Jesienne dywagacje
 


29 października 2022
Zbliżamy się do schyłku życia, wszyscy, nowo urodzeni także, jednak najbardziej widoczne jest to u ludzi obdarowanych wiekiem starczym. Ewa Wiśniewska kończy 80 lat. Całe życie zachwycała urodą i talentem aktorskim. Wczoraj w Alarmie, który oglądałam realizując zapóźnione nieco prasowanie, zerkałam na tę moją ulubioną aktorkę. Powiem krótko, gdy ktoś za młodu cieszył się nieskazitelną sylwetką i wyróżniającą się urodą, na starość też prezentuje się dobrze. To nie znaczy, że starość nie nakreśliła swojego obrazu na twarzy znaczonej zmarszczkami czy nieco „krogulczymi” rękami, tego nie da się ukryć ani zlikwidować znaków tej wszetecznicy. ona już na zawsze przypina swoje znaczniki i nikt temu nie zaradzi. Mnie to nie przeszkadza, Wiśniewskiej widocznie też.
Nażyła się bujnie, trzech mężów i 21 letni związek z Kowalewskim, który odszedł do młodszej. Według prezydenta, „ - budzi wielkie uznanie, że obwołana przez zachwyconą publiczność polską Marilyn Monroe” Ewa Wiśniewska udowodniła niezwykle ambitnie, że jej „aktorskie emploi, artystyczny kunszt i pojmowanie sztuki są o wiele szersze”. Wiśniewska to laureatka Orła za najlepszą drugoplanową rolę kobiecą w filmie Ogniem i mieczem. To była rola, z tupetem i energią. 28 października 2022
 
Kasztan Autor: TADEUSZ RÓŻEWICZ
Naj­smut­niej jest wy­je­chać
z domu je­sien­nym ran­kiem
gdy nic nie wró­ży ry­chłe­go po­wro­tu

Kasz­tan przed do­mem za­sa­dzo­ny
przez ojca ro­śnie w na­szych oczach

mat­ka jest mała
i moż­na ją no­sić na rę­kach

na pół­ce sto­ją sło­iki
w któ­rych kon­fi­tu­ry
jak bo­gi­nie ze słod­ki­mi usta­mi
za­cho­wa­ły smak
wiecz­nej mło­do­ści

woj­sko w rogu szu­fla­dy już
do koń­ca świa­ta bę­dzie oło­wia­ne

a Bóg wszech­moc­ny któ­ry mie­szał
go­rycz do sło­dy­czy
wisi na ścia­nie bez­rad­ny
i źle na­ma­lo­wa­ny

Dzie­ciń­stwo jest jak za­tar­te ob­li­cze
na zło­tej mo­ne­cie któ­ra dźwię­czy
czy­sto.
  

27 października 2022
Każdy nosi w swoim sercu obrazy z dzieciństwa. U mnie królują Miłkowice, czemu dałam wielokrotnie wyraz. Tu przepływała rzeka Warta, która miała swój urok. To nad nią leżały dwie wsie, których już teraz nie ma. Miłkowice się utrzymały, gdyż były wyżej położone. Oto ciekawostka, na którą ostatnio się natknęłam.
https://pl.wikipedia.org/.../Zaspy_(wie%C5%9B_w_wojew%C3...
Trochę się „posypało" zdjęć z mojej okolicy dla mnie interesujących, przeglądałam internet i znalazłam zdjęcie gołębnika zamontowanego na wierzchołku drzewa. Nie tylko mnie to widocznie zaszokowało, autora wpisu w Wikipedii także. Jak tego mieszkaniec Zasp Miłkowskich dokonał, jak umieścił gołębnik, jak go podciągnął w górę? Nie mam pojęcia i ciągle się nad tym zastanawiam. Toż to dokonanie na miarę piramid! Takie perełki można znaleźć w archiwum Burszty.
Może ktoś wie, co to za konstruktor to zamontował na swoim podwórku w Zaspach Miłkowskich? Proszę się odezwać, chętnie zamieszczę nazwisko.
Rzeka Warta w okolicach Miłkowic była naprawdę pięknie położona, urokliwa i pełna tajemnic na przestrzeni od Popowa do Miłkowic. Wdzierała się usilnie w kierunku cmentarza podmywając z jednej strony skarpę piaskową i z drugiej strony glinianą, figlowała tak, że bunkier poniemiecki wpadł do wody. Jak tu nie kochać takiej psotnicy. Zaspy Miłkowskie i Młyny położone były nad rzeką, stary dwór warowny na wyspie, a nowy dwór na „górecce”. Nawet ślad po tym wszystkim nie został, mamy zbiornik Jeziorsko, też „pikny”. W naszej pamięci została jednak rzeka. Idąc z biegiem rzeki, z prawej strony skarpa gliniana na wprost wyspy na której pozostały ruiny warownego dworu,  dalej po prawej skarpa pisakowa ciągle podmywana przez rzekę Wartę, to tutaj obsunął się do wody bunkier. 
 
Z jednej strony górecka, z drugiej strony górecka, a środkiem płynęła zecka.  


26 października 2022
„…prawdziwa moc to umieć łagodnie odnosić się do swoich słabości.” Brock Tully
Każdy człowiek ma jakieś swoje słabe punkty, to normalne. Trzeba umieć z tym żyć. Moją słabą stroną jest „gorączkowość”! Jak wpadnę na jakiś pomysł, mam to mieć już, teraz, natychmiast. Nie zawsze to jest możliwe, ale motywuje mnie to do działania.
Trochę mnie to niekiedy bawi, gdyż zdarzają się dziwne sytuacje. Kiedy chciałam ustawić w nowo zakupionej kuchence czas pieczenia, miałam kłopot i nie wiedziałam dlaczego, mimo że postępowałam zgodnie z instrukcją, a że instrukcji nienawidzę, myślałam, że to zemsta tej czarownicy. Okazało się jednak, że trzeba było chwilę poczekać, aby osiągnąć zamierzony cel, ale ja nie umiem czekać! Teraz znowu zdarzyła się sytuacja, którą uznałam za awarię. Piekłam jedną blachę z bułeczkami za drugą i gdy chciałam wyłączyć piecyk, ten w dalszym ciągu pracował, szumiał i szumiał. Wyłączyłam z gniazdka i jakoś przestał. Trapiło mnie to jednak i zadzwoniłam do punktu napraw, tym bardziej, że kończyła mi się gwarancja. Przyjechał miły pan i stwierdził, że nie jestem pierwsza z takim zgłoszeniem, ludzie nie wiedzą, co się dzieje i domagają się naprawy. Pani przyjmująca zgłoszenie powinna uprzedzić, że takie coś może się dziać. Trzeba było poczekać, aż temperatura wróci do normy i wszystko się ureguluje. Najważniejsze, że wszystko działa.
Mam jednak swoje dobre strony, staram się nie kłamać. Mówię prawdę, albo milczę jak grób. Moja podświadomość podpowiada mi inaczej, ale ja nie chcę nikogo ranić. Ktoś mi powiedział, że moje 3000 kroków to moje dobre pragnienie, a z prawdą nie ma to wiele wspólnego. Otóż nie, mam dowody w zapisach, że nawet przekraczam ustaloną normę. Proszę, to moje osiągnięcie z dnia wczorajszego, dzisiaj jeszcze nic nie osiągnęłam, gdyż miałam trochę zajęć, a jednym z nich było udostępnienie zdjęć nowego współtwórcy strony, dotyczą Miłkowic z lat siedemdziesiątych!!! To są slajdy jego taty i z nich będzie robił zdjęcia. Zajrzyjcie sami, a przekonacie się o prawdziwości moich słów. Czekam z niecierpliwością na dalsze przesyłki, teraz na zdjęciach rzeka Warta i kościół w Siedlątkowie, na próbę, aby zobaczyć jak będą wyglądały na stronie. Nie ma tam już Warty, nie ma wyspy, nie ma skarpy, są tylko wspomnienia i zdjęcia, to dlatego jestem tak podekscytowana. https://milkowice.pl.tl/Nowo%26%23347%3Bci.htm


25 października 2022

 Zdjęcie z internetu, mój aparat nie mógł uchwycić tego zjawiska, trudno. Chmury też starały się ukryć zaćmienie Słońca.
Dzień dzisiejszy sprowadza wszystko do zaćmienia Słońca, częściowe, ale jednak jest. Księżyc przysłonił tarczę Słońca, chmury też, jednak od czasu do czasu można było zobaczyć ciemną część naszej Gwiazdy.
Pamiętam zaćmienie słońca z 1954 roku. Byłam wtedy z liceum, wszyscy wyszliśmy na boisko, ptaszki, kiedy zaczęło się ściemniać, zdążały do gniazd na spoczynek, a my, z okopconymi szkiełkami patrzyliśmy na to wszystko z wielkim zaciekawieniem. To chyba jedyne pełne zaćmienie Słońca, jakie widziałam w życiu i z tego co podano odnośnie zjawisk w tej dziedzinie, nie mam szans już więcej oglądać.
Wszystkie życiowe przypadki, jakie odbiegają od normy, powodują u mnie wzrost ciśnienia. To jest trudne do zniesienia - przychodzi hydraulik, ciśnienie wzrasta u staruszki, zaćmienie słońca, znowu podniecenie. Ach, nie chce się już mówić co jeszcze, jestem nadwrażliwą osobą, a to chyba nie jest dobrze. Dzisiaj mam wieczorem dostać zdjęcia Miłkowic z lat 70-tych. Nie mogę się już doczekać.

Nowe normy ciśnienia

Do tej pory za prawidłowe ciśnienie krwi uznawało się takie na poziomie 140/90 mm Hg. Jednak według ekspertów, ta norma jest niewystarczająca do prawidłowej diagnostyki, dlatego zmodyfikowali oni wytyczne. Nowe wytyczne zostały przygotowane przez Polskie Towarzystwo Kardiologiczne oraz Polskie Towarzystwo Nadciśnienia Tętniczego.

Nowe normy prezentują się następująco:

120-129/70-79 mm Hg dla osób do 65. roku życia
130-139/70-79 mm Hg dla osób po 65. roku życia
130-149/70-79 mm Hg dla osób powyżej 80. roku życia
"Późne rozpoznanie nadciśnienia prowadzi do niekorzystnych zmian w sercu, mózgu, a także naczyniach krwionośnych i nerkach" – ostrzega prof. Prejbisz. Zakup ciśnieniomierza i regularne mierzenie ciśnienia tętniczego (oraz zapisywanie wyników w zeszycie, żeby można je było potem skonsultować z lekarzem) to jeden z prostszych i tańszych sposobów na zadbanie o swoje zdrowie


2022-10-24 17:24
„Tak to wygląda. Rodzimy się. Żyjemy. Starzejemy się. Umieramy. Zrobił swoje. Jedyne co pozostało, to rozkład.”
  
No i dobrze, taka jest kolej rzeczy. Pogoda zmieniła się na letnią. Dzisiaj dwadzieścia stopni. Wyszłam na spacer ciesząc się słońcem. Jakoś muszę odrobić 3000 kroków. Chyba ubrana byłam zbyt ciepło. Rozpięłam kurtkę, ale bałam się zdjęć nakrycia głowy, aby wietrzyk nie pozwalał sobie na zbyt wiele. Beret też trochę mnie podwyższa. Zmierzono mnie nareszcie, przysiadłam o trzy centymetry. Bez mierzenia to czuję. Jak wszystko pójdzie w takim tempie, to dojdę do metr pięćdziesiąt! Wszystkie staruszki osiadają. Nie tylko wzrost się zmienia, ale także zapach.
Istnieje przekonanie, że starsi ludzie wydzielają dość charakterystyczny zapach. Niektórym kojarzy się on z wonią stęchlizny, inni określają go jako "tłusty" lub "trawiasty". Jego źródła często upatruje się w złej higienie. I to jest błąd. Nauka poznała przyczyny "zapachu staruszka". Skąd się bierze? Zanim to wyjaśnimy, podkreślmy: nikt, kto go doświadcza, nie powinien się wstydzić. Chodzi głównie o związek chemiczny — 2-nonenal. Jego stężenie wzrasta wraz z wiekiem.
Wskazówka na pozbycie się go nie jest skomplikowana: przestrzeganie zdrowego stylu życia może pomóc zminimalizować 2-nonenal. To obejmuje regularne ćwiczenia, unikanie stresu, powstrzymanie się od palenia, zdrową dietę, odpowiednią do potrzeb ilość odpoczynku, picie dużych ilości wody, a jeśli mówimy o spożywaniu alkoholu — to z umiarem.”
Niekiedy odnoszę wrażenie, że noszenie „stuletnich” szat, bez ich czyszczenia i wietrzenia przyczynia się do tego. Lekarstwa też swoje robią, a kto ich w starczym wieku nie bierze? To wszystko jeszcze skropione tanimi perfumami daje niepowtarzalny wręcz efekt. Musimy się z takimi zmianami godzić. Związek chemiczny — 2-nonenal nie rozpuszcza się w wodzie, a to już jest problemem. Nie przejmuję się już zbytnio moim wyglądem, przecież czasu nie cofnę, a nawet nie chce tego robić, młodość wcale nie jest taka radosna, tylko sił jest wtedy więcej na pokonanie przeciwności losu. Jakoś się trzymam.
Polecam na pocieszenie stronę Miłkowic. Młoda kadra działa, chce im się i osiągają sukcesy. https://milkowice.pl.tl/Nowo%26%23347%3Bci.htm
Wyrazy uznania złożone sołtysowi Pawłowi W. bardzo mi się podobają, ja też pójdę tym tropem, może mi się uda coś jeszcze osiągnąć.


23 października 2022

„Przylepka i Potwór” Susana Osorio-Mrożek ostatnio u mnie na tapecie. Autorka to druga żona Mrożka, pierwsza – malarka, umarła na raka. Sam tytuł świadczy o tym, jaki łączył ich związek. Nawet wizualnie nie byli dobrani, a jednak poraziło ich! List za listem odsłania powiązania trudnej i niekonwencjonalnej miłości tych dwojga ludzi. Wkraczam w ten świat z pewną dozą zażenowania i nieśmiałości.  Dzielenie się osobistymi przeżyciami z innymi ludźmi to chyba nie jest łatwa sprawa. Powiem szczerze, gdyby ktoś, do kogo pisałam i darzyłam go zaufaniem, podał do publicznej wiadomości moje wynurzenia, nie puściłabym tego płazem.
Co prawda coraz mniej jest już tych ludzi, których wyróżniłam wśród innych, kalendarz z adresami dziwnie się kurczy, ale cóż, nie każdy dożywa tak sędziwego wieku jak staruszka. Może jednak przywołajmy Mrożka, to sławny pisarz poruszający wiele spraw aktualnych zawsze i na tym polega jego wielkość.
Sławomir Mrożek
- „Będziesz miał piękne życie, pełne nadziei, tęsknoty i złudzeń. Nie każdemu jest to dane.“

- „Wola sama w sobie nie ma kierunku, to intencja nadaje woli kierunek.“

- MĘŻCZYZNA: Na początku jest ciężko, kiedy was nie ma. Ale potem już nie. Najważniejsze, żeby was nie widzieć. Wtedy się o was zapomina. Co z oczu, to z myśli. To wszystko bierze się raczej z oczu niż…
KOBIETA: Nie kończ.
MĘŻCZYZNA: Nie widzieć was. To najważniejsze.“

- „Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.“


22 października 2022

Dzisiaj był Trudny Dzień - powiedział Puchatek.
Przerwał.
- Chcesz o tym porozmawiać? - zapytał Prosiaczek.
- Nie - odpowiedział Puchatek po chwili - Nie, nie wydaje mi się.
- W porządku - powiedział Prosiaczek, po czym podszedł i usiadł obok przyjaciela.
- Co robisz? - zapytał Puchatek.
- Właściwie to nic - odpowiedział Prosiaczek - Po prostu wiem jak to jest mieć Trudny Dzień. Ja też często nie lubię o tym mówić podczas mojego Trudnego Dnia.
- Ale wiem też - ciągnął dalej Prosiaczek - że Trudne Dni są znacznie łatwiejsze, gdy wiesz, że masz obok kogoś bliskiego. A ja zawsze będę tutaj dla ciebie Puchatku.
I jak tak Puchatek siedział, przepracowując w głowie swój Trudny Dzień, podczas gdy obok w ciszy siedział Prosiaczek, machając swoimi krótkimi nóżkami... pomyślał, że jego najlepszy przyjaciel nigdy nie miał więcej racji.
~ Alan Alexander Milne

Każdy potrzebuje takiego Prosiaczka w dzień, kiedy szare mgły snują się od rana, deszcz siąpi a ja, rozespana – tak, tak, tak się tez zdarza, nie mam ochoty na nic i obijam się z kata w kąt nie mogąc znaleźć sobie miejsca. Nie wiem jaka to jest zależność, ale gdy długo śpię, nic nie chce mi się robić, a sen krótki wyzwala we mnie energię fizyczną i duchową.
Wracając do wstępu, moja pani doktor zawsze mówiła, że gdy już odejdzie do innego świata twój mąż, nikt tak naprawdę tobą się już nie interesuje. Trochę prawdy w tym jest. Ja wcale bym nie chciała, aby moje dzieci skupiały się tylko na mnie, mają swoje rodziny i niech im poświęcają swoje zainteresowania i uczucia, mnie wystarczą krótkie odniesienia, przecież chcę, aby moje dzieci były szczęśliwe.
Współczuję młodym ludziom, którzy nie mają swojej bratniej duszy dającej podporę w dobrych i złych chwilach, bo dobre chwile też potrzebują wsparcia. Przecież gdybym na dzisiejszą mgłę patrzyła wspólnie z kimś, kogo lubię, czułabym się zupełnie inaczej, nie mam wątpliwości, ale mnie przyszło wszystkie doznania przeżywać solo. Miałam iść dzisiaj na grzyby, dobrze, że zrezygnowałam, ale bym się nachodziła po lesiez mokrym mchem… Chyba zabiorę się do działania, czuję, że napływa powoli energia. Może i mam chwile słabości, ale zawsze się dźwigam i niech nikt nie liczy na to, że upadnę. Nie, tak nie będzie.
Napisał do mnie pan, który jest w posiadaniu zdjęć Miłkowic z lat 70-tych. Czekam na przesyłkę, ale jakoś nie nadchodzi, a szkoda. Zaglądam do poczty i nic, jakiś tam generał wyznaje mi swoje uczucia, nic mi po tym, czekam na zdjęcia. Czekam, trudno, nadejdą albo nie. Na kolana nie będę padać, to do mnie mało podobne.


21 października 2022
Wkroczyłam w 82 rok życia. Nie ma reguł jak się ma taka nobliwa staruszka zachowywać. Miałam ubogacić ten czas nostalgicznym opisem jesieni, jednak się rozmyśliłam. Okazuje się, że staruszki nie są bezpieczne. Wydawać by się mogło, że są już zupełnie przeźroczyste, nikt nie zwróci na nie uwagi, ale tak nie jest.
Przeczytałam o zamordowaniu na cmentarzu 72-latki i to na tle seksualnym. Cmentarz to miejsce najczęściej odosobnione, w godzinach dopołudniowych, szczególnie w mniejszych miejscowościach, nie ma tam ludzi. Kobieta, o której piszę, wybrała się na cmentarz aby uporządkować groby bliskich. Pojawił się tam 31 letni mężczyzna, dla którego okazała się łatwą zdobyczą. Broniła się, popchnął ją na nagrobek, straciła przytomność, wystraszył się i dokończył dzieła. Na cmentarz jednak lepiej chodzić z kimś, przecież nikt nie chce rozstawać się z życiem w taki sposób. Wielu starszych ludzi ginie na tle rabunkowym, to naprawdę przerażające.
W naszym kraju ciągle jakieś sensacje, a to pijany poseł leży na przystanku, to aktor w stanie wskazującym potrąca motocyklistę, ten kradnie, tamten szkaluje kogoś. Szczytem wszystkiego jest oskarżenia pod adresem Michała Tuska o przyjęcie 600 tysięcy łapówki. Co robiła prokuratura przez siedem lat mając takie zeznania? Dlaczego oni tych ludzi nie przesłuchali, nie ukarali, tylko jak sytuacja jest dla nich niekorzystna, to wyciągają wszystko z lamusa. Dla mnie to jest niepojęte. Na tym zakończę wpis, gdyż nie chcę się denerwować.
Zobaczcie jak ładnie można zasznurować buty, szczególnie gdy ma się śliskie sznurowadła i ciągle się rozwiązują https://www.instagram.com/reel/Che0ITTvaWT/?igshid=MDJmNzVkMjY=

20 października 2022
Panowie i Panie, czapki z głów! Staruszce stuknęło 81 lat. Nie żałujcie dla niej słów! No to do dzieła!!!
Droga Staruszko!
Z okazji Twoich urodzin życzę Ci,
Aby szczęście było z Tobą na wszystkie dni,
By zdrowie dopisało jeszcze na darowane lata,
Zniknęły kłopoty, a sukces niech Cię oplata.
Masz miłość rodziny, wsparcie ludzi dobrej woli,
Jednak Ciebie zawsze coś boli i boli…
Niech już zdjęcie dworu wymarzone
Nareszcie ozdobi Twoją stronę.
To zawsze było Twoim marzeniem,
Niech nie uleci z cichym westchnieniem,
Lecz niech się spełni w całości,
A uśmiech na twych starczych licach gości.

Najlepsze życzenia z okazji 81 rocznicy Urodzin 

Nie ma co się martwić, starość każdemu daje się we znaki, ważne, że jeszcze żyjemy.


19 października 2022
"Jeśli nie możemy zmienić świata, zmieńmy chociaż nasze własne życie i przeżyjmy je swobodnie..."
Człowiek żyjący w XXI wieku powinien iść z duchem czasu i ulepszyć, ułatwić sobie życie, gdy są takie możliwości. Ja nie mam zamiaru ciągnąć się w ogonie i pracować tak, jak moja mama czy babcia. To były inne czasy, inne możliwości, jak dane było mi osiągnąć taki sędziwy wiek, to będę z nowoczesnością szła, po życie sięgnę nowe, trawestując słowa wieszcza, wam też to obwieszczam.
Kupiłam sobie zmywarkę i nie żałuję. Trochę będę musiała przyciągnąć pasa, ale mnie nie interesują nowe ciuchy, pochodzę w tym, co mam, a dzięki temu urządzeniu nie muszę stać, a ostatnio nawet siedzieć na taborecie przy zlewie i myć, myć i myć wszystko, co było używane przy posiłkach i trzeba było coś z tym zrobić, przecież nie będą naczynia stały w zlewie. Jakość mycia też się polepszyła, wszystko lśni. W zdumienie wprawiła mnie zaparzaczka do herbaty, która zbrunatniała i zastanawiałam się, czy już się z nią nie pożegnać. Nie byłam w stanie jej domyć, dotrzeć do poszczególnych części, a teraz proszę. Włożyłam do zmywarki firmy Beco i wyjęłam ją lśniącą i czystą! Czy ktoś ma jakieś zastrzeżenia, co do jej stanu, nadaje się jeszcze do używania, chyba tak. I taki jest pożytek z nowych urządzeń w domu, a mam ich ostatnio całą kolekcję, wysiadały jedno po drugim. Na wszystko przychodzi kres, na to nie ma rady.


18 października 2022
„Poznanie siebie jest początkiem wszelkiej mądrości” Arystoteles.
Człowiek przez całe życie nakłada maski, aby pokazać siebie z lepszej strony i ukryć swoje prawdziwe ja. Zawsze zastanawiałam się, dlaczego ludzie starają się być w czymś tacy dobrzy i perfekcyjni. Przecież mogliby sobie trochę odpuścić, ale nie, chcą być najlepsi, chcą być podziwiani, chcą dominować, albo odwrotnie, udają, że na niczym im nie zależy i mogą robić to, co chcą. Oczywiście jedna i druga postawa życiowa przybierana jest dlatego, aby za nią ukryć swoje pragnienia i prawdę o sobie.
Może weźmy na tapetę mężczyzn, zawsze łatwiej jest mówić o kimś. Mężczyźni uwielbiają sport, ekscytują ich zwycięstwa innych herosów, oni tez tacy by pragnęli być, ale nie zawsze to jest możliwe. Założona maska wielbiciela sportów zakrywa ich własne pragnienie współzawodnictwa i zwycięstwa.
Mężczyźni kochają samochody i motocykle. Motywacja jest podobna. Maszyna i silny mężczyzna. Delikatny i subtelny „Franuś” pasjonuje się walką byków, wędkarstwem, żeglarstwem i wieloma innymi sprawami, które pozwalają mu zasłonić własne słabości i mankamenty według niego osłabiające męskie ego.
Kobiety też mają swoje maski przywdziewane w celu zasłonięcia niespełnionych marzeń i pragnień. Kobieta Matka, dla której nic więcej w życiu nie ma znaczenia tylko los swoich dzieci i wnuków, a gdzie ona? Nie ma jej, ona się nie liczy dla siebie. Czyściocha ponad miarę, gdzie dom ma błyszczeć i lśnić, albo dla odmiany pani tonąca w brudzie i kurzu! Może wystarczy do życia złoty środek, dom dla ludzi, a nie na pokaz? Gospodyni pichcąca, piekąca, z zapasami na zimę na lat kilka! „Wypindrowana” elegantka przesiadująca w SPA dni wiele, albo zaniedbana „szarusia”, dla której wygląd nie jest ważny… Boimy się osądu społecznego, odrzucenia, wyjścia poza przyjętą etykietę, to dlatego nakładamy maski.
Każda z tych życiowych postaw jest maską ukrywającą słabości. Nałożenie jej daje właścicielce poczucie, że jest lepsza, wartościowsza, że się z czymś liczy, albo nie liczy, tylko gdzie jest ta prawdziwa? Piszę o tym, gdyż na starość człowiek nabiera takiego dystansu do życia, że chcę być sobą i nie przejmuje się zbytnio z tym, co inni o nim powiedzą. Dla mnie jest ważne to, co ja o sobie myślę, jak ja chcę żyć i zbytnio mi na opinii innych nie zależy. To dlatego staruszkowie mówią prawdę prosto w oczy, oni już nie widzą powodu aby zabiegać o przychylność innych. To bywa krępujące. To też oczywiście też jest maska, ale może maska prawdy staruszków.  


17 października 2022
“Wszystko jest możliwe, a co nie jest, zajmuje tylko trochę więcej czasu .”
– Arne Dahl
“Kiedy czujesz się piękna i silna w środku, to widać na zewnątrz.”
– Angelina Jolie
Dobiegam 81 rocznicy urodzin. Dałam radę, nie zabrali mnie jeszcze z tego świata. Zgromadziłam całą rodzinę wczoraj przy stole. Czuję się szczęśliwa, nie zawsze się to udaje. Jeszcze kilka dni do urodzin, ale to nic nie szkodzi. Daty są u nas zawsze umowne, zbyt wielkie odległości nas dzielą. Jak na staruszkę po przejściach czuję się już zupełnie dobrze. Wszyscy mnie wspierają, musi być dobrze. Tort marcepanowy to dzieło córki Kasi. 



15 października 2022
Są rzeczy, których zwyczajnie nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Życie zaskakuje. Stawia przed nami różne wyzwania. Różne sytuacje, z którymi musimy się zmierzyć, bez względu na to, czy nam się to podoba, czy niekoniecznie; musimy przez nie przejść. Autor: Monika Jagodzińska

Mój wiek może niekiedy zaskakiwać, ale ja się nie daję. Wiem, że nie dla mnie wyczyny, osiągnięcia, szczyty marzeń. Moja misja życiowa sprowadza się teraz do tego, abym sobie radziła z codziennością i to robię, problem tylko, że robię to bardzo wolno, siły już nie te i z tym się trzeba pogodzić. Tym mogę tłumaczyć to, że zbliża się wieczór, a ja mam jeszcze tyle do zrobienia. Jak to się dzieje, pralka pierze, zmywarka zmywa, robot Feliś sprząta i nie ogląda się, że to zbyt trudne, sumie do przodu, kuchenka z piecykiem spełnia wymogi donośnie gotowania. Szczerze powiedziawszy mam prawie wszystko jakoś udoskonalone i pomocne, a jednak nie nadążam. Niby wszystko jest zautomatyzowane, ale przecież żadne urządzenie nie będzie działało bez twojego udziału. Wczorajszy dzień to już chyba przejdzie do historii, huczało, brzęczało, dudniło, a ja tylko nadążałam, aby urządzenia jakoś okiełznać. Wszyscy chcieli ze mną rozmawiać, smartfon nie milknął, aż nadszedł wieczór i staruszka usiadła zadowolona. Cały dzień nie zajrzałam do komputera, nie miałam kiedy. Może to i dobrze, nie ma czasu na rozmyślania, biadolenie, ubolewanie nad sobą. Czekam teraz na gości. Im poświęcę teraz czas, a oni mnie. Przecież mamie trzeba to i owo załatwić, pomóc, objaśnić. Jak się ma mamę staruszkę, to się ma obowiązki.


13 października 2022
Sentencja na dzisiaj – Jako człowiek nie muszę stać się wyjątkowy ani święty – mam być człowiekiem i rozwinąć wszystkie możliwości, jakie posiadam. Willigis Jager
Pamiętam, że swego czasu zlikwidowano szkoły zawodowe, nie wiem jak to wygląda teraz, ale faktem jest, że rzemieślników jest zbyt mało. To są ludzie naprawdę bardzo potrzebni, o czym przekonałam się ostatnio. Nie każdy musi skończyć liceum czy iść na studia. Decydują o tym zdolności, sytuacja materialna rodziców, warunki życia i aspiracje młodych ludzi. Lepiej chyba być dobrym murarzem niż niewydarzonym inżynierem, prawda?
Jeszcze nie mam skończonej kuchni. Czekam na osobę, która ma założyć blaty. Cierpliwie czekam. Dość mam porozstawianych po całym domu wyjętych z szafek naczyń. Zmywarka spisuje się należycie, naczynia lśnią, a ja studiuję tylko załączone informacje, co dla mnie jest niemałym wyczynem. Będę najszczęśliwszą osobą pod słońcem, gdy już wszystko zostanie zrobione.
Dzisiejszy dzień, tak piękny i słoneczny, uhonorowałam spacerkiem na bazarek. Bezowocnych spacerów unikam, lubię działać z wyznaczonym celem.



11 października 2022
Czytam nocami Myśliwskiego. To człowiek tak mądry, że mnie to aż przygnębia. W dzień nie mam czasu. Może mi nie wierzycie, ale tak jest. Zmiany w kuchni, mimo, że to tylko kosmetyka, pochłaniaja moje wszystkie zaskórniaki i jeszcze powoduje zadłużenie. Dzisiaj był pan od rolet, hydraulik i elektryk, jutro powtórka, gdyż to czy owo nie pasuje, albo  tego czy tamtego brakuje. Nikt oczywiście za darmo się nie pofatyguje. Czy ja sobie taki scenariusz życia wybrałam? Nie, inflacja tak podbiła ceny, że dla mnie to koszmar, ale przecież się nie cofnę w połowie drogi!!!
„Bo nie zawsze się żyje, jak by człowiek chciał, tylko jak się musi. Człowiek życia sobie nie wybiera, życie samo wybiera człowieka wedle swojej woli, kto mu do czego potrzebny.“ Wiesław Myśliwski, książka Kamień na kamieniu
Czytam od paru już lat. Po co? Bo bez dwóch przynajmniej godzin dziennie czułbym się źle. Czytanie jest odtrutką na zalewającą nas tandetę i kicz, które nas atakują ze wszystkich stron. Poza tym dzięki czytaniu czuję się wolny, bo wybieram sobie w ten sposób świat, w którym chcę przebywać, a nie w którym muszę. (str. 356).
Wiesław Myśliwski, W środku jesteśmy baśnią. Mowy i rozmowy
Zgadzam się z p. Wiesławem. Dla mnie lektura to też ucieczka od codzienności. Co prawda dzisiejszy dzień był tak piękny jesiennie, że urządziłam sobie sesję modlitewną na balkonie wdychając ciepłe, podszyte jesiennym chłodem, powietrze. Pamiętam takie przedwieczorne spacery wśród pól łubinów sianych wtedy jako poplon chyba... Do dzisiaj czuję piękno tych pachnących łanów.
„Gdy słowa już daremne, myśli daremne, a wyobraźnie nie chce się już wyobrażać, jeszcze tylko muzyka. Jeszcze tylko muzyka na ten świat, na to życie.“
Pan Myśliwski słuchając muzyki widzi w wyobraźni obrazy, jakie ona niesie. Pisze o tym dosyć obszernie. Popytałam fanów muzyki klasycznej jak odbierają muzykę i okazało się, że tak właśnie to jest. Siada się i słucha, chłonie muzykę. Ja jestem słabo chyba wyrobionym słuchaczem, dla mnie muzyka to tło, które pomaga mi się skupić, daje mi poczucie piękna jakiejś frazy, uspokaja i daje radość, ale ja nie widzę obrazów nawet oczyma wyobraźni, no chyba że temat jest tak postawiony, że to nie ulega już wątpliwości. Dzisiaj zabieram się za lekturę, muszę nadgonić, gdyż W środku jesteśmy baśnią ma chyba około 600 stron, a skupić się naprawdę trzeba, aby wiedzieć co pisarz ma do przekazania. Lektura uczy mnie pokory.


10.10.2022
Chciałam pisać o jesieni, nie mogę się jednak przemóc. Ukraina w ogniu! Co się dzieje na świecie? Czy Rosja chce wymordować Ukraińców? To jest naprawdę przerażające.
Zupełnie nie rozumiem poczynań naszej klasy rządzącej. Dzisiaj obwieścili, że Tusk jest winien wojny w Ukrainie, tak powiedziano w dzienniku tv. Podobno jego polityka popchnęła Putina do napaści na Ukrainę?! Jak można tego wszystkiego spokojnie słuchać. Poszłam do kuchni zrobić sobie dodatkową kanapkę aby jakoś dojść do siebie.
Morawiecki w Hiszpanii na zjeździe partii VOX o "wojnie przeciwko wartościom". To faszyści. Takich powiązań szukamy? „Wszyscy jesteśmy dziećmi cywilizacji chrześcijańskiej - mówił. Jak stwierdził, Unia Europejska nie może się odwrócić plecami do tradycji, a samą Wspólnotę powinny tworzyć narody wolne i suwerenne. Unia Europejska - jego zdaniem - zamiast tego rozszerza swoje kompetencje, by stać się "ponadnarodową bestią".
Zamiast szukać sojuszników, wchodzą w układy mogące nam poważnie zaszkodzić. Boję się, że wojna może przyjąć kierunek dla nas bardzo niebezpieczny. My sami się nie obronimy. Nawet gdyby inni nam pomagali, to przecież największe straty ponosi kraj, na terenie, którego toczy się wojna. Boję się głośno powiedzieć, o czym myślę.
Cały dzień jestem zajęta przetwarzaniem darów jesieni. Spłynęły na mnie nieoczekiwanie. Obiecałam sobie, że żadnych przetworów w tym roku nie będzie, ale co mam zrobić – śliwki, jabłka, dynia, winogrona, orzechy… Coś z tym wszystkim muszę zrobić, dzisiaj cały dzień spędziłam w kuchni. Teraz wiecie dlaczego wpis pojawia się w godzinach wieczornych. Martwię się globalnie i indywidualnie. Czy historia nas niczego nie nauczyła? 


9 października 2022

Wreszcie przyszły jesienne dni, lada moment rozochoci się babie lato, uśmiechnięta staruszka jak uwiędły lata sen, drepcze powoli przez parkowe dróżki. To podniesie zżółkły liść, to kawałek zmurszałej kory, kasztany, których powinno być w brud, urządzają w górnych partiach rozłożystych kasztanowych drzew zapóźnione kasztanie amory. Czasem wiatr wytrąci jakiś kasztanek, spada wtedy z trzaskiem, z zielonej otoczki wyskakują jak źrebaki młode, kasztanowe piękności. Jeden cały brązowy, drugi w białe łatki, lśnią radośnie w pierzynce liści czekając w czyje wpadną ręce i sen o szczęściu się ziści.
Dolne partie drzew ogołocone z kasztanów, trzeba dożo fartu mieć aby trafić na małe kulki w trawie poukrywane. Staruszka z wycieczki przyniosła jedną sztukę, schowana została w kieszeni. Czeka teraz na wielki cud, aby długi w pokaźne konto zamienić.
Kasztany zgodnie z wierzeniami mają magiczne właściwości, przynoszą szczęście, zdrowie, miłość i bogactwo!!! Może przyjdzie do mnie tylko malutkie szczęście, ale jednak będę je miała! Kto te kasztany tak zbiera, że nie można nic znaleźć?!


8 października 2022
Realizacja zmian w kuchni postępuje żółwiem krokiem, ale coś już się dzieje. Blaty przycięte i oklejone już mam w domu. Zlew wczoraj został osadzony i działa. I tutaj był problem! Wielkość otworu w blacie została podana w parametrach przy danych zlewu, więc bez obaw kazałam tak wyciąć. Okazało się, że otwór był zbyt duży i zlew ledwo, ledwo utrzymał się na powierzchni. Hydraulik zamienił się w stolarza, zrobił pod spodem nakładki i osadził wszystko jak należy. Jestem zadowolona z jego pracy, ale ile się nakombinował aby wszystko nie poszło na marne. Bez mrugnięcia zapłaciłam tyle na ile ocenił swoją pracę. Cieszyłam się, że znowu nie będzie bieganiny za nowym blatem. Ludzie bywają nieodpowiedzialni. Tak nie powinno być, ja do nich napiszę lub zadzwonię w poniedziałek. Lepiej już by było gdyby takich danych nie podali. Dzisiaj zamówiłyśmy zmywarkę. Nie dałam rady z tym wszystkim, nie zmieściłam się w kosztach, pożyczka od córki.
Dobra wiadomość to ta, że dostałam wczoraj wiadro grzybów!!! Do 22 obierałam. Nie wiem jak to się dzieje, że gdy zbieram grzyby cieszę się, gdy zapełnia się kosz, ale gdy obieram, z radością witam pojawiające się dno. Lubię zbierać grzyby, ale obieranie jest mordercze. Suszy się już druga partia. Nawet w okresie prosperity tyle grzybów nie miewałam. Ludzie się boją, że już jestem na wylocie i trzeba mi robić niespodzianki. Ze zdrowiem średnio, „brylik” to podstępny lek, ale brać go muszę. Zrobiłam na obiad do żurku – pyszny był, kanie panierowane. To dopiero był rarytas! Tak trzymać, może jeszcze dostanę, zobaczymy czy w lesie się utrzymają. Ludzi mrowie, cały las spenetrowany wzdłuż i w szerz. Trzeba mieć szczęście aby na takie grzyby trafić. Nigdy ich nie zbierałam, gdyż bałam się, że pomylę je z muchomorem, ale teraz już wiem o co chodzi, to ten ruchomy pierścień na trzonku daje pewność że to kania.


7 października 2022
Rankiem mam włączone radio w kuchni, kiedy krzątam się przy śniadaniu. „Pora na profesora” to czas zabierania głosu przez mądrych ludzi. Dzisiaj usłyszeliśmy wywód, kiedy to na przestrzeni czasu ktoś do kogoś miał pretensje o różne sprawy, a na koniec przykład Neandertalczyków wypartych z terenów Europy przez Homo sapiens przybyłych na te tereny z Afryki. „Człowiek przedostał się z Afryki na Bliski Wschód (rozważane są dwie możliwe drogi przejścia), a następnie jedna grupa udała się wzdłuż południowych wybrzeży Azji, aż do Australii[a] a druga – na północ do Europy i Azji, by przez suchą wówczas Beringię dotrzeć do Ameryki Północnej i Południowej.” Wykończyliśmy Neandertalczyków i co teraz, przecież mamy jeszcze ich geny do dzisiaj, homo dokonywał krzyżówek z ich kobietami. Coś jesteśmy winni Neandertalczykom za ich wykończenie, jako rasy? Profesor nie odpowiedział, kazał się słuchaczom zastanowić co kto komu jest winien!!! Zastanowiłam się i mogło chodzić o wojny na przestrzeni wieków, reparacje, długi wdzięczności…
Historia to losy wojen od początku ludzkości, zaborów i przywłaszczania sobie cudzych ziem, które też kiedyś zostały przywłaszczone. Każdy czas ma swoje spojrzenie na dane wydarzenia, ktoś napada, ktoś się broni. Problem w tym, że nie powinno się wszczynać wojen, ale mamy chyba jakiś gen zaborczości wpisany w nasz genom. Słyszę teraz o Dzikich Polach, gdzie toczą się walki w Ukrainie, przecież my też tam byliśmy na przestrzeni wieków i czego my tam szukaliśmy? Kiedyś Krzyżacy wybili w pień Prusaków, część ich, oczywiście tych najbogatszych schroniła się w Polsce i stąd herby Prus u szlachty. Gdzie by nie zahaczył, ktoś kogoś podbijał. Jak już Ukraina jest państwem to czego tam szuka Rosja? Ile będzie kosztowała odbudowa zniszczonych wsi i miast, ilu ludzi zginęło…
Nasuwa mi się tutaj jeszcze jeden problem związany z ocenianiem ludzi z ich wypowiedziami na przestrzeni czasu. To jest nieuczciwe. Jak sięgnę pamięcią zawsze współpracowaliśmy na poziomie gospodarczym z Rosją, nikt nie miał o to pretensji, pozytywizm, Piłsudzki też mówił o tym, że możemy ich nienawidzić, ale
handlować musimy… W czasach PO nikt nie myślał o tym, że może dojść do wojny. Cały świat utrzymywał z Rosją kontakty, a teraz wyciąga się wypowiedzi z tego okresu i każe się nam uważać, że to byli zdrajcy. Nigdy tak nie było. Nie podoba mi się to.
Rozmawiałam niedawno z pewną osobą i zeszło na temat węgla i perypetii z tym związanych. Jak zwykle Tuska i jego poczynania są z tym związane, gdyż zamykano za jego rządów kopalnie. Zamykano, ale PiS też zamykał, póki świat nie znalazł się w niebezpieczeństwie, ale tego się nie pamięta. Do tej pory miano chronić Planetę, teraz nikt nie chroni, tylko martwią się jak przetrwać zimę, a Planeta nich się broni sama jak umie.
Związek zawodowy Solidarność się ocknął i jego przewodniczący, który szedł jak na pasku z rządem teraz grozi strajkiem! Gdzie oni byli do tej pory? Ja współczuję rządowi, sytuacja jest trudna, ale to czas ich rządów i muszą sobie z tym radzić, nie szukać winnych w poprzednikach. Niedługo zaczniemy oskarżać królów za ich błędy i przypisywać im winę za to, co się dzieje.


6 października 2022
No bo tak!
Kobiecie wystarczy, by poznała dobrze jednego mężczyznę, żeby zrozumieć wszystkich. Mężczyzna może poznać wszystkie kobiety i nie zrozumie żadnej. Helen Rowland
Ostatni odcinek Milionerów bardzo mnie rozbawił. Anita, główna bohaterka, która dobrnęła do 75 tysięcy Hubertowi Urbańskiemu chyba bardzo się podobała. Usilnie starał się dowiedzieć, czy ma męża i w końcu wymusił to, już poza programem. Skontaktował się z Witoldem, aby wybadać czy jest facetem z krwi i kości. Dopiął swego.
Anita może nie wykazała się wielką wiedzą, ale działała intuicyjnie i to jak widać, dało dobry skutek. Jedno z pytań brzmiało, jak nazywał się bohater książki „O człowieku, który się kulom nie kłaniał”. Trochę niewłaściwie obstawiała, ale w końcu wskazała na Świerczewskiego. Urbański starał się wywiedzieć dlaczego tak nagle zmieniła zdanie trafnie obstawiając generała, a ona już po raz który z rzędu odpowiedziała - No bo tak! Bardzo to wszystkich rozbawiło.
Starsze pokolenie doskonale zna Świerczewskiego, książka była lekturą szkolną. Mnie takie książki kiedyś bardzo się podobały, były takie wzniosłe, piękne idee były ich myślą przewodnią.
W odpowiedziach Anity intuicja odgrywała zasadniczą rolę. „Uznaje się, że intuicja występuje przede wszystkim u kobiet, które są bardziej spostrzegawcze, więcej zauważają i przejawiają dużo bardziej różnorodne emocje.” Kobiecej intuicji warto więc zaufać, szczególnie jeśli chodzi o sprawy uczuciowe. Kobiety nie wywiedziesz w pole tak łatwo, jak się niektórym mężczyznom wydaje. Oni myślą, że tuszując sprawy mają przewagę, ale tak nie jest, panowie to takie z grubsza ciosane typy emocjonalne i nie są w stanie wygrać z kobietami, a kobiece odpowiedzi na ich niby racjonalne argumenty sprowadzają się do przysłowiowego – no bo tak!!! Może też być - no bo nie, wszystko zależy od sytuacji. Sama stosowałam często takie odpowiedzi i już dalej nie wdawałam się w dyskusję.

Słownik zwrotów często używanych przez facetów, wraz z prawdziwym znaczeniem tych słów:
Ładna sukienka – Ładny biust
Kocham cię – Pokochajmy się teraz
To interesujące – Jeszcze o tym gadasz?
Słyszałem – Nie mam pojęcia, co mówiłaś
Świetnie w tym wyglądasz – Jeszcze jedna przymiarka czegokolwiek i umrę z głodu
Pomóc ci z obiadem? – Gdzie, do cholery, jest ten obiad?
Wezwij karetkę, chyba umieram! – Skaleczyłem się w palec.


5 października 2022
Ludzie żyją coraz dłużej. Ja znalazłam się już w IV grupie seniorów, to ostatnia w określaniu wieku, ludzie powyżej 80 roku życia. Nie wiem czy się cieszyć, czy może smucić. Starość ogranicza człowieka, a ja tego nie lubię.
Wczoraj zabrałam się za mycie okna, naprawdę. Mycie szło mi nawet sprawnie, tym bardziej, że mamy elektryczną myjkę, ale chciałam tak wykonać pracę, abym była z niej zadowolona. Dzień jest dla mnie zawsze do przeżycia, jestem pracusiem osiągającym zawsze końcowy efekt, ale noc to makabra. Serce bije jak oszalałe, ciśnienie mimo tak dużej ilości tabletek, skacze. Postanowiłam sobie, że przez ten nieszczęsny rok wyznaczony jako czas specjalnej troski, nie będę szalała z pracą wymagającą dużego wysiłku fizycznego. Trudno, starość to starość.
Pamiętam czas, gdy moja mama była już w wieku emerytalnym, sam nie zabierała się za takie prace czekając, kiedy córunia przyjedzie i zrobi co należy. Ja tak bardzo chcę być samodzielna, że nie dopuszczam takich form pomocy. Zastanawia mnie tylko jak ja się będę za rok czuła?! Chciałabym być zdrowa, jednak za długo na tym świecie nie mam zamiaru przebywać. Mam nadzieję, że moje modlitwy będą wysłuchane.
Dzisiaj miałam dzień bardzo napięty, nie miałam nawet czasu nic tutaj napisać, a czuje się zobowiązana. Pozdrowienia ślę seniorom szczególnie z IV grupy. Mam nadzieję, że tacy się nie poddają, tyle lat już przeżyliśmy w jakim takim zdrowiu i sprawności.
Przyjmuje się, że III wiek to jest okres od początku umownej starości do 80. roku życia, a IV wiek to jest 80 lat i więcej. Ten pierwszy etap starości charakteryzuje się większą, w porównaniu do wcześniej żyjących seniorów, sprawnością i aktywnością osób starszych. Ten drugi - niestety nie zawsze ma te same cechy, chociaż to nie jest tak, że każdy, kto skończył 80 lat od razu narzeka, że źle się czuje i potrzebuje jakiegoś wsparcia. Ale ten okres młodszej starości jest na pewno o wiele bardziej bogaty niż dawniej.

Jak widać, chłopacy nastarość szybciej się wykruszają!!!


4 października 2022
Życie staruszki to jedna wielka niewiadoma. Czasu nie starcza!!! Tempo prac jest niezadawalające. Wczoraj cały dzień nie miałam czasu na lekturę, dopiero nocą, gdy już byłam w łóżku, udało mi się przeczytać kilka stron. Wynika to z tego, że ja muszę coś robić cały dzień, aby się nie zdrzemnąć, gdyż wtedy w nocy nie mogę spać. Wystarczy, że usiądę z książką i już drzemka gotowa. Telewizor też mnie usypia, na szczęście komputer, gdy coś piszę lub gram w gry daje mi poczucie wolności od snów przypadkowych.
Cieszę się, że mam czytelników, to przecież dla Was piszę, abyście nie byli osamotnieni ze swoimi problemami. Mamy je wszyscy. Ci, którzy są jeszcze w formie, biorą udział w paradach, tańcach i spotkaniach, ale nie każdy ma na to już siłę i ochotę, a czas trzeba sobie jakoś zagospodarować, aby nie tracić kontaktu z rzeczywistością. Często ktoś pyta, dlaczego nie piszę ostatnio, ależ piszę, tylko jak już wyjaśniałam, nie mogę tworzyć nowych stron, muszę się więc gdzieś wcisnąć. Najlepiej szukać nowych wpisów pod linkiem na stronie startowej, tam podana jest aktualna strona z nowym wpisem. Uważna czytelniczka miała uwagi w sprawie rytmu wiersza zamieszczonego tamże i chciałam naprawić ów zapis i niestety, nie mam już takiej możliwości, nie mam tam dojścia. Moja strona startowa zostanie już taka do końca, nie będzie tam zmian. Przykre, ale za wszystko w życiu trzeba zapłacić.
Poranną lekturę zaczynam od przeglądu aktualności. Świat chyba oszalał, dąży wyraźnie do wojny. Korea Północna wystrzeliła rakietę dalekiego zasięgu, która przeleciała nad Japonią. Ogłoszono tam stan alarmowy, i to nie była pierwsza taka sytuacja alarmowa. Gazociąg na Bałtyku w dalszym ciągu zagrożony. Są nowe wybuchy.
- Białoruś przygotowuje lotniska, koszary i linię kolejową dla wojsk rosyjskich - informuje Ukrinform. Białorusini dostają wezwania do wojska. Łukaszenka zgodził się na 120 tys. żołnierzy rosyjskich? Niepowodzenia Rosji na froncie w Ukrainie, tracą terytoria uzurpowane w głosowaniu, co dalej zrobi Putin?
- Rosja straszy wystrzeleniem supertorpedy. Wywiad NATO ostrzega. NATO wysłało do sojuszniczych dowództw raport wywiadowczy z ostrzeżeniem o wypłynięciu z bazy rosyjskiego atomowego okrętu podwodnego K-329 "Bełgorod" z sześcioma pociskami typu Posejdon — donosi "La Repubblica". Dziennik podkreśla, że torpeda jest wyposażona w głowicę nuklearną i może wywołać "radioaktywne tsunami". Jego prędkość pod wodą jest niesamowita — 70 węzłów. Dla osób, które nie rozumieją prędkości morza, 70 węzłów to 130 km na godz. Torpeda może pływać na głębokości 1 km. Napęd jest jądrowy, a jego głowica bojowa wynosi 2 megatony."
To wszystko jest naprawdę przerażające. Myśl techniczna to piękna sprawa, ale skierowana przeciwko ludzkości daje takie rezultaty. Prezentacja siły może doprowadzić do zagłady.
Rosyjski atomowy okręt podwodny K-329 "Bełgorod"


3 października 2022
Poniedziałek! Jaki poniedziałek, taki cały tydzień podobno. Rano zrobiłam obchód domostwa ze szklanką wody, którą popijam lekarstwa przyjmowane na czczo. Nie lubię smaku wody, ale trzeba, to trzeba. Wszystko było w porządku, usiadłam na kanapie i z zaciekawieniem obserwowałam walkę chmur na umęczonym niebie. Całe zasnute ciężkimi nawisami walczyło o uwolnienie się, ale bezskutecznie. Po chwili pojawiła się jasna plama, zaczęła się rozszerzać tworząc szczelinę z prześwitami białych obłoczków i niebieskich płaszczyzn wyraźnie odcinając się od burości nawisłej czapy w górnych partiach. Po szybko powiększającej się jasności przemykały ciemne, cieniutkie cienie odpadów pokonanego szarego tytana. Po chwili rozpogodziło się zupełnie i piękne lazurowe niebo zdominowało całą przestrzeń. Piękno pokonało brzydotę szarych, ciężkich pochmurności. Tak utrwalają się dominacje nie tylko na nieboskłonie.
 
Jesień zagląda do parków i ogrodów, przedziera się przez leśne ostępy, próbuje najpierw balejażu na koronach drzew, zdobi je jaskrawymi odcieniami żółci i pomarańczowych odcieni. Pokonuję moje 3 tysiące kroków z wielką determinacją szurając butami w opadłych już liściach, śledzę zmiany.
W domowym zaciszu pokonałam zamianę pięknych kapeluszy podgrzybków na susz zamknięty z szklanym słoju. Na dobrą sprawę to zupełnie by mi już wystarczyło mi grzybów, ale zobaczymy, co las i los przyniesie.
Teraz za oknem wietrzne podrygi gałęzi i liści, ale ja jednak muszę odbyć wędrówkę spacerowo-biznesową rozpamiętując kadry z filmu „Tess” obejrzanego powtórnie. Nie mogę wyjść ze zdumienia, że jedno słowo za mało albo za dużo, może zmienić całe ludzie życie. Moc słów jest jednak wstrząsająca, budująca, lub pogrążająca całe ludzie istnienia.
Podobno nasze geny zachowują pamięć działań i życia naszych pradziadów aż do 14 pokolenia. Najgorsze jednak jest to, że możemy powielać ich zachowania, przywary, talenty i dokonania. Strach o tym nawet myśleć. Ja chcę być sobą, zalety dziedziczone są jeszcze do przełknięcia, ale wady? Nie, tego nie chcę przyjmować. Powinno się sto razy zastanowić, gdy wchodzimy w związek z drugim człowiekiem, biorąc pod uwagę przyszłość naszych dzieci, ale kto o tym myśli, gdy zakochuje się na śmierć i życie?!


2 października 2022

W Kościele Katolickim w kalendarzu liturgicznym dzień Świętych Aniołów Stróżów obchodzony jest 2 października już od 1670 roku.
Aniele Boży, Stróżu mój,
Ty zawsze przy mnie stój.
Rano, w wieczór, w dzień i w nocy
Bądź mi zawsze ku pomocy.
Strzeż duszy i ciała mego
I doprowadź mnie do żywota wiecznego.
Amen.

1 października 2022

Nadszedł dzień wyczekiwany od dawna. Byłam w lesie, zbierałam grzyby!!! Nie był to długi spektakl, mała godzinka, jednak radości miałam co niemiara. Las cudowny w blasku słońca, mgła opadając utrwalała promienie słońca spływające na ziemię, temperatura umiarkowana i te czarne łebki prześwitujące wśród mchów i traw. Czekałam na to z utęsknieniem. Córka mnie zawiozła, oczywiście! Później pojechałyśmy do sklepu nową drogą ekspresową S10, a właściwie wytwórni płyt, gdzie zamówiłam blaty. Nareszcie, to już piąte miejsce. Tu nie oklejali, tam nie przycinali. Byłam zdeterminowana, wóz albo przewóz. Wybrałyśmy szary odcień blatu, wszystko jeszcze raz musiało być przeliczone, jako że nie było szerokości, jaką sobie zaplanowałam, ale to nic nie szkodzi. W piątek lub w poniedziałek będzie odbiór. Niech to już mam za sobą. Teraz będę obierać grzyby, podgrzybki i jakieś prawdziwki amerykańskiej odmiany, które przyplątały się do naszych lasów, Rdzennych prawdziwków polskich w naszych lasach jest jak na lekarstwo.
Wczoraj dostałam michę grzybów - to z racji tej mojej niedyspozycji zdrowotnej , obrałam wieczorem i teraz jeszcze suszę. Nie mieściły się na jeden rzut do suszarki, a mam tam cztery obszerne talerze. Nawet gdybym już nic więcej nie uzbierała, na zupę grzybową na wigilię i na sosy wystarczy. Oby tylko dotrwać na posterunku życia. Relacja zdjęciowa poniżej.
     
1. Las, widać tylko cienie, promienie umknęły. 2. Dzisiejszy "urobek" w wygodnym plastkiowym, ażurowym, lekkim wiadereczku. 3. Micha ofiarowanych grzybów już dosuszonych prawie. 4. Nowa droga ekspresowa S10, super zrobiona.


30 września 2022
Człowiek to wzniosła istota, jego wnętrze emanuje pięknem. Trzeba o nie dbać, gdyż jest to  fabryka produkująca życiodajne paliwo!!!      Długość całego przewodu pokarmowego dorosłego człowieka wynosi aż ok. 8 m. 

DOBRZE WIEDZIEĆ !!!!
??żołądek boi się, kiedy nie jesz śniadań
??nerki boją się, kiedy nie wypijesz minimum 10 szklanek wody w ciągu 24h
??woreczek żółciowy boi się, kiedy nie śpisz po 23
??jelito cienkie boi się, gdy jesz zimne zaległe jedzenie
??okrężnica boi się, gdy jesz ciągle ostre i smażone potrawy
??płuca boją się, gdy wdychasz dym papierosowy i brudne powietrze
??wątroba jest przerażona kiedy jesz tylko ciężkie jedzenie typu fast food ....
??serce boi się, kiedy jesz jedzenie z dużą ilością soli i cholesterolu
??trzustka boi się, kiedy jesz dużo słodkiego
??oczy przerażone są, kiedy dużo czasu spędzasz przed telefonem i komputerem po ciemku
??mózg boi się, kiedy masz negatywne myśli
Zadbaj o różne części ciała i nie strasz ich.
Wszystkie one nie są dostępne w sklepie i można iść i je kupić nowe.
Dbaj o nie !!!
Dbaj o zdrowie bo masz tylko jedno !!!
(z internetu)


29 września 2022
Los nie jest sprawiedliwy. Doświadczyłam tego dzisiaj. Musiałam narysować wycięcia, jakie będą na blacie. Niby wiem jak ma wyglądać, ale nanieść to na kartkę, to już sprawa trudniejsza. Tutaj jawi mi się sytuacja sprzed lat, kiedy mój ukochany mąż bez problemu rysował nacięcia na wykładzinie na lewej stronie wiedząc, jak to będzie wyglądało na prawej.
- Zobaczymy, co zrobisz, gdy nie będzie to wszystko pasowało, gdy odwrócisz wykładzinę – rzekłam jako osoba wieszcząca niepowodzenie.
- Nie martw się. Będzie dobrze – odpowiedział.
I było, a teraz ja mam wszystko do sprawdzenia i wymierzenia i jeszcze się boję.
Nie tylko o to drżę ze strachu.
- Putin grozi użyciem broni atomowej. Nie uważam, że są to czcze przechwałki. Przyparty do muru, może to zrobić i co wtedy? Wzajemne ostrzeliwanie przyniesie zagładę.
- Co do licha mają znaczyć wybuchy z 26 i 27 września? - Szwedzka Narodowa Sieć Sejsmiczna odnotowała dwie prawdopodobne eksplozje, które doprowadziły do wycieku gazu z rurociągów Nord Stream 1 i 2. W czwartek 27 września zaobserwowano kolejny wyciek. To najprawdopodobniej sabotaż. Kto za niego odpowiada? Komu to jest potrzebne, jakie niesie zagrożenie?
- "Kongres Stanów Zjednoczonych zatwierdził przekazanie Polsce 288,6 mln dol. w ramach Foreign Military Financing. Wsparcie ogłoszone przez sekretarza Blinkena w Kijowie 8 września i czyniące Polskę jednym z największych odbiorców Zagranicznej Pomocy Wojskowej poza Ukrainą, ma na celu wzmocnienie zdolności Polski do odstraszania i obrony przed zwiększonym zagrożeniem ze strony Rosji" — brzmi fragment oświadczenia opublikowanego przez ambasadę USA na Twitterze.
To z jednej strony dobra wiadomość, a z drugiej nasza sytuacja o ile chodzi o nasze bezpieczeństwo chyba nie jest najlepsza. Czego doczekamy? Obyśmy tylko wyszli z tego obronną ręką.


28 września 2022
Szara strefa pomiędzy tak a nie. Milczenie.
Dan Brown
Życie biegnie bezboleśnie utartym torem. Seniorka nic nie musi, to już nie ten czas. Wczoraj lało od rana. Deszcz spadał z nieba prostopadle grubymi kroplami. Psa by z domu nie wypędził, a ja nie miałam akurat nic do załatwienia i siedziałam w domu zastanawiając się, co z sobą zrobić. Bolały mnie oczy, o czytaniu nie mogło być mowy, więc z muzyczką ze starych nagrań w tle zaprosiłam Felisia do pracy, niech sprząta. Chociaż jeden osobnik płci męskiej nie protestuje i nie wymiguje się od obowiązku. Kiedy już mieszkanie lśniło, usiadłam w fotelu, a że zbliżał się przyśpieszony wieczór, to był akurat koloryt zaokienny mnie pociągający. Światła jeszcze nie zabłysły, ja oszczędzam i miasto też, siedziałam więc zachwycona szarą godziną. Spłynęło na mnie szczęście i spokój niebiański. Czułam lekkie drżenie liści paproci jak anielskie tchnienie, ciszę, jaką może dać bezpieczna przystań, słodycz przenikającą mnie i ukojenie. Trwało to kilka minut i odpłynęło tak niespodziewanie jak i przyszło.
Takich chwil w życiu miałam kilka. Pamiętam je doskonale. Niby nic niezwykłego, a jednak było w nich coś, co porywa i onieśmiela, zostaje w pamięci na zawsze. Można być jednak szczęśliwym człowiekiem, mimo że niczym się czas, miejsce i osoba, jaką się stajemy, nie wyróżnia.
Dzisiaj zmagałam się ze służbą zdrowia. Muszę iść do kardiologa, najwyższy czas, ale to nie takie proste. Przez okres pandemii nie odwiedzałam lekarza z wiadomych przyczyn, minęły dwa lata i uznano chyba, że albo zlekceważyłam sprawę, albo umarłam. Musiałam odwiedzić lekarza rodzinnego, na szczęście się przejął moją dolą, gdyż dał mi skierowanie do kardiologa i na określił czas, w jakim mam zostać przyjęta. W normalnym trybie dostałabym się do lekarza w maju 2023 roku! Chyba zdążyłabym umrzeć do tego czasu. Ponaglenie jednak pomogło, pani w recepcji pobieżała do specjalisty z moimi kartami i skierowaniem, i będę mogła spotkać się z kardiologiem 11 listopada 2022 roku! Sukces prawda?! Wczorajsze olśnienia szarej godziny widocznie pomogły mi utrzymać spokój i sprawę załatwić.
Jak utrzymać szczęście w domu? Prosta sprawa, oto kilka rad.

Liść laurowy na szczęście

https://deccoria.pl/artykuly/porady-domowe/9-rzeczy-ktore-przyciagaja-szczescie-i-bogactwo-warto-miec-je-w-domu-25-2758


27 września 2022
Iluzja i aluzja
Wyrazy różnią się tylko jedną literką, a jednak znaczą coś zupełnie innego. Prześladowały mnie dzisiaj w nocy, muszę więc poświęcić im nieco uwagi.
Co widzisz na obrazku, wazon czy... To iluzja, ale możesz to odczytać jako aluzję
Złudzenie (iluzja) – zniekształcona interpretacja istniejących bodźców zewnętrznych; występują one również u ludzi zdrowych i nie jest objawem psychopatologicznym.
Aluzja (łac. allusio) – nawiązanie do czegoś, kogoś; przywołanie nie wprost danej sprawy. Z reguły aluzje są łatwe do odgadnięcia przez odbiorcę wypowiedzi.
Obudził mnie w środku nocy sen przerażający wręcz. Uzbrojony po zęby facet maltretował wszystkich wokół, w końcu został unicestwiony. To było straszne, typ był odrażający. To była taka iluzja świata?! Z czymś takim nie mam do czynienia, a może aluzja do dzisiejszej rzeczywistości lub wizja jak to wszystko się skończy!?
Sposób postrzegania otoczenia ludzi, rzeczy, zjawisk wpływa na to, jakim staje się nasz świat i nasza rzeczywistość. Nasz mózg niekiedy błędnie interpretuje otaczający świat, a wynika to z naszego poziomu wiedzy, doświadczenia i skłonności charakterologicznych. Oto moje doświadczenie, takie sobie, jednak do dzisiaj je pamiętam.
Las, półmrok, zwisające świerkowe czapy, bielejący w oddali brzozy, widzę czającego się za drzewami człowieka. Włos już mi się jeży na głowie, ciarki przechodzą po grzbiecie, ale zdobywam się na wysiłek woli i idę sprawdzić. Będzie, co będzie, ale chcę wiedzieć. Może to zapóźniony jak ja grzybiarz, a może odrażający drab? Ostrożnie stąpam po leśnym mchu, dochodzę do miejsca gdzie stał człowiek i co widzę - skłębiony splot gałęzi krzewu! Dobrze, że sprawdziłam, iluzja prysła, inaczej całe życie myślałabym, że ktoś czatował w mroku. Nie lubię chodzić wieczorem po lesie, boję się fantasmagorii leśnych obrazów czających się w gąszczu drzew.
Drugi przykład. Ludzie kupują w kiosku, który się ostał na osiedlu, los z koniczynką, ja też. Wygrana dwa złote. Kupuję następne losy, wygrane to 500 zł i 20 zł. O, myślę sobie, to już coś, ale to iluzja, zabrakło obrazka koniczynki i radość z wygranej prysła...
Tak bywa też z uczuciami, sympatiami, odczuciami, afektami – śnimy o czymś, wyobrażamy sobie coś, co dla nas ma znaczenie, ale tak naprawdę nie ma odzwierciedlania u drugiej osoby obdarowywanej naszym zainteresowaniem. To nie jest żadna aluzja do życiowych przeżyć, tylko iluzja, której możemy doświadczać. Trudne to, ale takie sprawy się zdarzają, a później rozczarowanie i żal.
Z aluzjami jest łatwiej. Nie chcę o czymś lub o kimś powiedzieć wprost, kluczę więc i szukam wskazówki, jakiejś uwagi, skojarzenia, i czego tam jeszcze, aby naprowadzić daną osobę na właściwe tory. Nie zawsze to się udaje. Gdy ktoś jest wyczulony na twoje słowa, to pojmie w mig, a jak trochę przymulony, to chyba musiałabyś powiedzieć wprost, a to bywa trochę niezręczne. Niekiedy aluzje bywają złośliwe, ale to wszystko zależy od człowieka. Ja też potrafię odczytywać aluzje!
Dzisiaj mam taki trochę „rozluźniony” dzień. Nie mam nic szczególnego do zrobienia, w odróżnieniu od wczorajszego, który był „upchany” po brzegi do późnego wieczora. Mogę zastanowić się nad wpływem iluzji na aluzje, a może odwrotnie, chociaż przecież iluzja i aluzja nie muszą występować razem. Te moje dywagacje mają swoje odniesienie, ale nie będę wskazywać palcem osób. Moja dyskretne napomnienie mam nadzieję zostanie zrozumiane.
Trochę się bawię tym wszystkim, to oczywiste, ale gdy staruszka się nudzi to szuka iluzji lub  czyni aluzję. Pada, a w czasie deszczu staruszki nie mają co robić, konfitury usmażone, mimo, że się zarzekałam, jednak dostałam aronię i jabłka,  trzeba bylo coś z tym zrobić. Winogrona były pyszne, prosto z winorośli mają jednak inny smak niż kupione w sklepie, a może to iluzja, po prostu dobry gatunek i były bardzo dojrzałe. Dosyć już tego dobrego, miłego dnia życzę. 


26 września 2022
Są dwa grzechy główne, z których wywodzą się wszystkie inne: niecierpliwość i opieszałość. Przez niecierpliwość ludzie zostali wypędzeni z raju, przez opieszałość nie powracają tam. A może jest tylko jeden grzech główny: niecierpliwość. Przez niecierpliwość ludzie zostali wypędzeni, przez niecierpliwość nie wracają.
Jestem niecierpliwa i nic na to nie poradzę. Jak czegoś pragnę, coś chcę zrobić, kupić, podarować, to ma to zrobione natychmiast, bez czekania i opieszałości. Stwarza to pewne trudności w życiu, szczególnie, gdy wchodzi w grę pomoc osób trzecich.
Blatów jeszcze nie wybrałam, mimo, ze bałagan w kuchni mnie niecierpliwi. Nie mogę się zdecydować. Czekam na coś, nie nadch odzi i już jestem cała w napięciu.Wczoraj czyściłam piekarnik, kiedyś przecież trzeba. Odłączyłam kuchenkę od prądu i po powtórnym włączeniu zegar nie wskazywał właściwej godziny. Zapomniałam jak się go ustawia, a nie znoszę czytać instrukcji. Przecież nie będę wzywać pomocy do ustawienia takiej głupotki. Wyjęłam jednak instrukcję i uważnie przeczytałam, zrobiłam, co należy, i po problemie. Uważam, że jednak się trochę przemogłam, zwalczyłam lenistwo i sprawa okazała się do zrobienia. Jestem z siebie dumna. Nie taki diabeł straszny jak go malują!
Dlaczego o tym piszę? Staruszki bywają niezdecydowane, bywają opieszałe, uważają, że są sprawy, których nie mogą wykonać, gdyż przekracza to ich siły i możliwości. Syn czy córka musi przyjechać natychmiast, zrobić co należy, jako że sprawa nie cierpi zwłoki dla staruszki. Biedne te dzieci, co mają robić, staruszki szkoda, a czasu brakuje, z jednej strony, że pracy dużo, a z drugiej, że może już ten czas się kończy. Nie jestem wolna od tych przywar, przecież jestem staruszką. Problem w tym, że staruszce się nie chcę zaprzęgnąć szarych komórek do działania, woli powiedzieć, że wykonanie danej pracy przekracza jej możliwości. Tak to bywa kochane staruszki, ja mówię prawdę w oczy. O czym ja właściwie piszę, o niecierpliwości czy o lenistwie?! Chyba o jednym i drugim.
Na szczęście nie muszę już z wałkiem na nikogo czekać! Nasz  prezydent też są niecierpliwi, udekorował Macierewicza Orderem Orła Białego! Boją się, że przegrane wybory pogrzebią taką szansę na zawsze. To chyba jakaś kpina! Jak my to wszystko przeżyjemy...


25 września 2022
«Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę» to słowa dzisiejszej ewangelii.
Lubimy, aby nasze życie było dobre, syte i zasobne. Dzisiejsza ewangelia prostuje nasze drogi: Abraham odrzekł: "Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać".
Zastanawiam się jak to jest ze mną. Nie dostałam ani za dużo, ani za mało. Mam mieszkanie, nie chodzę głodna, no chyba, że z własnego wyboru, mam rodzinę, przyjaciół… Klasyfikuję się chyba do czyśćca. Trudno, wolę to niż męki piekielne. W życiu bywało jenak różnie i o pewnych sprawach wolałabym zapomnieć.
Moja pamięć zawsze gotowa jest pozbyć się tego, co złe, i zachować tylko to, co dobre. Tak już z pamięcią jest! Chcemy a przeszłość nie obciążała naszego dzisiaj, lubimy spokój, równowagę i szczęście, lub jego namiastkę, ale chcemy się z tym czuć dobrze.
Mam jednak pewien niedosyt o ile chodzi o pamięć innych ludzi. Lata temu miałam obiecany wiersz na odejście uwidoczniający moje dobre strony, no chyba jakieś mam!? Chciałabym przedstawić je Niebieskiemu Klucznikowi. Kostium wisi w szafie – nie chodzę w nim gdyż się nie mieszczę, ale kieszonka jest, a ciało skurczy się po śmierci i jakoś to będzie. Problem w tym, że lamentacyjnego wiersza do tej pory nie ma! Tak chyba człowiek odpowiedzialny za swoje słowa nie postępuje!
Mój Anioł Stróż jednak zadbał o to, abym nie poszła tam z pustymi rękami. Poetka, bardzo miła osoba, a co najważniejsze, zdolna pisarka, przesłała na moje ręce wiersz z dedykacją!!! Jestem jest za to niepomiernie wdzięczna i to ten wiersz zabiorę ze sobą, gdyż jestem nim zachwycona. Dziękuję.
Na tym polega siła wiersza, że czytelnik odnajduje w nim siebie, oto fragment wiersza o mnie, dla mnie, mimo, że napisany przez inną osobę.

„większość z nich stała potulnie
z żelazem wrośniętym w tkankę
lecz najtwardsze walczyły -
tak bardzo nabrzmiały wolą życia
że okowy pękały w drzazgi

a jedna z nich trafiła mnie w serce
i teraz pragnę żyć i umierać
jak te płomieniste brzozy - wolna
pomimo niezaleczonych ran”






24 września 2022
Lektura książki Marii Konwickiej "Byli sobie raz" wymusiła na mnie powrót do dzieł Tadeusza Konwickiego, jej ojca. Wspaniały pisarz! "Byli sobie raz" to opowieść o jej najbliżej rodzinie, mini-saga rodu Konwickich i Leniców. Pisze Marysia też o ich przyjaciołach i znajomych - literatach, plastykach, filmowcach.
Świetna jest okładka książki Konwickiej obrazująca hierarchię w rodzinie - ojciec Tadeusz Konwicki trzymający w ramionach kota Iwana z domu Iwaszkiewicz, dominującego na zdjęciu i życiu codziennym; matka Danuta piękna i mądra kobieta, graficzka; siostra Anna trochę odbiegająca od artystycznego modelu rodziny obdarzona wielką empatią do ludzi i ją samą Marysię graficzkę, i jak widać literatkę.
"Byłyśmy zupełnie różne" – wspomina Maria. – "Ja nie założyłam rodziny, lubię samotność, interesuję się mistyką. Ania zaczytywała się tak zwaną lekturą kobiecą, pozytywną, afirmującą, w której dominują sprawy rodzinne". Anna skończyła bibliotekoznawstwo, dobrze pisała, "miała niezwykle trafne spostrzeżenia", toteż rodzina wróżyła jej karierę dziennikarską. Ona jednak wyłamała się z "natłoku artystów wokół niej" i najwięcej radości sprawiało jej zajmowanie się domem i córką Danusią. Niezwykle wrażliwa na cudzą krzywdę, znalazła posadę w Urzędzie Miasta Warszawy, gdzie w miarę możliwości pomagała każdemu potrzebującemu.”
Nie będę się zagłębiać w teść książki, czyta się ją świetnie. Córka odziedziczyła talent po ojcu i po matce. Zachęcam do lektury.
Nasunęła mi się tak refleksja do tycząca drogi życiowej dzieci w rodzin inteligencji i tych, których los umieścił w rodzinach, gdzie praca codzienna pochłania czas i na nic innego już go nie zostaje, a może ludzie ci nie mają już ochoty na inne sprawy?
Dzieci sławnych ludzi chcą często iść swoją drogą i zawdzięczać karierę sami sobie odcinając się od dokonań rodziców. Jest im jednak łatwiej, nie muszą przedzierać się przez walkę o wspinanie się po drabinie społecznej. Talent się zawsze przebije, gdy los mu sprzyja. Sam Tadeusz Konwicki doświadczył osierocenia, pomocy krewnych, niekiedy szorstkiej, gdyby nie ich pomoc może byłby zwykłym człowiekiem zarabiającym pracą swoich rąk na kawałek chleba, ale jednak się wybił. Niektórym dzieciom brak jednak takiego wsparcia i wiele talentów się marnuje.
Zmarł aktor Franciszek Pieczka. Bardzo go lubiłam. Też miał pod górkę, a jednak dopiął swego. Ojciec był przeciwny jego zainteresowaniom aktorstwem.
Artysta wspomina, jak w 1938 roku szedł pieszo 11 kilometrów po to, aby obejrzeć film "Znachor". Nie uniknął wtedy gniewu ojca, ale aktorstwa się nie wyrzekł.
"Starsi chłopcy prowadzili, a myśmy szli za nimi. No, tego nigdy nie zapomnę. Przyszedłem gdzieś koło północy. Późno, a wtedy młodzież tak późno nie przychodziła do domu. Już wiedziałem, co mnie czeka, i tylko hyc, prosto pod pierzynę. Nic nie pomogło. Ojciec wparował do pokoju, podniósł pierzynę, miał taki skórzany pasek i tym paskiem wywijał: 'Jo ci dom Znachora, jo ci dom Znachora!'" - opowiadał w wywiadzie.”
Co komu pisane, to będzie, tak już chyba na tym świecie jest.


23 września 2022
Jesienne dywagacje
“Spoglądać przed siebie na wszystko, co należy osiągnąć, I wycofać się w teraźniejszość z poczuciem porażki, poczuć zmęczenie, zanim się cokolwiek zaczęło, zarodek gniewu, nieznośny smutek.” Barry Lopez
Wkraczamy w jesień, jedni z przekonaniem, że życie kłania im się w pas, inni znaczeni piętnem porażki, inni jeszcze owiani nostalgią minionych dni, ale wszyscy kroczą drogą jesiennych dróg, dzisiaj słonecznych, ale jutro już zamglonych. Zbłądzić wtedy łatwo, my staruszkowie się jednak tak łatwo nie poddajemy, nic nie mamy już do stracenia. Nasza droga jest prosta, może smutkiem podszyta, ale kroczymy jedni lekko przygarbieni, inni wyprostowani jak struny.


Dosyć już tych kluczeń jesiennych. Wszystko to za sprawą jesiennych tang, które dzisiaj mi przypomniały mojego tatę. Gdyby żył, dzisiaj miałby 112 lat, ale już od 31 lat nie ma go z nami. Pamiętam jednak jego fascynację starymi rzewnymi tangami, piosenkami legionistów, walcami lotnymi jak jesienne chmury. Jesienny pan zasłuchany w swój świat młodości. Cała wartość naszego życia polega chyba na tym, że jest do czego wracać, niekiedy z uśmiechem, ale też z nostalgią. Rodzice na których można zawsze polegać, to chyba największa wartość w naszym życiu, opoka na której można się zawsze oprzeć.. Trzy osoby u nas spod znaku Wagi, to chyba dużo jak na jedną rodzinę! Najlepiej przejdźmy do tanga kochani, warto wspomnieniom dać się ponieść.
Facebook "Lubię to"
 
Motto strony
 
„Pamiętaj, że każdy wiek przynosi
nowe możliwości.
Daj z siebie wszystko – inaczej oszukujesz samego siebie.”
O nic cię nie poproszę - fasti
 
Nigdy się nie ukorzę
o nic cię nie poproszę
zamknę słowa na klucz
wymyję w zimnej rosie
wierszyk jakiś napiszę
życie sobie osłodzę
ukradnę słowa sowie
wiatr pogonię w ogrodzie
nie będę już wiedziała
o wszystkich dylematach
miłości niespełnionej
uczuciach do końca świata
A kiedy czasem nocą
poszukam złudnych cieni
perliście zalśni rosa
na zimnym skrawku ziemi
i wtedy moje serce
w atramentowej toni
odszuka twoje myśli
i z bólem je dogoni
bo jesteś mym marzeniem
i będziesz do końca świata
w Różowej Księdze Uczuć
zapisanym tego lata
Bezsenność
 
w ciemnej ciszy nocy
kroczy cicho zegar
wybija wspomnienia
i czasu przestrzega

srebrny blask księżyca
o tarczę się oparł
oświetlił wskazówki
i wszystko zamotał

czyjeś smutne oczy
wpatrzone w mrok nocy
śledzą czasu przebieg
bezsenności dotyk
Sposób na samotność
 
Wymyśliłam sobie ciebie
W noc bezsenną o poranku,
Gdy uparcie w okno moje
Zerkał księżyc, bard kochanków.

Wymyśliłam sobie ciebie,
Gdyż ma dusza poraniona
Nadawała ciągle sygnał
„Skrzynka żalów przepełniona.”

Wymyśliłam ciebie sobie
Od początku, aż do końca.
Wiem, że nigdy cię nie spotkam,
Muza tylko struny trąca.
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja