.
– Myślę, że miał moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie. Gdyby nie bohaterstwo Zełenskiego i pomoc Zachodu, to różnie mogło być – stwierdził Sikorski.”
Panie Radku! Lepiej w
ycofać się z polityki, dużo już pan narobił głupstw. Nawet gdyby jakiś domorosły polityk miał takie pomysły, to buzia w ciup i lepiej było milczeć. Narobił pan dużo szkody Polsce, swojej partii także.

Zaginęły akta Jarosława Kaczyńskiego z czasów PRL. Śledztwo IPN

„Prokuratorski pion Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie od listopada ubiegłego roku prowadzi śledztwo w sprawie zaginionych akt paszportowych Jarosława Kaczyńskiego z czasów PRL.”
To dziwne, co tam było takiego, że musiały zginąć? Niech się pan nie przejmuje, że pisał pan o marksizmie pracę dyplomową, wszyscy byliśmy ogłupiani. Teraz w Rosji ludzie wierzą propagandzie Putina, chociaż trudno w to uwierzyć.


23 stycznia 2023
Życie jest pełne niespodzianek, nawet dla staruszki. W sobotę mieliśmy kolędę. W tym roku nareszcie odbytą w normalnym trybie. Młody ksiądz, który nas odwiedził, był mi zupełnie nieznany. Po odbyciu normalnego rytuału przeszedł do rozmowy. Jakiś punkt zaczepienia musiał być, zapytał mnie o zdrowie i o kontakty z sąsiadami. Nie starałam się niczego zatuszować, nie widziałam powodu. Kościół odwiedzam okazjonalnie ze względu na ostatnie doświadczenia zdrowotne, uczestniczę w nabożeństwach w internecie. Sąsiadów mam miłych, chętnych do wsparcia w trudnościach, tylko ja za wszelką cenę chce być samodzielna. Rozmawiało się nam miło, kiedy jednak stwierdziłam, że kontakty międzyludzkie już mnie męczą, gdyż tak nprawdę już jest, ale może się teraz zmieni, zakończył wizytę duszpasterską stwierdzeniem – No to ja się już będę zbierał. Starałam się jakoś naprawić moją niezręczność, ale to wypadło nieszczególnie.
Nie mogę jednak wyjść z podziwu jak się poczułam przez ostatnie dwa dni. Zupełnie zniknęła apatia i drzemki bez powodu. Wstąpiła we mnie energia i radość życia. Oglądałam do północy tv bez przerw na wyłączenie się senne. Niedziela była pasmem radości i zachłanności na życie, zniknęły problemy ze snem. Moją starość owinęłam sobie wokół palca i schowałam do szuflady wspomnień. Poczułam w sobie energię jak za dawnych lat! Nie wiem jak długo to potrwa, ale jest świetnie.
Co tak naprawdę zadziałało - może moc wody święconej, może dobra energia wyrozumiałego kapłana, może zjawiska atmosferyczne sprzyjające mojemu samopoczuciu? Bez względu co to było, ważne jest to, że jeszcze doświadczyłam powrotu dawnej mocy życiowej bez bólu i bez zniechęcenia. Minie, wiem, że minie, musi minąć, nie ten czas na takie doświadczenia. W kieszonkę mojego pożegnalnego kostiumu włożę teraz kartkę – Odpływ, to nie znaczy koniec, mogę jeszcze być przypływy i wrócę z nową siłą, lub w innej postaci...

 

22 stycznia 2023


Dzień Dziadka!
Dziadek to podpora, zabawki naprawi, w piłkę pogra z wnukiem, opowieściami zabawi. Zdrowia i uśmiechu Dziaduniom życzyć pora. 
Dzisiaj ciągłość pokoleniowa po mieczu. Odpytałam wczoraj córki ze znajomości Babć, wypadło nie najgorzej, dzisiaj pogadamy o Dziadkach.









W hołdzie Dziadkom wnuczki Katarzyna i Joanna


21 stycznia 2023
Dzień Babci!



Babcie kochają wnuki, wnuki kochają Was, to osłoda starości, właśnie na to przyszedł czas.
Zdrowia i samych szczęśliwych dni!



Mój wnuk ma tyle babć!!!

   


pra-pra-pra i pra-pra babcie

Tutaj z babcią i mamą jak był malutki.



20 stycznia 2022

Wyższa emerytura dla wdów i wdowców!!! Nie mogę się doczekać. 
„Kiedy wdowy dostaną podwójne emerytury? Projekt utknął w Sejmie
W maju 2022 Lewica złożyła projekt ustawy, który zakłada, że wdowa będzie mogła pobierać dwa świadczenia. W zależności od jej wyboru będzie to:
własna emerytura oraz dodatek 25 procent renty po mężu,
renta po mężu oraz dodatek 25 procent swojej emerytury…

Lewica jednak się nie poddaje i przygotowała projekt obywatelski. Posłowie muszą zebrać 1000 podpisów, by złożyć zawiadomienie do marszałka Sejmu o powołaniu komitetu poparcia. Następnie w ciągu 3 miesięcy od zarejestrowania komitetu muszą zebrać aż 100 tysięcy podpisów, a wówczas projekt z automatu trafi do Sejmu.”
Ja chętnie wezmę, co tam będzie mi się należało, tylko nie wiem jak przeliczą mężowską emeryturę, gdy minęło już wiele lat!? Może to świadczenie dostaną tylko obecne wdowy, gdyż te z wieloletnim wdowieństwem już się przyzwyczaiły do zaistniałej sytuacji?!
A co z rozwódkami, przecież też z nieba im nie kapie? A osoby samotne, które nie załapały się na dobrodziejstwa małżeńskie? Już wiem. Aby było sprawiedliwie, wdowy zostaną nagrodzone za trud bycia w stadle, w końcu to lata zabiegania o spokój w domu i wychowanie dziatek. Niech ten rok przyniesie rozwiązanie problemu abym zdążyła się załapać na te dobrodziejstwa.
Żadna wdowa już nie będzie szukała nowego towarzysza życia, gdyż utraci dodatek. Oj emeryci szukający łoża i opierunku, skończy się to, co wam chodzi po głowie.


19 stycznia 2022
Mam małą usterkę osobowości, mówię to, co myślę i nie owijam w bawełnę. Wczoraj też mi się zdarzyła taka historia. Rozmowa zeszła na tory dnia codziennego. Ponieważ jestem osobą „lotną”, to już chyba moje piąte miejsce zamieszkania, spytano mnie o wrażenie z ostatniego miejsca mojego pobytu, może raczej etapu na drodze życia. Ponieważ w mieście, w którym mieszkam już około piętnastu lat – jak ten czas leci, przecież niedawno się tutaj przyprowadziłam! – wiele się zmieniło, tak jak chyba wszędzie w Polsce po dotacjach unijnych, stwierdziłam że około dwudziestu paru lat, gdy tutaj już bywałam, miasto było szarawe, brudnawe i cały jego urok został w tej szarości ukryty. Rodowici mieszkańcy zamarli z wrażenia, naprawdę. Teraz to jest ładne miasto, ale nie zawsze tak było. Nie dlatego, że było brzydkie, ale dlatego że wymagało odnowy.
Pamiętam, gdy przed laty wędrowałam ulicami ze znajomym obeznanym w historii miasta i dotarłam do Wenecji Bydgoskiej na Wyspie Młyńskiej. Miejsce urokliwe, ale domostwa zniszczone przez czas.
W drugiej połowie XIX wieku zaczęto nad brzegiem Młynówki, dopływem Brdy, budować domy, warsztaty, sklepy. Trochę czasu minęło. Dzisiejsza Wenecja to perła miasta. Jest piękna ale nie zawsze tak było.

   
Moja opinia nie wyszła mi na dobre, ale przecież ja nie jestem niewdzięcznicą - to, co mi się podoba, chwalę.
Niektórzy może pamiętają, jak to było z głosowaniem na pałac w Lubostroniu! Zachwyciłam się Lubostroniem! Kiedy Lubostroń jako kandydat do Kujawsko-Pomorskiej Perły był na szarym końcu, wzięłam sprawy w swoje ręce. Wszyscy znajomi, ci z internetu też, codziennie musieli oddawać głosy! Nie było zmiłuj się, sprawdzałam i wymagałam, a oni nie śmieli odmówić, a nawet w końcu sami się angażowali. Nie przebiliśmy Fortu VII z Torunia, wysforowali się na pierwsze miejsce, ale przecież drugie dla Lubostronia, to też piękny wynik, prawda?
Myślę, że spłaciłam dług za to, że Bydgoszcz przyjęła mnie pod swój dach, a to, że rzeczy nazywam po imieniu, to już inna sprawa.
Moje filmiki o Bydgoszczy
hallas.pl.tl/Bydgoszcz-_--wydarzenia.htm


18 stycznia 2023
„Życie to młodość. Kiedy się starzejemy, staje się trwaniem, czasem pożegnaniem; zabrało nam już wszystko, i nic nie ma do zaoferowania.” Romain Gary
Dzisiaj idę na spotkanie DKK do biblioteki. Zamówiłam już sobie książki tego autora „Obietnica Poranka” i „Korzenie nieba”. Nie mogę już się doczekać, kiedy "dopadnę" tych lektur. Wymyśleć taki tytuł to już przekaz geniuszu, korzenie nieba zapuszczone w człowieku, który ratuje słonie! Podobno pisał w transie. 
Czytanie to jedna z form rozszerzania swoich doznań życiowych. I trzeba z tego korzystać. Przypomniała mi się ciotunia, która pod koniec życia czytała tylko jedną książkę, gdyż jak już osiągnęła koniec, zapominała, co było na początku, ale się nie poddawała.
Moja znajoma, która całe życie nie parała się czytaniem, no w każdym razie książek nieco trudniejszych w odbiorze, a teraz, kiedy z nią rozmawiam, ten aspekt swojego życia ciągle uwypukla. Nie wiem dlaczego, przecież ja nie jestem znawcą literatury, czytam jak każdy, to, co wzbudza moje zainteresowanie. 
- Ja tak dużo czytam, ale autorów sobie wybieram. Uświadamia mnie dając przykłady. Resztę przemilczę.
I dobrze, ważne, że czyta, a co czyta, to już naprawdę nie jest ważne. Czas trzeba sobie zapełnić, niekiedy dlatego, że ludzie już człowieka męczą.
Wróćmy jednak do starości. Doczekaliśmy lat, kiedy trzeba dbać o zdrowie, ratować, co się da. Czy to jest życie, nie jestem taka pewna, to jest trwanie. Dla mnie najtrudniejsze jest to, że te moje biedne dzieci martwią się tylko każdym wynikiem badań odbiegającym od normy, bardziej niż ja. Chciałabym, aby wszystko było w porządku, chociażby dla nich!
Wcale nie jestem stetryczałą staruszką trzęsącą się nad każdym bólem, niedomaganiami organizmu, obieganiem od obecnych wymogów życia, ale nie daje się wszystkiego ukryć. Staram się być samodzielna, samowystarczalna, w miarę aktywna. Nie mam zamiaru pozwolić na to, aby ktoś mnie obsługiwał. Nie wiem jak długo, ale mam nadzieję, że wytrwam w swojej „obrotności” do końca. Zachęcam Was kochani staruszkowie i staruszki, nie poddawajcie się. Póki to jest możliwe, trzeba wstawać z łóżka i działać. Prochu już nie wynajdziemy, ale chociaż nie będziemy ciężarem dla innych.



17 stycznia 2023
Niebo nad nami błękitne, lekko zasnute szarością chmurek. Nic nie szkodzi, wolne jest od pożogi wojny, to najważniejsze. Wiatr trąca gałęzie drzew. Wrony rozpychają się na bramce. W domu spokój i cisza poranka. Znowu byłam na pobraniu krwi, poszło trochę gorzej, ale miałam wsparcie córki. Wspominam wczorajszy spektakl teatralny w telewizji i nie mogę wyjść z podziwu, jaką piękną dziewczyną była Dorota Segda - ładna, zgrabna, mądra. Związała się z Stanisławem Radwanem starszym chyba o trzydzieści lat. Miłość jest szalona, chyba ma powody! „Wydaje mi się, że bez wymiany myśli, nazwijmy to tak ogólnie, nie ma pożywki dla uczuć. Takie rzeczy najbardziej wiążą, zbliżają" orzekli w wywiadzie.
Siedzę teraz w ciepłym mieszkaniu, rozliczenia za ciepło jeszcze nie ma, korzystam więc bez wyrzutów sumienia, słucham wielkich chórów, ale moje myśli ciągle jednak krążą wokół Ukrainy. Kiedy ta wojna się skończy, żadna ze stron nie ustąpi, nie ma na to szans. Co zostanie z kraju, ilu ludzi już zginęło i ilu jeszcze zginie? Wojna coraz bliżej naszej granicy. Białoruś nie ma chyba dobrych zamiarów i może włączyć się do wojny. Pisałam kiedyś już o nowej rosyjskiej broni, mam złe przeczucia, że wojna się rozszerzy, że nie ograniczy się tylko do Ukrainy. Czy już bliski jest koniec naszego spokoju i cichych pięknych dni?!
To już nie sianie propagandy, Rosja ma torpedy Posejdon, mają mieć 24 m długości i 2 m średnicy oraz ważą około 100 ton. Są wielokrotnie potężniejsze niż konwencjonalne duże torpedy używane na Zachodzie.
Wypuszczone z okrętu podwodnego mogą, za sprawą atomowego napędu i nowoczesnym systemom sterowania, przemierzyć tysiące kilometrów, unikając jednocześnie wykrycia. Następnie, zbliżając się do wybrzeża, Posejdon zdetonuje ładunek nuklearny, który wytworzy potężną falę, zdolną wedrzeć się w głąb lądu. Jednocześnie eksplozja wywoła radioaktywne skażenie, sprawiając, że okolica będzie niezdatna do zamieszkania.”
Gdyby Rosja została zaatakowana może użyć tej broni. Świat w obliczu takiego zagrożenia nie może czuć się bezpieczny.
„Obecnym celem Rosjan może być przejęcie kontroli na terenie Arktyki, która - ze względu na zmieniające się warunki klimatyczne - jest coraz mniej osłonięta lodem. Nowy rodzaj broni może okazać się asem w rękawie władz Federacji Rosyjskiej i poważnym argumentem w tych staraniach.”
Posejdon” może wywołać radioaktywną falę tsunami, która jest w stanie zniszczyć duże miasto wielkości Nowego Jorku lub Los Angeles, piszę La Repubblica.


16 stycznia 2023
Staruszka się martwi z byle powodu. Martwi się o rodzinę, znajomych, kraj ojczysty i wojnę w Ukrainie. Musi się martwić, gdyż kto, jak nie ona, najlepiej potrafi przewidzieć bieg wydarzeń, a nawet nastrojów ludzi. Kiedy już się namartwi dostatecznie dużo, może odetchnąć i zabrać się do jakiejś sensownej pracy.
Martwienie się wynika z osłabionego poczucia pewności siebie, braku zajęć na tyle absorbujących, aby nie zawracać sobie głowy wszystkim, na co nie ma się żadnego wpływu, i oczywiście chorobami związanymi z wiekiem. Nerwice, fobie, leki, urojenia pojawiają się często w starszym wieku. „… osoba w starszym wieku może cierpieć na choroby somatyczne i neurologiczne, które powodują zmiany zmiany w strukturze mózgu, albo choroby somatyczne, które mogą wpływać na funkcjonowanie mózgu.
Chorobami, które powodują powstawanie zmian w strukturze mózgu, są na przykład: otępienie, choroba Parkinsona, udar mózgu. Choroby somatyczne, które mogą powodować zaburzenia funkcji mózgu, to między innymi: miażdżyca, zaburzenia hormonalne w chorobach tarczycy, cukrzyca. W takich sytuacjach może również dochodzić do objawów lękowych, jako powikłań tych schorzeń.”
Znajdźcie mi chociaż jedną osobę, która w mniejszym lub większym stopniu nie cierpi na którąś z tych chorób!
Moja córka też niekiedy pyta: - Mamo, czym obecnie się martwisz?
Martwię się, nie ukrywam, jak nie mam powodów osobistych lub rodzinnych, martwię się o innych. Wczoraj w „The Voice Senior” bardzo martwiłam się o jednego z uczestników płaczącego wespół z jurorami, i oczywiście przy moim współudziale, gdyż córka nie ma z nim kontaktu! Takie sytuacje są bardzo wzruszające, tylko nie biorą się z nikąd, zawsze zawinią ludzie. Czytam też łzawe opowieści na Facebooku i jestem pełna współczucia dla bohaterów opowiadań uwikłanych w niesamowite sytuacje. Łatwiej płakać i się martwić, niż przeżywać to w rzeczywistości!
Martwię się też o sytuację na rynku żywnościowym. Ceny są już wręcz horrendalne. Byłam dzisiaj w Biedronce. Chodzę tam raz, dwa razy w miesiącu, aby uzupełnić braki, tam można kupić taniej i są sprzyjające ku temu okazje. Ponieważ nie gotuję zup na mięsie, tylko na wywarze warzywnym, kupuje masło klarowane poprawiające znakomicie smak zup i sosów. Stanęłam przed witryną z nabiałem i aż mnie zatknęło, duże pudełko masełka klarowanego kosztuje obecnie 23,99 zł! W innych sklepach jeszcze drożej. Obok mnie zatrzymała się starsza pani też wpatrzona w tę mocno wygórowaną cenę, widocznie też przybyła w celu zakupu masła.
- Widzi to pani? Ile to masło kosztuje! Spytała siebie i mnie chyba równocześnie.
- Powariowali już zupełnie, niech sobie to w d… wsadzą! Podsumowała i odeszła. Ja jednak zdecydowałam się na zakup, co mi innego pozostało, i tak musiałam kupić. W co będą sobie to i owo wsadzali, to będą, a my jeść musimy. Sytuacja mnie jednak bardzo rozbawiła, lubię szczere wypowiedzi. Piosenka o staruszku
www.youtube.com/watch




15 stycznia 2023
Czy miejsce, gdzie przyszliśmy na świat, rodzina, w której się wychowywaliśmy, zawsze budzą w nas dobre wspomnienia? Czy jesteśmy do nich przywiązani tak, że nie jesteśmy w stanie opuścić tych miejsc i ludzi? No chyba nie zawsze, jednak zawsze nosimy je w sercu i w myślach. Bywają ludzie mieszkający w jednym miejscu od urodzenia do śmierci, ale najczęściej wędrujemy po świecie z różnych powodów. Jesteśmy takimi ludźmi, z jakimi się identyfikujemy i kim się czujemy.
Lektury, które zaprzątają czasem moje myśli, bywają kanwą wpisów, to oczywiste. Są bogatsze w wydarzenia niż codzienne życie staruszki. Dzisiaj jeszcze nie zasiadłam do czytania, nie miałam czasu. Goście przybyli z faworkami, których już od wielu lat nie piekłam i nie kupowałam, były więc przysmakiem mile widzianym, ale teraz już po obiedzie i dopełnieniu innych obowiązków, zabiorę się za zgłębianie życiorysu Kacewa, gdyż tak brzmi jego prawdziwe nazwisko – Romain Gary obywatel francuski z korzeniami żydowskimi, literat. O Polskę też się otarł. To były czasy międzywojnia i II wojny, tragiczne dla Żydów, nie dziwię się więc, dlaczego ukrywał swoje pochodzenie. Instynkt życia jest w człowieku najsilniejszy.
Romain Gary – cytaty
- Humor jest afirmacją godności, deklaracją wyższości człowieka nad wszystkim, co mu się przytrafia.
- Jeśli kobieta czegoś chce, Bóg tak chce.
- Tam gdzie jest nienawiść, nie ma edukacji. Jest deformacja. Tresura.

Moje zdziwieni budzi natomiast fakt, że Polska, o ile chodzi o Nagrodę Nobla, - przecież nie mamy Nagrody Goncourta, którą dwukrotnie dostał Gary, mamy krakowską, ale to odmiana - najsilniej identyfikuje się z ludźmi o polskich korzeniach, to oczywiste, ale innych odsuwa na bok mimo, że mieszkali na ziemiach polskich. Jakoś pomija się laureatów tej nagrody, którzy urodzili się na ziemiach polskich, ale byli pochodzenia żydowskiego. Nazwiska ich umieszcza się ich w oddzielnej tabeli. Inne kraje jakoś nie wykluczają ich, a my te nazwiska odsuwamy. Jakiś powód takiego stanu rzeczy musi być! Najbardziej znani Polacy tej nagrody to literaci. Znamy ich wszyscy, prawda?

Na wszelki wypadek podaję też pełny wykaz Noblistów z polskimi odniesieniami.


14 stycznia 2023
Największym szaleństwem jest poświęcenie zdrowia dla innego rodzaju szczęścia. Arthur Schopenhauer
Nie poświęcę swojego zdrowia! Chcę dotrwać do końca kwietnia i zacząć żyć na własną rękę, a nie tylko z dozownikiem wsporników w postacie leków. Noc miałam rozbudzoną.
Wczoraj zdenerwowałam się bardzo oglądając dziennik tv i przyrzekłam sobie, że nie będę go oglądać. Nie będę, przyrzekam!!! To nie na moją cierpliwość!!! Mam dosyć wciskania mi do głowy kitu. Chciałam być lojalna, chciałam, ale się nie da.
Służę przykładem. Wczoraj w Sejmie przegłosowano nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym dzięki części głosów opozycji, aby pieniądze z Unii mogły nareszcie wpłynąć do Polski. Solidarna Polska z Zioberkiem na czele była przeciwna, gdyż tak sobie w głowie uradził Ziobro. I co? Premier podziękował Ziobrze Bóg jedyny wie za co, a Czarnek zmieszał z błotem Tuska, że to przez niego pieniędzy z Unii nie ma… To nie jest koniec procedur, bo jeszcze Senat, Prezydent, ale gdyby nie Tusk sprawy z miejsca by nie ruszyli. Podziękowali jak umieli, jak zawsze. Mam dosyć tych …, nie wyrażę się, u władzy. Oni zarobki mają niezłe, a co ich obchodzi, że Polska czeka na pieniądze z Unii?! Ziobro będzie budował kraj nasz własnymi siłami! Tak jak sądy!? Już po II wojnie wyszliśmy na dudków, przypominam plan Marshalla, kiedy to Europa zyskała na pomocy Stanów Zjednoczonych, a my nie.
Czy Ziobro zreformował sądy, nie. Czy poprawiła się sytuacja sądownictwa, nie. Dlaczego tej miernoty nie zwalniają, tylko jej się kłaniają? Boją się, że stracą większość w Sejmie i to jest ważniejsze niż dobro Polski i Polaków??? Przecież wiem, że sytuacja jest trudna, musimy się zbroić, ten nasz spokój wisi na włosku. Wszyscy powinni dążyć do ustabilizowania sytuacji, opozycja poparła PiS, przecież nie z sympatii dla partii rządzącej, tylko dla wspólnego dobra. Jak to przedstawiono w dzienniku TV? Powiedziano, że ustawę przegłosowano, ale kto się do tego przyczynił, już nie. Nawet nie podano wyników głosowania!!! Po co, dlaczego ludzie mają to wiedzieć! Naprawdę mam tego dosyć, mam dosyć!!! Czuję się zwolniona z obowiązku wysłuchiwania półprawd i mącenia ludziom w głowach.
Tak na marginesie, ja wcale nie chcę, aby Tusk znowu był premierem. Był już i wystarczy. Kiedy jednak pomyślę o tym, że są chętni do zajęcia tego stanowiska, gdyby PiS zwyciężył, a punkty głosowań w małych miejscowościach - dobrze. że nie w kruchcie kościoła - przechyliły szalę zwycięstwa, robi mi się słabo. Obajtek premierem, Ziobro prezydentem, Szydło też się pcha na to stanowisko… Na takie funkcje powinno się powoływać ludzi mądrych, wykształconych, mających autorytet. Chodzi o sprawy całego państwa, a nie o gminę Pcim…
Jeszcze jedna sprawa, ciągle pokazują w dzienniku tv emerytów piejących z zachwytu nad wzrostem emerytur. Przecież to nie jest łaska. Każdy rząd musi to robić. Zastanówcie się, do czego to zależy. Dlaczego kiedyś była mała waloryzacja, a teraz jest większa? „Waloryzacja ma charakter mieszany tzn. cenowo-płacowy - o wzroście świadczeń emerytalno-rentowych decyduje wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych (ogółem lub dla gospodarstw domowych emerytów i rencistów) i realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia.” Czternasta czy trzynasta emerytura, to jest wsparcie, nie przeczę, ale wolałabym aby dołożyli mi po sto złoty miesięcznie do emerytury. To byłaby realna podwyżka.
Pan wicepremier stwierdził, że powinniśmy żyć na miarę swoich dochodów! Ja się z tym zgadzam, tylko jaką ja mam miarę? Wezmę pięćdziesiąt złotych i nie mam co dźwigać w torbie, no chyba, że nakupię wody albo mleka.    
Będę broniła siebie, nie będę się denerwować przekręcaniem rzeczywistości, nie mam na to wpływu. Mogę co najwyżej sobie tutaj pogadać.
Zdrowie i zdrowy rozsądek to dwa z największych błogosławieństw życia.
Publilius Syrus

13 stycznia 2023
Trzynastego! Piątek! Dzień zaczął się fatalnie. Przeszukiwałam szufladę z dokumentami polując na kopertę, niedługo kolęda! Przecież nie wcisnę księdzu banknotu, nie wiem jeszcze w jakiej wysokości, do ręki. Nie znalazłam. Kiedy zrezygnowana wkładałam kolejne teczki już bez ładu i składu, na samym końcu w foliowej koszulce leżały spokojnie koperty!
Złośliwość feralnego piątku mam jak na dłoni. Jestem zniechęcona i nic mi nie przychodzi poważnego do głowy. Zostańmy przy anegdocie, która mnie rozbawiła i mam nadzieję, że rozchmurzy wasze czoła.
Żongler Romain Gary - Agata Tuszyńska
Pisarza nie znam, przecież nie wszystkich muszę znać, ale biografię czytam z zaciekawieniem. Wilno ulica Niemiecka zdominowana przez Żydów.

„Sora Kłok znała się na handlu jak nikt. Ale słynne było też jej poczucie humoru. Do dziś żyje w lokalnej anegdocie. Choćby takiej: Po karnawale pewna hrabina, znana z wysokiego wzrostu i wspaniałych kreacji, proponuje Sorze odkupienie jej sukien. „Pani hrabino, ale kto to kupi?” „Może jakaś demimondentka”. Sora niepewnie: „Kto?”. „Jakaś kokota?”. „A kto to taki, może adres?”. Hrabina stara się nie tracić rezonu: „No, jakaś kurwa”. Pani Kłok spojrzała do góry, na przerastającą ją o dwie głowy klientkę i westchnęła: „ Ale gdzie ja taką kurwę, jak pni hrabina, znajdę?”.





12 stycznia 2023
Same „dobre” wieści płyną od nowego roku! Nie będę już się skupiać na sprawach międzynarodowych i krajowych, ale przejdę do spraw osobiście mnie dotyczących lub budzących wspomnienia, bywa, że doprowadzających mnie do dużego zdenerwowania.
- Podwyżki wszystkiego, inflacja szaleje, emerytura jaka była, taka jest. Przychodzą rachunki i żaden nie utrzymuje się na poziomie ubiegłego roku, czynsz poszedł w górę, UPC moja sieć internetowo-telewizyjna też przysłała zawyżony rachunek, ponad trzy złote, ale jednak. Ogłoszenie, jakie wywiesiła spółdzielnia mieszkaniowa, jako zapowiedź podwyżek tak wysokich, że wolała uprzedzić, aby członkowie spółdzielni nie dostali apopleksji chyba!!! Ogrzewanie i ciepła woda objęte będą podwyżkami, które chyba pójdą w setki złotych, nie wiem, co to będzie i jak z tego „dobrobytu”, o którym ciągle słyszę w TV rządowej człowiek się wygrzebie?! Z niecierpliwością czekam na rachuneczek ze spółdzielni!

A lekarstwa? Jeszcze do końca kwietnia muszę brać całą baterię utrzymujących mnie przy życiu, tak stwierdza się w ulotkach informacyjnych. O jedzeniu nie mówię, w końcu można się odchudzać.
- Polska to kraj czarnych ptaków. Przyjezdni goście nie mogą się nadziwić, ja przywykłam. Dzisiaj spotkałam białopiórą kawkę, którą prezentuję poniżej. Była tak inna, ale ptaki jej nie odpychały.

W Słupcy, mieście na trasie Konin-Poznań, obecnie jest nalot gawronów współżyjących zgodnie z innymi czarnymi, kawkami i wronami, są jeszcze kruki. Ptaki oblegają liceum i okoliczne domy. Utrudniają życie i stwarzają niebezpieczeństwo, są jednak pod ochroną i nie można ich ot tak sobie przegonić. https://www.slupca.pl/wazne/obrazy-jak-z-filmu-hitchcocka-ptaki-opanowaly-slupce/
„Wszystko wskazuje na to, że ptaki przybyły do nas ze wschodu, a konkretnie z Rosji i krajów nadbałtyckich… To zależy, jaką mamy zimę w Rosji, czy te temperatury są niskie. W takich sytuacjach ptaki są zmuszone do migracji, ponieważ muszą przemieścić się do miejsc, gdzie łatwiej będą mogły zdobyć pokarm.” Widocznie to jest trasa przelotu, gdyż pamiętam, że gdy mieszkałam w mieście K. ulica Dworcowa, gdzie rosły wysokie drzewa, też była tak oblegana, że nie dawało się przejść. W mieście, gdzie obecnie mieszkam, nie ma takiego nagromadzenia czarnych ptaków. Barwnych przedstawicieli gatunku trudno wypatrzeć, no chyba lekko rozbielone sroki, albo mewy z przewagą bieli, a gdzie inne kolory? Czerń i biel dominuje.


11 stycznia 2023

Historia lubi się powtarzać, mam na to dowody. Nie jestem człowiekiem doskonałym, mam swoje wady i niedostatki w obsłudze. Powiem szczerze, ja nie jestem urodzoną kucharką i gospodynią domową, to, co robię, to robię z miłości do moich dzieci. Nie umiem ukroić chleba z bochenka, aby grubość pajdki była równa na całej powierzchni. Z jednej strony skibka wychodzi mi cienka, z drugiej to gruba pajda. W domu dzieci jadły tak, jak mama ukroiła, ale do szkoły wstyd było taką kanapkę córkom dać. Dostawały bułki, gdy nie miał kto chlebka ukroić. Chciałam kupić maszynkę do krojenia chleba, ale w moim mieście nie było takiego urządzenia w żadnym sklepie. W końcu córka Kasia pojechała na warsztaty muzyczne do Pragi i tam nabyła krajalnicę do chleba! Wspomogła biedne matczysko na ładnych kilka lat. Nadeszły później czasy, że kupowało się pokrojony chleb, krajalnice komuś podarowałam, nie była mi już potrzebna. Kupowałam teraz w sklepie chleb, bardzo dobry z przewagą żyta za ponad sześć złotych, tak, tak!!!, tylko był jeszcze ciepły i sprzedawczyni nie chciała go pokroić. Nie pomogły żadne sposoby przekonywania, kazała mi przyjść za dwie godziny, to chleb będzie można pokroić. Nie mogłam tak długo czekać i kupiłam niepokrojony. W domu podzieliłam go na trzy części, dwie zamroziłam, przecież nie zjem całego bochna, trzecią część konsumowaną na bieżąco, pomna dawnych przygód, kroiłam w poprzek. Tak było łatwiej. Wróciłam więc do punktu wyjścia, to dlatego mam pewność, że historia lubi się powtarzać. Gdy długo żyjemy, zawsze coś w naszym życiu może się powtórzyć. Historia kołem się toczy.



10 stycznia 2023
„Uratować coś z czasu, w którym się już nigdy nie będzie.” Annie Ernaux „Lata”

Ty, ja, ona żyjemy w tym samym czasie, ale w różnych miejscach, inni ludzie mówią nam słowa wsparcia, pogoda też pokazuje różne oblicza, kwiaty mamią innym zapachem, muzyka zapiera dech w piersiach w różnych tonacjach… To już było, teraz dzieje się teraźniejszość, w której tkwimy tylko chwilkę. Dla jednych to chwila szczęścia, dla innych ostatnie pożegnanie ze światem. Ten sam świat, a jednak inne życie dla każdego.
Wiem, że moja pamięć zaciera przeszłość, przecież była, lecz jest już wspomnieniem, nie zawsze umiejscowionym we właściwym czasie. Natknęłam się na moje zdjęcie gdzieś tak ze dwadzieścia kilka lat temu. Nie umiem określić dokładnie czasu, miejsce jeszcze da się sprecyzować, sukienka, gdyż wtedy jeszcze nosiłam sukienki, szyta na miarę, ale jaka krawcowa dokonała tego dzieła, nie wiem. Fotograf, trudno powiedzieć gdzie zdjęcie było zrobione, tylko ja to ja, co prawda jakaś inna, z farbowanymi włosami! Zależało mi widocznie na utrzymaniu obrazu kobiety bez siwiejących włosów. Zdjęcie upamiętniło osobę dosyć zdecydowaną na życie, ale nie przypominam sobie jakie lektury mnie wtedy fascynowały, jaka muzyka koiła moją duszę, jakie kwiaty stały w wazonie, kto czynił mi wyznania, a kto kopał dołki pod moją dolą życiową. To ja, ale już takiej nie ma, teraz mam inne życie, inne pragnienia, to ja uratowana w czasie przeszłym. Tyle czasu minęło i już taka nigdy nie będę, nie wiem, czy żałować, czy się cieszyć, że mam to wszystko już za sobą?!


9 stycznia 2023

To dziwny ból … Śmierć z nostalgii za coś, czego nigdy nie doświadczysz. Alessandro Baricco
Oglądam Sanatorium miłości, trzeba chociaż popatrzeć jak uczucia buzują w innych, no może pragnienie miłości. Ludzie otwierają się i dzielą najbardziej intymnymi doznaniami. Jeden z panów mówiąc o swojej rodzinie stwierdził – Mój osiemnastoletni brat umarł przez dziewczynę. Aż mnie zatknęło!
Młodzi ludzie są mało odporni psychicznie i nie radzą sobie z niepowodzenia na polu miłosnym. Nie umieramy przez dziewczynę czy chłopaka, umieramy, ponieważ tracimy sens życia, jesteśmy mało odporni psychicznie. Przecież wiem, że takie sprawy mają miejsce, ale gdyby miał dużo więcej lat, podszedłby do tego inaczej. Nie jestem psychologiem, ale staram się być sprawiedliwym orzecznikiem wypadków miłosnych.
- Można się kochać w kimś bez wzajemności. Nie zmusimy drugiej osoby do wykrzesania dla nas uczuć. Nie kocha i już, nie podoba jej się ta osoba, to co ma zrobić, kochać z litości? Trzeba się pogodzić z losem i czekać na kogoś, kto odwzajemni uczucie. Niekiedy osoba, w której się ktoś kocha nie ma zielonego pojęcia, że jest obiektem uczuć, niekiedy się domyśla, ale mało ją to obchodzi….
- Uczucia się wypalą, zdarza się tak, szczególnie, gdy pojawi się ktoś trzeci, kto zagarnie naszym sercem i co wtedy? (Nie mówię o swoim sercu, tylko mówię ogólnie.) Okłamywać drugą osobę? Niekiedy tak się dzieje, gdy w grę wchodzą majątki, ciepłe posadki… Lepiej niech się rozwiodą, gdyby mieli żyć w kłamstwie.
- Miłość uderza niespodziewanie przyciągając do siebie osoby zupełnie niedopasowane wyglądem, wiekiem, sytuacją rodzinną… Kiedy jedna z osób otrzeźwieje, stara się za wszelką cenę zakończyć sprawę.
Kombinacji jest oczywiście o wiele więcej i trzeba wybierać, co chcemy w życiu przeżyć. To my decydujemy jak sprawy rozwiązać. Wszyscy cierpią, gdyż miłość najczęściej wiąże się z cierpieniem, ale odbieranie sobie życia? To jest bez sensu i takie stwierdzenie uczestnika Sanatorium miłości jest naprawdę niesprawiedliwe. Co ta dziewczyna miałaby niby teraz zrobić, tez popełnić samobójstwo?
Wiem, są złośliwi ludzie, kpiący z czyichś uczuć, ale to nie znaczy, że musi się ktoś, kto stał się obiektem takiego urągliwego traktowania, żegnać się z życiem. Życie jest wartością nadrzędną i to my decydujemy o tym. Współczuję temu człowiekowi, ale tak nie powinien się wypowiadać. Nie znam okoliczności sprawy, ale mógł powiedzieć, że brat odebrał sobie życie na skutek nieszczęśliwej miłości. Nie do nas należy osąd, kto i dlaczego tak, a nie inaczej postąpił.
Może jestem zbyt rygorystycznie nastawiona do ludzi i świata, ale ostatnio prześladują mnie katastroficzne sny. Nie wiem dlaczego, może to nowe leki, może pogoda? Dzisiaj obudziłam się cała roztrzęsiona, z sercem trzepocącym w piersi jak lękliwy ptak. Siedziałam na bardzo wysokiej, piaszczystej skarpie nad wielką wodą. Nagle moja córka krzyczy z daleka – Mamo zaopiekuj się Szymusiem! Patrzę w dół, a tam sam jeden jak palec Szymuś, może dwuletni, na wąziutkim brzegu przesypuje piasek w rączki do rączki. Malutki, ciemne spodenki, biały tiszercik, jasne włoski i taki szczęśliwy. Myślałam, że umrę z bezradności, jak niby miałam się nim opiekować tyle metrów od niego i na dodatek w zupełnie dla mnie niedostępnym miejscu? W pewnym momencie Szymuś zniknął, nie ma dziecka, pusty brzeg. Myślałam, że umrę z przerażenia. Cały czas widzę ten obraz tak dla mnie niespodziewany.
Moja podświadomość chce mi widocznie coś przekazać. Dziecko jest symbolem nowych możliwości, szans na dalszy rozwój, a także życiowego powodzenia. Może i tak, ale dla mnie to widocznie sprawa nieosiągalna, przecież Szymuś zniknął….

Od jutra piszę krótkie teksty, moje słowo. To nie może tak być!


8 stycznia 2023
"Chociaż nikt nie może się cofnąć i zacząć od nowa, to każdy może zacząć od teraz i zrobić zupełnie nowe zakończenie."
Uzależnienie to straszna choroba. Uzależnić można się od wszystkiego. Naczytałam się właśnie na ten temat, zdenerwowałam się, ale nic wiążącego na ten temat nie mogę powiedzieć. Dlaczego się ludzie od czegoś uzależniają?
"Piję, bo piję. Piję, bo lubię. Piję, bo się boję. Piję, bo jestem obciążony genetycznie. (…) Piję, bo coś mi się przestawiło w głowie. Piję, bo jestem nerwowy i chcę ukoić nerwy (…)" – czytamy w "Pod Mocnym Aniołem" Jerzego Pilcha.
Współczuję, ale tak naprawdę to ja czegoś nie mogę zrozumieć. Jak można robić coś na szkodę samego siebie?! Jak wiem, że coś mi szkodzi, albo zbyt mnie wciąga, to tego nie robię. To dla mnie jest oczywiste. Nie piję kawy od lat, od kiedy zaczęły się moje kłopoty z ciśnieniem, mimo, że kawę bardzo lubię, to tylko jeden przykład. Nawet lekarz mi mówił – Niech taką malutką kawusię sobie pani od czasu do czasu wypije, przecież po to bierze pani tabletki.
Owszem biorę, ale jak kawę lub herbatę wypiłam, nie mówiąc już o alkoholu, ciśnienie i tak mi skacze. Po co mam się truć. Człowiek, który wie, że zaraz „pójdzie w tango” to po co wącha alkohol lub myśli o narkotykach? No, po co?
Miałam kiedyś kolegę w pracy, nie pił na okolicznościowych przyjęciach, ja też nie, co już wyłożyłam wyżej. Kiedyś panował taki trend, „jak wejdziesz między wrony, to skacz jako one”, znaczyło to, że jak inni piją, ty też powinieneś. Ja się nie poddawałam, on też zresztą nie. Co mi po takich znajomych, którzy chcą mnie do czegoś przymusić. Teraz to się na szczęście zmieniło, ludzie nareszcie przejrzeli na oczy i uznali uzależnienia za chorobę. Dlaczego ten pan nie pił? Był przewidujący, jego ojciec był alkoholikiem. Powiedział mi kiedyś – Namawiają mnie do picia, ale ciekaw jestem, gdybym leżał po stołem czy chcieliby się do mnie odzywać. Przecież nikt nie wie, jaki geny odziedziczyłem. To był rozsądny młody człowiek, wykształcony, zdolny, oczytany, miał rodzinę, dzieci, kochającą żonę i przez durny alkohol miałby to wszystko stracić i zrujnować życie im i sobie? I mógł postępować rozsądnie, ale inni idą po najmniejszej linii oporu, a później płacz i zgrzytanie zębów. To tylko jeden przykład, ale przecież kiedyś i od czegoś uzależnienie się zaczyna!!! Nie spada na człowieka jak piorun z jasnego nieba. Współczuję ludziom słabym, bo to tak naprawdę jest słabość, której nie umie się opanować. Wiem, że będą tacy, którzy się ze mną nie zgodzą, ale ja trzeźwo patrzę na świat i może dlatego się nie uzależniam. Czy jest mi łatwo, tak jak każdemu, raz na dole raz na górze, ale to nie znaczy, że się załamię. Nie daj Boże, niech już mnie lepiej los nie doświadcza, ale bywałam na różnych zakrętach i jakoś przebrnęłam przez zasieki losu.
Nie doprowadzajcie do uzależnienia, jak ktoś wie, że będzie miał kłopoty, to lepiej niech nie zaczyna. Ktoś mówi, tak lubię czekoladę! No i dobrze, ale to nie znaczy, że trzeba zjeść całą tabliczkę, jak ktoś nie umie się opanować, to niech się weźmie za sprzątanie, chociaż i w tej dziedzinie ludzie mają „hopla”. Dom jest według mnie do mieszkania, a nie do jedzenia z podłogi. A smartfony, komputery?! Może nauka pójdzie tak daleko, że będzie można usunąć gen odpowiedzialny za uzależnienia. Ja widocznie takiego nie mam. Współczuję ludziom uzależnionym, naprawdę, to jest życie poza życiem. Kto tutaj wtedy decyduje, uzależnienie czy człowiek??? Jestem pełna podziwu dla ludzi, którzy starają się zerwać z nałogiem.
"Czym tak naprawdę jest uzależnienie? Jest znakiem, sygnałem, symptomem nieszczęścia. To język, który mówi nam o trudnej sytuacji, którą trzeba zrozumieć." - Alice Miller, szwajcarska psycholog i filozof



7 stycznia 2023

Sześcioletni chłopiec postrzelił w piątek z pistoletu podczas przerwy w zajęciach nauczycielkę szkoły podstawowej Richneck, w Newport News, w stanie Wirginia. Odniosła ona obrażenie zagrażające życiu.

Czy to jest do wyobrażenia? Jak to mogło się stać? Ja chyba świata już zupełnie nie potrafię zrozumieć! Takie małe dzieci to przecież istoty tak wrażliwe, pełne ufności, szczere aż do bólu, współczujące i dzielące się wszystkim, i dziecko w takim wieku może dopuścić się takiego czynu? Boże, miej w opiece ten świat.

Sama też jestem zupełnie sfrustrowana lekturą „Lata”, o której to książęce już wspominałam. To jest oczywiste, że autorka zebrała materiały dotyczące okresu, o którym pisze, ale ja, jako nastolatka byłam nieśmiałą, spokojną dziewczyną. Gdzie mi tam było do buntu i wyskoków. Czy wobec tego ja żyłam pełnią życia?! Dla mnie wszystko było wykonywane z poczucia obowiązku, lubiłam czy nie, ale jak trzeba było to zrobić, to robiłam. Lżej chyba mają ludzie prześlizgujący się przez życie.

Czas mijał, ile to zmian już zaszło, jak zmieniły się chociażby domowe czynności. Wszystko zautomatyzowane i jeszcze czasu nie ma. Wspomnienia też mnie trochę przygnębiają. Ostatnie dwadzieścia kilka lat spędziłam przy komputerze. Już mam trochę tego dosyć, szukam nowego zajęcia, tylko jakiego? Sztuczna inteligencja już rozwiązuje, a w przyszłości to się upowszechni, wszystkie problemy dotyczące dzisiejsze działania informatyków, powstaną nowe zawody, co do tego nie ma wątpliwości. Praca zdalna teraz dominuje, siedzisz w domu i jesteś w pracy. Obsługa komputera jest dzisiaj koniecznością. Obsługa, a nie włączenie urządzenia i poczytanie, co tam w świecie słychać.  A ja, co ja teraz będę robić, gdy już przeszłam przez wszystkie chyba etapy działań przy tym urządzeniu? Chcę podziękować wszystkim, którzy wspomagali staruszkę w tej drodze. Jestem wdzięczna, naprawdę, mimo że tego tak wprost nie okazuję, ale ja jestem na niektóre gesty zbyt skromna i nieśmiała, mimo, że przebojowa, gdy trzeba walczyć o kogoś.


Rzeka Warta lata siedemdziesiąte XX wieku, most w Miłkowicach.

Dzisiaj miałam sen, który mnie trochę przeraził. Ostatnio udostępniono mi zdjęcia rzeki Warty, takie realistyczne, takie, jakie zachowały się w mojej pamięci.

Warta zamarznięta w tonacji czarniawej. Trzeba przejść na drugą stronę po lodzie, ale ten jest zbyt kruchy. Wszyscy ludzie mający takie samo zadanie jak ja, czołgają się tak jak foki po lodzie, jedne olbrzymki, inne wychudzone. Dobrnęliśmy do drugiego brzegu i tu niespodzianka, część wody nie zamarzła, tam musiał być nurt i głębia, tak właśnie była w tej części rzeki. Nie przeskoczysz, gdyż lód by się zarwał, przedostać się jakoś musisz. Dalej były takie miejsca, ale ja jakoś znalazłam się na drugim brzegu bez poszukiwań dobrego przejścia. Myślę, że jestem w takim okresie życia, muszę przez ten trudny odcinek życia jakoś przejść, i przejdę, jak nie na jedną, to na drugą stronę. Bardzo proszę, aby wszyscy, którzy czują się w jakiś sposób ze mną związani, uwolnili się od obowiązku pomocy i wsparcia. Niech żyją swoim życiem, ja jakoś się wydostanę z matni marazmu i codzienności, nie mam co do tego wątpliwości. Sen się sprawdzi. Cytaty piszę też sama dla siebie.

Życie zaczyna się tam, gdzie kończy się lęk. – ...

Zaczynamy żyć, kiedy przestajemy się bać życia.

Dramatem życia jest to, że starzejemy się zbyt szybko, a mądrzejemy zbyt późno.

Życie nie jest sprawiedliwe i być może to dobra wiadomość dla większości z nas.

Życie daje każdemu tyle, ile sam ma odwagę sobie z niego wziąć.



 6 stycznia 2022

Czasem warto skupić się na dobrych wspomnieniach. Przypominają człowiekowi, że szczęście jednak istnieje (...Yvonne Woon

Dzisiaj ulicami miasta przejdzie korowód z okazji Święta Trzech Króli. Onegdaj oglądałam, ale dzisiaj nie mam sił, aby brać udział nawet jako widz. Pozostają wspomnienia. W życiu starych ludzi tak już jest, najważniejsze są wspomnienia i czas obecny, czas przyszły jest przecież, ale już nie tak istotny. Nigdy nie wiadomo co przyniesie, a niespodzianki, gdy chodzi o zdrowie, bywają przykre. Doświadczyłam wszystkiego, to wiem.
Wracam do Świat niedawno przecież obchodzonych, a już będących wspomnieniem. Moja córka ma dzisiaj przynieść wydrukowane zdjęcia z tych wspólnie spędzonych dni. Zamieszczę je w zeszycie, gdzie zapisujemy nasze zamierzenia na rok, który właśnie nadszedł. Nie mogę ich tutaj zamieścić, gdyż nie wszyscy pałają chęcią aby ich oglądać w internecie, muszę to uszanować. Z jednego ze zdjęć odcięłam fragment gdzie jestem z moją córką, osobą tak zaangażowaną w pracach na rzecz zwierząt, że nie jest tajemnicą kim ona jest. Ja też nie mam oporów, jestem jaka jestem, staruszka, to staruszka, z roku na rok bardziej „zestaruszkowana”. Zdjęcie dla mnie jest ważne. Włożyłam na tę okazję moją bluzeczkę z koronką, którą bardzo lubię. Stary to już łaszek, ale dla mnie zawsze miły i ważny. Mam jakiś szczególny sentyment do koronek, nie wiem dlaczego, lubię i już. To jedyna bluzka ze wstawką z koronki, oczywiście sztucznie tkanej, kto tam teraz nosi koronki, tiszert i dżinsy to strój staruszki. Oj, zmieniły się czasy, zmieniły. Nie wyobrażam sobie nawet mojej mamy w takim stroju, a babci, to już by był skandal w pełnym słowa tego znaczeniu! 



5 stycznia 2023
Obrazki bazarkowe.
Chodzę na bazarek chętnie, można kupić taniej i warzywa wyglądają na świeże. Z moim wnukiem, gdy przyjechał do mnie, była to nasza ulubiona trasa. Po drodze opowiadaliśmy sobie różne historyjki i najważniejsze, że była to wspólna podróż. Co prawda był bardzo przeciwny mojemu wyjazdowi z miasta K. gdyż w parku była gniazdo jakiegoś ptaszka, ale jakoś go przekonałam i nowe miejsce zaakceptował. Gorzki zapach śliw na wiosnę dawał nam dużo radości.
Idziemy więc także podczas ostatniego jego pobytu na bazarek wspominając dawne czasy i ciesząc się obecnymi. Przy straganie, gdzie zawsze kupuję jajka i warzywa, zatrzymaliśmy się stojąc karnie w kolejce. Kiedy znalazłam się już pomiędzy skrzynkami stanowiącymi ladę, obok mnie starsza, elegancka pani, też przebierała w rzodkiewkach i sałatach. Ponieważ proceder się przedłużał pełna światowych manier sprzedawczyni zaczęła dla mnie pakować jajka i cebulę nie szczędząc uprzejmości mojemu wnukowi. Pani od rzodkiewki zagadała do mnie:
- Życie to naprawdę jest bez sensu, nie uważa pani?
Trochę się zdziwiłam, na taką dyskusję przy wyborze warzyw nie byłam przygotowana, odpowiedziałam jednak najbardziej łagodnie.
- Życie jest jakie jest, ale cieszmy się tym, co mamy. Najważniejsze, abyśmy nie zniechęcali młodych ludzi, przed nimi jeszcze długi żywot.
- Może i ma pani rację, ale ja mam już dosyć wszystkiego.
Musiałam już uporać się z zapłaceniem za zakupiony towar. Zebraliśmy się z wnukiem żegnani uprzejmie przez sprzedawczynię i panią od roztrząsań intelektualnych.
Kiedy już się trochę oddaliliśmy, mój wnuk pyta:
- Co ta pani obok babci tak się rozgadała, czego chciała?
- Twierdziła, że życie jest bez sensu!
- Ha! To była cała odpowiedzieć młodego człowieka.
Teraz w związku z tyloma przejściami do lepszego świata osób znanych i cenionych, o szaraczkach się nie mówi, umierają w spokoju, przypomniałam sobie ten obrazek rodzajowy, trochę nieoczekiwany w takim miejscu i czasie. Dlaczego ta pani była tak rozgoryczona i to zaraz po świętach? Może spędziła je w samotności, a może w rodzinie konflikty? Przecież nie będę się wypytywać, ona chyba chciała pogadać, ale ja przy młodym człowieku nie chciałam roztrząsać takich spraw. Może źle zrobiłam, może trzeba było ją podtrzymać na duchu? Samotność to trudna sprawa, nawet w rodzinie, gdy brak zrozumienia i wsparcia, ludzie czują się odsunięci poza nawias egzystencji. Myślę o pani, będzie dobrze, musi być. Byt ludzi to amplituda, raz lepiej, raz gorzej, ale żyjemy, to najważniejsze.


4 stycznia 2023
„Wszystko, co łączy ludzi, jest dobrem i pięknem; wszystko, co ich rozdziela, jest złem i brzydotą.” Lew Tołstoj

W życiu, które już trwa długo, przekracza nawet normę, spotkałam ludzi dobrych i złych, pięknych i brzydkich itp. itd. Przychodzimy na świat z potencjałem możliwości, wychowujemy się w domach o pewnych wartościach społecznych i moralnych, spotykamy się z różnymi ludźmi w pracy, szkole i kościele. Dzielimy z nimi życie. Oni mają wpływ na nasze życie, ale i my wpływamy na innych naszym postępowaniem, naszymi zasobami moralnymi, to oczywiste.
Jak już wspominałam, znajomi i rodzina chcą moje życie ubogacić, a może zapełnić emerycką przestrzeń, przysyłając pliki z muzyką i literaturą, obrazeczki i filmiki już mi się przejadły i nie robią na mnie wrażenia. Moja córka przesłała mi opowiadanie Dygasińskiego „Świat i ślepa dziewczyna”. Nie wiem skąd to zainteresowanie trochę już zapomnianym pisarzem, ale przeczytałam, moja córka widocznie wie, czego matce potrzeba!
Wyliczanki przyrodnicze trochę zaskakują, powiedzmy to delikatnie, ale opowiadanie wciąga. Ślepa dziewczynka Klarunia, dziewczę o dobrym serduszku wychowuje się w rodzinie szlacheckiej, z ojcem pełnym frazesów i ogłady pańskiej i macochą, oraz ich dziecięciem. Klarunia jest na swój sposób szczęśliwa w pięknym ogrodzie, wrażliwa na krzywdę innych, co sprowadza na nią kłopoty. Nawracanie na drogę uznaną przez jej opiekunów za słuszną, wiedzie ją do sióstr zakonnych, gdzie modlitwa dominuje nad życiem. Po powrocie nie kocha już ogrodu, nie stara się pomóc bliźniemu, zagłębia się tylko w modlitwie.
Dygasiński to bystry obserwator życia, trochę przewrotny pisarz, ale po to są literaci, aby przez swoje dzieła otwierali ludziom oczy na istotne sprawy. Przychodzimy na ten świat po to, aby czynić dobro, wspomagać innych, modlitwa jest potrzebna nam samym, ale modlitwa nie może zamykać nas na życie i innych ludzi.
Spotykamy na swojej drodze ludzi, którzy nas wspomagają w trudnych chwilach, są oparciem. Wiem to z własnego doświadczenia i dziękuję im za to. Nie każdy człowiek się dobrze zapisuje w naszej pamięci, staramy się o takich zapomnieć, nie wiadomo dlaczego wracają do nas w snach nawet zza grobu?! Przecież niczego od nich nie chcemy, wybaczone mają wszystko, ale im widocznie nie jest tam lekko z tym, co tutaj na ziemi robili. Tak już ze mną jest, że nawet jak ktoś mnie krzywdzi, mimo, że widzę jego cne postępowanie, milczę przez lata, a moje okolicznościowe uwagi brane są lekko i dalej ten ktoś grzęźnie w małościach życia. Kiedy już się zbiorę na ocenę, milknę na lata. Chciałam dobrze, ja za nikogo życia nie przeżyję. Teraz pławię się w moim życiu jak w rajskim ogrodzie. Może to nagroda za moją wyrozumiałość, a może za chęć pomocy lekceważoną i niedocenioną? Nie zawsze wszystko w życiu wychodzi, ale bądźmy dobrej myśli. Przyszliśmy na ten świat, aby piąć się po schodach doskonalenia się.
- Moja strona fiksuje, przepraszam za inną czcionkę przy każdym wpisie. Nie daje się ujednolicić. Zachęcam jednak do odwiedzin.



3 stycznia 2023
- Telewizja Polska postanowiła skorygować swoją poniedziałkową ramówkę ze względu na śmierć Emiliana Kamińskiego. TVP złoży hołd nieodżałowanemu artyście i wyemitowała ceniony spektakl Teatru Telewizji pt. „Słomkowy kapelusz”.
Obejrzałam, bawiłam się wspaniale, Kamiński był świetny i z jakim oddaniem całował się z Justyną Sieńczyłło, prywatnie małżonką. Obsada wspaniała, farso-dramat tak bym określiła sztukę. Wierzyć się nie chce że Kamiński już nie żyje. Taki miał piękny uśmiech, jak pięknie tańczył, sprawny i zabawny na scenie. I już koniec życia.

Wieczorem jeszcze starym zwyczajem poczytałam w łóżku i zmroziło mnie zupełnie. Lekarka się skarżyła, że na wizyty przychodzą brudasy, nie tak, że się zupełnie nie myją, ale myją się niedokładnie. Weźcie sobie to do serca.

- Należy myć pępek, jak jest głębiej osadzony to patyczkiem do uszu. Zbiera się tam wydzielina, która brzydko pachnie, gdy długo zalega.

- Uszy myć brudasy! Nie tylko wewnątrz, ale także płatki uszu, w każdym zagłębieniu. Jak coś się trze tam przy myciu, to znaczy że ucho jest niedomyte.

- Nogi myć dokładnie, szczególnie palce i przestrzenie między nimi. Szorować, gdyż grzybica atakować gotowa.

- Ręce myć dokładnie, szczególnie paznokcie! To chyba już każdemu wbili do głowy w związku z pandemią.

Zawód lekarza to trudny zawód także ze względu na pokonanie bariery dotykania ludzkiego ciała, które wcale takie piękne nie jest, jak głoszą poeci. Nie będę pisać już o artykułach pokrewnych związanych z bytem ludzkim. Nie chcę wprowadzać dysonansów. Ważne jest, aby się myć, szorować, prać wszystko i oszczędnie się malować, na najlepiej wcale. Natura odsłoni wszystko i tak.



2 stycznia 2022
„Twoje codzienne powtarzane małe czynności wyznaczają pewien rytm, odnajdź go w sobie”
Im człowiek starszy, tym ważniejsze jest wyznaczanie takiego rytmu. Co nam więcej pozostało? Co prawda „Sanatorium miłości” zostało wznowione, ale to sześćdziesięciolatki, to inna grupa wiekowa. Jeszcze mają w sobie wewnętrzny popęd seksualny, który podobno nigdy się nie zatrzymuje. Strach myśleć, co może ze sobą przynieść! Samotność to trudna sprawa, nikt jej dobrze nie znosi i nie ma się co dziwić, że ludzie szukają swojej bratniej duszy, a może następnej połówki jabłka, no może ćwiartki ze swojej połówki, i niech poszukają, popatrzymy co z tego wyniknie.
Dla mnie ważniejsza jest pamięć. Ona też nie znika, póki pamiętamy ludzi, którzy stanęli na naszej drodze. Wokół nich przecież jest nasze życie, historia niosąca zmiany, obyczaje i zwyczaje. Wszystko spięte emocjami i wyobrażeniami młodszego pokolenia tworzy czas miniony odtwarzany w czasie rzeczywistym przez tych, którzy pamiętają. Wspominając ludzi i czasy często mówimy – Ciebie jeszcze nie było na świecie, ale my pamiętamy. I w ten sposób powstaje ciąg wydarzeń. Ja też staram się nadać bieg czasowi, jako wyznacznik stosując obecnie wypieki na bazie ciasta drożdżowego. Ponieważ miałam pełne pudełko maku obficie bakaliami dosłane przez córkę Kasię, a nie mogą go spożytkować w święta wobec własnych zapasów, w Nowy Rok wystąpiłam z papataczami – starsze pokolenie pamięta te wypieki. Co za wspaniałości, wczoraj nie byłam jeszcze ich entuzjastką, ale dzisiaj rano doceniłam smak i kruchość ciasta nadzianego makiem. Wykonałam dwa wypieki na tej samej bazie, papatacze i bułeczki. Wczoraj bardziej doceniałam bułeczki, ale dzisiaj zdecydowanie lepiej mi smakują papatacze. Wczoraj wszystko rozczęstowałam i obdarowałam osoby, które podjęły się wyniesienia choinki do piwnicy! Święta zakończyłam z przytupem, a dzisiaj zaczynam rehabilitację. Będzie się działo. W ten sposób tworzę swoją rodzinną historię, niech później wspominają, niech docenią. Kto by pomyślał, że ze mnie tak "wypiekantka" będzie?! To na tyle, lecę do przychodni.
Papatacze, objaśnienie dla tych, którzy nie wiedzą co to za wypiek!

Bułeczki dla smakoszy
 
Papatacze, objaśnienie dla tych, którzy nie wiedzą co to za wypiek!
   
Bułeczki dla smakoszy


1 stycznia 2023

Nadszedł Nowy Rok 2023! Mamy go.
Niech będzie radosny, pełen spełnionych marzeń i zrealizowanych planów.

Niech znikną problemy, zmartwienia i trudności.

Ciepło i radość niech zagoszczą w naszych domach.

Zdrowia niech nie zabraknie, miłości i zrozumienia.

Pokój niech zapanuje na świecie, wojny niech się zakończą, ominą nas wszelkie niepowodzenia gospodarcze.

Myśl przewodnia na Nowy Rok

„Niech sprawiedliwość wystąpi jak woda z brzegów i prawość niech się wyleje jak niewysychający potok!”

Facebook "Lubię to"
 
Motto strony
 
„Pamiętaj, że każdy wiek przynosi
nowe możliwości.
Daj z siebie wszystko – inaczej oszukujesz samego siebie.”
O nic cię nie poproszę - fasti
 
Nigdy się nie ukorzę
o nic cię nie poproszę
zamknę słowa na klucz
wymyję w zimnej rosie
wierszyk jakiś napiszę
życie sobie osłodzę
ukradnę słowa sowie
wiatr pogonię w ogrodzie
nie będę już wiedziała
o wszystkich dylematach
miłości niespełnionej
uczuciach do końca świata
A kiedy czasem nocą
poszukam złudnych cieni
perliście zalśni rosa
na zimnym skrawku ziemi
i wtedy moje serce
w atramentowej toni
odszuka twoje myśli
i z bólem je dogoni
bo jesteś mym marzeniem
i będziesz do końca świata
w Różowej Księdze Uczuć
zapisanym tego lata
Bezsenność
 
w ciemnej ciszy nocy
kroczy cicho zegar
wybija wspomnienia
i czasu przestrzega

srebrny blask księżyca
o tarczę się oparł
oświetlił wskazówki
i wszystko zamotał

czyjeś smutne oczy
wpatrzone w mrok nocy
śledzą czasu przebieg
bezsenności dotyk
Sposób na samotność
 
Wymyśliłam sobie ciebie
W noc bezsenną o poranku,
Gdy uparcie w okno moje
Zerkał księżyc, bard kochanków.

Wymyśliłam sobie ciebie,
Gdyż ma dusza poraniona
Nadawała ciągle sygnał
„Skrzynka żalów przepełniona.”

Wymyśliłam ciebie sobie
Od początku, aż do końca.
Wiem, że nigdy cię nie spotkam,
Muza tylko struny trąca.
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja